- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.na niego, jakby nie rozumiała, co do niej mówi. Miał ochotę westchnąć. - Ty byś tego pewnie nigdy nie zrobiła. - Jeśli masz na myśli, że nie wprowadziłabym do szpitala motocykla i nie truła chorych dzieci spalinami, to masz rację. Nie mogę uwierzyć, ż Reprymenda została nagle przerwana. Szybkimi krokami zbliżała się do nich matka posadzonego na motor chłopczyka. Teraz już nie ukrywała łez. - Dziękuję - powiedziała zdławionym głosem. - No wie pani! - Connor jedną ręką przytrzymał motocykl, a drugą przytulił do siebie kobietę, która zarzuciła mu ręce na szyję. - To nic takiego, Jeannie. - Muszę wracać. - Kobieta pociągnęła nosem. - To już nie potrwa długo. - Tak, wiem. Connor znów poczuł ucisk w gardle. Nagle zapragnął samotności dużej prędkości. Może zrobi błyskawiczną rundkę po autostradzie? Jeannie odetchnęła głęboko, by odzyskać równowagę. - Po prostu musiałam panu podziękować. Liam zasnął z taaakim uśmiechem na buzi. - Cieszę się. - Zapomniał o bólu. Te zdjęcia - Coś, co zachowa pani na zawsze. - Connor z trudem przełknął ślinę. - A teraz proszę iść do Liama, on potrzebuje mamy. Odwróciła się, a na jej twarz powrócił grymas bólu. Connor odetchnął głęboko. Nagle dotarło do niego, że Kate wciąż tu jest i że słyszała tę tak bardzo emocjonalną wymianę zdań. Może nawet zrozumiała cały podtekst i teraz przyzna, że czasem jednak reguły należy łamać? Jej pobladła twarz i zdumione spojrzenie dawały nadzieję, że tak będzie. - nie wiem, co powiedzieć - wyjąkała. - To nie mów nic - poradził jej znużonym głosem. Musi iść. Jeśli tu się rozpłacze, nie będzie się mógł tłumaczyć, że oczy mu łzawią od wiatru na autostradzie. Szarpnął motocyklem. Kate ciągle stała, bezgłośnie otwierając i zamykając usta. Wyglądała jak ryba wyrzucona na brzeg i wciąż rozsiewała wokół siebie aurę potępienia. Czy będzie chciała podjąć jakieś kroki w sprawie jego wykroczenia? Poczuł, że znalazł się między młotem a kowadłem. Z jednej strony Kate jako reprezentantka instytucji, która nie jest w stanie zrobić nic więcej dla dzieci takich jak Liam, a z drugiej - smutek tej separatki na końcu korytarza, gdzie kobieta kołysze do snu umierającego synka. Musi się opowiedzieć po którejś ze stron, inaczej nie będzie mógł dalej żyć. - Wiesz co? - Potrząsnął głową. - Musisz coś z sobą zrobić. Jesteś jak twój fartuch: zapięta na ostatni guzik. Fartuch? Co on może mieć do jej fartucha? Kate zabrała próbki wymagające diagnozy. Pielęgniarka, która jej podawała probówkę, miała na twarzy ślady łez. Właściwie cały personel stłoczony w pomieszczeniu popłakiwał, smarkał w chusteczki lub tłumił łkanie. Ktoś wyciągnął arkusz papieru ze stojącej w kącie drukarki. Kate wyciągnęła szyję, by zobaczyć, co na nim jest. To było zdjęcie. Malec w dużym kasku uśmiechał się. I to jak! Ten uśmiech przyćmiewał wszystko. Prawie nie widziało się wkłucia kroplówki tuż pod obojczykiem. Kate odwróciła się i wyszła, jakby ktoś smagał ją po łydkach. Fakt, tu buzowały emocje. Ale dokąd tak się śpieszy? Do czegoś jeszcze gorszego? Na oddziale patologii wręczyła próbki laborantowi z poleceniem natychmiastowego przebadania. - Przekaż wyniki telefonicznie, ale też dopilnuj, żeby wydruk trafił na oddział. Albo daj, sama to zrobię - powiedziała, dostrzegając wolne miejsce przy mikroskopie. - Ktoś na panią czeka - odrzekł laborant z nutą współczucia w głosie. Wszyscy wiedzieli, co dziś czeka Kate. Nie wiedzieli tylko, jak trudno będzie to znieść. - Nie sądzę, żebym mogła się tego podjąć. Szef oddziału patologii Lewis Blackman nie odpowiedział. Gestem poprosił Kate, by usiadła. Lewis, siwy, lekko otyły, spokojny i życzliwy mężczyzna ledwo przekroczył sześćdziesiątkę. Zajmował ciasny gabinet pozbawiony okien. - Przypomnij mi, czym się kierowałaś, wybierając specjalizację z patologii, Kate? Boże, chyba nie zechce jej teraz udowadniać, że źle wybrała? Wszyscy widzieli w niej szefa oddziału po przejściu Blackmana na emeryturę. Ona zresztą też, przecież daje sobie radę nawet z najciemniejszymi stronami tego zawodu. Lewis cierpliwie czekał na odpowiedź. Kate sięgnęła pamięcią wstecz. Kiedyś była pielęgniarką i bardzo ją frustrowało poczucie, że jest kimś drugorzędnym. Podjęła więc studia, uczyła się po nocach. A potem została lekarzem stażystą. Jaka czuła się wtedy szczęśliwa! Szanowano jej zdanie, bo była nieco starsza i bardziej doświadczona niż koledzy zaraz po studiach. A jednak czegoś jej nadal brakowało. - Uznałam, że badania histopatologiczne są kluczem do leczenia ciężkich przypadków. Każdy, nawet najwybitniejszy lekarz, musi przede wszystkim wiedzieć, z czym ma do czynienia, więc z niecierpliwością
ebook
Wydawnictwo Harlequin Enterprises |
z serii Medical |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Wydawnictwo: | Harlequin Enterprises |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 08.05.2013 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.