- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.y nie mogła się doczekać pójścia do Emjon. Jest moją dobrą przyjaciółką. Dalej - niejaki Łurk. To brunet o zielonych oczach i wyrazistych rysach twarzy. Odznacza się dużym intelektem. Ciekawostką było, że był jednym z niewielu Res-mirów, których powiadamiano o naszym sekrecie później. Winę za to ponoszą Żywiołaki, które ze względu na jego czyny zdecydowały się go uczynić jednym z nas dopiero niedawno. Kolejne cztery osoby są za to moimi wybitnymi nieprzyjaciółmi. Moim wrogiem numer jeden jest Traks. Jak na ironię, on jest do mnie naprawdę podobny. Mamy takie same włosy, podobny wzrost i obaj wolimy półmrok od światła. Jego oczy jednak są czarne, a on sam niezwykle agresywny. Numerem dwa jest Obe. Zachowuje się trochę jak mnich, ale charakter ma zupełnie inny od większości z nich. Rozpoznaję go po zielonych oczach i brązowych włosach. Gardzi jednak agresją i mrokiem, woli otwartą wrogość, ale nic poza tym. Ostatnie są bliźniaki. Nie znam ich imion, bo wszystkim każą się tytułować jako Warchlim i Quirtim. Obaj mają czarne i krótkie włosy oraz zielone oczy. Rozróżniam ich tylko po fakcie, iż Warchlim jest dużo masywniejszy od Quirtima. Otrząsnąłem się z rozmyślań i ponownie spojrzałem na rozgrywającą się za domem walkę. Brały w niej udział dwa myśliwce Res-mirów o nazwie Omega, najlepsze w swojej klasie. Składały się z dwóch części: skrzydeł wygiętych lekko w tył, w których znajduje się para otworów strzelniczych i para świateł, oraz z umieszczonej na nich kabiny pilota. Omega ma trzy silniki - dwa szerokie, lecz niskie, umieszczone były po przeciwległych stronach skrzydeł, a główny, także owalny silnik, znajdował się na końcu długiego ogona wychodzącego z kabiny. Dwie Omegi biorące udział w walce różniła jedna rzecz - kolor smugi, jaką pozostawiają po sobie silniki Res-mirów. Jeden myśliwiec miał czerwoną, a drugi żółtą. Smugi te unosiły się przez chwilę w miejscu, w którym powstały, i znikały, a były tym dłuższe, im szybciej leciał statek. Czerwona Omega leciała za żółtą i strzelała bez opamiętania rakietami. Omega miała zainstalowaną tylko najsłabszą osłonę, więc prawdopodobne było, że żółta długo nie wytrzyma. Jednak ta zwolniła nagle, pozwalając czerwonej przelecieć nad nią. Następnie wystrzeliła lecący z ogromną prędkością jasnopomarańczowy pocisk protonowy. Ten przebił się przez wrogie pole siłowe i uderzył w prawy silnik. Czerwony wykonał zwrot w prawo, próbując zaatakować z boku żółtą Omegę. Jednak jej pilot był sprytny - skręcił w lewo, ustawiając swój silnik tuż przed rakietą, i przyśpieszył do jej prędkości. Niewiele trzeba było czekać na zniszczenie rakiety. Na chwilę straciłem z oczu oba myśliwce, ale wkrótce z chmur wypadł dymiący czerwony myśliwiec. Leciał z dużą prędkością w ziemię. Za nim pojawił się żółty. Wystrzelił kolejny pocisk we wroga. Jednak gdy tylko ten osiągnął cel, czerwona Omega obróciła się o sto osiemdziesiąt stopni i zniknęła w rozbłysku światła. Pozostała po niej tylko jedna rakieta, która wreszcie zniszczyła pole siłowe żółtej omegi i rozsadziła jej silnik. Niegdyś wspaniały myśliwiec zamienił się w spadającą kulę ognia i rozbił się o ziemię. Ze zgliszczy wyskoczyła ubrana na czarno postać. Spojrzała krótko na pozostałość po swoim myśliwcu i zniknęła w chmurze czarnej energii. Wraz z rodzicami i Filipem pobiegłem zobaczyć, co zostało z myśliwca, ciesząc się, że mieszkamy na odludziu, gdyż dzięki temu nikt z Normalniaków nie mógł zobaczyć tego dowodu naszego istnienia. Rodzice byli uzbrojeni w Kije - wyglądały jak aluminiowe strzały, ale były wytrzymalsze i miały o wiele większą moc. Mogły kontrolować żywioły. Z opowieści rodziców wynikało, że człowiek męczy się wraz ze zużytą mocą żywiołów. To jednak drobnostka w porównaniu z energią, którą generuje Kij do zapanowania nad żywiołami. Jak tylko trafiliśmy na miejsce, myśliwiec wybuchł, odrzucając mnie na dziesięć metrów. - Pluton, nic ci się nie stało? - krzyknął wysoki, silny mężczyzna o drapieżnym wyglądzie. To mój tata, Adion. - Nie, dojdę do siebie i zaraz do was dołączę. - Zauważyliście kolor smugi? - rzekła mama, Aniela, ładna, szczupła i młoda kobieta o burzliwym temperamencie. - Który? - Czerwony. - Taak. I co z tego? - Nie kojarzy ci się to z czymś? - Hmm, masz na myśli Deralonów? - OCZYWIŚCIE, ŻE TAK!!! - wybuch mamy kompletnie mnie zaskoczył. Najwyraźniej Filipa też, bo omal nie wszedł na wrak. - Ależ kochanie, niby dlaczego to mieliby być oni? - Dobrze to wiesz. - To nadal żaden dowód. - Skoro tak, to trudno. Nie wierzysz mi, zgoda, wię wracamy do domu! - Ale ten Mama machnęła Kijem, mrucząc coś pod nosem, i wystrzelił z niego trwający trzy sekundy srebrzy
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Wydawnictwo: | My Book |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 12.06.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.