Sugerując się opisem wydawcy, można się spodziewać ognistego i mocno erotycznego romansu, ale moi drodzy... nic bardziej mylnego. W moim odczuciu jest to mocno obyczajowa powieść, a romans jest tylko tłem dla wydarzeń, które przewracają do góry nogami całe dotychczasowe życie bohaterów.
Akcja zaczyna się dość niewinnie, ot zdradzona dziewczyna poszukuje nowej pracy i pomaga w opiece nad dzieckiem swojej przyjaciółce, która jest samotną matką, a jej zdrowotna forma w ostatnim czasie dość mocno szwankuje.
Po podjęciu pracy w renomowanej kancelarii adwokackiej poznaje władczego, a zarazem tajemniczego (dla mnie mocno irytującego, przynajmniej na początku) Tymka. Nie chcąc się spoufalać ze swoim szefem, dziewczyna buduje wokół siebie mur milczenia i niechęci. Jednak nieustępliwość szefa powoli zaczyna go kruszyć i zaczynają pojawiać się pierwsze iskry. Oboje podchodzą do tego związku dość sceptycznie i nie zdają sobie sprawy, jaki los ich czeka... Na jaw wychodzą tajemnice z przeszłości i okazuje się, że nie wszyscy są tymi, za których się podają...
Po książki pani Smoleń sięgam niemal w ciemno, bo wiem, że każda z jej powieści niesie w sobie głębokie przesłanie, choć na pierwszy rzut oka może się wydawać zupełnie inaczej. Podobnie jest i tym razem, nie spodziewałam się, że ta powieść tak bardzo mnie emocjonalnie poturbuje.
Przedstawiona historia zmusza czytelnika do refleksji nad kruchością życia i nad tym jak podjęta lata wcześniej decyzja wpływa na nasze dalsze życie i jak mocno potrafi je skomplikować. Opowiada o miłości, która w imię dobra ukochanej osoby, potrafi zrezygnować z siebie i usunąć się w cień, by dać szansę rozwoju drugiej osobie.
Opowiada o sile przyjaźni, dzięki której widzi się przysłowiowe światełko w tunelu i ma się pewność, że nie jest się nigdy samym.
W końcu mówi o odchodzeniu, zostawianiu tutaj tych, których kochamy najbardziej na świecie, radzeniu sobie z żałobą i godzeniu się ze stratą.
"To jak szefie?" porusza, niesamowicie wzrusza, ale są i momenty, w których szczerze bawi. Spotkamy kilka scen dla dorosłych, które niejednokrotnie wywołały salwę śmiechu, ale to tylko dlatego, że wyobrażając sobie komizm danej sytuacji, nie szło zareagować inaczej- przecież nikt z nas nie chciałby by, w nasze zabawy ingerował ślusarz, prawda? Mimo tego napisane są one ze smakiem i wyczuciem.
Generalnie pomysł na fabułę świetny, historia z życia, która może przydarzyć się każdemu z nas.
Super pomysłem jest naprzemienna relacja Zuzy i Tymka, dzięki temu na jedną sytuację możemy spojrzeć pod innym kątem i bardziej zrozumieć motywy i emocje targające głównymi bohaterami.
Dopracowane i świetnie poprowadzone wątki, rozrywające serce zwroty i akcji, i zakończenie... może trochę przewidywalne, ale jedyne, które pasuje do dramatycznych zdarzeń poprzedzających kulminacyjne sceny.
Bohaterowie są wyraziści i każdy z nich nosi w sobie jakąś tajemnicę, która wypływając na światło dzienne, diametralnie zmieniała moje myślenie na ich temat. Najbardziej łapiącymi za serce są mali bohaterowie, Filip i Laura, których życie od samego początku ma po "górkę". Wylałam morze łez nad ich sytuacją.
Autorka doskonale buduje napięcie, rozbudza ciekawość i nie pozwala by emocje, choć na chwilę się wyciszyły. Serwuje czytelnikowi istny rollercoaster. Historia wciąga i nie pozwala się odłożyć na bok bez poznania zakończenia. Pomimo trudnych tematów, książka napisana jest lekkim stylem, za co szczególnie lubię pióro pani Smoleń.
Ogólnie książkę dzięki dużej trzcionce czyta się bardzo szybko i wygodnie. Okładka przyciąga wzrok, współgra z treścią. W moim odczuciu jest to bardzo udana pozycja.
Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Ciekawa historia z ważnym przesłaniem.
POLECAM...
Opinia bierze udział w konkursie