- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ł, w końcu jednak podniósł go i otworzył. Spojrzał na zdjęcie za przezroczystą folią. Była to portretowa fotografia dziewczyny. Zwykła fotografia, zwykła dziewczyna, ładna, ale nie jakoś nadzwyczajnie. A jednak ta dziewczyna zmieniła jego życie. A raczej zmieniła je ta fotografia. Wiedział, że ma obsesję, i że to nie jest zdrowe. Kiedy tylko nie był z Natalią, miał poczucie, że marnuje czas. Ale ona musiała chodzić do pracy, on też miał obowiązki w klubie. Wszystko byłoby łatwiejsze, gdyby razem zamieszkali. Niestety ona nigdy o tym nie wspomniała, a on nie miał odwagi, by jej to zaproponować. I gdy nie było jej przy nim, tęsknił. A kiedy tęsknił, gapił się na jej zdjęcie. Usiłował odczytać wyraz jej twarzy, odgadnąć, co czuła w chwili, gdy zdjęcie było robione. Pytał ją o to wiele razy. Nie potrafiła sobie przypomnieć, pamiętała jedynie, że była wtedy szczęśliwa. To stan, o którym zdążyła zapomnieć, ale Leon miał nadzieję, że dzięki niemu, dzięki temu, co dla niej robił, szczęście kiedyś powróci. - Jesteś pojebany - usłyszał za sobą głos. - Ale to już wiesz. Ante. Bezszelestnie stanął za plecami Leona, który pośpiesznie zamknął portfel. Fotografia zniknęła i od razu poczuł się samotny. - To zdjęcie znowu sprowadzi na nas nieszczęście - ciągnął Ante. - Już to mówiłeś. - Wiele razy. Ante ciężko usiadł za swoim biurkiem. Krzywił się, jakby właśnie zjadł coś kwaśnego. Miał dwadzieścia trzy lata, był o miesiąc młodszy, ale uważał, że zna życie. - Myślałem, że jak ją w końcu przelecisz, przestaniesz mieć na jej punkcie taki odpał. Leon przygryzł wargi. Nie odezwał się. - Przeleciałeś ją czy nie? - Nie twoja sprawa. - Ile to już trwa? Natalia dała ci dupy? - Ante czekał na odpowiedź, a gdy się nie doczekał, westchnął. - Jesteś beznadziejny w tych sprawach. Leon pomyślał o pewnej nocy. To działo się nie tak dawno temu. Widział przed sobą twarz Natalii, jej ciało, które chciała mu ofiarować, ale nie potrafiła. Nagle, kiedy wydawało się już, że jest dobrze, wybuchnęła płaczem. Płakała, przepraszała, mówiła, że chce się dla niego otworzyć, tylko jeszcze dla niej za wcześnie. - Jest jej ciężko - powiedział Leon cicho. - Wciąż czeka. Ante wzruszył ramionami. - Zakochałeś się. Jesteś pizdą. - Nie chcę jej skrzywdzić. - Nie krzywdź jej - zgodził się Ante, przymrużył oczy. - Zaproś ją tutaj. Powinna tu często przychodzić, na pewno by chciała. Leon popatrzył w podłogę. - Nie mów tak. - To miejsce jest magiczne, zwłaszcza nocą. Diabły wyglądają na nas ze ścian, a my możemy śmiać się z nich, bo to my jesteśmy diabłami. - Przestań. - Leon spojrzał na malowidło za plecami Antego, które przedstawiało trzy z licznych demonów zdobiących ściany klubu, gdy pochylają się nad sponiewieranym grzesznikiem. Jeden z tych demonów trzymał klucz do piekła. - Mam prośbę. - Byle nie o pieniądze. - Natalia powinna brać nadgodziny, bo jak nie, szef ją wywali. Chociaż na kilka godzin w tygodniu musi zatrudnić niańkę do dziecka. - Jej chłopak to kawał gnoja, wiesz? Tak zostawić młodą mamę na pastwę - Przestań o nim gadać. Ante oglądał swoje paznokcie. Uwielbiał mieć przewagę. - A więc znowu chodzi o pieniądze. Dobra, zaproś ją tutaj. - Co? - Zaproś Natalię. Nie trzymaj jej z daleka ode mnie. - Nie trzymam. - Więc niech tu przyjdzie. Zabawmy się. - Jak? - Wiesz jak. - Roześmiał się na cały głos, a Leon ostatnio coraz gorzej znosił, gdy Ante zachowywał się w taki sposób. - Nie będzie nudno, co? - Oczy mu błyszczały. - Powiedz, że ją zaprosisz. Ile kasy potrzebujesz? - Dałbyś mi dwa koła akonto wypłaty. - Jak ty się ładnie wysławiasz, ,,akonto" to jakoś z francuska? Dam ci, jeśli ona tu przyjdzie. Milczenie. - To będzie niewinna zabawa - kontynuował Ante. - Żeby nie było nudno. Prawda, że nie będzie? - Tak - warknął Leon. - Jeśli ciebie spotka, to nie będzie. - No i dobrze. Przecież o to chodzi, żeby nie było. Zadzwonił telefon Antego. Leon od zawsze zazdrościł mu arogancji, pewności siebie i ojca, który niczego mu nie żałował. Klub Krypta 66 należał do Henryka Łozowskiego, dzięki czemu jego syn Antoni mógł bawić się w menedżera. Był prawdopodobnie najgorszym z możliwych menedżerów, taboret na jego miejscu sprawdziłby się lepiej, bo taboret przynajmniej nie wyciągałby łap do każdej barmanki. Leon nienawidził tego klubu, tych popieprzonych malunków na ścianach, tej nazwy. I powoli zaczynał nienawidzić Antego, choć akurat na to nie mógł sobie pozwolić. Ostatnio chodził spłukany, bo usiłował pomagać Natalii, a Ante był jego jedynym źródłem gotówki. Ojciec Leona nie zamierzał mu pomagać. Był zły, że jego syn pracował w klubie. Młody Łozowski skończył rozmawiać. -
ebook
Wydawnictwo Mira |
Data wydania 2019 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Wydawnictwo: | Mira |
Rok publikacji: | 2019 |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.