- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ało również od tego, z jakim nastawieniem zostaną przyjęte. Pisząc, kierowałem się poczuciem odpowiedzialności, jaką powinniśmy się wykazać wobec przyszłych pokoleń. Wielu, bardzo wielu ludzi od dziesiątków lat wypowiada się na temat rolnictwa przemysłowego. Ciągle jednak jest ich za mało, by wywrzeć konieczny nacisk polityczny, który mógłby spowodować zwrot ku lepszemu. Część I Różnorodność form życia motyli Spojrzenie wstecz na pół wieku badań nad motylami Przed upiększaniem wspomnień o dawnych czasach chronią mnie moje zapiski. Zacząłem je prowadzić 15 grudnia 1958 roku. Dzięki nim wiem, że 60 lat temu nie mieliśmy w bawarskiej dolinie Innu ,,białego Bożego Narodzenia", tylko dwa stopnie powyżej zera i mżawkę. 2 stycznia 1959 roku liczyłem ptaki wodne na zupełnie niezamarzniętym jeziorze zaporowym na Innie: 800 krzyżówek, 50 czernic, 69 gęsi zbożowych i 200 łysek. Większość liczb podałem w zaokrągleniu, bo z odległości pół kilometra przy użyciu małej lornetki dokładne obliczenia nie były możliwe. W miarę dobrą lornetkę dostałem dopiero kilka lat później. Przygotowując się do pisania tej książki, wydobyłem i przeglądałem moje stare zapiski, wśród których znalazłem kartkę z narysowanymi własnoręcznie czterema motylami. Zdziwiony obejrzałem rysunki i przeczytałem notatkę o wizerunkach ,,sporządzonych na podstawie własnych zbiorów". Oprócz pazia królowej i pary błękitnych modraszków (Polyommatus bellargus) narysowałem dużego motyla o charakterystycznym biało-czarnym ubarwieniu - skalnika prozerpinę. Podpisałem go używaną wówczas nazwą naukową Satyrus circe. Wzruszyłem się tym znaleziskiem, ponieważ już dawno nie spotyka się w mojej ojczyźnie pięknego skalnika prozerpiny poruszającego się eleganckim lotem. Gatunek ten wymarł całkowicie, jak wiele innych motyli, które poznawałem i obserwowałem we wczesnej młodości. Inne gatunki, wówczas zaliczane do pospolitych, żyją nadal, ale stały się rzadkie, a nawet bardzo rzadkie. Odpowiedni przykład pochodzi również z moich zapisków. Notatka z 12 września 1962 roku opisuje zdarzenie z dzisiejszej perspektywy niezwykłe. Kiedy wczesnym rankiem jechaliśmy do szkoły regionalnym pociągiem, na jednej ze stacji wpadł do wagonu motyl wielkości niemal dłoni i przysiadł na czerwonej koszuli jednego z kolegów. Była to wstęgówka pąsówka (Catocala nupta). Ten pokaźny przedstawiciel rodziny sówkowatych ma przednie skrzydła w szarobrązowych odcieniach kory, w stanie spoczynku zakrywające drugą parę skrzydeł o intensywnej karminowej barwie z czarną zygzakowatą wstęgą na obrzeżu. Nie wiedząc jeszcze, że motyle - jak wszystkie owady - nie widzą koloru czerwonego, wykrzyknąłem: ,,Czerwona koszula zwabiła wstęgówkę". W rzeczywistości czerwona koszula motylowi wydawała się raczej ciemna. Postrzegana w tak zwanej skali szarości mogłaby odpowiadać ciemnej korze drzewa i szaremu zabarwieniu przednich skrzydeł. W naturze byłoby to dla aktywnego o zmierzchu przedstawiciela sówkowatych właściwe miejsce do odpoczynku w ciągu dnia. Wstęgówki pąsówki przed pół wiekiem występowały tak licznie, że jedna z nich zbłądziła do pociągu, prawdopodobnie wypłoszona na stacji z miejsca dziennego spoczynku. Tego rodzaju notatki z lat szkolnych pozostałyby tylko anegdotami, gdyby w owych zapiskach nie kryło się nic więcej. Co prawda wiadomo, że zwykle wybiórczo utrwalamy to, co wydaje się niezwykłe, pomijamy zaś to, co zwyczajne, niemniej jednak można wyczytać wiele ciekawych rzeczy nawet z niesystematycznych notatek. W moich dziennikach znajdzie się dość takich przykładów. Choćby zaobserwowany 1 sierpnia 1960 roku oblaczek granatek (Amata phegea), którego już dawno nie ma w moich okolicach, albo gąsienica niedźwiedziówki babkówki (Arctia plantaginis) z 28 lipca 1960 roku. Dzisiaj jest to gatunek bardzo rzadki. Takie zapiski wskazują tylko, że niegdyś bywały motyle dziś już przez nas niewidywane. Zanikanie poszczególnych gatunków nie pozwala jednak na wyciąganie ogólnych wniosków o rzeczywistej skali spadku liczebności motyli czy innych owadów. Mogły się bowiem pojawić nowe, wcześniej niewystępujące gatunki. Przyroda jest dynamiczna, ciągle dokonują się w niej jakieś zmiany. Wstępne stwierdzenie, że w ostatnim półwieczu wyginęło 80 procent motyli, odnosi się do ich ogólnej liczby i wymaga znacznie solidniejszego uzasadnienia. Wiarygodne dane udało mi się wcześniej uzyskać dla ptaków, które przez sześć lat co dwa lub trzy dni liczyłem na jeziorach zaporowych dolnego Innu, co w 1966 roku zaowocowało moją pierwszą fachową publikacją z dziedziny ornitologii. Liczbowe ujęcie stanu motyli było jednak zadaniem nieporównywalnie trudniejszym niż liczenie ptaków odpoczywających na brzegach albo unoszący
ebook
Wydawnictwo Uniwersytet Jagielloński |
Data wydania 2020 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Wydawnictwo: | Uniwersytet Jagielloński |
Rok publikacji: | 2020 |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.