- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.at Matyldy, o pięć lat starszy od niej, przebywał w tym czasie w internacie Technikum Ogrodniczego w Pruszczu Gdańskim. Dyrektorem tego technikum był z kolei ich stryj. Tak na marginesie, brat Matyldy nie skończył tego technikum. Porzucił naukę w IV klasie i stwierdził, że jego niepowodzenia powiązane są ze stryjem. Ponoć stryj lał go pasem w pokoju nauczycielskim za nieposłuszeństwo, psując mu reputację przy innych nauczycielach. Najprawdopodobniej nie mógł tego stryjowi wybaczyć i porzucając szkołę, obraził się na niego nieodwracalnie. Wtedy, podejrzewam, nie zdawał sobie sprawy z tego, że stryjowi krzywdy nie wyrządził, ale jednak obraził się na cały świat. Brat się tłumaczył, że stryj żądał, aby on, jako jego krewny, był bardziej posłuszny od innych uczniów i dwa razy mądrzejszy. Jak widać bratu zabrakło cierpliwości i postąpił, jak postąpił, a ja wierzę, że mówił prawdę. Do dnia dzisiejszego nie zmobilizował się na tyle, żeby ukończyć tę szkołę, chociaż pozostał mu tylko rok - i już w dorosłym życiu bardzo słono za swą krnąbrność zapłacił. Matylda natomiast potrafiła się cieszyć tylko z rzeczy materialnych - w domu pojawił się nowy sprzęt: telewizor, lodówka, nowe radio, nowe meble, a był to rok 1965, kiedy na kilkanaście gospodarstw jedno posiadało tego typu urządzenia. Miała również swoje radio tranzystorowe, kurtki z laminatu, ortaliony i kozaki ze skaju za kolano, a także cienkie pończochy i kasę, gdy potrzebowała. Na każdą potańcówkę miała nową sukienkę. W tym czasie, mając takie dobra, można było szpanować. Chałupa była stara, ale były w niej i stare srebra, i złota biżuteria po babce dziedziczce, i piękne stare meble, a remont dobry gospodarz zaczynał od obory i stajni. Matylda pamięta też bardziej przyziemne rzeczy, na przykład jak nowy dziadek uczył ją posługiwania się dużym barometrem, a raczej odczytywania zapisów dotyczących pogody. Pojęła tę sprawę w mig, a dziadek bardzo się cieszył z takiej sprytnej wnuczki. Matylda, pomimo że lubiła prowadzić z dorosłymi rozmowy, miała zawadiacką naturę. Zawsze kiedy dziadek z ojcem odwirowywali miód, potrafiła tuż przed ich nosem nabrać całą garść z lejka maszyny i szybko zginąć im z oczu. Potem wracała, cała oblepiona tym miodem, bo przecież nie wszystko dało się oblizać. Matylda pamięta, jak notorycznie kłamała w piękne, słoneczne letnie dni, kiedy umówiła się z koleżankami na poziomki, a dziadek nakazywał pomoc przy przekładaniu torfu. Opowiadała wtedy niestworzone rzeczy, że musi iść do kościoła na próbę, bo jako panienka, Matylda śpiewała w chórze kościelnym, chociaż słoń jej nadepnął na ucho. Łgała jednak w żywe oczy, żeby tylko wymigać się od pracy. A w chórze oczywiście śpiewała tak zwanym drugim głosem; do dzisiaj zna niektóre pieśni kościelne po łacinie. Jak daleko sięga pamięcią, kiedy dzień był słoneczny, wszyscy bez wyjątku musieli iść przekładać torf, niezależnie od dnia tygodnia. Nawet i w niedzielę nieraz trzeba było pójść i szybko wykonać pracę, kiedy tylko świeciło słońce. Torf musiał schnąć intensywnie i trzeba go było szybko zwieźć do szopki, specjalnie wybudowanej do trzymania opału na zimę. W polu pracowali ludzie wynajęci, bo z rodziny nikt do pracy fizycznej się nie nadawał; brat Matyldy przebywał w internacie, a Mati, bo tak na nią w skrócie wołano, kontynuowała naukę w liceum ogólnokształcącym i przebywała na stancji - dzięki Bogu, bo nie wyobrażała sobie wtedy życia w gospodarstwie. Gdy już uczyła się w liceum, przyjeżdżała do domu tylko na soboty i niedziele, więc żadne prace jej nie dotyczyły, przynajmniej rodzice jej do żadnych zajęć nie angażowali. Teraz Matylda mogłaby tam zamieszkać, ale wtedy - stanowczo nie. Panuje tam śmiertelna cisza i przerażający spokój, wszędzie jest daleko, ale obecnie wioska się Matyldzie podoba. Ojciec również nie kwalifikował się do pracy na roli, bo szkodziło mu słońce, mama musiała przygotowywać posiłki, a siostra Matyldy była na to za młoda. Na roli zatem tak naprawdę nie miał kto pracować. Po kilku latach mordęgi na gospodarstwie rodzice zdecydowali, że najlepiej będzie dla całej rodziny, jeśli sprzedadzą to nieszczęsne gospodarstwo, razem z lasem, łąkami torfowymi i pastwiskowymi, włącznie z jeziorkiem nad Notecią, i zmienią miejsce zamieszkania. W dużej mierze zależało to od tego, czy mama Matyldy znajdzie gdzieś dobrą pracę z mieszkaniem, ponieważ ojciec był na rencie i w ogóle nie mógł pracować. Jak zaplanowali, tak też zrobili, a dzieci musiały się podporządkować. Niezadowolony był wyłącznie dziadek szlachcic, który niebawem zmarł. W nowym miejscu zamieszkania Matylda z biegiem czasu poznała swojego przyszłego męża. Jedyny chłopak, który na pota
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Wydawnictwo: | My Book |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 25.06.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.