- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.zy skalnej. Było mu coraz zimniej. Usiadł, opierając się plecami o chropowatą ścianę swojego nieoczekiwanego schronienia. Przez chwilę odpoczywał. Wiedział, że w przemoczonych butach nie może zasnąć, groziłoby mu niechybnie odmrożenie. Musiał rozgrzać stopy i wysuszyć ubranie. Oddychając coraz bardziej miarowo, próbował rozejrzeć się po jaskini, lecz zdołał jedynie dojrzeć ciemne zarysy ściany naprzeciwko. Nagle przypomniał sobie o małym pudełku tkwiącym w wewnętrznej kieszeni jego kurtki. Drżącymi z zimna palcami szybko je wydobył i otworzył: kilkanaście zapałek i odrobina hubki do rozniecania ogniska leżało obok siebie, szczelnie owinięte w nieprzemakalny materiał. Uśmiechnął się po raz drugi. Skurcz twarzy wywołał grymas bólu i lekkie mdłości. Zdawał sobie sprawę, że powoli zamarza. Tak szybko, jak tylko zdołał, zapalił zapałkę. Odrobina światła pozwoliła mu dostrzec wystające nad jego głową korzenie drzew. Bez namysłu sięgnął do boku. Na szczęście nóż był na swoim miejscu. Nacięte, mocno już zdrewniałe korzenie drzewa szybko ułożył w niewielki stosik. Wkrótce podłożona hubka zamigotała bladym płomykiem, który po chwili objął cały stos. Dobrze przesuszone korzenie paliły się prawie bez dymu. Mężczyzna zdjął buty i ustawił je blisko ogniska. Zmęczony, z wyraźnym trudem zajął się przygotowaniem legowiska. Z mchów porastających jaskiniowe głazy oraz z wydłubanych miękkich części drzewa ułożył posłanie - zapewniało prowizoryczną, ale wystarczającą izolację od zimna. Położył się i przykrył ciepłą kurtką. Teraz dopiero mógł dokładniej rozejrzeć się po swojej kryjówce. Pieczara miała kształt litery L; jedno jej ramię wychodziło na zewnątrz, drugie zaś kończyło się ślepym, osłoniętym od wiatru, zaułkiem, w którym właśnie płonęło jego małe ognisko. Jaskinia nie była wysoka, jednak umożliwiała w miarę swobodne ruchy dorosłemu mężczyźnie. Dość regularnie zarysowane kształty ścian świadczyły o jej okresowym zalewaniu, co nie było zresztą dziwne z uwagi na bliskość strumienia, który wczesną wiosną, zasilany ogromnymi ilościami topniejącego śniegu, zmieniał się zapewne w rwącą rzekę. Po krótkich oględzinach miejsca mężczyzna zaczął analizować sytuację. Uratował się przed blizzardem i zamarznięciem, jednak jego położenie wcale nie było wesołe. Bez mapy, broni i jedzenia pośrodku surowej północnej zimy - przyszłość nie napawała optymizmem. Ale najgorsze było już za nim. Wiedział, że przy odrobinie szczęścia dotrze wreszcie do jakiejś indiańskiej wioski lub napotka białego myśliwego. Wpierw jednak musiał ujść pogoni, która zapewne deptała mu już po piętach. Przebiegł w myślach ostatnie wypadki. Dokładnie przypomniał sobie ów mroźny, czysty poranek przed dwoma dniami, kiedy ocknął się z mocnego i pokrzepiającego snu. Na dworze właśnie szarzało. Szybko się ubrał, a na biodrach zapiął pas z nożem myśliwskim i wyskoczył przed obszerną chatę zbitą z drewnianych bali. Zanurzył ręce w pierwszym tej zimy, wilgotnym śniegu i odświeżył twarz. Resztki snu natychmiast prysnęły. Rozglądał się, wdychając rześkie północne powietrze. Postanowił się wspiąć na najbliższe wzgórze, ponad bazą geologiczną, założoną tu późną wiosną. Bazę tworzyły dwa większe budynki mieszkalne, blokhauzy[5], i jeden mniejszy, który służył za magazyn. Zamieszkiwało ją zaledwie pięciu ludzi: przewodnik, zaopatrujący jej mieszkańców w świeże mięso, oraz czterech pracowników naukowych, prowadzących badania z polecenia Amerykańskiego Instytutu Geologicznego[6]. Jack Nielsen - bo tak się nazywał bohater owej morderczej ucieczki - jako młody, wybijający się w swoim środowisku geolog został zaproszony do wzięcia udziału w ekspedycji geologicznej w rejonie masywu McKinleya na Alasce. Uznał to za wyróżnienie, zwłaszcza że zaproszenie otrzymał od samego Alfreda Brooksa[7], najbardziej znanego badacza Alaski, który organizował w tym regionie cykliczne badania naukowe, mające na celu pełniejsze poznanie tego dziewiczego obszaru. Wspinając się na słabo zaśnieżony szczyt pagórka, młody geolog myślał więc o dużym szczęściu, jakie mieli on i jego koledzy z ekspedycji w ciągu minionego, bardzo pracowitego lata. Podczas zbierania próbek skalnych udało im się odkryć znaczne pokłady niklu, cyny i miedzi. Jednak największym ich odkryciem były bogate pokłady złota zalegającego w głębokich warstwach skalnych. Wprawdzie to złoto można było wypłukiwać jedynie za pomocą specjalnego sprzętu górniczego, jednak kompania górnicza, dla której pracowali, była na tyle zamożna, iż mogła sobie pozwolić na taką inwestycję. To był prawdziwy sukces wyprawy, w którą on, jako bardzo młody badacz, miał wielki osobisty wkład. Jack uśmiech
książka
Wydawnictwo Muza |
Data wydania 2021 |
z serii Tomek Wilimowski |
Oprawa twarda |
Liczba stron 272 |
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Wydawnictwo: | Muza |
Oprawa: | twarda |
Okładka: | twarda |
Rok publikacji: | 2021 |
Wymiary: | 135x215 |
Liczba stron: | 272 |
ISBN: | 9788328715950 |
Wprowadzono: | 17.05.2021 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.