- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.m kamienie i przyglądałem się czmychającym spod nich stworzeniom - skorkom, stonogom i dżdżownicom, które pełzały, wyciągając swoje długie ciała - aż natrafiłem na furtę, łączącą nasze podwórze z dziedzińcem Barrettów. Grube drzwi były zamknięte na olbrzymią, zardzewiałą kłódkę, która wyglądała, jakby nie otwierano jej od lat. Gapiłem się na nią przez chwilę, ważyłem w dłoni, kiedy nagle usłyszałem natarczywy, chłopięcy szept. - Ej, ty tam. Czy to prawda, co mówią o twoim ojcu? Głos dobiegał zza furty, chociaż umiejscowiłem go dopiero po chwili, przez którą stałem wstrząśnięty i niemal zmartwiały ze strachu. Zaraz potem omal nie wyskoczyłem ze skóry, ujrzawszy w dziurze nieruchome, wpatrzone we mnie oko. Pytanie zostało powtórzone. - Mówże, zaraz zaczną mnie wołać. Czy to prawda, co mówią o twoim ojcu? Uspokoiłem się i pochyliłem, aż mój wzrok zrównał się z otworem w furcie. - Kto tam? - spytałem. - To ja, Tom, mieszkam obok. Wiedziałem, że Tom, najmłodsze dziecko Barrettów, jest mniej więcej w moim wieku. Słyszałem, jak go wołali. - Kim jesteś? - spytał. - To znaczy, jak masz na imię? - Haytham - odparłem, zastanawiając się, czy Tom jest moim nowym przyjacielem. Przynajmniej jego oko wyglądało przyjaźnie. - Dziwne imię. - Arabskie. Oznacza ,,młodego orła". - Cóż, to by pasowało. - Co to znaczy, że ,,by pasowało"? - Och, sam nie wiem. Po prostu pasuje. Jesteś tylko ty, prawda? - I moja siostra - odparowałem. - Oraz matka i ojciec. - Mała rodzina. Skinąłem głową. - Posłuchaj - rzekł znów nagląco - to prawda czy nie? Czy twój ojciec jest taki, jak o nim mówią? Tylko nie próbuj mi tu kłamać, widzę twoje oczy. Od razu poznam, jak skłamiesz. - Nie będę kłamał. Nie wiem nawet, kim są ,,oni", ani jaki on według ,,nich" jest. Ogarnęło mnie dziwne i niezbyt przyjemne uczucie: że gdzieś tam istnieje wyobrażenie o tym, co ,,normalne" i że my, Kenwayowie, do niego nie pasujemy. Być może właściciel oka usłyszał coś w moim głosie, bo pospiesznie dodał: - wybacz, jeśli powiedziałem coś niegrzecznego. Byłem po prostu ciekawy, to wszystko. Widzisz, krąży plotka, niezmiernie ekscytująca, jeśli - Jaka plotka? - Pomyślisz, że to głupstwo. W przypływie odwagi nachyliłem się do dziury i spojrzałem na niego, oko w oko. - O co ci chodzi? Co ludzie mówią o ojcu? Zamrugał. - Mówią, że był kiedyś... Nagle za nim rozległ się jakiś hałas i usłyszałem rozgniewany, męski głos: - Thomasie! Tom, wystraszony, odskoczył do tyłu. - A niech to - szepnął pospiesznie. - Muszę iść, wołają mnie. Zobaczymy się jeszcze, mam nadzieję? Z tymi słowami znikł, a ja zostałem z zagadką, co miał na myśli. Jaka plotka? Co ludzie mówili o naszej małej rodzinie? Jednocześnie przypomniałem sobie, że lepiej się pospieszyć. Było już prawie południe - pora na mój szermierczy trening. 7 grudnia 1735 i Czuję się niewidzialny, jakbym tkwił w zawieszeniu pomiędzy przeszłością i przyszłością. Dorośli dookoła mnie prowadzą nerwowe rozmowy. Twarze mają ściągnięte, panie płaczą. W kominkach płonie ogień, ale dom jest pusty, nie licząc nas kilkorga i nielicznego dobytku, który wynieśliśmy z płonącej rezydencji. Na dworze zaczął padać śnieg, w środku zaś do szpiku kości przenika nas chłód smutku. Nie mając nic innego do roboty, piszę pamiętnik; miałem nadzieję uzupełnić go o historię mojego dotychczasowego życia, ale wychodzi na to, że do opowiedzenia jest więcej, niż mi się z początku wydawało, a trzeba się zająć ważniejszymi sprawami. Pogrzebami. Dzisiaj Edith. - Jest pan pewny, paniczu Haythamie? - spytała mnie wcześniej Betty, z troską malującą się na twarzy i znużonym spojrzeniem. Od lat, odkąd pamiętam, pomagała Edith. Była tak samo zrozpaczona jak ja. - Tak - odparłem, ubrany jak zwykle we frak i specjalnie na dzisiejszą okazję w czarną chustę. Edith nie miała nikogo innego, więc na stypie pod schodami zebrali się ocalali Kenwayowie i służba - na szynkę, piwo i ciasto. Kiedy stypa dobiegła końca, mężczyźni z domu pogrzebowego, dość mocno już pijani, załadowali ciało na karawan, by je zawieźć do kaplicy. My wsiedliśmy do powozów dla żałobników. Potrzebne nam były tylko dwa. Po wszystkim wróciłem do mojego pokoju, żeby kontynuować opowieść... ii Dwa dni po mojej rozmowie z okiem Toma Barretta wciąż nie dawało mi spokoju to, co powiedział. Dlatego pewnego ranka, kiedy zostałem z Jenny sam na sam w bawialni, zdecydowałem ją o to spytać. Jenny. Ja miałem prawie osiem lat, a ona dwadzieścia jeden; miałem z nią tyle wspólnego, co z węglarzem. Pewnie nawet mniej, bo jak się nad tym zastanowić, to węglarz przynajmniej lubił się śmiać, tak samo jak ja, podczas gdy Jenny rzadko widziałem choćby uśmiechniętą.
ebook
Wydawnictwo Insignis |
Data wydania 2013 |
z serii Assassin`s Creed |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Wydawnictwo: | Insignis |
Rok publikacji: | 2013 |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.