?Projekt Hail Mary? to moja pierwsza książka, której akcja toczy się w kosmosie. To była naprawdę niesamowita i niepodważalna powieść science fiction, która całkowicie mnie rozwaliła. Łamie wszystkie reguły tego, co sprawia, że chcę czytać książkę i wprowadza wiele teorii naukowych, które przyznam szczerze początkowo mnie męczyły, ale z czasem totalnie się w nie wkręciłam. Książka zawiera mnóstwo nauki, humoru, momentów powodujących szybsze bicie serca, przyjaźni, empatii, walki o przetrwanie i kilka cudownych, słodko-gorzkich chwil wzruszenia. To jedna z najbardziej niesamowitych, pobudzających do myślenia, pomysłowych, pełnych napięcia, wyczerpujących emocjonalnie książek. Ale przy tym wszystkim jest również pokrzepiająca, pełna humoru, nadziei i miłości. Ta książka poruszyła mnie i jak żadna inna nie dotknęła mnie tak bardzo.
Ryland Grace jest jedynym ocalałym z misji ratunkowej, budzi się w tajemniczym miejscu. Nie pamięta żadnych ostatnich wydarzeń, nie wie gdzie jest, jak się nazywa i co się dzieje. Jest sam w kosmosie i nie ma pojęcia, dlaczego. Zabawne jest to, że Ryland Grace nie jest wyszkolonym astronautą tylko nauczycielem przyrody, ale wie, że musi zrobić wszystko, co w jego mocy, aby ocalić Ziemię przed zbliżającą się zagładą. Znajdując się miliony kilometrów od domu nie może liczyć na żadną pomoc. Ale czy na pewno...?
To, co najbardziej spodobało mi się w twórczości Andyego Weira to połączenie humoru i nauki. Chociaż to wszystko może być dość ciężkie, to uważam, że wyjaśnione jest w taki sposób, że wszystko ma sens i sprawia, że powieść jest o wiele lepsza. Zdumiewające jest to, że nie wyobrażam sobie tej książki bez tych wszystkich fizycznych i astronomicznych pojęć. To, że ta powieść zawiera tak wiele szczegółów, sprawia, że wszystko jest jeszcze bardziej realistyczne. Ale poza nauką kryje się w niej coś więcej. Chodzi o nadzieję i szukanie połączeń w najbardziej nieoczekiwanych miejscach. Pokazuje, że można pokonać każdy strach i wszelkie przeciwności losu. To kopanie głęboko w głąb siebie, stawianie czoła wyzwaniom i walka o wszystko.
Kiedy czytam książkę, zawsze szukam czegoś wyjątkowego, jakiegoś rzadkiego doświadczenia, którego jeszcze nie miałam okazji poznać. I właśnie coś takiego znalazłam w ?Projekt Hail Mary?. Ta książka mnie dotknęła w taki sposób, że czuję się nieodwołalnie zmieniona. Ta książka rozśmieszała mnie, wzruszała, trzymała w niepewności. Jestem nią zachwycona pod każdym względem. Ta powieść rozwaliła mój umysł. Każda emocja, którą posiadam została wykorzystana, odsłonięta i pokazana. Pokochałam to i jestem pewna, że Wy również. Nie czekajcie dłużej, tylko ją zamawiajcie i czytajcie. Polecam z całego serca.