- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.dalej sosnową aleją. Nagle Radek zrozumiał, że nie zobaczy ani ziemi, ani nieba. Najpierw chce zobaczyć drogę. Zdecydował, że pobiegnie w Cracovia Maraton. BIEG 2 Czekam na ciebie z numerem startowym 10048! Mój ojciec twierdzi, że liczba 48 to ,,umarły, który przemawia", mam nadzieję, że nie będzie to złą wróżbą! Robert PS. Zobacz załącznik. POTWIERDZENIE REJESTRACJI Gratulacje, zostałeś zarejestrowany w VII Cracovia Maraton! ROBERT DI FLORIO TWÓJ NUMER STARTOWY 10048 Za okazaniem niniejszego potwierdzenia będziesz mógł odebrać osobiście numer startowy, chip i pakiet startowy, w terminie od 1 do 2 maja 2008 r. w godzinach od do , w siedzibie: CRACOVIA MARATON OSIR ,,KRAKOWIANKA" 31-523 KRAKÓW UL. EISENBERGA 2 TEL. (12) 61 61 773 Po odbiór należy zgłosić się w odpowiednich, ponumerowanych sektorach, na podstawie numeru startowego przytoczonego w tym liście. Przy pobieraniu numeru startowego, zgodnie z przyjętym regulaminem, konieczne jest okazanie niniejszego listu oraz ważnego dokumentu tożsamości. NIE PRZYJMUJEMY UPOWAŻNIEŃ DO ODBIORU Kraków,.................. Od miesiąca Robert bombardował Radka e-mailami i SMS-ami. Czasami były to fragmenty artykułów: ,,Każda aktywność ruchowa, jak bieganie, pływanie czy jazda na rowerze, pomaga utrzymać wysoki poziom serotoniny w organizmie. Podobny efekt uzyskujemy, medytując, regularnie wystawiając ciało na działanie promieni słonecznych, a nawet zakochując się. Uważajmy natomiast z nadużyciem leków, zwłaszcza tych, które wpływają na system nerwowy, gdyż powoduje ono wytworzenie odporności serotonicznej, to znaczy stopniowe zamykanie się komórek nerwowych na serotoninę". Czasami były to litanijne błagania: Modlitwa maratończyka: Radku Mazdanie, ty, który powiedziałeś: ,,pobiegnę w Cracovia Maraton", na świętą stopę Maradony, proszę Cię, zadręczam, nalegam, zanudzam, dokuczam, TRENUJ!!!!! Robert nie przestawał mu powtarzać, że serotonina, jakiej potrzebował, była w jego organizmie, nieużywana, że powinien wyrzucić do kosza zdradliwe leki i zacząć biegać. Cała reszta - praca, plany, marzenia, miłość - stopniowo zaczną się układać, być może bez żadnych cudów, ale zawsze lepiej, ponieważ on czułby się lepiej. Robert był jego najlepszym przyjacielem. Po ojcu, neapolitańczyku, odziedziczył beztroski optymizm, po mamie z Gdańska kaszubski upór. Stał przy nim murem w najtrudniejszych miesiącach jego życia. Radek czuł, że ma wobec niego dług wdzięczności. Chcąc go zadowolić i nie wysłuchiwać więcej jego uporczywej namowy, powiedział mu, że pobiegną razem w Cracovia Maraton. Nie przypuszczał jednak, że Robert potraktuje tę jego wymuszoną i w gruncie rzeczy niezobowiązującą deklarację niczym przysięgę na krew św. Januarego. Rano, po kawie, przejrzał pocztę elektroniczną, jak to zwykle czynił, mając nadzieję, że otrzyma wiadomość od Ani. Tymczasem dostał kolejnego e-maila od Roberta w sprawie maratonu. Uśmiechnął się, postanowił mu odmówić, spokojnie tłumacząc motywy. Napisze, że nie pobiegnie, ponieważ nie jest jeszcze gotowy. Nie, tego nie napisze. Napisze, że go podziwia, tak właśnie, podziwia go. Był naprawdę wdzięczny Robertowi za jego przyjaźń i zaufanie. Napisze mu, że potrzebuje więcej czasu, żeby się przygotować; trzy miesiące to zadecydowanie za mało, a poza tym jego kostki u nóg były zbyt słabe, łatwo doznawał kontuzji. Jednym sł wcale nie wiedział, jak skłonić przyjaciela, by wreszcie dał sobie spokój z całą tą historią o maratonie, nie obrażając go przy tym. W końcu nic nie odpowiedział, nie miał siły. Przełożył to na popołudnie. Musiał zrobić zakupy. Lodówka świeciła pustkami: dwa opakowania ketchupu, jeden pikantny, jeden łagodny, paczka parówek, kawałek sera, dwie cytryny bliskie odwodnienia, połowa mleka w kartonie, słoik dżemu pomarańczowego. Chleba było niewiele i na dodatek suchego. Musiał koniecznie zrobić zakupy, ale nie miał ochoty wychodzić z domu. Dzień był dość ponury. Pomiędzy chmurami zdarzały się co prawda bladobłękitne prześwity, słońce jednak nie wyszło. Postanowił poczekać. Najpierw odda się godzinnej lekturze. Usiadł w fotelu, jeszcze w pidżamie, wziął do rąk zbiór opowiadań - który gorąco mu polecano, a on w końcu uległ namowom i go kupił - pewnej wschodzącej pisarki, dwudziestopięcioletniej, cieszącej się niezwykłą popularnością zarówno wśród młodzieży, jak i dorosłych. Pozostały mu jeszcze trzy albo cztery opowiadania. Chciał jak najszybciej je skończyć, żeby móc zacząć czytać coś nowego. Opowiadania rozczarowały go. Niektóre były nawet ładne, lecz w sumie nic wyjątkowego, zwykły traf wydawniczy. Tak na dobrą sprawę nie wiadomo, kto decyduje o tym, komu przypadnie sukces, a komu nie, pomyślał. Kto na przykład miałby zawyrokować o wa
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Wydawnictwo: | Jedność |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 20.02.2013 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.