- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.prywatnego biznesu państwową podpórkę. Ludzie wprowadzają się, zatem trzeba ich ochraniać i, bywa, ochroniarzami są nie tylko żołnierze, lecz i faceci zatrudnieni przez międzynarodowe firmy z eleganckimi siedzibami w jakimś Londynie lub Zurychu. I tak wydłuża się łańcuszek tych, którzy, nie oglądając okupacji, właśnie na niej zbijają kokosy. Osiedla muszą żyć, więc jakieś zagraniczne przedsiębiorstwa lokują tam swoje filie i zakłady. Ponieważ izraelskie rolnictwo jest jednym z najlepszych na świecie, otwierają tam na przykład uprawy ekologiczne. Coś, co w Ameryce jest w rękach posthipisów, na Terytoriach należy do największych szowinistów, którzy często przyjechali z USA. Takie przedsiębiorstwa otwierają swoje filie także w outpostach, dzikich osadach. A skoro burzy się nielegalnie wystawione palestyńskie domy, do tego też potrzebna jest technologia. Trzeba wiedzieć, kiedy najlepiej przyjść, jak ustawić buldożer i - koniec końców - jak powstrzymać ludzi, którzy nie będą tylko przyglądać się bezczynnie, gdy ciężkie maszyny grzebią ich majątek. -Czy wiesz - pyta Micha - że przed pekińską olimpiadą uczyliśmy Chińczyków, jak radzić sobie z protestami mieszkańców dzielnic wyburzanych pod obiekty sportowe, jak niszczyć, pacyfikować, jak trzymać w ryzach zdesperowanych ludzi? Technologia stosowania przemocy jest jedną z naszych dziedzin eksportu. Sprzedamy ją nawet do Chin. Naprawdę jesteśmy w tym dobrzy, ale zdaje mi się, że to nie powód do dumy. III Po wojsku, jak wielu młodych Izraelczyków, Dror Etkes pojechał w świat. Podobno pomaga to ułożyć się ze sobą, zwłaszcza gdy doświadczyło się prawdziwego frontu, strachu, gdy z bliska oglądało się nagłą śmierć, której nie można zapobiec. Taka wyprawa trwa rok, czasem dłużej, ale zawsze wiedzie tam, gdzie można zapomnieć: w amerykańską pustkę lub tłok Nowego Jorku, do Tajlandii, do Wietnamu, na plaże Wenezueli albo Kolumbii, w zasadzie wszystko jedno gdzie, byle jak najdalej od domu. Ważne, że gdzieś daleko można spotkać innych Izraelczyków, którzy po prostu rozumieją, a kiedy pytają, to z sensem: Izraelczyków-żołnierzyków leczących się z wojskowych przeżyć. Dror zabawił daleko od domu kilka lat. Doszedł do ładu ze sobą, wymyślił sobie przyszłość. Wrócił do Jerozolimy, lecz chyba coś poszło nie tak w starannie przepracowanej autoterapii (albo poszło zbyt mocno), bo z miejsca pognało go tam, gdzie kiedyś służył. Jeździł nowymi, asfaltowymi drogami, które kiedyś były kamienistymi ścieżkami i polnymi dróżkami, dobrymi dla kóz i owiec. Patrzył na świeżutkie, czerwone dachówki kryjące domy osiedli wybudowanych na nie tak dawno bezludnych wzgórzach. Nie umiał odnaleźć starych gajów oliwnych ani pól spływających w doliny, pociętych kamiennymi murkami. A przecież znał tę ziemię na wylot, przedreptał ją wiele razy jeszcze w polowym mundurze, a teraz gubił się, błądził, wybierał szlaki, które miały zawieść go na pustkowie, lecz wyrzucały pod płotami i zasiekami albo kończyły się nagle betonową, graniczną ścianą. Niby wiedział, gdzie jest, ale nie wiedział. Patrzył na znajomy, ale obcy krajobraz. Zmienił się Zachodni Brzeg. Dror nie umiał sobie wyobrazić, że w tak krótkim czasie może się zmienić aż tak bardzo. Myślę, że wówczas przestraszył się, bo - jak mówi - zobaczył zmiany tak wielkie, że cofnąć je może tylko jakiś kataklizm. I że - koniec końców - on również za ten kataklizm zapłaci. Chyba nic nie zostało z przyszłości wymyślonej daleko od domu. Dror kupił samochód terenowy z najmocniejszym silnikiem i napędem na cztery koła. Pojedziemy z Drorem na Herodion, gdzie dwa tysiące lat temu król Herod Wielki kazał zbudować obronny pałac, a po śmierci został pochowany. Herodion wyglą
książka
Wydawnictwo Czarne |
Data wydania 2014 |
z serii Reportaż - Czarne |
Oprawa twarda |
Liczba stron 264 |
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Wydawnictwo: | Czarne |
Oprawa: | twarda |
Okładka: | twarda |
Rok publikacji: | 2014 |
Wymiary: | 133 |
Liczba stron: | 264 |
ISBN: | 978-83-7536-700-3 |
Wprowadzono: | 17.02.2014 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.