SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

W blasku nocy

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Jaguar
Data wydania 2018
Oprawa miękka
Liczba stron 240

Opis produktu:

Jeśli słońce ma zaświecić w środku nocy, to wyłącznie za sprawą miłości.

Siedemnastoletnia Katie cierpi na groźną chorobę: nie może mieć kontaktu ze słońcem. Dlatego na dwór wychodzi wyłącznie po zmroku. Co noc gra na gitarze w podziemiach lokalnej stacji kolejowej. Pewnego razu spotyka Charliego, w którym kiedyś skrycie się podkochiwała. Rozpoczyna się romans, a dziewczyna za wszelką cenę usiłuje ukryć przed Charliem chorobę.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Jaguar
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2018
Wymiary: 130x200
Liczba stron: 240
ISBN: 978-83-7686-661-1
Wprowadzono: 10.07.2018

RECENZJE - książki - W blasku nocy - Trish Cook

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.6/5 ( 10 ocen )
  • 5
    9
  • 4
    0
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    1

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Inthefuturelondon

ilość recenzji:1

brak oceny 25-06-2019 09:22

Jest to kolejna książka, która na swoją kolej musiała trochę poczekać. Sama nie wiem czemu, ponieważ jest to pozycja tak cieniutka, że pochłonęłam ją dosłownie za jednym posiedzeniem. Dlatego teraz w końcu mogę Wam o niej opowiedzieć co nieco.

Główną bohaterką jest siedemnastoletnia Katie. Dziewczyna, której skóra nie zniesie kontaktu ze słońcem, dlatego całymi dniami przesiaduje w domu. Na szczęście nie jest to samotne siedzenie, ponieważ zawsze obok kręci się jej tata, a w odwiedziny wpada najlepsza przyjaciółka. Muszę przyznać, że bardzo polubiłam tę dziewczynę. Mimo tego, że bywa uparta i swoim zachowaniem wpędza się w kłopoty, to jest w niej coś, co mnie kupiło. Nie wyobrażam sobie tego, że ja nie mogłabym wychodzić na słońce. Ogromnie współczuję takim osobom, choć jest ich tylko garstka.

Charlie to chłopak inteligentny, zabawny i troskliwy. Jako sportowiec mógłby być zarozumiały i patrzeć na wszystkich śmiertelników z pogardą, ale wcale tego nie robi. On również wzbudził moją sympatię, szczególnie swoim optymistycznym nastawieniem. Chłopak kompletnie nie wie, co ma zrobić ze swoim życiem, ale mimo to cieszy się każdym dniem. Można śmiało brać z niego przykład.

Fabuła tej powieści z jednej strony jest totalnie prosta, a sama historia dość schematyczna. Z drugiej jednak strony jest to książka, która wciąga, a losy bohaterów łapią za serce i nie chcą puścić, aż do końca. Zauważyłam pewne podobieństwo do Ponad wszystko, ale nie jest to na tyle duże, żebym mogła to porównywać lub też posądzać kogoś o plagiat.

Cieszę się, że autorka poruszyła tutaj wątek choroby XP, czyli Xeroderma Pigmentosum - skóry pergaminowej. Przyznaję się, że nigdy w życiu nie słyszałam o tej chorobie, ani nie spotkałam książek, w której by się ona pojawiła. Mam wrażenie, że W blasku nocy to pierwsza tego typu książka, zwłaszcza dla młodzieży. Co ciekawe, na końcu książki Trish Cook umieściła wyjaśnienie, na czym polega taka choroba, ile osób na nią cierpi i wiele innych informacji.

Jest to powieść dla młodzieży, która uczy, bawi i cholernie wzrusza. Sama przy końcówce wylałam trochę łez, bo aż tak się wzruszyłam. Nie dało się inaczej. Uwierzcie mi. Autorka pisze prostym językiem, który mogłabym nawet podciągnąć pod typową gwarę młodzieżową, choć, podkreślam, nie jest to taka typowa książka dla młodzieży.

Cieszę się, że mogłam nareszcie sięgnąć po tę pozycję. Uważam, że jest to bardzo dobra powieść, która może czegoś nowego nauczyć. Musicie jednak uzbroić się w pudełko chusteczek, bo te wylejecie prawie na pewno. Książkę czyta się szybko, przyjemnie i nie wiem, co mogłabym jeszcze dodać. Jestem ciekawa filmu, który powstał na podstawie książki i mam nadzieję, że niedługo uda mi się go obejrzeć.

Czy recenzja była pomocna?

Miasto Książek

ilość recenzji:224

brak oceny 6-02-2019 21:22

Katie choruje na pewną i niebezpieczną chorobę- XP, czyli pergaminowa skóra. Jest to schorzenie, które nie pozwala chorym na kontakt ze słońcem, ponieważ ich skóra nie umie się bronić przed działaniem UV. Przez chorobę, dziewczyna może opuszczać dom tylko w nocy. Gdy rozpoczyna się powieść, dziewczyna właśnie kończy liceum. Jej codzienną rutyną jest przyglądanie się przez okno pewnemu chłopakowi, którego ma okazję poznać, gdy gra na gitarze na stacji kolejowej. Czy dziewczyna ma szansę na miłość? Jak niebezpieczne będzie dla niej to uczucie?


Od dawna zbierałam się za przeczytanie tej powieści, ale bałam się, że wywoła we mnie zbyt wiele emocji. Mogę od razu powiedzieć, że się nie myliłam! Powiem tak, miałam robić podsumowanie najlepszych książek zanim przeczytałam tę powieść i naprawdę się cieszę, że tego nie zrobiłam, bo ta od razu wskoczyła na moją topkę!


"Przyciąga mnie bliżej i całuje. Całujemy się za każdą gwiazdę na niebie. Za każdy pocałunek, który nas ominął w przeszłości i każdy, który ominie nas w przyszłości."

Historia podobna trochę do Ponad wszystko. Dziewczyna jest chora, jest wręcz uwięziona w swoim własnym domu, nagle poznaje chłopaka i jej życie się zmienia, a ona chce się buntować i wszystkiego próbować. Tutaj mamy ten sam schemat, tylko Katie może wychodzić z domu po zachodzie słońca i to jej trochę ułatwia relacje z ludźmi. Jednak nawet teraz, jak piszę tą recenzję mam w głowie niektóre momenty i aż łezki mi się w oczach kręcą.

Bohaterowie zostali tutaj bardzo dobrze wykreowani. Katie to młoda dziewczyna, która wkracza w dorosłość. Rozumie to, że jest chora i nie może robić tego, co bardzo by chciała. Jej powiedzmy bunt nie jest taki jak w przypadku Maddy ("wyjdę z domu, bo mam dość życia pod kloszem"), tylko w miarę możliwości, wyjdzie w nocy i przed wschodem słońca wróci. Za co naprawdę ją polubiłam, bo nie każda bohaterka, która jest chora, tak się zachowuje. Charliego też bardzo polubiłam, mimo że to taki książkowy słodziak, praktycznie bez wad. Jednak jego podejście, zachowanie i poczucie odpowiedzialności, ujęło moje serduszko. No i postacie, o który muszę też wspomnieć to tata Katie, który był rewelacyjny! Każde dziecko chciałoby takiego tatę, który tak kocha swoje dziecko. Naprawdę to wyluzowany, śmieszny i kochający ojciec. To chyba mój ulubiony rodzic książkowy! No i jest jeszcze przyjaciółka Morgan, jej teksty rozwalały system, tak samo jak zachowanie! Po prostu postacie w tej książce są dla mnie świetne!


"Amor vincit omnia. Miłość wszystko zwycięża."

Nie zaprzeczę, że powieść jest jakoś wielce oryginalna, bo historia chorej dziewczyny, która się zakochuje jest od groma, jednak nowość stanowi choroba. Szczerze powiem, że nigdy nie słyszałam o tej chorobie i zostałam tym bardzo zaskoczona! Poza tym książka nie jest długa, ma dużą czcionkę i styl jest tak lekki, że od tej powieści nie można się oderwać! Jak już się zacznie, to ciężko przerwać czytać, bo chce się wiedzieć, jak to się wszystko skończy. Dla tej powieści również ważna jest muzyka, która odgrywa tutaj bardzo znaczącą rolę. Piosenki Katie, które można posłuchać w ekranizacji są cudowne i ciągle ich słucham! Dlatego osobom, które lubią wątki muzyczne w książkach, serdecznie polecam!

Podsumowując, dla mnie W blasku nocy to cudowna historia. Oczywiście jest smutna, wzruszająca i wyciskająca łzy, ale również zabawna, pełna nadziei i wylewającej się aż z kartek miłości. To historia przy której nie da się nie płakać. Powiem szczerze, przeczytałam książkę i obejrzałam ekranizację i mimo że znałam zakończenie to i tak ryczałam jak bóbr!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Ver.reads

ilość recenzji:302

brak oceny 4-09-2018 12:49

O książce "W blasku nocy" Trish Cook zrobiło się szczególnie głośnio za sprawą ekranizacji, której podjął się Netflix. Przyznam szczerze, że sama zdecydowałam się na jej lekturę głównie ze względu na film, po który sięgnęłam w pierwszej kolejności, i który mimo dosyć schematycznej fabuły kupił mnie pięknymi ujęciami i świetną ścieżką dźwiękową. Czy papierowy pierwowzór również spełnił moje oczekiwania?

Wszystkie przedstawione w książce wydarzenia ukazane są poprzez narrację pierwszoosobową. Historia widziana bezpośrednio z perspektywy Katie pozwala lepiej poznać nam ją samą, jak i wszelkie uczucia kotłujące się wewnątrz niej oraz emocje ogarniające ją w danych momentach. I przyznam, że niemal od razu wzbudza ona w czytelniku ogromną, nieodpartą wręcz sympatię. To na pozór zwykła, mająca własne marzenia dziewczyna, która stara się żyć na tyle normalnie, na ile pozwala jej sytuacja. Jest zdystansowana, zabawna i uroczo nieśmiała, przez co książka ta, mimo dosyć ponurej tematyki, niejednokrotnie wywoływała na mojej twarzy uśmiech. Charlie to postać, z którą miałam niestety największy problem, jak dla mnie był zbyt wyidealizowany, wręcz nierealny w swojej pozbawionej jakichkolwiek wad osobowości. Natomiast pozytywne uczucia wzbudzali we mnie bohaterowie drugoplanowi, a już w szczególności Morgan, jedyna przyjaciółka Katie, która swoim silnym charakterem i specyficznym, chwilami czarnym poczuciem humoru kupiła mnie całkowicie.

Styl Trish Cook jest lekki i niezwykle przyjemny w odbiorze, oparty głównie na dialogach. Zabrakło mi w tej pozycji odrobinę bardziej rozbudowanych opisów, jednak zdaję sobie sprawę, iż jest to książka skierowana głównie do młodzieży, a więc całość ma mieć przystępną formę. Jeżeli natomiast chodzi o samą fabułę, mimo iż wydawać by się mogło, że książek o tematyce choroby powstało aż nadto, ta okazała się pozytywnym zaskoczeniem. Nietypowa dysfunkcja głównej bohaterki oraz ciekawe kreacje pozostałych postaci sprawiły, że przez tę książkę po prostu się płynie, dlatego też przeczytałam ją w zaledwie dwa wieczory. I chociaż sam wątek romantyczny i uczucie pomiędzy Katie i Charliem nie zrobiło na mnie piorunującego wrażenia, to niezwykle urzekła mnie bliska relacja głównej bohaterki z jej ojcem oraz w piękny sposób ukazana nierozerwalna więź łącząca ją z przyjaciółką. Niestety nie otrzymałam tego, co w pozycji tej bezsprzecznie powinno grać pierwsze skrzypce i mnie zachwycić - emocji, które targały by mną podczas lektury.

Podsumowując, "W blasku nocy" to słodko-gorzka historia, która mimo swojej dosyć szablonowej konstrukcji, nadrabia ją ciekawie wykreowanymi postaciami i nietypowym humorem. Niestety nie wywarła na mnie dużego wrażenia, akurat w tym przypadku film, możliwe że przez świetnie dopasowaną muzykę i piękne kadry, przypał mi do gustu bardziej.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Janielka

ilość recenzji:88

brak oceny 14-08-2018 19:17

Może się okazać, że już kiedyś słyszeliście o tej książce, coś wam mówi ten tytuł. Tak może się zdarzyć, dlatego, że na podstawie książki powstał film. Ja filmu nie znam, ale może i dobrze, bo wolę najpierw przeczytać książkę.
Tak jak się spodziewałam ?W blasku nocy?, to przepiękna opowieść o dziewczynie, która ma marzenia, takie zwykłe prozaiczne i nierealne niestety.
Dlaczego nierealne skorą są takie banalne, a no dlatego, że Kate to młoda dziewczyna, która została naznaczona przez los chorobą genetyczną. Jest to wredna i podstępna choroba, bo niby nic się nie dzieje, dopóki, nie masz styczności z promieniami słonecznymi. Kiedy jednak okazuje się, że są one zabójcze, mamy problem. Jak funkcjonować i nie narażać swojego zdrowia, kiedy światło słoneczne jest dla nas śmiertelne? No właśnie? Jak chodzić na zakupy, do szkoły? Na randki, na spacery? Nie zdajemy sobie sprawy, jaki to problem i jak skomplikowane staje się nasze życie.
Katie jednak radzi sobie jakoś z tym problemem. Śpi w dzień, uczy się w nocy w domu ? jej ojciec ją uczy. Ma ona też przyjaciółkę Morgan, która jest niezastąpiona i bardzo mi się podobało jej postępowanie i to jak traktowała swoją najlepszą przyjaciółkę.
Jest jeszcze jedno ? Katie uwielbia śpiewać i grać na gitarze, pisze piosenki, potem gra je na stacji kolejowej ( oczywiście wieczorami), jest to jej jedyna rozrywka.
Pewnego wieczoru, kiedy dziewczyna przygrywa na peronie, spotyka chłopaka, Charlie, bo tak ma imię, to jej cicha miłość. Jest jej sąsiadem, a ona podglądała go przez okno, jak szedł na trening, do szkoły itp.
A tu taki fart on, na peronie, wtedy kiedy ona gra. Młodzi ludzie od razu przypadają sobie do gustu. Zaczynają się spotykać, po pewnych perypetiach, trochę zabawnych, ale w końcu udaje się ich zeswatać. Młodzi próbują wykorzystać chwile dane im przez los. Dzięki tym chwilom Katie ma szanse poczuć się jak normalna dziewczyna. Może dlatego nie od razu zdradza chłopakowi swój sekret. Czy jednak prawda wyjdzie na jaw? W jakich okolicznościach to będzie miało miejsce? Tego oczywiście nie zdradzę, bo zepsuję Wam całą frajdę z czytania.
Dla mnie przepiękna książka dla młodzieży o miłości tej pierwszej i o prawdziwej przyjaźnie tej najprawdziwszej, gdzie na tę osobę możemy zawsze liczyć. Książka zaraza we wrześniu ląduje na półce w bibliotece, już nawet wiem która moja czytelniczka dostanie ją jako pierwsza.
Jest to powieść przepełniona emocjami, uczuciami, ale tymi prawdziwymi, szczerymi. To również opowieść o tym, że trzeba akceptować, to co daje nam los, swoje słabości i choroby. Ważna jest wiara w spełnione marzenia, miłość choćby miała trwać kilka dni, miłość rodzica, choć wiadomo, że to, co nieuniknione, nastąpi.
Książkę czyta się z łezką w oku, ale nie brakuje tu też zabawnych sytuacji. Autorka gra na naszych emocjach, ale to powoduje, że zaczynamy się zastanawiać, nad tym, co my mamy, o co musimy zabiegać w swoim życiu. Jak ważne jest to, żeby brać, co dają i wykorzystać to jak najlepiej.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Monika

ilość recenzji:1

brak oceny 12-08-2018 21:08

Katie jest nastolatką, która chce żyć jak jej rówieśnicy. Niestety jest to niemożliwe, gdyż uniemożliwia jej to rzadka, śmiertelna choroba XP czyli skóra pergaminowa. W przypadku Katie najmniejsze promienie słoneczne mogą doprowadzić ją do śmierci. Dlatego też, dziewczyna spędza dzień w zaciemnionych pomieszczeniach a jej życie zaczyna się w nocy. Towarzyszy jej ojciec oraz jedyna przyjaciółka. Katie całe lata obserwuje Charliego, chłopaka w którym się zakochała. Wie o nim wszystko. Los sprawia, że ta dwójka spotyka się na dworcu. Jak potoczą się ich losy? Jak zareaguje Charlie na XP? Zachęcam do lektury.

Czy recenzja była pomocna?

Kasia

ilość recenzji:146

brak oceny 5-08-2018 22:11

Siedemnastoletnia Katie cierpi na rzadką genetyczną chorobę, która uniemożliwia jej opuszczenie domu za dnia. Dziewczyna właśnie skończyła liceum, choć pobierała lekcje w domu. Gra na gitarze i przyjaźni się z Morgan. Kiedy przychodzi noc, dla innych to pora snu, lecz dla nastolatki dopiero zaczyna się dzień. Pewnego dnia opuszcza swój pokój i udaje się na stacje kolejową, aby zagrać na gitarze dla przechodzących podróżnych. Nieoczekiwanie jednym z jej słuchaczy staje się Charlie ? chłopak, w którym Katie od dawna była zadurzona. Zaskoczona dziewczyna wpada w panikę i z roztargnienia gubi zeszyt z piosenkami. Ta noc okazuje się jedyna w swoim rodzaju i daje początek nowej przyjaźni oraz szansę na zmianę.

Katie vs choroba

Katie Pierce to sympatyczna i ciekawie wykreowana postać. Dziewczyna mimo choroby stara się żyć normalnie. Jest ambitna, zabawna i trochę nieśmiała. Jej miłością jest gra na gitarze i oczywiście Charlie Reed- była gwiazda sportu i chłopak, który może mieć każdą. Uwielbiam w tego rodzaju literaturze silne bohaterki i Katie jest jedną z nich. W obliczu choroby idzie na przód i odnajduje w sobie odwagę, aby podjąć ryzyko i zawalczyć o swoje marzenia. Na uwagę zasługuje także niezwykła relacja łącząca Katie z jej ojcem. Uważam, że to ważny element w powieściach dla młodzieży.

Początkowo sądziłam, że Charlie okaże się pewnym siebie i przebojowym chłopakiem (jak na gwiazdę sportu przystało), ale autorka zaskoczyła mnie, przedstawiając go jako pracowitego i czarującego chłopaka, którego marzenia legły w gruzach przez własną głupotę.

Oryginalnie?

Historia Katie i Charliego nie należy do oryginalnych. To kolejna opowieść o chorej dziewczynie i chłopaku, których połączyła miłość. Przewidywalna fabuła niestety nie wyróżnia tej książki spośród setki innych powieści poruszających podobną tematykę. Historia jest spójna, a przyjemny styl autorki sprawia, że przez książkę się płynie, jednak było w niej jedno wydarzenie, które działa na niekorzyść tej historii. Katie w pewnym momencie wykazała się kompletnym brakiem odpowiedzialności, pomysłowości i zaradności. Jako osoba chora na XP, dla której zakryta skóra to podstawa, okazała się pod tym względem mało wyedukowaną osobą .

Podsumowanie

?W blasku nocy? to bardzo urocza powieść z gatunku Young Adult, opowiadająca o pierwszej miłości osadzonej w letnim klimacie, o wykorzystywaniu szansy zesłanej przez los, walce o marzenia oraz tajemnicy, która może wszystko zmienić. Cieszę się, że miałam okazję przeczytać książkę Trish Cook i poznać życie nastolatki cierpiącej na nieuleczalną chorobę, która dotyka jedną osobę na milion w Europie i Stanach Zjednoczonych. Czy jesteś w stanie wyobrazić sobie takie życie? Historia Katie momentami bawi, ale przede wszystkim porusza serce i motywuje do czerpania radości z życia. Jeśli lubisz książki o takiej tematyce, które w dodatku przeczytasz w jedno popołudnie to ?W blasku nocy? będzie dla ciebie lekturą idealną.

Czy recenzja była pomocna?

zatraceni w kartkach

ilość recenzji:1

brak oceny 3-08-2018 19:26

Temat chorób w książce jest często spotykany i schematy się powtarzają, jednak tę książkę coś wyróżnia. Ciekawi co?

Choroba Katie wyda się aż fantastyczna, ale ona naprawdę istnieje. Czytałem o niej ostatnio w materiałach do biologii i powiem wam szczerze, że nie wiem co miałbym powiedzieć takiej osobie. ?Będzie dobrze?? Przecież ona już nigdy nie wyjdzie na słońce, no chyba że by chciała umrzeć. W zupełności rozumiem dlaczego dziewczyna ukrywała chorobę przed chłopakiem.

Nasza bohaterka nie jest sama. Ma tatę, który uczył ją w domu i Morgan, najlepszą i jedyną przyjaciółkę, która wysadziłaby słońce, żeby pomóc przyjaciółce żyć normalnie. Katie wyda się być aż wyidealizowana z wyglądu i charakteru. Podobne wrażenie odnosiłem co do innych postaci. Oprawczyni bohaterki jest taką prawdziwą samicą psa (nie powiem wprost, bo jednak etyka mi zabrania :P) a Charlie jest jak taki złoty chłopiec- przystojny, lubiany, pomaga innym i wiele innych zachwytów nad jego osobą. Ale powiem szczerze, że nie spodziewałem się czegoś innego. Dobrze się czytało mając tak idealne i ostre postacie.

Autorka posługuje się wciągającym językiem, który sprawi, że ?W blasku nocy? pochłoniecie w jeden wieczór. Nie jest też to zajmująca lektura, która wprowadzi was w stan przemyśleń nad sensem miłości, choroby czy czegoś jeszcze. To lekkie, przyjemnie i piękne love story.

Nie czyta się jej dla zaskakującego zaskoczenia, bo zakończenie jest oczywiste. Robi się to po to, by zobaczyć młodzieńczą miłość z punktu widzenia dziewczyny, która cierpi na rzadką chorobę przydarzającą się raz na milion. I to ciągłe pytanie ?Czemu ja???. Katie urzekła mnie sobą. Jest idealna a jej wada, jaką jest paplanina, kiedy się stresuje, jest urocza. No i to, że pisze swoje piosenki. Skradła mi serce.

Czytając ?W blasku nocy? śmiałem się, denerwowałem na jedną z bohaterek i uśmiechałem. Nie towarzyszyła mi żadna zła emocja. Żałowałem tylko, że książka jest tak krótka i bardzo okrojona jeśli chodzi o wątkowość. Jest w niej tylko jeden wątek, przez który powiedzenie czegokolwiek więcej o książce, spowoduje spojler.

Podsumowując ?W blasku nocy? powiem, że jeśli liczycie na akcję, przemianę bohaterów, zwroty wydarzeń, to nie tu. Natomiast jeśli chcecie poczytać odstresowującą i wyciszającą książkę o młodzieńczej miłości, to jak najbardziej tu. Brakowało mi jedynie tej wielowątkowości i rozbudowania akcji.

Czy recenzja była pomocna?

Amanda

ilość recenzji:266

brak oceny 2-08-2018 13:19

SPOTKAJMY SIĘ W BLASKU NOCY
Nie wiedzieć dlaczego, historie o chorobach dosyć dobrze się sprzedają. Może po prostu ludzie lubią czytać o czyichś nieszczęściach? Trish Cook również prezentuje nam opowieść o niezwykle rzadkiej chorobie, przez którą nawet najmniejsze promienie słoneczne mogą zabić główną bohaterkę. I trzeba przyznać, że XP, czyli skóra pergaminowa to temat, którego jeszcze w literaturze młodzieżowej nie spotkałam. Czy został on wiernie przedstawiony? Myślę, że tak.
Katie stara się żyć na tyle normalnie, na ile pozwala jej choroba. Za dnia odsypia, w nocy prowadzi swoje życie. Uczy się w domu, z którego wychodzi jedynie po zmroku. Ma wspaniałego ojca i przyjaciółkę, grywa na gitarze i marzy o chłopcu, którego widuje codziennie przez okno. Aż w końcu poznaje tego chłopca i Charlie wydaje się nią być szczerze zainteresowany. Tylko jest jeden problem - nie wie o jej chorobie, a Katie raczej nie planuje mu o niej powiedzieć. Czy to ma szansę się udać?
Przyznam, że W blasku nocy to książka, którą czyta się dobrze i lekko, pomimo tematu choroby, który raczej do najłatwiejszych nie należy. W odpowiednich momentach bawi, w odpowiednich wzrusza, jednak... to tyle. Książkę uznałabym za "fajną", ale pewnie drugi raz bym po nią nie sięgnęła. Dlaczego? Ponieważ była zwyczajna. Zbyt zwyczajna. To idealna lektura na lato, do opalania, na umilenie wieczoru, jako przejściówka między cięższymi książkami. Ale życia raczej nie zmieni.
Warto wspomnieć o ekranizacji, która powstała na podstawie tej książki. Jest to jedna z nielicznych historii, które tak wiernie są przedstawione w wersji filmowej. Niemalże scena po scenie wyjęta z książki, a pozmieniane są dosłownie niuanse. Wielki plus za to! Och, i za użycie piosenki Panic! At The Disco - uwielbiam ich! Książka czy film? Tym razem w obu przypadkach poznacie historię w całości, bez uproszczeń. ;-)

STRUKTURA
Książka podzielona jest na numerowane rozdziały, w których narrację powierzono głównej bohaterce. Co rzuca się od razu w oczy, to fakt, jak lekko prowadzona jest ta narracja. Żadnego formalnego tonu, wszystko utrzymanie w luźnym (i to bardzo) tonie, przez co od razu czujemy, że to nastolatka opowiada nam całą historię. Czy były przez to jakieś zgrzyty? Myślę, że nie, a nawet ułatwiało to czytanie i całą historię pochłonęłam w dwie, trzy godziny.

PODSUMOWUJĄC
W blasku nocy, to książka dosyć lekka, nawet jak na poruszany w niej temat nietypowej choroby. Ciekawy pomysł na historię i wykonanie, ale całość wypada w moich oczach raczej poprawnie, niż zachwycająco. Zabrakło mi czegoś, co szczerze by mnie poruszyło. Powieść oceniam jak najbardziej pozytywnie, bo nie ma zbyt wiele elementów, do których można byłoby się przyczepić, jednak odnoszę wrażenie, że to jedna z tych lektur, które okazują się dla nas jednorazówkami.
Jeśli więc szukasz czegoś na kształt lekkiej, wakacyjnej lektury, to W blasku nocy ma szansę Cię zadowolić. ;-)

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Strefabrunetki

ilość recenzji:1

brak oceny 2-08-2018 07:31

Stwierdzenie, że jest to powieść jakich wiele, nie jest do końca trafne. Faktycznie, dostajemy schemat powieści jak u Johna Greena czy Robyn Schneider, ale autorka ma swój własny styl, przez co czytając nie czułam, żeby było to wierne odtwarzanie utartych ścieżek. Historia wyróżnia się również motywem choroby, ponieważ schorzenie głównej bohaterki jest jak najbardziej prawdziwe w realnym świecie. Bardzo podobało mi się, że autorka nie stwarzała fikcyjnego problemu, ale przybliżyła jeden z wielu prawdziwych, z którym zmaga się niewielka liczba ludzi na Ziemi.

Główni bohaterowie są dobrze wykreowani i w sumie nie mam się do czego przyczepić. Wielkim plusem jest to, że każdy z nich pomimo dźwigania swojego własnego bagażu problemów ma świeże, pełne nadziei spojrzenie na świat. Katie i Charlie nie boją się marzyć o lepszej przyszłości z happy endem, zachowuję wiarę i optymizm w lepsze jutro, choć zarazem pozwalają sobie czasem na okazanie skrywanych emocji - żalu, goryczy, smutku. Ich relacja jest niesamowicie prawdziwa, całkowicie podbiła moje serce. Jednak nie trzeba burzliwej miłości z awanturami na co drugiej stornie i seksownym badboyem, aby stworzyć chwytający za serce oraz gardło romans.

Jestem z tej lektury bardzo zadowolona i czuję, że jeśli dostałabym tę książkę kilka lat wcześniej, to byłaby ona moim numerem jeden w tym gatunku. Historia Katie i Charliego umili Wam co najwyżej jeden wieczór, ponieważ nie jest to zbyt obszerna objętościowo lektura, a w dodatku czyta się ją naprawdę szybko. Jeśli wahacie się czy warto - tak, według mnie warto. Być może nie porwie Was w nie wiadomo jakim stopniu, ale zdołacie się przy niej odprężyć i zrelaksować.

Czy recenzja była pomocna?

MargoRoth

ilość recenzji:132

brak oceny 27-07-2018 14:17

Siedemnastoletnia Katie cierpi na rzadką genetyczną chorobę, nazwaną skórą pergaminową. Oznacza to, że każdy kontakt z promieniami słonecznymi może skończyć się dla niej niezwykle niebezpiecznymi powikłaniami, a nawet doprowadzić do śmierci. W efekcie Katie w ogóle nie opuszcza swojego domu w ciągu dnia, a czasem, kiedy może swobodnie wyjść na ulice miasta, jest noc. Wtedy to zabiera ze sobą gitarę i udaje się na dworzec kolejowy, gdzie robi to, co najbardziej kocha ? występuje ze swoimi własnymi utworami.

Pewnego razu jej śpiew słyszy Charlie Reed ? były gwiazdor sportu z ogromnymi aspiracjami na międzynarodową karierę, a jednocześnie chłopak, którego Katie obserwuje każdego dnia z okna swojego pokoju. W swoich najskrytszych marzeniach dziewczyna nigdy nie przestała marzyć o tym, że Charlie któregoś dnia ją zauważy. Kiedy to w końcu ma miejsce, życie Katie zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni. Mimo że choroba ją ogranicza, postanawia wykorzystać szansę, jaką dostała od losu, i dać się porwać uczuciu, które od pierwszej chwili rodzi się między nią, a Charliem.

Jeśli kiedykolwiek słyszeliście choć słówko o powieści Nicoli Yoon Ponad wszystko, natychmiast powinno przyjść Wam do głowy rzucające się w oczy podobieństwo ? z tą tylko różnicą, że bohaterce wspomnianej książki, Madeline, nie wolno było opuszczać domu w ogóle, za to Katie może robić to jedynie o ściśle określonych porach. Poza tym elementem sporo rzeczy wydaje się być takich samych: nauczanie domowe, tęsknota za światem zewnętrznym, brak doświadczenia w kontaktach z płcią przeciwną i ? w końcu ? obserwacja tego jednego jedynego chłopca, który szczęśliwie często pojawia się pod oknem głównej bohaterki. Skoro więc wszystko to jest już znajome duże części czytelników, czy Trish Cook mogła kogokolwiek czymkolwiek w swojej powieści zaskoczyć?

Gdybym miała oceniać książkę tylko na podstawie wrażenia, jakie zrobiło na mnie pierwsze sto stron, W blasku nocy otrzymałoby znacznie wyższą notę. Początek był bowiem znakomity: wprawdzie nie był to szczyt wytwornej literatury, ale historia była na tyle błyskotliwa i zabawna, że raz za razem łapałam się na głośnym śmiechu i szczerzeniu się do kartek. Gdy odsunęłam od siebie wszystkie myśli o podobieństwie do innych młodzieżówek, które znam, czerpałam naprawdę ogromną przyjemność z lektury. Historia Katie i Charliego była nieco ckliwa i infantylna, jednak nie w taki sposób, który wpędziłby czytającego w zażenowanie, lecz, gdy podchodziło się do niej z przymrużeniem oka, wywoływała uśmiech na twarzy.

W miarę czytania moje pozytywne nastawienie zaczynało słabnąć. Wprawdzie zdawałam sobie sprawę, że trzymam w rękach młodzieżówkę, która prawdopodobnie będzie przypominać wiele innych, jednak rozczarował mnie fakt, że zboczyła na tak utarte tory. Moja nadzieja na to, że któryś z wątków potoczy się inaczej, niż podejrzewałam, była płonna. Jestem pewna, że jakichkolwiek przypuszczeń względem fabuły tej książki byście nie mieli, będą one trafione, bowiem W blasku nocy jest do bólu przewidywalna.

Kiedy ma się w głowie ogólny zarys historii Katie, można się domyślić, że jest to książka, której głównym zadaniem jest poruszenie czytelnika. Młoda bohaterka + choroba + miłość = murowane łzy u ludzi, którzy często się wzruszają. Niestety, u mnie efekt ten nie zachodzi, a jeśli już, to pojawia się niezwykle rzadko, wobec czego pozostawałam obojętna na losy Katie i Charliego przez większość czasu. Nie wykluczam aczkolwiek tego, że osoby wrażliwsze powinny przygotować sobie choć jedną chusteczkę, jeśli nie całą paczkę.

Co do samej bohaterki, mój stosunek do Katie był neutralny. Nie można zarzucić jej tego, że była dziewczyną głupią, jednak zdarzało jej się działać bezmyślnie. Początkowo potrafiłam zrozumieć, dlaczego nie dzieli się z Charliem informacją o swojej chorobie, jednak z biegiem czasu, gdy sieć kłamstw tworzonych przez nią rozrastała się i obejmowała coraz większą ilość bliskich jej osób, zaczynała działać mi na nerwy. Na pewno na plus można jej policzyć bystry umysł, pozytywne nastawienie do świata i umiejętność angażowania całego serca w walkę o spełnienie marzeń.

W blasku nocy jest historią, z którą można miło spędzić czas. Potrafi rozbawić do łez ? mnie do gustu szczególnie przypadło poczucie humoru dwojga bohaterów drugoplanowych, Morgan i Garvera, którzy, szczerze mówiąc, stanowili nawet ciekawszą parę niż Katie i Charlie. Książka Trish Cook nie jest jednak niczym odkrywczym i ta jej przewidywalność i prostota w którymś momencie mnie zawiodła. Historia miłosna ukryta w powieści jest taka jak wszystkie inne przed nią, aczkolwiek ma w sobie urok.

W blasku nocy mogę polecić wszystkim, którzy lubią spędzać ciepły letni wieczór zagłębiając się w lekturę, która pozwala im uwierzyć w moc miłości i doprowadza do wielu wzruszeń. Nie jest to książka wybitna, jednak czyta się ją przyjemnie. Jeśli nie spodziewacie się niczego przesadnie ambitnego, śmiało sięgajcie po powieść Trish Cook.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?