W pierwszym zdaniu bardzo chciałbym wyrazić ogromny zachwyt nad książką i pogratulować autorce wspaniałego pomysłu, a przy okazji podziękować, że mogłem to dzieło przeczytać. Nie wiem, czy do końca można uznać za normalną książkę, w której pokazane są tak drastyczne sceny. Powiem szczerze, że czytałem z zapartym tchem, a kiedy miałem ochotę odłożyć Zabójczą Podświadomość, działo się coś, co podsycało moją ciekawość, no i cóż, kontynuowałem. Z początku miałem mieszane odczucia co do zabierania się za tę lekturę, ale dzisiaj wiem, że byłoby błędem nie zajrzeć do środka. Przechodząc jednak do treści, bardzo podobało mi się to, jak zostały połączone losy bohaterów i ubóstwiam element parapsychiczny w postaci? może nie będę wyjawiać. Zagadka jest tak zagmatwana, że do samego końca nie mogłem jej zrozumieć (oczywiście były momenty, kiedy podejrzewałem prawdziwego zabójcę), ale po momencie działo się coś, co kierowało moje podejrzenia na kogoś innego. Moim ulubionym bohaterem był Jack White i bardzo ścisnęło mi się serducho na samym końcu. Dlaczego książka musiała się tak skończyć? Nie wyobrażam sobie ile czasu musiało pochłonąć napisanie kryminału, ile detali trzeba było do siebie dopasować, ale opłacało się. Nie żałuję ani minuty poświęconej na tą piękną, ale masakryczną, łapiącą za serce i pozostawiającej coś cudnego w umyśle, historii. Morał, który wyciągnąłem dla siebie brzmi: ?Nie żyjmy przeszłością i cieszmy się obecnością bliskich, bo nigdy nie wiadomo, kiedy ich stracimy?.
Teraz to, co mi się nie podobało, a mianowicie pełno błędów. Przecinki zamiast kropek, kropki zamiast przecinków i literówki. Chyba ktoś tu się bardzo śpieszył z pisaniem, a w redakcji po prostu przeleciało, nie zostało wyłapane. Opisy miejscami zawierały zbyt wiele niepotrzebnych informacji.
Polecam wszystkim, którzy kochają mocną, drastyczną, ale emocjonalną kryminalistykę. Według mnie książka jest klasy światowej.