- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.którym zapomniałam o wszystkim. Pracowałam wraz z innymi dziećmi i nie tęskniłam wcale do rodziny. Dopiero twoje pytanie powróciło mi pamięć i obudziło serce. Skończywszy swą opowieść Elżunia znów zaczęła płakać. Ale Janek objął ją i powiedział: - Nic się nie martw, już ja znajdę sposób, żeby cię uwolnić. Tego samego wieczora Janek przywołał Kornela i spytał: - Kogo twój król musi słuchać? - Władcy podziemi, ale pojawia się on raz na sto lat - odparł Kornel. - A czego król boi się najwięcej? - Niczego się nie - powiedział krasnoludek niepewnie. - Nie kłam - krzyknął Janek - jeśli powiesz prawdę, to odchodząc stąd oddam ci czapkę. Jeżeli zaś będziesz kłamał, to czapkę spalę, a ty przez całe życie będziesz niewolnikiem i nigdy nie zasiądziesz przy stole z innymi krasnoludkami. Kornel zbladł i szepnął: - Powiem prawdę... kró kró boi się... ż - Zwykłych żab? - zdziwił się Janek. - żab zamkniętych w diamentowych szkatułkach. Janek przypomniał sobie nagle, że na polance pod drzewem widział duże, okrągłe diamenty. Nie zwrócił na nie wtedy uwagi, ale spostrzegł, że krasnoludki omijają to miejsce. Niecierpliwie czekał na pełnię księżyca. Wreszcie pewnej nocy ujrzał, że krasnoludki zbierają się do wyjścia na ziemię. Poszedł razem z nimi, odszukał owe diamenty i zaczął uderzać jeden o drugi. Jeden z nich otworzył się i ze środka wyjrzała olbrzymia ropucha. - krak - skrzeknęła - pożrę teraz króla, pożrę... Ale Janek zatrzasnął znów diamentową szkatułkę. Gdy wrócił do podziemi, ukrył szkatułkę pod bluzą i udał się do króla. - Pytałeś mnie kiedyś, królu, czy zgodzę się zostać tu przez pięćdziesiąt lat. Powiedziałem, że się namyślę. Przebyłem już rok blisko. Dłużej już nie zostanę. W noc świętojańską opuszczę twą gościnę wraz z Elżunią, córką kupca. Zmarszczył król groźnie brwi i zawołał: - Zuchwalcze, nie wiesz, co mówisz! Twoja władza nad Kornelem skończy się właśnie w noc świętojańską. Oddasz mu czapkę, a sam pójdziesz do kuźni i pracować tam będziesz przez pięćdziesiąt lat. Dziś była ostatnia noc, Dary Szczęścia Bajka Straszna nędza panowała w chacie Filipa, łaciarza starego obuwia. Rodzinę miał liczną: żona, pięcioro dzieci i starzy rodzice zamieszkiwali nędzną, chylącą się ku ziemi chateczkę. Dzieci były małe, najstarszy miał lat ośm. Cóż mogła pomódz w wyżywieniu rodziny taka słaba, nędzna kruszyna? Mały Jędrek czuł się jednak w obowiązku, choć w czemkolwiek pomódz swemu wiernemu ojcu, to też obiegał codzień chaty sąsiednie i pytał, czy nie ma kto obuwia do załatania? Śmieli się sąsiedzi, żartowali z czyhającego na dziury w butach, chłopca i mówili: - Poczekaj, dopierom kupił, przyjdź mały za pół roku. Czasami jednak zdarzało się coś do zreperowania, czasem biegał chłopak nie napróżno. Z jakąż trymfującą miną przybiegał wtedy do ojca, w jakich radosnych podskokach podawał mu podziurawione obuwie! O! wtedy był chleb pewny, i biedne dzieci wiedziały, że głód ich choć w połowie będzie zaspokojony. Filip nie polegał jedynie na tem, co zdoła wyszukać jego synek. Sam wychodził codziennie na ulice miasteczka ze swym tobołkiem, w którym były szydła, przędza, kawałki starej skóry, wosk i inne szewckie przybory i wołał głośno: - Kto ma obuwie do zreperowania?!.. Mijały dnie i miesiące, w chacie Filipa było coraz gorzej, wreszcie doszło do tego, że w usta nic włożyć nie było. Filip i jego żona, zanadto byli dumni, żeby prosić sąsiadów o pomoc, a sąsiedzi zanadto byli samolubni, żeby przyjść sami pomocą. I tak, choć bogata była okolica, był taki, co ze swą rodziną umierał z gł Dzieje się to czę niestety, bardzo często na świecie. Filip był wytrzymały, mógłby jeszcze czas jakiś przeżywać niedolę, ale widok głodnej żony i dzieci, był ponad jego siły. Wziął w rękę swój zwykły tobołek i poraz drugi już w tym dniu zaczął obchodzić ulice i wołać jak zwykle: - Kto ma obuwie do reperacji?!... Ale cisza ponura była odpowiedzią na rozpaczliwe prawie wołanie biedaka. A dzień był prześliczny. Jakby na urągowisko nieszczęśliwemu słońce Małpi król Baśń fantastyczna Historja, którą opowiadamy, zdarzyła się wiele, wiele lat temu, kiedy żyły jeszcze w niedostępnych głuszach dzikie duchy, przyczyniające zła ludziom, duchy olbrzymy, wyrywające drzewa z korzeniami i miotające niemi w złoś Postrach dorosłych i dzieci. A żyły też i istoty ciche, łagodne i dobre zwane Jogami, które nie śmiąc wydawać Mały kramarz Powiastka Mały Józio był sierotą. Odumarli go rodzice, gdy miał trzy lata i od tej pory wychowywał go dziadek. Ciężko to przychodziło staruszkowi, zwłaszcza, że jako koszykarz nie wiele mógł zarobić, a i o
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | dla dzieci i młodzieży, baśnie |
Wydawnictwo: | Armoryka |
Rok publikacji: | 2021 |
Liczba stron: | 116 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.