- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.łem zadanie odprowadzić ją do domu. Warownia była oddalona od osady o parę godzin drogi, a ścieżka prowadziła przez las. Późną jesienią widywało się tam wilki, czasem nawet niedźwiedzie. Może naszego dowódcę gryzło sumienie, kto wie? - Dlaczego wybrała właśnie was? - Też ją o to zapytałem. Nie byłem dla niej brutalny, a potem pozwoliłem jej spokojnie spać w moim łóżku. Myślałem, że to dlatego. Ale nie. Odpowiedź była prosta. Bo przyniosłem jej wodę, ręcznik i mydło do umycia, a potem trzymałem, kiedy płakała. Lea powoli pokiwała głową. - Co było dalej? - Jeszcze tego samego dnia, podczas gdy my wędrowaliśmy przez las do wsi, nadciągnęły chmury. Gęsty śnieg przeszkadzał nam w marszu. Dotarliśmy do osady dopiero pod wieczór, kompletnie wycieńczeni. Niosłem ją przez większość drogi, i mówię wam, rzadko tak bardzo się cieszyłem, mogąc znaleźć się w ciepłym pomieszczeniu, jak wtedy gdy dotarliśmy do wiejskiej chaty będącej jej domem. Chociaż nie byłem tam mile widziany. Wieśniacy wiedzieli, co spotkało ich córkę, lecz ona wzięła moją stronę, mówiła tylko o tamtych. Poza tym nosiłem pancerz i miecz. Sześć dni spędziłem w chacie, a potem udałem się w drogę powrotną do warowni. - Co się stało? - Kiedy dotarłem na miejsce, znalazłem ich wszystkich. Feldfebel trzymał wieczną straż na blankach wieży, był twardy jak kamień, kiedy go znalazłem. sami rzucili się sobie do gardeł, niemal się pozagryzali. Jeden z nich, potrafiący czytać i pisać, własną krwią napisał na ścianie ostrzeżenie: ,,nadchodzi, szuka, pożera". - Pozabijali się nawzajem? Przejechałem dłonią po czole. - Nie wiem. Wmawiam sobie, że tak było. Tubylcy mówili jednak o jakiejś istocie, o lodowym demonie, który wraz z zimą schodzi z przełęczy i szuka ofiar. Gadali, że lubi ciepło krwi i doprowadza swe ofiary do obłędu. Krwi było w warowni pod dostatkiem, obłędu również. Zapatrzyła się z namysłem w pucharek. - Może macie rację. Ja też słyszałam historie o tym, jak ci, którzy zostali uwięzieni przez śnieżycę, postradali zmysły. Dziwne rzeczy dzieją się z ludźmi, jeśli ich zamknąć bez możliwości wyjścia. - Popatrzyła na mnie. - Ja jednak zamierzam opuścić to miejsce zdrowa na ciele i umyśle. A teraz położyć się do łóżka. Gdzie zamierzacie spać? Odchyliłem się do tyłu i roześmiałem. - W łóżku, sera, w łóżku. Nie musicie się martwić o waszą cnotę. Jeśli chcecie, możecie położyć między nami wasz miecz. Albo spać na podłodze. - Bogowie obdarzyli mnie rozumiem, ser. - Spojrzała wymownie. - Nie moja cnota jest tu problemem, lecz zimno. Mamy tylko jedną kołdrę. - W sakwie podróżnej mam skórzany pled. Może nie pachnie najlepiej, Wstała. - Uznacie to za śmieszne, ser, ale jeszcze nigdy nie spałam w jednym łóżku z mężczyzną. Myślę, że całkiem prawdopodobnie będę szukać waszego ciepła. Jeśli tak się stanie, nie myślcie sobie nic. Wypakujcie pled, wolę wdychać zapach skóry niż zamarznąć na śmierć. - Nie obawiajcie się, nie będę myślał nic zdrożnego, jeśli przytulicie się do mnie. Chcecie, bym obiecał, że się na was nie rzucę? - Albo to obiecacie, a wówczas obietnica nie będzie nic warta, albo nie obiecacie, a wówczas jej nie potrzebuję. Ser Havaldzie, potrafię być dobrą przyjaciółką. Lecz nie znajdziecie gorszego wroga ode mnie. Patrzyłem, jak kładzie się do łóżka i przysuwa do brzegu. Wybrała stronę od ściany. Schyliłem się i z głośnym szuraniem odsunąłem łóżko. - Będzie ciągnęło chłodem od murów - wyjaśniłem, widząc jej pytające spojrzenie. - Czemu więc zawsze stawia się łóżko przy ścianie? - Bo rzadko bywa aż tak zimno. Rozwinąłem pled i rozpostarłem go na łóżku. Kamienne Serce stało koło stołu. Zerknąłem na nią. Pokręciła głową. - Samo do mnie przyjdzie, jeśli będę go potrzebować. Wsunąłem sztylet pod zawiniątko, które służyło mi za poduszkę, i położyłem się. Na stole wciąż płonęła samotna świeca. Leandra zgasiła ją ruchem dłoni i wymamrotanymi niewyraźnie słowami, a potem ogarnęła mnie ciemność. Leżałem tak przez dłuższą chwilę. Wsłuchiwałem się w jej regularny oddech. W końcu zasnąłem i ja. Kiedy później się przebudziłem, spała wtulona we mnie. Jej oddech dmuchał mi w ucho, a jej zapach wypełniał moje zmysły. Ogień w kominku dogasł, już tylko żarzył się lekko. W słabej poświacie zobaczyłem, że na całą ścianę wypełzły kryształki lodu. Nasze oddechy skropliły się na skórzanym pledzie. Przyciągnąłem Leę do siebie, okryłem nas ciaśniej pledem i zamknąłem oczy. Ostatnią rzeczą, jaką zobaczyłem, były tlące się ponuro rubinowe ślepia smoczego łba na Kamiennym Sercu, zdające się lustrować mnie nieufnie. Wydanie I ISBN 978-83-62577-69-9 e-mail:
książka
Wydawnictwo Initium |
z serii Tajemnica Askiru |
Oprawa miękka |
Liczba stron 464 |
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Wydawnictwo: | Initium |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Liczba stron: | 464 |
ISBN: | 978-83-6257-768-2 |
Wprowadzono: | 17.04.2018 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.