- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.iąć mieczami nieszczęsne muły, które z przerażenia wypróżniały się obficie. Niektóre padały na posadzkę, łamiąc sobie nogi, tak że cała przestrzeń wokół kazalnicy pokryta była breją z krwi i łajna. Inne gromady tej przedniej straży Antychrysta za cel obrały sobie ołtarze i Niketas patrzył, jak otwierają szeroko tabernakulum, chwytają kielichy, wyrzucają na ziemię święte postacie, wydłubują czubkami sztyletów zdobiące puchary kamienie, ukrywają je w szatach i rzucają ogołocone kielichy na wspólny stos przeznaczony do stopienia. Inni przedtem, śmiejąc się szyderczo, odczepiali przytroczoną do końskiego siodła flaszkę wina, napełniali święte naczynie i upijali parę łyków, małpując gesty celebransów. Jeszcze gorsze było to, że na ogołoconym już głównym ołtarzu jakaś rozchełstana nierządnica, wyraźnie podniecona napitkami, tańczyła boso po eucharystycznym stole, parodiując święte obrządki, mężczyźni zaś wśród wybuchów śmiechu zachęcali ją do zrzucenia resztki sukni; nierządnica, stopniowo się obnażając, zaczęła tańczyć przed ołtarzem starożytny i grzeszny taniec cordax, a na koniec, czkając ze zmęczenia, rzuciła się na fotel patriarchy. Niketas, płacząc na ten widok, pospieszył w głąb świątyni, gdzie wznosiła się kolumna zwana przez lud Kolumną Potu, z której rzeczywiście przy dotknięciu spływał mistyczny i bezustanny pot, lecz Niketas dążył tam z powodów niemających z mistyką nic wspólnego. W połowie drogi ujrzał przed sobą dwóch potężnych najeźdźców - wydali się mu olbrzymami - którzy wrzeszczeli coś rozkazującym tonem. Nie trzeba było znać ich języka, by zrozumieć, że zobaczywszy jego dworskie szaty, uznali, iż ma w bród złota i powie, gdzie je ukrył. I Niketas poczuł się zgubiony, jako że po szaleńczym biegu ulicami zdobytego miasta wiedział już, że nie dość pokazać garść monet albo zaprzeczyć, iżby się miało jaki skarb: zhańbionych ludzi szlachetnych rodów, płaczących starców, wyzutych ze wszystkiego posiadaczy zamęczono na śmierć, żeby wyjawili, gdzie schowali swoje dobra, i zabijano ich, jeżeli nic już nie mając, niczego nie mogli wskazać, jeżeli zaś wskazali, obalano ich na ziemię. I tak umierali po tych wszystkich torturach, a prześladowcy unosili kamień, burzyli fałszywą ścianę, zrywali poszycie powały i chwytali w grabieżcze łapy kosztowne naczynia, obmacywali jedwabie i aksamity, gładzili futra, przebierając paluchami po drogich kamieniach i koliach, obwąchując wazy i woreczki z rzadkimi lekarstwami. Tak zatem Niketas widział już przed sobą śmierć, zapłakał nad utraconą rodziną i poprosił Boga Wszechmogącego o odpuszczenie grzechów. I wtedy właśnie do świątyni Bożej Mądrości wkroczył Baudolino. Był piękny jak Saladyn, dosiadał okrytego czaprakiem konia, na piersi miał wielki czerwony krzyż, miecz obnażony i zakrzyknął: ,,Na rany boskie, na Matkę Boską, na mękę naszego Pana, wy odrażający bluźniercy, świętokupne wieprze, czy tak należy obchodzić się z rzeczami, które są własnością Pana naszego?!", i nuże płazować tych bezbożników, którzy jak i on nosili krzyż na piersi, tyle że on nie był pijany, lecz wściekły. Dotarł do wszetecznicy rozwalonej niedbale na fotelu patriarchy, nachylił się, chwycił ją za włosy i powlókł prosto w łajno mułów, wykrzykując przy tym straszne rzeczy o matce, która wydała ją na świat. Ale ci wszyscy dokoła, których jak się mu zdawało, ukarał, byli tak zamroczeni napitkami albo tak zaprzątnięci wyrywaniem kamieni z wszystkiego, w czym były osadzone, że nie widzieli zgoła, co czyni Baudolino. Wreszcie stanął przed dwoma olbrzymami, którzy brali się już do zadawania Niketasowi mąk, obrzucił spojrzeniem błagającego o zmiłowanie nieszczęśnika, puścił włosy kurtyzany i kiedy ta, okaleczona teraz, padła na ziemię, rzekł płynną greką: - Na wszystkich dwunastu królów magów, wszak to dostojny Niketas, minister bazyleusa! Cóż mogę dla ciebie uczynić? - Bracie w Chrystusie, kimkolwiek jesteś - zakrzyknął Niketas - uwolnij mnie od tych łacińskich barbarzyńców, którzy chcą mej śmierci, ocal moje ciało, a ocalisz swą duszę! Dwaj łacińscy pielgrzymi niewiele pojęli z tych wschodnich wokaliz i od Baudolina, który wyglądał na jednego z nich i przemawiał po prowansalsku, zażądali dania racji. A Baudolino krzyknął płynnym prowansalskim, że ten człowiek jest jeńcem, bo tak chciał hrabia Baldwin z Flandrii, który mu rozkazał go szukać, a także przez arcana imperii niepojęte dla takich marnych piechurów jak oni dwaj. Tamci patrzyli chwilę z otwartymi szeroko ustami, ale zaraz uznali, że nie warto tracić czasu na spory, skoro mogą znaleźć skarby bez większego trudu, i oddalili się, zdążając w stronę ołtarza. Niketas nie pokłonił się, żeby pocałowa
ebook
Wydawnictwo Noir Sur Blanc |
Data wydania 2001 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Wydawnictwo: | Noir Sur Blanc |
Rok publikacji: | 2001 |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.