- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.omu ciotki same nieprzyjemności. To z kolei rozwścieczyło martwego wuja, który domagał się teraz, by żona zadośćuczyniła ciemiężonej Jane. - Chce, byś pamiętała o swoim przyrzeczeniu - oświadczyła zdumionej ciotce. - Chce, byś po prostu spróbowała być nieco milsza. W odpowiedzi ciotka nazwała Jane ,,kłamczuchą" i ,,diabelskim nasieniem", po czym raz-dwa odesłała ją do Lowood, gdzie pan Brocklehurst dorzucił do listy obelg ,,nieposłuszną pogankę, która spłonie w piekle". Ale Jane wiedziała, co widziała, i nic nie zdołałoby sprawić, by w to zwątpiła. Serce podpowiadało jej, że naprawdę rozmawiała ze swoim martwym wujem, ponieważ był to jedyny moment w jej dość smutnym życiu, gdy czuła, że ma prawdziwą rodzinę. Później nie mówiła o swoim wujku już nikomu. Nie pisnęła o nim ani słóweczka. Bo z jej doświadczenia wynikało, że kto miele ozorem, tego spotyka kara. Stała i gapiła się na karczmę, a jej kiszki grały marsza. - Ty też jesteś głodna? Cichy głos sprawił, że nieomal podskoczyła. Obróciła się i zobaczyła stojącą obok obszarpaną dziewczynkę. Małą uliczną łobuziarę. - Bo ja jestem - poinformowała dziewczynka. - Ja ciągle jestem głodna. Jane rozejrzała się dookoła. Nie licząc jej i tej małej, ulica była pusta. - Wybacz, nie mam przy sobie nic do zjedzenia - odszepnęła Jane. Ku jej zdziwieniu dziewczynka uśmiechnęła się do niej. - Jak urosnę, chcę być taka ładna jak ty. Jane pokręciła głową w reakcji na ten niestosowny i całkiem chybiony komplement, po czym na powrót wbiła wzrok w drzwi. - Pójdziesz tam? - spytało umorusane dziecko. - Tam straszy. Tak. Tam mieszkał duch, a ponieważ na zewnątrz nic się nie działo, Jane musiała wejść do środka. - Zostań tutaj - poleciła dziewczynce, a potem przeszła na drugą stronę ulicy. Wzięła głęboki wdech, pchnęła drzwi i niesiona nagłym przypływem śmiałości przekroczyła próg. Zrobiła to. Weszła do środka. Pub był nabity ludźmi. Woń alkoholu mieszała się z fetorem spoconych ciał i ta mieszanka zapachowa poraziła jej zmysły. Przez chwilę Jane stała jak sparaliżowana, niepewna, co ma właściwie robić. Nie widziała w izbie żadnego ducha. Czyżby Charlotte się myliła? Mogłaby po prostu zapytać bywalców. Oczywiście to by znaczyło, że musi porozmawiać z jakimś mężczyzną. Jane miała głowę wypchaną tęsknymi myślami o chłopcach, ale bywalcami pubu byli dorośli mężczyźni. Kudłaci, śmierdzący i zwaliści. Myśl o nawiązaniu rozmowy z którymś z pijanych drabów w cuchnącej piwem karczmie wydawała jej się kompletnie nie z tej ziemi. To nie było miejsce dla niej. Spuściła głowę, ścisnęła lekko nos, by zatamować dopływ karczemnego smrodu, po czym zaczęła się przeciskać przez tłum w drodze do kontuaru. (A przynajmniej ona myślała, że się przeciska - ktoś inny mógłby powiedzieć, że przemknęła zwinnie, lawirując między krążącymi po izbie opojami). Karczmarz złowił ją wzrokiem i podniósł głowę znad polerowanego kufla. - W czym pomóc, panienko? - spytał. - Zabłądziłaś? - Nie - zaprzeczyła chrapliwie. - Nie, nie wydaje mi się. Czy to jest ó - Gdzie co? - ponaglił karczmarz. - Głośniej, panienko, nie słyszę cię. Nagle gorset zaczął ją strasznie gnieść. (Bo i gniótł. Po to jest gorset). - Paniusia se golnie. Na koszt firmy. - Karczmarz nalał jej brandy i podsunął szklaneczkę. Przez moment na twarzy Jane malował się wyraz skrajnego oburzenia, ale po chwili podniosła naczynie i upiła łyczek. Płynny ogień spalił jej przełyk. Zachłysnęła się powietrzem i odstawiła szklankę. - Czy to - Jej usta już złożyły się do słowa ,,duch", gdy nagle pomieszczenie wypełnił nieludzki wrzask. Jane podniosła wzrok i zobaczyła wiszącą nad barem kobietę w białej koszuli nocnej. Jej głowę otaczała aureola kruczoczarnych włosów, jakby unosiły się na niespiesznie płynącej wodzie. Jej skóra była niemal całkowicie przezroczysta, ale oczy żarzyły się jak węgle. Była chyba najpiękniejszym duchem, jakiego Jane kiedykolwiek widziała. - No, wykrztuś to z siebie, dziewczyno - popędził ją karczmarz, wwiercając się wzrokiem w Jane. - Robotę mam. On najwyraźniej nie widział ducha. - Nieważne. - Jane dopiła brandy i cofnęła się od kontuaru, by lepiej się przyjrzeć zrozpaczonej zjawie. - Dokąd go zabrali? - zawodziła jęczydusza. - Dokąd zabrali mojego męża? - W Jane wezbrało współczucie. - Gdzież, ach, gdzież on jest? Jakie to straszne - przyszło Jane na myśl. - Jakie to straszne, cierpieć katusze samotności, bo jakiś okrutnik brutalnie wyrwał cię z ramion ukochanego. To jakby stracić część własnej duszy. To ale i strasznie romantyczne. - Wiem, że gdzieś tu jest! - krzyczał duch. - Wiem, że gdzieś tu się ukrywa! Już ja mu wygarnę, jak go znajdę. Ten n
ebook
Wydawnictwo SQN Sine Qua Non |
Data wydania 2018 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Wydawnictwo: | SQN Sine Qua Non |
Rok publikacji: | 2018 |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.