SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Wyspa daltonistów i wyspa sagowców

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Zysk I S-Ka
Data wydania 2012
Oprawa miękka
Liczba stron 276
  • Dostępność niedostępny
  • DPD dostawa za półdarmo

Opis produktu:

Oliver Sacks, wybitny neurolog i psychiatra, autor wielu bestsellerowych książek, między innymi `Mężczyzny, który pomylił swoją żonę z kapeluszem`, `Przebudzeń`, `Muzykofilii` i `Oka umysłu`, od zawsze fascynował się wyspami, frapowała go ich tajemniczość oraz bogactwo wyjątkowych form życia. Zwabiony na maleńki atol Pingelap na Pacyfiku doniesieniami o żyjącej tam odizolowanej społeczności wyspiarzy rodzących się z całkowitym daltonizmem, Sacks otwiera klinikę w pomieszczeniu będącym apteką. Przyjmuje pacjentów, którzy opisują swój bezbarwny świat słowami oddającymi różnorodność wzorów, świateł i cieni. Pobyt na wyspach na nowo rozbudził w Sacksie zainteresowanie botaniką, szczególnie zaś prymitywnymi sagowcami. Wszystko to skłoniło go do rozważań na temat roli wysp, rozprzestrzeniania się gatunków, pochodzenia choroby i zawiłości biologicznych aspektów ludzkiego istnienia. `Dzięki prostocie swojej prozy i nadzwyczajnej ciekawości świata Sacks przypomina, jak cenne jest nasze życie`. - `Sunday Times`
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Zysk I S-Ka
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2012
Wymiary: 135x205
Liczba stron: 276
ISBN: 978-83-7506-756-9
Wprowadzono: 30.01.2012

RECENZJE - książki - Wyspa daltonistów i wyspa sagowców - Olivier Sacks

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.5/5 ( 17 ocen )
  • 5
    12
  • 4
    3
  • 3
    1
  • 2
    0
  • 1
    1

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

keskese87

ilość recenzji:32

brak oceny 3-04-2012 19:07

Autor: Oliver Sacks
Tytuł: "Wyspa daltonistów i wyspa sagowców"
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Stron: 280


"Niedawno - powiedział Knut - jego siostra, Britt, chcąc udowodnić, że jest to możliwe, wydziergała sweter w szesnastu kolorach. Wymyśliła własny system rozpoznawania motków wełny za pomocą znakowania ich numerami. Sweter miał wymyślny motyw przedstawiający sceny z norweskich legend, ale ponieważ został wykonany z wełny w różnych odcieniach przydymionego brązu i purpury, nie kontrastujących ze sobą, normalne oczy z trudem go dostrzegają. Jednakże Britt, reagując tylko na jasne światło, widziała go bez trudu, prawdopodobnie lepiej niż ludzie ze zdrowym wzrokiem.
To moja specjalna, tajemna sztuka - mówiła. - Trzeba być daltonistą, żeby to widzieć".

Tak jak obiecałam – dziś recenzja kolejnej książki Olivera Sacksa.

„Wyspa daltonistów i wyspa sagowców” koncentruje się na trzech tematach, co można wywnioskować już z tytułu. Są to: specyfika wysp, intrygujące choroby i botanika. Książka składa się z dwóch części, a każda z nich jest owocem niezależnych od siebie podróży autora do Mikronezji. Sacks od najmłodszych lat fascynował się wyspami – eksperymentalnymi formami natury, zamkniętymi i odrębnymi. Ta izolacja przyczynia się do rozwoju nie tylko osobliwych form roślinnych, ale również unikalnej tożsamości kulturowej. Dodatkowo, Mikronezja przyciągnęła Sacksa z jeszcze jednego powodu – zajmował się badanem daltonizmu, gdy usłyszał o wyspie, na której zamieszkuje społeczność obciążona tą chorobą. W tak ograniczonych warunkach terytorialnych dziedziczna achromatopsja rozprzestrzeniała się w zatrważającym tempie. Kolejna z jego wypraw wynikła z zainteresowania sagowcami – pięknymi drzewami, przypominającymi palmy, będącymi jednak również przekleństwem wyspiarzy… Dlaczego? Aby odpowiedzieć na to pytanie, trzeba się zagłębić w lekturę, zdradzę jedynie, że w drugiej części książki Sacks zajmuje się chorobą o dotąd niezidentyfikowanym pochodzeniu – lylico i boding. A oprócz tego rozpływa się nad rzadką, fascynującą roślinnością tamtych wysp.

„Wyspę…” czytało mi się o wiele szybciej i sprawniej niż omawiany wcześniej „Zobaczyć głos”. Zjawiska, na których koncentruje się lekarz, są przedstawione tutaj mniej naukowo. Oczywiście nadal mamy wiele teorii, jednak tym razem dochodzą też wątki fabularne. Sacks opisuje bowiem swoją podróż dzień po dniu, z jednej strony skupiając się na swojej pracy, kontaktując się z osobami chorymi i opisując ich dolegliwości, z drugiej po prostu cieszy się pobytem w urokliwym miejscu, zwiedza, podziwia, odpoczywa.

Jak to jest nie znać barw? Daltoniści postrzegają świat w szarościach i nawet nie potrafią sobie wyobrazić czym są kolory. Ciekawym było dla mnie poznanie sposobów w jaki sobie radzą w codziennym życiu z tym ograniczeniem. Trzeba również pamiętać, że daltonizm to nie tylko niemożność rozpoznania barw. Osoby cierpiące na achromatopsję są bardzo wrażliwe na światło i właściwie dobrze czują się dopiero po zmroku. Ich wzrok jest też słabszy, nie widzą detali i dopiero posługiwanie się np. szkłem powiększającym daje im swobodę poruszania się czy czytania. Wszystkie informacje na ich temat, których dostarcza nam Sacks, są niezwykle zajmujące. Po przeczytaniu pierwszej części książki doszłam do wniosku, że nie potrafię się nawet postawić na miejscu osoby dotkniętej taką wadą wzroku…

W drugiej części książki stajemy się wręcz tropicielami zagadki, szukając źródła nieznanej choroby, powodującej objawy takie jak parkinsonizm czy paraliż. Hipotezy się mnożą, badania podejmowane na przestrzeni lat wysnuwają kolejne domniemane przyczyny, jednak zagadka wciąż pozostaje nierozwiązana. Czytanie tego rozdziału jest naprawdę pasjonujące!

O Sacksie usłyszałam po raz pierwszy w odniesieniu do jego książki „Mężczyzna, który pomylił swoją żonę z kapeluszem”. Zanim udało mi się sięgnąć po ten tytuł, w moje ręce wpadły dwa inne, co tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że będę dalej poszukiwać. Dotąd raczej nie czytałam książek popularnonaukowych, ale teraz się to zmienia i widzę szereg korzyści wypływających z tego faktu.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?