- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.i. - A trzy razy siedem, Zachary? Dwie siódemki już masz. Chłopiec przyjrzał się swoim wyprostowanym palcom, po czym przeniósł wzrok na Mary. - Na jak długo? - spytał. - Co ,,na jak długo"? - Na jak długo nas tam wysyłają? - Do czasu, aż w Londynie znów zrobi się bezpiecznie. Pewnie długo to nie potrwa. - Boję się jechać na wieś. Chciałbym, żeby tata też pojechał. - Rodzice nie mogą jechać. Ich praca ma podstawowe znaczenie dla wyniku tej wojny. - Wierzy pani w to? Mary zdecydowanie pokręciła głową. - Jasne, że nie. Praca większości ludzi nie ma sensu: aktuariuszy, likwidatorów czy mędrkowatych profesorów. Byliby bardziej użyteczni, gdyby recytowali limeryki albo wypychali skarpetki brokatem. - Mój tata występuje z minstrelami w teatrze Lyceum. To użyteczne? - Dla morale z pewnością. Gdyby takie przedstawienia nie były potrzebne, już dawno by je ewakuowali. Rozśpiewanym pociągiem? Jak myślisz? Chłopiec jednak powstrzymał uśmiech. - Nie będą mnie chcieli na wsi. - Niby dlaczego? Zbolała dziecięca mina w obliczu czyjejś bezdennej tępoty. - Ach, rozumiem! Myślę jednak, że wszyscy będą tam niezwykle zaciekawieni. Pewnie z początku będą cię dotykać i poszturchiwać, ale kiedy już się przekonają, że twoja skóra nie zbieleje, na pewno nie będą mieli nic przeciwko. Ludzie są zwykle mili. Zachary był wyraźnie zamyślony. - Tak czy siak - ciągnęła Mary - wybieram się tam, dokąd nas wysyłają, i przysięgam, że cię nie zostawię. - Będą mnie nienawidzić. - Bzdura. Czy to minstrele napadli na Polskę? Czy to trupa murzyńskich aktorów zajęła Sudety? Zachary wpatrywał się w nią w skupieniu. - Widzisz? - zakończyła Mary. - Tamtejsi mieszkańcy wolą ciebie od Niemców. - Mimo to nie chcę tam jechać. - Ale przecież w tym cała zabawa! Po prostu jedziesz tam, gdzie ci każą. Wszyscy się w to teraz bawią. Nagle Mary uświadomiła sobie, że nie ma nic przeciwko temu, że ich ewakuują. To jak wielka gra w ruletkę, i tak trzeba do tego podchodzić. Dzieci zażyją świeżego wiejskiego powietrza, a Czymże była wieś, jak nie zbiorem niezliczonych, luźno spętanych Heathcliffów? Wyobraźmy sobie, że ta wojna zaskoczy nas wszystkich, pomyślała. Załóżmy, że pociąg wywiezie nas w jakieś dzikie miejsce z dala od tych obyczajnych uliczek, gdzie co trzecia osoba zna jakąś anegdotę o mojej matce lub głosuje w obwodzie wyborczym mojego ojca. Oczami wyobraźni Mary ujrzała siebie na wsi w ślicznej wiosce pełnej energicznych młodych ludzi, którym wojna narzuciła w życiu nową rolę. To będzie jak obrót kalejdoskopu, tyle że z gramofonem i tańcami. Żeby zaimponować swojej przyjaciółce, Hildzie, Mary zakocha się w pierwszym mężczyźnie, który okaże się choć trochę interesujący. Ścisnęła dłoń ciemnoskórego chłopca. Jego słodki uśmiech stał się dopełnieniem optymistycznego nastroju, jaki ją ogarnął. - Chodź - rzuciła. - Dołączmy do tamtych, zanim zgarną dla siebie cały ubaw. Kiedy wstali, Mary otrzepała chłopca ze słomy. Chudy, ze spłoszonym wzrokiem, wyglądał jak na zdjęciu rentgenowskim z kępką niesfornych włosów na głowie. Mary ze śmiechem pokręciła głową. - Co? - Zachary Lee, naprawdę nie wiem, po co cię ewakuujemy. Wyglądasz, jakby już spadła na ciebie bomba. Chłopiec zmarszczył brwi. - A ty palisz o tak! Zachary przybrał pozę Mary palącej papierosa jak Bette Davis, jakby żarzący się craven ,,A" zmuszał ją do nadludzkiego wysiłku. Uniesiony w górę czubek papierosa, elegancko wyprostowany nadgarstek i dwa palce niczym u znużonej świętej udzielającej błogosławieństwa. - Może i tak! - zgodziła się Mary. - W takim razie pokaż mi, jak ty to robisz. Zręcznie niczym sztukmistrz wyczarowujący pensówkę, Zachary obrócił rozżarzoną końcówkę wyimaginowanego papierosa do wnętrza dłoni. Rozejrzał się czujnie w lewo i w prawo, głęboko się zaciągnął, odwrócił głowę i kącikiem ust wypuścił dym w kierunku słomy. Zrobił to niemal niepostrzeżenie, jak wróbel, który wypróżnia się, przysiadłszy na gałęzi. - Dobry Boże! Palisz, jakby ktoś mógł ci tego zabronić - skomentowała Mary. - Palę jak facet - odparł chłopiec z udawanym znużeniem. - Cóż, zatem oprócz czytania, pisania i rachunków pewnie nie ma nic, czego mogłabym cię nauczyć. Mary chwyciła go za rękę i ruszyli przed siebie. Zachary spytał, czy lwy zostaną zrzucone na Berlin za dnia, czy też nocą. Mary odpowiedziała, że pewnie nocą, bo to zwierzęta nocne, chociaż podczas wojny kto to wie. Wyszli z zoo przez obrotową bramkę. Mary przepuściła chłopca przodem, bo byłoby rzeczywiście śmiesznie, gdyby znów postanowił się urwać, podczas gdy ona byłaby już po drugiej stronie. Gdyby zamienili się rolami, ona sama z pewnością nie oparłaby się takiej radosnej pokusie. Na tra
ebook
Wydawnictwo Świat Książki |
Data wydania 2017 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Wydawnictwo: | Świat Książki |
Rok publikacji: | 2017 |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.