- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.e młodzieńcze szaleństwo już za nią? Mąż wrócił. Od jej powrotu ze szkoły bywał częściej w domu. Ale czy Jadwiga była z tego zadowolona? Skończyły się ciche, samotne wieczory z książką. Często wychodziła czytać do sypialni, bo wieczny hałas telewizora działał jej na nerwy. Roman zaczynał mieć pretensje, że nie spędza z nim Ale ona już się przyzwyczaiła do tej swojej samotności. Lubiła ją. Widziała, że Romek się stara. Czuła, że chce, by było tak jak dawno, dawno temu. Po tylu latach drażniła ją ta zmiana. Miała wrażenie, że mąż na siłę chce zamknąć ją w swoich objęciach niczym w klatce. Czyli robił to, o co jeszcze kilkanaście lat temu zabiegała, a co teraz nie było jej zupełnie potrzebne. Czuła się osaczona tym jego staraniem na pokaz i afiszowaniem się z tą niby wielką, małżeńską miłością. Jak dużo może zmienić Chyba że nie Jak dużo może zmienić Szkoła Żon! Szkoda, że nie trafiła do niej na początku swojego małżeństwa. Pewnie byłaby szczęś Ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Chociaż tak właściwie to nic się jeszcze nie rozlał *** Po treningu ze swoją stałą klientką Agnieszka szybko wsiadła do samochodu. Prawą ręką próbowała włożyć kluczyk do stacyjki, lewą zaś usiłowała wyjąć banana z torby leżącej na kolanach. Węglowodany po treningu to podstawa. Potem ostropest plamisty na wątrobę. Wszystko naraz, wszystko szybko. Cztery nieodebrane połączenia od mamy i trzy od jakiegoś obcego numeru. Później oddzwoni. Teraz pędem po Maksa do przedszkola. Potem plac zabaw, może jakieś lody. Kąpiel, komputer. Dziś odpuści sobie tańce. Dawno nie spędziła z Maksem wieczoru. Może na Discovery znowu będzie jego ulubiony program o robakach. Poleniuchują razem na tapczanie. Dzisiaj właśnie tego jej było trzeba. Czuła, że idzie jesień. A jesienią zawsze brakowało jej miłości. Wiosną, latem, zimą też. Ale to jesień była najsmutniejsza. Wpadła do przedszkola. Pobiegła na górę po Maksa. - Mama! - krzyknął ucieszony. Przytuliła go mocno i zbiegli na dół, przeskakując co dwa schodki. Szybko pomogła mu się ubrać i wyszli na zimne, jesienne powietrze. - Dzisiaj nie idziemy do babci? - Nie, pójdziemy do domu. Może zrobimy owsiane ciasteczka? - Uśmiechnęła się. - Obejrzymy ,,Koszmarne robale"... - Robale!!! - Maks ucieszył się. Kochał wszystkie robaki. A najbardziej te jadowite. Jak na pięcioletnie dziecko miał naprawdę sporą wiedzę na temat wszelkiego rodzaju pełzającego i szybko biegającego ohydztwa. Wrócili do domu, zjedli obiad. Agnieszka położyła się z laptopem obok Maksa, który oglądał program o żółwiach. Nie był to szczyt jego marzeń, ale od biedy żółwie też mogły być. Odebrała maila. Klientka. Potencjalna klientka. Zapomniała oddzwonić. Ech, jak tak będzie dbała o swoje interesy, to daleko nie Pani Marto, postaram się Pani pomóc. Wszystko da się zrobić. Proponuję spotkanie. Kiedy Pani najbardziej pasuje? Czy mogą być godziny poranne? 9-12? Najchętniej poniedziałki, środy i piątki. - Mamo, a pójdziemy na basen? - Pójdziemy. Oczywiście, że pójdą. Na basen, do kina, na plac zabaw i gdziekolwiek będzie chciał. Była dla Maksa matką i ojcem, bo prawdziwy No cóż, nie interesował się za bardzo synem. A właściwie wcale. I chyba lepiej, że tak się stało. - Kocham cię. - Przytuliła Maksa. Maks pocałował ją i przytulił się mocno do jej ramienia. - Ja ciebie bardziej. - Jeszcze raz ją cmoknął i oddalił się do świata okropnych robaków, o którym właśnie mówiono w telewizji. Agnieszka wzdrygnęła się na widok wielkiego, owłosionego pająka. Spróbowała znaleźć swoją potencjalną klientkę na Facebooku. Ładna dziewczyna. Szkoda, żeby nie wykorzystała swoich możliwości. Ludzie nie wiedzą, ile zależy od nich *** Marta obudziła się przytulona do Lenki. Znowu zasnęła z nią wieczorem. Coraz częściej jej się to zdarzało. Dwudziesta trzecia. Jacek już spał. Miała wrażenie, że coraz częściej się mijają. Wzięła prysznic i zawinięta w gruby szlafrok poszła zrobić sobie herbatę. Usiadła do komputera. Mail od pani Agnieszki. ,,Środa 9:00! Jestem gotowa!" - odpisała. Nagle poczuła, że zaczyna się nowy etap w jej życiu. Nie wiedziała, czy ma się cieszyć, czy może martwić. Była jednak pewna, że idzie ,,nowe". I miała zamiar to ,,nowe" wykorzystać. Zapału starczyło jej na kilka miesięcy. Nie było lekko. Było ciężko, a nawet cholernie ciężko. Pierwsze spotkanie miały przegadać, przynajmniej tak twierdziła Agnieszka. Marta nie przewidziała, że będą gadać w lesie. Gada się przecież przy kawie z mlekiem i najlepiej przy ciasteczku. Albo dwóch. I to z kremem. Budyniowym, czekoladowym albo takim maślanym, jaki zawsze robiła jej mama. Owszem, pogadały. Agnieszka poprosiła o czarną kawę. - Nie możn
ebook
Wydawnictwo Filia |
Data wydania 2014 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Wydawnictwo: | Filia |
Rok publikacji: | 2014 |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.