SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Wielki słownik poprawnej polszczyzny PWN (twarda)

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo PWN
Data wydania 2006
Oprawa twarda
Liczba stron 1708

Opis produktu:

"Wielki słownik poprawnej polszczyzny PWN" jest największym słownikiem spośród tych. Które uczą, jak pisać i mówić poprawnie oraz jakich błędów unikać.

Zawiera:
- 30 000 haseł, w tym wyrazy, które niedawno weszły do polszczyzny, wyrazy dawne, występujące jeszcze we frazeologizmach i przysłowiach, regionalizmy, słownictwo środowiskowe i potoczne;
- 26 000 komentarzy normatywnych;
- dwie normy językowe: oficjalną i potoczną;
- imiona, nazwiska, skróty i skrótowce, nazwy geograficzne i etniczne - dla wygody, włączone alfabetycznie do zasadniczej części słownika;
- osobny blok haseł problemowych stanowiący obszerne kompendium językowe: akcent, anglicyzmy, antonimia, archaizmy, argotyzmy, augmentativum i ponad 100 innych;
- indeks pojęć omówionych w hasłach problemowych, ułatwiający korzystanie z nich;
- odrębny wykaz cząstek wyrazowych (przedrostków i przyrostków).
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: PWN
Oprawa: twarda
Okładka: twarda
Rok publikacji: 2006
Wymiary: 170x240
Liczba stron: 1708
ISBN: 978-83-01-14198-1
Wprowadzono: 12.05.2006

RECENZJE - książki - Wielki słownik poprawnej polszczyzny PWN - Andrzej Markowski

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.3/5 ( 3 oceny )
  • 5
    2
  • 4
    0
  • 3
    1
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Rosomak

ilość recenzji:65

brak oceny 21-05-2009 00:14

Właściwie wszystko można byłoby zmieścić w jednym zdaniu: ten słownik powinien mieć każdy szanujący się czytelnik, każdy, kto - mówiąc patetycznie, ale najprościej jak tylko można - aspiruje do miana człowieka kulturalnego. Bez rozróżnienia, czy najbardziej zajmują go subtelne tomiki poetyckie, opasłe powieści, analizy socjologiczne, czy literatura faktu. Każdy z nas funkcjonuje w żywiole polszczyzny, każdy - chce czy nie chce - napotyka nawet w codziennej komunikacji na trudności, nieścisłości, zgrzyty i potknięcia. To, co wydawałoby się znane, swojskie, tutejsze - język polski - okazuje się często bytem niejasnym, tajemniczym i skomplikowanym. "Arcyszyfrem nie do rozwiązania" - śpiewał kiedyś Leszek Wójtowicz z Piwnicy pod Baranami. Jak trudną materią może być polszczyzna świadczy niegasnąca popularność programów telewizyjnych lub radiowych prowadzonych przez językoznawców - w szczególności prowadzonych przez prof. Jana Miodka i prof. Jerzego Bralczyka. Okazuje się, że zawsze są jakieś językowe problemy do rozwikłania, jakieś leksykalne czy semantyczne węzły, które trzeba rozplątać. O tym, że poprawność językowa jest sprawą bardzo ważną, nie trzeba chyba nikogo w gandalfowym gronie przekonywać. Język ma funkcję czysto praktyczną, jest podstawowym nośnikiem ludzkiego myślenia. Stary to problem, ale z pewnością dalej wart refleksji: granice słów są granicami naszych myśli. W słowach odbijają się nasze przyzwyczajenia, uprzedzenia, przesądy, nasza tradycja, nawet jeśli chcielibyśmy się od niej odciąć, wypływa zawsze, kiedy tylko użyjemy języka. Tu pojawia się jeszcze jeden aspekt mowy, i choć bardziej subtelny, to może nawet donioślejszy. Język ma wartości poznawcze, kulturowe, patriotyczne, etyczne i estetyczne. Im bogatszy język rozmówcy, tym ciekawsza i bogatsza wymiana myśli - wiemy to wszyscy. Spędziliśmy długie godziny prowadząc rozmowy z bliskimi o ulubionych książkach, krzyżującymi się często z naszymi doświadczeniami egzystencjalnymi. Wiemy, że rozmowa, oprócz tego, że ma być mądra i ważna, musi też być piękna. O polszczyznę warto dbać - to banał. Ale troska o polszczyznę na progu XXI wieku nabiera jeszcze jednego, innego znaczenia. Jak pisze we wstępie do tego słownika Andrzej Markowski, język polski stał się kilka lat temu jednym z języków Unii Europejskiej i "należy starać się o to, by polszczyzna oficjalna i urzędowa pozostała polszczyzną, a nie swoistym eurożargonem, niezrozumiałym dla większości Polaków". Chciałbym, żeby każdy urzędnik w naszym państwie i każdy polityk miał ten słownik w domu i z niego codziennie korzystał. Jeśli chodzi o budowę i zawartość "Słownika", to najchętniej napisałbym, że jest w nim wszystko. Oprócz tego, że jest tu część zasadnicza, czyli 30 tys. haseł, na końcu znajduje się szczegółowo opracowanych przeszło 150 haseł problemowych. Dotyczą one odmiany nazwisk, zapożyczeń z różnych języków, części mowy, różnych rodzajów stylu, tytułów, wulgaryzmów, eufemizmów, poprawności językowej, nazw miejscowych... Nie wiem, czy to jest wszystko, co można napisać o polszczyznie, ale korzystam z tego słownika już kilka lat i jeszcze nigdy nie pozostawił moich pytań bez odpowiedzi. Witold Doroszewski, jeden z najznakomitszych polskich językoznaców napisał kilkadziesiąt lat temu, że "praca nad językiem jest pracą nad kulturą umysłową społeczeństwa". Kultura - słowo to dziś jest nadużywane. Kultura umysłowa - to już w ogóle zwrot niemodny, wręcz staroświecki. Ale każdy, kto zna wartość słów, nigdy żadnego nie nadużyje i pielęgnować będzie to, co wartościowe - nawet, jeśli inni uważają to za przeżytek. Po prostu: warto być świadomym użytkownikiem polszczyzny. A ta 1700-stronicowa cegła pomaga w tym jak nic innego.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?