- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.są zbyt małe, aby można je było zobaczyć, ale świerzbienie tylko się wzmogło. Ciarki przeszły go ze strachu, gdy przyszło mu na myśl, że robaki muszą być pod skórą. Jakoś udało się im przeniknąć w głąb jego ciała. Może były w tej Gorączkowo zaczął się drapać, próbując umożliwić robakom wyjście. Czuł, jak pożerają go od środka. Rozpaczliwie drapał się coraz mocniej, zagłębiając paznokcie w skórze, aż pojawiła się krew. Odczuwał dotkliwy ból, ale świerzbienie było jeszcze gorsze. Mimo strachu przed robakami przestał się drapać, kiedy wystąpił nowy objaw. Gdy podniósł swą zakrwawioną rękę, zauważył, że się trzęsie. Spojrzawszy w dół, zobaczył, że całe jego ciało dygocze i że stan ten się pogarsza. Przez moment pomyślał o wezwaniu pogotowia, ale właśnie wtedy zauważył jeszcze coś. Był rozgrzany. Nie, był gorący! - O Boże! - zdołał wykrztusić, gdy uświadomił sobie, że twarz ma zlaną potem. Przyłożył drżącą dłoń do czoła: było rozpalone! Spróbował rozpiąć koszulę, ale roztrzęsione ręce nie dały rady. Rozdrażniony i zdesperowany rozerwał koszulę i zrzucił ją z siebie. Guziki rozprysnęły się na wszystkie strony. To samo zrobił ze spodniami, które rzucił na podłogę. Rozebrany do spodenek nadal dusił się z gorąca. Nagle, bez żadnego ostrzeżenia, kaszlnął, zakrztusił się i zwymiotował silnym strumieniem, obryzgując ścianę poniżej litografii podpisanej przez Salvadora Dali. Wtoczył się do łazienki. Wyłącznie siłą woli ustawił swe rozdygotane ciało pod prysznicem i puścił zimną wodę na pełny regulator. Łapiąc powietrze, stał pod kaskadą lodowatych strumieni. Ulga trwała krótko. Z ust Duncana bezwiednie wydobył się żałosny krzyk, gdy palący ból przeszył mu lewą stronę klatki piersiowej, promieniując wzdłuż lewej ręki. Intuicyjnie wiedział, że to zawał serca. Prawą dłonią złapał się za pierś. Krew z rozdrapanych rąk mieszała się z wodą z prysznica i wirując, znikała w odpływie. Zataczając się, Andrews ruszył w stronę drzwi mieszkania. Nieważne, że był prawie nagi - potrzebował powietrza. Gotujący się mózg chciał eksplodować. Ostatkiem sił chwycił klamkę i otworzył drzwi. - Duncan! - krzyknęła Sara Wetherbee. Nie mogła być bardziej zaskoczona. Właśnie chciała zapukać do drzwi, gdy Andrews gwałtownie je otworzył. Nie miał na sobie niczego poza mokrymi spodenkami. - Mój Boże! - zawołała. - Co się z tobą dzieje? Duncan nie poznał swej kochanki, z którą był związany dwa i pół roku. Potrzebował powietrza. Przygniatający ból w piersiach rozszerzył się na płuca. Miał wrażenie, jak gdyby otrzymywał kolejne ciosy nożem. Chwiejnie zrobił krok do przodu, próbując odsunąć Sarę z drogi. - Duncan! - krzyknęła znów Sara, uświadamiając sobie jego niemal całkowitą nagość, krwawiące zadrapania na rękach, szeroko rozwarte, obłędne oczy i grymas bólu na twarzy. Nie pozwoliwszy się odepchnąć, chwyciła go za ramiona i powstrzymała. - Co się dzieje? Dokąd idziesz? Andrews zawahał się. Na krótką chwilę głos kochanki przebił się przez jego obłęd. Otworzył usta, jak gdyby chciał coś powiedzieć. Ale nie zdołał. Zamiast tego wydobył z siebie żałosny jęk zakończony sapnięciem, gdy dygot przeistoczył się w spazmatyczne drgawki, a oczy wywróciły się, ukazując białka. Na szczęście już nieprzytomny osunął się w ramiona Sary. Początkowo Sara daremnie usiłowała utrzymać go w pozycji pionowej. Nie była jednak w stanie tego zrobić, zwłaszcza że drgawki stawały się coraz gwałtowniejsze. Możliwie najłagodniej opuściła powykręcane ciało Duncana na próg, pozostawiając je w połowie na korytarzu. Gdy plecy Andrewsa dotknęły podłogi, niemal natychmiast wygięły się w łuk, a drgawki szybko przeszły w rytmiczne skurcze charakterystyczne dla napadu padaczki. - Ratunku! - krzyknęła Sara, rozglądając się po korytarzu. Jak można było oczekiwać, nikt się nie pojawił. Poza odgłosami wydawanymi przez Duncana słychać było jedynie perkusyjny rytm grającego w pobliżu sprzętu stereo. Rozpaczliwie poszukując pomocy, niezgrabnie przestąpiła nad wstrząsanym konwulsjami ciałem kochanka. Krew i piana na jego ustach budziły w niej odrazę i strach. Desperacko chciała mu pomóc, ale poza wezwaniem pogotowia nie wiedziała, co robić. Drżącym palcem wystukała numer 911 na telefonie w pokoju. Niecierpliwie czekając na połączenie, słyszała, jak głowa Duncana uderza o parkiet. Mogła jedynie krzywić się przy każdym okropnym odgłosie i modlić, aby pomoc nadeszła jak najszybciej. Sara oderwała ręce od twarzy i spojrzała na zegarek. Była prawie trzecia nad ranem. Od przeszło trzech godzin siedziała na tym samym pokrytym winylem krześle w poczekalni Manhattan General Hospital. Po raz nie wiadomo który roze
ebook
Wydawnictwo REBIS |
Data wydania 2014 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Wydawnictwo: | REBIS |
Rok publikacji: | 2014 |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.