- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.Schodząc do strumienia, minęliśmy po drodze starą porzuconą kosiarkę do trawy i wrak dostawczego samochodu. Na dole stała rozwalająca się szopa z suchym drewnem. - Zawracamy - powiedział Gustaw i skierował się w stronę domu. Pieczołowicie sprawdzał, czy przypadkiem nie pozostawiono otwartych drzwi i okien. Obejrzeliśmy jeszcze garaż i leżące przed jego drzwiami narzędzia ogrodnicze, po czym, nic nie mówiąc, skierowaliśmy się do wyjścia. W drodze powrotnej Gustaw rozgadał się trochę, rozważając pomysł kupna tej nieruchomości za niską cenę i związane z tym spekulacyjne możliwości. - A ty, nie chciałbyś kupić? - zapytał. Oczywiście nie byłem tym zainteresowany, ale rozumiałem jego podniecenie. - Mógłbyś chociaż odkupić za tanie pieniądze drewno na opał z tej szopy - powiedział. Pomysł nie był zły. Faktycznie, miałem kominek, a zapas drewna musiał być ciągle uzupełniany. Może mógłbym sąsiada przycisnąć i kupić opał za tani grosz. Wyszliśmy na drogę. Zaproponowałem kawę, ale Gustaw był już myślami w ratuszu i u notariusza. Prowadzenie dalszej rozmowy nie miało sensu. Rzeczywiście, przez najbliższe trzy dni nie było widać u moich sąsiadów śladu żywego ducha. Trochę miałem do nich żal, że nie podzielili się ze mną tą smutną wiadomością plajty i że się nie pożegnali, wyjeżdżając. Znaliśmy się ostatecznie parę dobrych lat. Na czwarty dzień zauważyłem w oknach światło. Parę razy przejechał samochód. Sąsiedzi wrócili. Do licytacji pozostał jeszcze tylko tydzień. Powoli przymierzałem się do rozmowy o drewnie na opał. Chciałem to elegancko załatwić i wyrazić jednocześnie ubolewanie z powodu zaistniałej sytuacji. Karolina była teraz cały czas w domu, a więc któregoś dnia zebrałem się na odwagę i w ciepłe słoneczne popołudnie zapukałem do drzwi. Karolina, korpulentna blondynka o miękkich rysach twarzy, otworzyła drzwi i spojrzała na mnie pytająco. Fakt faktem, moje kontakty towarzyskie z sąsiadami nie były zbyt bogate. Duża różnica wieku (Karolina była młodsza ode mnie o prawie trzydzieści lat), brak czasu i inne zainteresowania nie sprzyjały głębszemu rozwojowi znajomości. - Dzień dobry - bąknąłem. - Co słychać? - O, wszystko po staremu - odpowiedziała, uśmiechając się, ale nie zapraszając do środka, być może ze względu na nieopisany bałagan w domu. - Jak dzieci? - W porządku, ale co się stało, że do nas przyszedłeś? - No wiesz, jest mi bardzo przykro z powodu waszych trudności - powiedziałem, poruszając wreszcie właściwy temat i szukając jednocześnie odpowiednich słów związanych z dalszą konwersacją. - Jakich trudności? - zapytała. - Macie teraz trudną sytuację, koszty przeprowadzki, nie wiadomo, ile przyniesie licytacja. Karolina słuchała z coraz większą uwagą moich wynurzeń, i widać było, że niewiele z tego wszystkiego rozumie. Na końcu mojego monologu zauważyłem na jej twarzy cień niepokoju, a potem strach i zwątpienie. - Maciek nic mi o tym nie mówił. Dom jest wystawiony na sprzedaż? Nie, to nieprawda! Nie, Poczułem, że wplątuję się w bieg rodzinnych zdarzeń moich sąsiadów, tracąc kontrolę nad przebiegiem wypadków. - A zatem, chcesz od nas odkupić drewno na opał? - zapytała jeszcze raz, i widać było, że z trudnością panuje nad sobą. - Tak, teraz przyda wam się każdy grosz - odpowiedziałem obłudnie. - Ale proponowałbym najpierw porozmawiać z mężem. Karolina patrzyła na mnie dużymi przerażonymi oczami i widać było, że tysiąc myśli przebiega jej w kosmicznym tempie przez głowę. Katastrofa finansowa, licytacja domu i działki, może jeszcze dalsze spłaty pieniężne, o których się nic nie wie, to było dla niej trochę za dużo. Poczułem się głupio i przeklinałem w myślach Gustawa za te jego ,,nowe wiadomości". Kupowanie drewna na opał od zbiedniałych sąsiadów nie było najlepszym pomysłem. Wykorzystywanie niedogodnej sytuacji, żeby wytargować niską cenę? Nie, to było trochę poniżej mojego poziomu. Ale historia, co mnie podkusiło, żeby się w to wplątać. Karolina zaczęła pomału dochodzić do siebie. Była ostatecznie kobietą stojącą mocno na ziemi i mającą realne podejście do życia. Strach zaczynał się przeradzać we wściekłość. - A więc będziemy zlicytowani za dwa tygodnie? - zapytała mocnym głosem. - Tak. - W ratuszu, w sali numer dwa? - Tak - odpowiedziałem, tracąc coraz bardziej pewność siebie. - Dobrze, muszę najpierw porozmawiać z mężem. - Oczywiście, jak będziesz czegoś potrzebować, to służę pomocą - zaproponowałem. - Do widzenia. - Do widzenia - odpowiedziała cicho, ale widać było wyraźnie, że jest zdenerwowana i drapieżna. Wycofałem się szybkim krokiem. Wieczór minął spokojnie. Wyszedłem nawet na mały spacer. Starałem się zapomnieć o tej przykrej dla mnie rozmowie.
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, opowiadania |
Wydawnictwo: | My Book |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 29.06.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.