...
?A może los byłby jednak dla mnie łaskawszy? Kto wie, czy nie zaczepiłbym się w filmie. I tak jak kiedyś, w latach licealnej młodości, ja odwiedzałbym warszawskie kina, by podziwiać aktorów, tak teraz ktoś chodziłby na filmy, by oglądać mnie. Zagrałbym u boku Leo Coxa, śpiewał piosenki, do których tekst napisałby sam Adam West? Ale ich już nie było. Tak jak tysięcy innych ludzi w tym kraju. A ja? Ja wciąż żyłem. Nie wiedziałem jednak, jak długo jeszcze mojry nie zerwą nici mojego żywota. Nie miałem pewności, czy zza zakrętu nie wyjedzie znów motocykl z grubymi żandarmami, a w tle u wylotu ulicy nie zamajaczy buda. Czy już wydobyto z ziemi gips, którym zatkają mi usta, bym w ostatniej chwili życia, stojąc przed plutonem egzekucyjnym na warszawskiej ulicy, którą kiedyś beztrosko przechodziłem za rękę z dziewczyną, nie krzyknął ?Niech żyje Polska!?? Czy tam gdzieś daleko, w Zagłębiu Ruhry, ołów zastygł w formy pocisków, które rozerwą mi serce i wbiją się w mózg?? - fragment książki.
Antek, którego poznałam i zdążyłam polubić dzięki lekturze ?Autoportretu z samowarem?, wraca w powieści ?Rikszą do nieba? jako zdecydowanie bardziej doświadczony i dojrzały człowiek. Mamy rok 1941, okupowana Warszawa żyje w rytmie łapanek, wywózek do Oświęcimia oraz godziny policyjnej. Każdy z mieszkańców stolicy, ba! całej Polski ma jedno zadanie: przeżyć. By ten cel osiągnąć, Antek wraz z ojcem, który z początkiem wojny został wypuszczony z więzienia, zostają właścicielami rikszy ? pojazdu, który okaże się nie tylko ich żywicielem, ale również narzędziem oporu przeciwko hitlerowcom. Niepewny los głównych bohaterów, poczucie zagrożenia oraz trwoga o to, czy uda się uniknąć śmierci, to elementy w sposób mistrzowski wykreowane przez Krzysztofa Beśkę, z powodzeniem przeplatającego w swojej prozie fakty historyczne z literacką fikcją.
Według mnie druga część perypetii Antka trzyma w napięciu zdecydowanie bardziej niż pierwsza, zwłaszcza że tempo akcji nie zwalnia ani na moment, od pierwszej do ostatniej strony gwarantując czytelnikowi pełen pakiet emocji ? od rozbawienia sarkastycznymi wypowiedziami bohaterów, dzięki którym starali się oni oswoić ten nieludzki wojenny czas, przez wzruszenie ? kiedy to po raz kolejny załamany ojciec porywa w ramiona cudem ocalałego syna, aż po gniew ? że to, co stało się kanwą beletrystycznej opowieści Beśki, miało miejsce naprawdę? W ?Rikszy? znajdziemy bowiem zarówno wątki związane z akcjami ruchu oporu i konspiratorów Polski Podziemnej, jak i z heroicznymi akcjami wyprowadzania ludności żydowskiej z getta. Do antyhitlerowskich eskapad bardzo sprawnie i spójnie autor włącza wątki obyczajowe, ukazujące codzienne życie Polaków, którzy łapią się każdego możliwego zajęcia, aby zdobyć pieniądze na chleb: od świadczenia usług przewozowych czy szmuglerstwa począwszy, a na kolaboracji z okupantem skończywszy. Zdecydowanie nie są to czasy kryształowe, w których zasady moralne przestrzegane są skrupulatnie przez każdego, ale szczęśliwie honor, przyjaźń i braterstwo pozostały w słownikach wielu osób, a przede wszystkim wartości te przełożyły się na realne działania wielu Warszawiaków.
Jako że autor perfekcyjnie wplótł w fabułę powieści odniesienia do mitologii greckiej, Antek niczym mityczny Herkules i Orfeusz w jednym, staje w obliczu wyzwań, powiedzieć wręcz można herkulesowych prac, w których stawką jest wartość najwyższa, czyli ludzkie życie. Życie zarówno obcych mu ludzi, którym często spontanicznie i bez zbędnych dywagacji decyduje się pomóc, bo po prostu ?tak trzeba?, jak i osób mu najbliższych, w tym żydowskiej dziewczyny, która jako pierwsza z kobiet porusza nie tylko ciało naszego młodego bohatera, ale i jego serce? Lea staje się tym samym Eurydyką Antoniego?
Zakończenie ?Rikszy do nieba? dosłownie wbiło mnie w fotel, ponieważ autor w genialny sposób połączył burzliwe wydarzenia z roku 1943 z wydarzeniami wiosny 1968, kiedy to młody asystent na Uniwersytecie Warszawskim przypadkowo zamieszany w rozruchy studenckie, brutalnie stłumione przez siły porządkowe Polski Ludowej, wchodzi w posiadanie takich informacji o swojej przeszłości, obok których nie może on przejść obojętnie. Z niecierpliwością więc czekam na wydany z końcem kwietnia 2017 roku trzeci tom cyklu tj. ?Spowiedź w fotoplastikonie?, która mam nadzieję przyniesie wyjaśnienie kilku niedokończonych w ?Rikszy? wątków, a póki co po raz kolejny przyciąga wzrok okładką, prezentującą się pięknie, podobnie jak w tomach pierwszym i drugim dzięki doskonale opracowanej grafice, jak dotąd idealnie oddającej treść powieści. Każda książka zasługuje na tak dopieszczone opakowanie!
Zachęcam Was serdecznie do lektury tej wojennej opowieści, pełnej zwrotów akcji, opisanej w sposób barwny, frapujący i bardzo obrazowy.
...
Opinia bierze udział w konkursie