SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Sekrety roślin i zwierząt w miejskiej dżungli

Majestat gołębi, dyskretny urok ślimaków i inne cuda świata przyrody

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Vivante
Data wydania 2017
Oprawa miękka
Liczba stron 312
  • Dostępność niedostępny
  • DPD dostawa za półdarmo

Opis produktu:

Myślisz, że aby podziwiać cuda przyrody trzeba wybrać się poza miasto? Nathanael Johnson w swojej książce udowadnia, że takie przekonanie jest błędne! "Sekrety roślin i zwierząt w miejskiej dżungli" to fascynujący przewodnik po nieznanym i niedocenianym świecie miejskiej flory i fauny, zainspirowany życiem prywatnym autora, który postanowił nauczyć swoją córkę nazw drzew, mijanych przez nich w drodze po przedszkola w San Francisco.

Z jaką prędkością mogą poruszać się niepozorne miejskie gołębie? Czy składniki kanapek i sałatek można znaleźć w parku? Czy to prawda, że wrony potrafią robić ludziom na złość? Jaką rolę w mieście pełnią mrówki i ślimaki? Na te i inne pytania odpowiada w swojej książce Nathanael Johnson.

Nathanael Johnson "Sekrety roślin i zwierząt w miejskiej dżungli" - inne spojrzenie na miasto.
- Fascynujący świat miejskiej przyrody opisany barwnym, wciągającym językiem.
- Odkrycie sekretów flory i fauny w mieście.
- Walory edukacyjne przekazane w bardzo przystępny sposób.
- 312 stron w miękkiej oprawie.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Vivante
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2017
Wymiary: 145x205
Liczba stron: 312
ISBN: 978-83-65442-76-5
Wprowadzono: 08.05.2017

RECENZJE - książki - Sekrety roślin i zwierząt w miejskiej dżungli, Majestat gołębi, dyskretny urok ślimaków i inne cuda świata przyrody - Nathanael Johnson

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.5/5 ( 10 ocen )
  • 5
    7
  • 4
    1
  • 3
    2
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

www.swiatmiedzystronami.blogspot.com

ilość recenzji:282

brak oceny 22-09-2017 18:52

Bardzo modne i powszechne ostatnimi czasy stały się na rynku książkowym pozycje przyrodniczo-naturalistyczne. Nathanael Johnson postanowił pójść właśnie w tym kierunku i książka, którą wydał jak sam tytuł wskazuje jest o roślinach i zwierzętach. Dla odmiany skierowana jest ona jednak na faunę i florę typowo miejskiej dżungli. Jednak jestem pewna, że niejedna osoba będzie zaskoczona ile gatunków nas otacza i to w mocno zabudowanym centrum.

Owszem jestem z miasta, ale swoje dzieciństwo w każdym możliwym momencie spędzałam na wsi. Moim wyborem było obcowanie tak z roślinnością jak i zwierzętami. Z tymi domowymi byłam za pan brat. Te dzikie kochałam obserwować i nadal kocham to robić. Ludzie niejednokrotnie przekonani są, że aby obcować z naturą trzeba wyjechać gdzieś do głuszy, do lasu na wieś. Nieprawda. Wystarczy szeroko otworzyć oczy i uczy by dojrzeć to samo na gęsto zaludnionym i zabudowanym osiedlu wielkiego miasta. Świetnym tego dowodem jestem nie tylko ja, ale sam autor niniejszej pozycji. Choć mieszka właśnie w miejskiej dżungli nie tylko zauważał to co w okół niego, ale nawet odważył się napisać o tym książkę. Co ciekawe Nathanael postawił na te najpospolitsze zwierzaki jak gołębie, wiewiórki czy ślimaki oraz tak nielubiane przez nas,a w szczególności prze ogrodników i działkowców... chwasty!

Jeśli chodzi o przyrodę zawsze ciągnęło mnie w jej stronę. Jeśli zaś chodzi o Johnsona sprawa wyglądała zgoła inaczej. Choć natura nigdy nie była mu obca to tak naprawdę córka zaszczepiła w nim przyrodniczą ciekawość. Zaczęło się od jej dociekliwych pytań i nagle drzewo to nie było tylko drzewo. Pojawiły się: pień, gałęzie, owoce czy liście. A potem okazało się, że drzewa to już nie zwykłe drzewo, a np. Aesculus, Quercus, Betula czy Gingko biloba. Obje zaczęli zgłębiać swą wiedzę za pomocą książek i internetu. Ojciec przekazywał zdobyte informacje córce, a później postanowił podzielić się także z nami - czytelnikami.

Nathanael pokazuje nam, że nie trzeba wiele by zacząć widzieć to co mijamy codziennie. Że wystarczy chwilę przystanąć przymknąć oczy i już słyszymy głosy natury. Podział książki na rozdziały daje nam możliwość czytania na wyrywki od rozdziałów, które nas najbardziej interesują po te mniej ciekawe.

Ciężko mi jednak ocenić tę pozycję z perspektywy wiedzy gdyż jako miłośnik fauny i flory wiem o niej na prawdę dużo. I choć liczyłam się z tym, że ta książka nie dostarczy mi ogromu wiedzy, bo impulsem do jej napisania była trzylatka to jednak gdzieś w głębi serca wierzyłam, że może jednak będzie coś czego nie wiem. Niestety nie. Mało tego język był dla mnie zbyt "łatwy". Jednak dla laików i początkujących zainteresowanych pozycja będzie idealna, bo przyjemna w odbiorze i nie nazbyt naukowa.

Więcej na:
www.swiatmiedzystronami.blogspot.com

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Justowa

ilość recenzji:16

brak oceny 7-07-2017 16:13

" Jestem z miasta, to widać
Jestem z miasta, to słychać
Jestem z miasta, to widać słychać i czuć W rytmie zachodów, w słowach kamieni
W spojrzeniu ptaków, w mowie przestrzeni
Rodzi się spokój - mówią, po jednym roku
Leczą się myśli, mnie to nie bierze"
Refren tej piosenki znają wszyscy. Są one moim pierwszym skojarzeniem z książką, którą chcę Wam dzisiaj przybliżyć. Otóż w ostatnim czasie panuje moda na to, co naturalne. Wszyscy chcą korzystać z darów natury. Zaczynamy doceniać to co jest bio i eko. Ten trend jest wszędzie. Moje pytanie brzmi, czy wcześniej nie korzystaliśmy z tego, co nam daje przyroda? Wojna pomiędzy mieszczuchami a wieśniakami (używam tych słów z przymrużeniem oka) była zawsze. Wystarczy obejrzeć polski film "Kogel-mogel" i już można się pośmiać z tej naszej obopólnej nienawiści. Ludzie ze wsi nie rozumieli myślenia miastowych i odwrotnie. Tym z miasta na wsi śmierdziało i błoto przeszkadzało, ale... świeże mleczko od krówki, schabowe i wojskie wyroby oraz warzywa prosto z pola chętnie ze sobą zabierali, bo u nich w sklepach tak dobrych nie ma. Do czego zmierzam? Otóż do tego, że mieszczanie mają do dóbr natury nieco ograniczony dostęp. Jakoś tak wydaje się nam, że u nas nic ciekawego w tej miastowej przyrodzie nie ma, a co jeśli takie myślenie jest błędne?
Do tego, że to myślenie jest złe zdecydowanie przekonuje książka Nathanaela Johnsona. Autora do napisania powieści "Sekrety roślin i zwierząt w miejskiej dżungli" zmotywowała córka, która jako małe dziecko podczas spacerów ciągle pytała o nazwy otaczających ją rzeczy. Okazuje się, że w tym, czego dorosły niezauważana, dziecko dostrzega cudo. W związku z tym autor sam zaczął dostrzegać piękno miejskiej przyrody i zaczął odkrywać ją na nowo. Zebrane przez siebie opowieści umieścił w swojej powieści.
Książka ma na celu przybliżyć nam naturę, którą mijamy na co dzień. Ma sprawić, że poszukamy w naszym otoczeniu czegoś czego wcześniej nie widzieliśmy. Ma w nas obudzić odkrywców. Ma dać nam do myślenia. Ma pokazać, że to, co nam przeszkadza, co uznajemy za wrogie, np. chwasty mają ukryte piękno.
Czy tego właśnie dostarczyła mi ta powieść? Powiem Wam, że i tak i nie. Dlaczego? To zależy od tego jaki rozdział się czyta. Każdy z nich mówi o czymś innym. Pierwszy jest poświęcony gołębiom. Ja jestem z miasta, ale gołębie zawsze lubiłam. Nigdy mi one nie przeszkadzały. Miały jakiś taki urok, karmienie ich wydawało mi się być romantyczne i te moje spojrzenie na nie autor zniszczył mi już na 38 stronie książki. Po przeczytaniu historii z gołębimi odchodami w roli głównej myślałam, że zwymiotuję (źle mi nawet teraz gdy to piszę, na samą myśl o tym). Od razu odłożyłam książki i zamierzałam napisać negatywną recenzję a do lektury nie wracać. Po chwili dałam jej jednak szansę i poznałam inne rozdziały, które naprawdę mi się spodobały. Dobrze, że nie odpuściłam sobie dalszego czytania, bo wiele bym straciła. W kolejnych opowieściach dostałam już to czego się spodziewałam.
Kiedy mój chłopak zobaczył z jakim utworem obecnie obcuję uznał, że musi to być nudne i zdaje się, że część z Was czytając te recenzję myśli tak samo. Ja zdecydowanie się nie nudziłam. Książka potrafiła mnie zaskoczyć. Dowiedziałam się z niej wiele ciekawych rzeczy, bo zawiera ona dużo cennych, i co najważniejsze sprawdzonych i popartych badaniami faktów, które okazały się interesujące. Nie raz podczas czytania zastanawiałam się jak to możliwe, że wcześniej tego nie wiedziałam, że nie zwróciłam na to uwagi. Po poznaniu treści tego utworu chcę to naprawić.
Teraz już wiecie o czym jest ta książka, co jest jej celem i jak ten cel został zrealizowany. Jeśli macie ochotę poznać nieco bliżej naszą przyrodę to polecam, nie tylko tym, co mieszkają w miastach.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Sheti

ilość recenzji:463

brak oceny 22-06-2017 19:24

Sekrety roślin i zwierząt w miejskiej dżungli to książka, która powstała dzięki? rocznej córce autora. Wiecie jak to bywa z dziećmi ? pytają o wszystko, co widzą, a nawet o to, czego nie widzą. Są bardzo ciekawe świata, a czasami zadają tak prozaiczne pytania, że nie wiemy, co im odpowiedzieć, choć wydawałoby się, że odpowiedź jest banalna. Co więcej, na rynku jest wiele książek o dzikich gatunkach roślin i zwierząt, jest też sporo pozycji o zwierzętach domowych? a co z tymi, z którymi mamy do czynienia na co dzień? Otóż o nich właśnie postanowił napisać Nathanael Johnson.
Nie da się ukryć, że Johnson miał naprawdę świetny pomysł na książkę, natomiast wykonanie moim zdaniem trochę leży i kwiczy. Podchodziłam do tej pozycji z ogromnym zapałem, który stopniowo gdzieś zaczął uciekać. Kroczek po kroczku, mój entuzjazm opadał. Spodziewałam się chyba bardziej konkretnej i ciekawszej pozycji niż to, co otrzymałam. Język autora jest bardzo prosty i przystępny, co jest w pełni zrozumiałe, bowiem jest to publikacja przeznaczona dla amatorów i obserwatorów, a nie zapalonych biologów, więc to jest jak najbardziej na plus. Jednakże w moim odczuciu autor nie potrafił przedstawić pewnych faktów w ciekawy sposób. Nie zainteresował mnie, jego opowieści mnie po prostu nie chwyciły.
Nie chodzi mi o to, że zachowania mrówek czy gołębi są mało interesujące, bowiem doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że każdy organizm ma swoje własne przyzwyczajenia i sposoby postępowania, z których my często nie zdajemy sobie sprawy, jednak zabrakło mi tutaj jakiejś iskry, która pobudziłaby mnie do chęci zgłębiania ich sekretów. Być może jednolity tekst nie był tutaj zbyt dobrym pomysłem? Być może przydałoby się większe urozmaicenie w tej książce? Ciekawe i niepowtarzalne rzeczy powinny być przedstawiane w taki sam sposób, a tutaj są zaprezentowane są tak, że chwilami powiewa nudą. Niby się czyta, ale nie wynika z tego nic specjalnego. Czegoś brakuje. Wydaje mi się, że autor mógł pomyśleć nad nieco inną formą zaprezentowania tematu, choć podziwiam go za chęci i za to, że postanowił coś takiego stworzyć.
Zdecydowanie podziwiam autora za to, że postanowił zgłębić temat dzikich roślin i zwierząt, które widujemy na co dzień. Ludzie poświęcają im naprawdę mało uwagi, a przecież są one nam bliższe niż tygrysy czy słonie. Jest to wiedza z pewnością interesująca, chwilami wręcz ciężko uwierzyć, że tak proste organizmy posuwają się do tak złożonych zachowań. Myślę, że najlepszym przykładem są tutaj mrówki i to chyba one też najbardziej zaintrygowały Johnsona, bo nawet zajął się ich hodowlą. Piękne jest to, że jako ojciec postanowił aż tak bardzo pomóc swojej córce w zrozumieniu otaczającego ją świata.
Nie jestem pewna, komu mogłabym polecić tę książkę? Może właśnie osobom takim jak autor? Być może będzie to dla Was dobry podręcznik, aby przekazywać swojemu dziecku taką wiedzę ogólną, a gdy zapyta Was o zwierzątko czy roślinkę napotkaną na spacerze, to zawsze będziecie mogli mu coś o nim opowiedzieć, choć w sumie pojawia się tutaj tylko kilka powszechnych gatunków, a ogółem jest ich o wiele więcej. Jestem w stanie szczerze napisać, że podziwiam autora za pomysł i chęci, ale samo wykonanie po prostu mi nie odpowiadało, nie przypadło mi do gustu. Ale wiecie, o gustach się nie dyskutuje, dlatego ani nie odradzam, ani też nie namawiam do sięgnięcia po tę książkę. Jeżeli czujecie, że to coś dla Was, to spróbujcie!

...

Czy recenzja była pomocna?

Śnieżynka

ilość recenzji:52

brak oceny 28-05-2017 21:31

Mieszkasz w mieście? A może na wsi? Tak naprawdę nie ma to znaczenia, bo cywilizacja jest wszędzie. Zaczęliśmy grzebać na tej planecie, dostosowaliśmy ją do siebie, budując domy, fabryki, samochody. Tworząc coś, co nie jest naturalne dla flory i fauny tego świata.

A jednak one wciąż istnieją, całkiem nieźle funkcjonując pomiędzy nami. Zauważyłeś? Codziennie wychodzisz z domu. Choćby po bułki do sklepu. Ale dziś, zanim wejdziesz do piekarni, rozejrzyj się. Słyszysz śpiew ptaków? Dlaczego jest on najgłośniejszy wczesnym rankiem? Widzisz jakieś drzewo? A może mały ślimaczek właśnie próbuje wspiąć się na pobliski płot?

Tak, przyroda nas otacza i naprawdę warto na nią spojrzeć. Właśnie tego nauczył mnie ostatnio autor książki, którą miałam przyjemność przeczytać.

Gdy w życiu dorosłego człowieka pojawia się maleńki człowieczek, wszystko zaczyna stawać na głowie. Człowiek zwraca uwagę na rzeczy, obok których wcześniej przechodził obojętnie.

Również Nathanael Johnson na pewnym etapie swojego tacierzyństwa uznał, że ma dość odpowiedzi w stylu: to jest drzewo, na ciągłe pytania córeczki: a co to? Drzewo drzewem, ale przecież różnią się od siebie. Ten robaczek jest zupełnie inny od tamtego, no i co to za jakiś dziwny twór, który sobie rośnie i przy okazji okrutnie śmierdzi gdzieś niedaleko?

Tak. Mężczyzna zaczął obserwować świat, a to, czego sam nie potrafił sobie wytłumaczyć, poszukiwał w książkach, Internecie i w rozmowach ze znajomymi i specjalistami w danej dziedzinie. Gdy widział coś dziwnego, niezrozumiałego, drążył temat, aż znalazł odpowiedź. To, czego się dowiedział, opowiadał swojej córeczce. I przeniósł to na papier.

Nie znajdziesz tu encyklopedii zawierającej nazwy wszystkich gatunków roślin i zwierząt. Książka ma zaledwie 9 rozdziałów, a każdy opowiada o czymś innym. Są mrówki, które zachowują się jak wojsko. Miłorząb rozsiewający smród nie do zniesienia. Są ślimaki. I ohydne (naprawdę ohydne!) gołębie. Polecam zwłaszcza fragment o budowanych przez nich gniazdach?

Najmniej zainteresował mnie rozdział o sępniku różowogłowym. Ale te o gołębiach, chwastach, mrówkach czy ślimakach złapałam bez problemu. Może dlatego, że są mi bliższe? Chwasty ?umilają? mi uprawianie warzyw, gołębie srają na balkonie na wszystko cokolwiek tam zostawię, a ślimaki zżarły mi w zeszłym roku fasolę i kapustę. Cóż, skoro z nimi obcuję na jednym terytorium, ciekawie było dowiedzieć się o nich rzeczy, których w życiu bym nie podejrzewała.

Ta książka to niezły wstęp do nowego spojrzenia na świat. Autor pokazuje jak uczyć się tego spojrzenia, jak zbierać informacje i jak obserwować. Sam też opowiada o tym, czego się dowiedział. Mówi ładnie, zwyczajnie i przede wszystkim ciekawie. I tylko momentami wpada w coś, jakby naukowy bełkot. Jednak większość książki to jego opowieści z wypraw z córką, z ich codziennego życia, zbierania doświadczeń i eksperymentowania. Zapewniam Cię, że gdyby wykłady na lekcjach przyrody (a w starszych klasach biologii) wyglądały tak, jak opowieści Nathanaela Johnsona, to wyniósłbyś z nich naprawdę dużo, a nauka sprawiałaby przyjemność!

Napiszę krótko: zdecydowanie polecam!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Katarzyna Kat.

ilość recenzji:352

brak oceny 12-05-2017 21:49

"Sekrety roślin i zwierząt w miejskiej dżungli" to nie tylko zwykła opowieść o przyrodzie. To nie zwyczajny poradnik o tym jak rozpoznać sosnę od brzozy, czyli jak identyfikować dane gatunki roślin i zwierząt. To powieść, która dla wielu z Was stanie się impulsem do tego aby poznawać otaczające nas środowisko, które nie do końca jest takie na jakie wygląda.
Środowisko w jakim żyjemy jest samo w sobie inspirujące. Ja jestem typem osoby, która często myśli o tym co dzieje się w przyrodzie. Staram się żyć z nią w zgodzie, oczywiście w granicach zdrowego rozsądku. Do tego poniekąd zmusza mnie moje wykształcenie i to czym zajmuję się na co dzień, dlatego też z ogromnym entuzjazmem czytałam tę powieść. Nathanael Johnson przedstawia w bardzo przyjemny sposób to czego w życiu codziennym nie zauważamy. Bo kto z nas w ciągłym pędzie praca-dom, szkoła-dom ma czas by zastanowić się nad rodzajem liści występującym na pewnym, bliżej nieokreślonym drzewie, które mijamy każdego dnia? Kto zastanawia się dlaczego gołębie tak często mają jedną ze stóp okaleczoną? Jaką rolę pełnią mrówki i ślimaki? Na te i wiele innych aspektów zwraca naszą uwagę autor tej powieści, to sprawia, że nie czytelnik nie nudzi się podczas lektury, a w dodatku to na prawdę ciekawa i wartościowa książka. Nie ma ona na celu ukazania piękna przyrody, które mam nadzieję, że każdy dostrzega, ale jej zadaniem jest uświadomić człowiekowi, że ma obok siebie, małe, z pozoru nic nie znaczące żyjątka, roślinki, które po bliższym poznaniu okazują się bardzo fascynującymi zjawiskami. Nathanael Johnson opisuje wszystko z pasją, którą czuje się z każdym przeczytanym zdaniem. Dlatego też ta pozycja jest tak interesująca, bo kiedy człowiek oddaje się swojej pasji to z tego mogą wyjść tylko dobrze rzeczy. Dzięki tej książce myślę, że każdy z nas pozna tajemnice fauny i flory, co wpłynie na to jak postrzegamy to w jakich warunkach żyjemy. Myślę, że nie jedna osoba skusi się aby zagłębić się w ten świat jeszcze bardziej.
Mam nadzieję, że już Cię przekonałam, że warto sięgnąć po tę książkę i to nie tylko z ciekawości ale i głównie ze względu na jej walory edukacyjne, które Johnson przekazuje w niekonwencjonalny sposób. Nie czytałam lepszej książki przyrodniczej, pełnej ciekawostek, własnych przemyśleń i spostrzeżeń. Polecam, bo rzeczywiście warto poświęcić jej kilka chwil.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Wybebeszamy książki

ilość recenzji:1

brak oceny 3-05-2017 11:22

"JESTEM Z MIASTA..."

Nie jestem z miasta.

Szybciej z miasteczka, a może nawet ze wsi i wielu mogłoby sądzić, że od dziecka miałam ułatwiony kontakt z przyrodą. Trwamy w przekonaniu, że aby doświadczyć prawdziwej, dzikiej natury musimy wyjechać poza granice cywilizacji. Zanurzyć się w buszu, "wrócić do korzeni" i na nowo "połączyć się z przodkami".

Środki masowego przekazu wbiły w ludzi przekonanie, że żyjąc w miastach są całkowicie odcięci od jakiejkolwiek flory i fauny. Natura ponownie zyskała mistyczny, romantyczny wydźwięk.

MIEJSKA DŻUNGLA

"Sekrety roślin i zwierząt..." to książka, która ma uświadomić nam wszystkim - niezależnie od tego, czy jesteśmy z miasta, czy ze wsi - że betonowa dżungla nie wyklucza istnienia skomplikowanych zależności międzygatunkowych, a niszcząc stare ekosystemu, stwarza jednocześnie podwaliny pod nowe. Wysoka różnorodność gatunkowa nie jest wyłącznie domeną pełnoprawnych lasów, ale także miejskich parków.

Johnson to człowiek nie różniący się niczym od przeciętnego zjadacza chleba. Tyle tylko, że pewnego dnia zaczął widzieć, a nie tylko patrzeć. Zauważył, że miasto tętni życiem. Usłyszał chrupanie ślimaków, które zajadały liście sałaty, oburzone krakanie i tętniącą w naczyniach drzew wodę.

"Idąc przez miasto, możesz nie mieć wrażenia, że obcujesz z przyrodą, ale tak właśnie jest: otacza cię gęsta sieć połączeń, do których zaliczają się wymiana składników odżywczych, sprzeczne interesy i komunikacja międzygatunkowa. Mamy przed sobą niewidzialny świat, który aż prosi się, żeby go poznać. Ta książka ma na celu podarowanie czytelnikom oczu, które ten świat pomogą im ujrzeć."

Wszystkie te wrażenia przeniosły go mikroskopijnego, niezwykle złożonego świata zwierząt, który stał się człowiekowi tak dobrze znany, że przestaliśmy go zauważać.

POSPOLITOŚĆ SKRYWA NAJWIĘKSZE TAJEMNICE

Johnson podzielił książkę na dziewięć rozdziałów. W każdym z nich poznajemy jedno z najpospolitszych stworzeń zamieszkujących Ziemię. Znajdziemy w nich nie tylko odpowiedzi na nurtujące nas pytania, ale również wiele ciekawostek i krótką lekcję historii.

Autor w swoją książkę przelał ciekawość świata, która zaszczepia się w czytelniku wraz z mijającymi stronami. Od nowa poznajemy otaczającą nas naturę - oczami dorosłego, którym kieruje dziecięce zainteresowanie.

"(...) nieupiększona, surowa natura jest znacznie bardziej niepojęta i bardziej zadziwiająca niż nasze romantyczne wyobrażenia."

Rozdziały możemy czytać w dowolnej kolejności, w zależności od tego, co najbardziej nas interesuje. Jednocześnie snu z powiek nie powinna spędzać nam niepewność. Wszystkie tezy i hipotezy stawiane przez autora nie są wyssane z palca. Johnson konsultował się ze specjalistami w konkretnych dziedzinach, dlatego jego słowa niosą w sobie nie tylko radość poznania, ale także twarde fakty i naukową mądrość.

INSTRUKCJA

"Sekrety roślin i zwierząt w miejskiej dżungli" to zapis odkrywania tego, co otacza nas na co dzień.

Gdy świat oscylujący wokół ustalonego wzorca praca-sen-praca-sen zacznie być całkowicie banalny i pozbawiony tajemnic, spójrz na ptaka frunącego przed siebie na niebie i pomyśl: oto jedna z największych zagadek natury.

Książka jest fascynującą instrukcją dla każdego, kto nosi w sobie głód wiedzy. Wszyscy możemy stać się cichymi obserwatorami świata przyrody - tej oswojonej i dzikiej. Nie musimy mieć dyplomu prestiżowej uczelni. Wystarczy lupa, zaangażowanie i dziecięca ciekawość, którą czasami tak trudno w sobie odnaleźć.

Czy recenzja była pomocna?