SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Poniżej zera

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Wilga
Data wydania 2019
Oprawa miękka
Liczba stron 310
  • Dostępność niedostępny
  • DPD dostawa za półdarmo

Opis produktu:

Ekscytujący, mrożący krew w żyłach thriller dla dzieci i młodzieży!
Poniżej zera to pełna zwrotów akcji lektura, która oczarowuje bez reszty. Dan Smith, wielokrotnie nagradzany autor książek dla dzieci i młodzieży oraz thrillerów dla dorosłych, przenosi czytelnika na mroźną, mroczną Antarktydę, gdzie każdy krok prowadzi do kolejnego niebezpieczeństwa.
Gdy samolot Zaka cudem unika rozbicia się na terenie antarktycznej bazy badawczej w jednym z najbardziej odizolowanych miejsc na Ziemi, chłopiec i jego rodzina trafiają w sam środek mrocznego, lodowatego koszmaru. Elektryczność nie działa, nie ma śladu mieszkańców. Szukając odpowiedzi, Zak zaczyna doświadczać niepokojących wizji, które mają związek z czymś tajemniczym i przerażającym, co ukrywa się głęboko pod lodem?
Książka polecana czytelnikom w wieku od 9 do 12 lat.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Wilga
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2019
Wymiary: 123x194
Liczba stron: 310
ISBN: 9788328062559
Wprowadzono: 31.01.2019

RECENZJE - książki - Poniżej zera - Dan Smith

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.7/5 ( 6 ocen )
  • 5
    4
  • 4
    2
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Inthefuturelondon

ilość recenzji:1

10-10-2019 09:33

Rodzice Zaka postanawiają zabrać go i jego siostrę na wycieczkę na Antarktydę. Podczas podróży ich samolot cudem unika rozbicia się na terenie bazy Zero. Tym samym chłopiec i jego rodzina trafiają w sam środek lodowatego koszmaru. Brak elektryczności, brak możliwości kontaktu z innymi, a mieszkańcy tego miejsca zniknęli bez śladu. Kiedy Zak poszukuje odpowiedzi, co się dzieje, zaczyna doświadczać różnych niepokojących wizji, które mogą mieć związek z tym, co wydarzyło się w pobliżu Bazy Zero...

Głównym bohaterem jest Zak, chorujący na nowotwór chłopiec. Ma 12 lat i mimo swojej choroby, stara się żyć, jak na nastolatka przystało. Na początku myślałam, że nie przypadnie mi ten bohater do gustu, ze względu na swój bardzo młody wiek. Sądziłam, że będzie niegrzeczny, upierdliwy brzydko mówiąc i po prostu nieprzyjemny. Okazało się jednak, że Zak to bardzo sympatyczny, odważny, silny i inteligentny młody człowiek, który zdecydowanie zasługuje na sympatię.

Starsza siostra Zaka, May to mogłabym powiedzieć, że taka typowa książkowa nastolatka. Przejmuje się zdaniem innych, ma swojego szkolnego wroga, jest dosyć kapryśna i wygadana. Do niej podchodziłam z dużym dystansem. Nie chciałam już na początku wysnuwać wniosków i zrażać się do tej bohaterki. Dopiero gdzieś w połowie książki się do niej przekonałam. Mimo nastoletniego buntu potrafi być troskliwa, a szczególnie w stosunku do swojego chorego brata. Przyznaję, że był to główny powód, przez który wzbudziła moją sympatię.

Trzeba przyznać, że autor od samego początku zdołał przykuć moją uwagę. Choć duże brawa należą się również tłumaczce, która również się do tego przyczyniła. Akcja rozpoczyna się tutaj już od pierwszego rozdziału, co szczerze mówiąc, jest dość rzadko spotykane. W większości powieści te początkowe sceny są zazwyczaj nudne, takie typowe wprowadzenie do całej historii. Tutaj jest co innego, a Dan Smith rzuca czytelników na głęboką wodę.

Obraz Antarktydy, jaki został tu przedstawiony, zdecydowanie odbiega od moich wyobrażeń na temat tego miejsca. Z podstawówki korzy mi się to miejsce z czymś w miarę przyjemnym, gdzie jest przyjemnie biało od śniegu. W tej powieści widzimy Antarktydę jako surową, mroźną i bezwzględną krainę, która może pokonać każdego, nawet tych najsilniejszych. Nie powiem, bardzo mi się to spodobało.

Równie ciekawy jest wątek, w którym główny bohater zaczyna odczuwać obecność tajemniczych obiektów, znajdujących się pod pokrywą lodu. Dla mnie jest to wizja dość straszna, ale jednocześnie intrygująca i wciągająca. Sama oczywiście wolałabym czegoś takiego nigdy nie doświadczyć, ale z drugiej strony mogłoby to być bardzo ciekawe przeżycie.

Choć teoretycznie jest to powieść skierowana w stronę młodzieży, to myślę, że również dorośli będą świetnie bawić się podczas lektury. Poniżej zera to książka wciągająca, intrygująca, a także dobrze napisana. Idealna na długie jesienne wieczory.

Czy recenzja była pomocna?

Czytanka_Na_Dobranoc

ilość recenzji:234

brak oceny 15-02-2019 21:48

Jest środek zimy a w moim mieście temperatura oscyluje w okolicach 10 stopnia Celsjusza. Cóż, taki mamy widać klimat. Od kiedy wyemigrowałam na wyspy ciągle tęsknię za prawdziwą, polską zimą, hałdami śniegu, trzeszczącym pod podeszwami lodem i oszronionymi drzewami. Tęsknię za zimowymi budami, parującym oddechem i smakiem rozpuszczonej, gorzkiej czekolady, która jest najlepsza kiedy na dworze pada śnieg. Niestety, tęsknotę muszą zastąpić radością na widok kwitnących już w styczniu żonkili oraz książkami, takimi jak "Poniżej zera", gdzie arktyczna zima wprost wciąga czytelnika. Dan Smith jest mistrzem budowania klimatu i atmosfery : chcecie lód, mróz i tony śniegu? Nic prostszego. Wystarczy pierwszych kilka rozdziałów a poczujecie to wszystko na własnej skórze. Tylko uważajcie, żeby nie zmroziło was również ze strachu, bo choć to książka przeznaczona dla nieco młodszych czytelników, to muszę przyznać, że niejednokrotnie złapałam się na nerwowym obgryzaniu paznokci. Czyżby z przerażenia?

W drodze na wakacje, samolot wiozący Zacka i jego rodzinę, rozbija się niedaleko antarktycznej bazy badawczej. To właśnie tam, kilka lat wcześniej, wysłano grupę ludzi, których zadaniem było przygotowanie się do operacji Exodus, której celem było skolonizowanie Marsa. Kiedy rozbitkowie docierają do bazy, okazuje się że jest ona opuszczona. Elektryczność nie działa, nie ma śladu mieszkańców. Szukając odpowiedzi, Zak zaczyna doświadczać niepokojących wizji, które mają związek z czymś tajemniczym i przerażającym, co ukrywa się głęboko pod lodem?


Jestem wielką zwolenniczką horrorów czy thrillerów dla młodzieży. Jak byłam mała nie miałam dostępu do takiej literatury, a rodzimi pisarze tworzyli raczej książki przygodowe w stylu Pana Samochodzika niż łagodniejsze wersje powieści dla dorosłych. Od najmłodszych już lat podglądałam przez szparę w drzwiach filmy, które oglądali rodzice. Poznałam Gremliny i Crittersy, Gwiezdne Wojny a nawet Martwicę Mózgu. Będąc nastolatką wprost rzucałam się na książki Mastertona i Kinga, żałując że mam aż tyle zaległości do nadrobienia. Pewnie większość rodziców myśli, że nasze dzieciństwo powinno być szczęśliwe i wolne od problemów. Starają się swoje dziecko otoczyć kokonem, kupić mu bezpieczeństwo i beztroskę. Niestety w ten sposób pokazują mu krzywy obraz rzeczywistości, która (jak dobrze wiemy) z delikatnością i sielanką ma mało wspólnego. Spróbujcie sobie przypomnieć wasze najmłodsze lata. Czy lubiliście się bać? Czy fascynowały was ciemne, zamknięte, tajemnicze piwnice lub strychy? A może ten lasek za płotem, gdzie coś wyje po nocach? Strach jest zdrowy. Strach nas uczy. Dlatego uważam, że thrillery i horrory skierowane do dzieci, pomagają zdrowo się rozwijać i pokazują prawdziwy obraz tego, co mamy za oknami, choć czasem w bardzo metaforyczny sposób. Książki, w których występuje "ten zły" pozwalają najmłodszym oswoić się ze strachem, ujarzmić go. Czytanie powieści, takiej jak "Poniżej zera", opowiadającej o dramatycznych zdarzeniach i gwałtownych uczuciach, będących udziałem bohaterów, uświadamia dziecku że nie ma nic złego w tym, że ono samo przeżywa takie emocje. Każdy z nas, często nieświadomie, identyfikuje się z bohaterami czytanych przez nas książek. Jeśli uda nam się wczuć w rolę tego, któremu udaje się pokonać krzywdzicieli, młody czytelnik nabierze przekonania, że i on jest w stanie poradzić sobie z wszystkimi przeciwnościami losu. Paradoksalnie czytając horrory, które napawają nas strachem nabieramy odwagi. Książka Dana Smitha znakomicie spełnia swoją rolę dydaktyczną a ponadto pokazuje gdzie przebiega granica pomiędzy ludzką wyobraźnią a rzeczywistością, łącząc elementy fikcyjne z tymi, z którymi obcujemy na co dzień. To co fantastyczne czyli : program kolonizacji Marsa, gigantyczne pająki, opuszczona baza, tajemnicze głosy jest w odpowiednich proporcjach zmiksowane z chorobą naszego bohatera (rak mózgu), kochającą się komórką rodzinną, klimatem Arktyki oraz elementami thrillera psychologicznego. Autor tworząc tę powieść science fiction wykreował ciekawego, odważnego, nad wiek dorosłego bohatera, którego celem jest nie tylko walka z tym czymś co jest w "bazie" lecz również z własnymi słabościami.

Już od początku książki narracja biegnie dwutorowo (potem przechodzi nawet w trójgłos). Naszymi bohaterami są naprzemiennie Zack Reeves oraz Sofia Diaz, najmłodsza członkini eksperymentalnego projektu Exodus. W retrospekcjach powoli odkrywamy co się stało z członkami ekspedycji i doprowadziło do wymarcia bazy. Jednak to fragmenty poświęcone Zackowi sprawiły, że włosy jeżyły mi się na karku. Ten dwunastoletni chłopiec jest bowiem bardzo oryginalnym, dziwnym i fascynującym bohaterem, jednak to co go najbardziej wyróżnia spośród innych, poznamy dopiero na samym końcu książki. Wiadomym jednak jest, że Zack słyszy głosy, dźwięki, hałasy : tik tak, tik tak... to nadchodzą one, wielkie trójwymiarowe, pająko podobne istoty. Jeśli podobnie jak ja cierpicie na arachnofobię, to książka ta będzie dla was twardym orzechem do zgryzienia. Nie dość, że panująca w niej atmosfera jest klaustrofobiczna, ciężka i zimna, to jeszcze towarzyszą nam tutaj stworzenia, których boi się większa część naszego społeczeństwa. Wraz z "pająkami" przychodzą wizje, które są głęboko zakorzenione w psychice bohatera. Punktem krytycznym , jest moment kulminacyjny, który śmiało może rywalizować z którąkolwiek z bitew z Gwiezdnych Wojen, których Dan Smith musi być wielkim fanem, ze względu na ilość odnośników. To właśnie w tej scenie spotykają się wszyscy nasi bohaterowie, być może po raz ostatni. Nie chcę zdradzać więcej szczegółów, jeszcze tylko wspomnę, że to co się dzieje w drugiej połowie książki, jest typową jazdą bez trzymanki i chyba nikt z czytelników, nie domyśli się gdzie jest ostatni przystanek. Dla mnie całość była bardzo intensywna, nieprzewidywalna, przerażająca. Jest to jedna z tych książek, które czytacie pod kołdrą przez palce, jednak jakaś niewyobrażalna siła nie pozwala wam się od nich oderwać. Jestem w stanie wyobrazić sobie zarówno dzieciaki na szkolnych korytarzach, opowiadającesobie o wrażeniach po skończonej lekturze, jak i dorosłych ludzi, członków klubów książki, dyskutujących o powieści Smitha. Myślę, że zarówno młodsi jak i starsi czytelnicy, będą mieć ten sam wyraz twarzy-wyraz zachwytu.

Książka ta porusza ważny temat jakim są więzi rodzinne. Tym co mnie urzekło była relacja pomiędzy Zackiem a jego siostrą May. Z pozoru jest to typowe, wiecznie się kłócące i dogryzające sobie rodzeństwo. Rywalizują, biją się, obrażają, przedrzeźniają i "nienawidzą", lecz z drugiej strony kochają, wielbią, cenią, szanują i troszczą się. Cieszę się, że autor pokaz nam związek pomiędzy rodzeństwem ze wszystkich stron, nie zapominając przy tym o ich rodzicach. Dorośli w powieściach NA, pojawiają się niezwykle rzadko, częściej stanowią tło niż są przedmiotem fabuły. Rodzice są "passe", to starzy zgredzi, niemodni i zużyci. To wstyd się z nimi pokazywać- dorośli myślą, że tak odbierają ich dzieci. A jest to nieprawdą. Owszem matka całująca nastoletniego syna na pożegnanie przed całą szkołą jest "obciachowa" jednak taka, która zabiera na noc pod namiot do nawiedzonego lasu, jest jak najbardziej cool. Dan Smith pokazuje, że komórka rodzinna jest zdrowa tylko wtedy kiedy panuje w niej zaufanie, szczerość, otwartość i miłość.
Kolejnym ważnym tematem jest choroba Zacka. Niezbyt często książkowi bohaterowie chorują, szczególnie na raka. Zazwyczaj temat ten jest pomijany, bo jest smutny, tragiczny, brak w nim optymistycznej nuty. Kolejny raz chodzi o to by dostarczyć czytelnikom dawki szczęścia. Tym razem autor stworzył bohatera z wadami, chorego, może nawet śmiertelnie, a zarazem zrobił z niego superbohatera. Jestem w stanie wyobrazić sobie inne chore dzieci, czytające tę książkę, które dzięki postaci Zacka nabierają nadziei i odwagi, że one również będą w stanie dokonać niemożliwego. Zwalczyć chorobę, nie poddawać się.

Dan Smith napisał ciekawą, trzymającą w napięciu książkę, która choć skierowana do młodszych czytelników, zaciekawi również wyjadaczy gatunku. Muszę przyznać, że mroźny klimat Arktyki, zrobił na mnie niesamowite wrażenie.Choć zazwyczaj do czytania biorę sobie szklankę zimnego napoju i orzeszki, tak tym razem nie obyło się bez gorącej czekolady i koca, pod którym mogłam się schować. To było moje pierwsze spotkanie z tym autorem lecz z pewnością nie ostatnie. Już się nie mogę doczekać, kiedy podsunę tę książkę mojej córce. Mam nadzieję, że odziedziczyła po mnie zamiłowanie do powieści grozy. Wam również polecam, gdyż zdrowo jest się bać. Przynajmniej tak na niby.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?