"Nie miałam pojęcia, jak zdołam się podźwignąć po tym ciosie, jak miałabym kiedykolwiek ponownie uwierzyć w miłość. Bo naprawdę wierzyłam, że mnie kochał. Wierzyłam, że nasza miłość jest niezniszczalna. Myliłam się."
Byłam bardzo ciekawa tej historii i muszę przyznać, że przepadłam w niej bez pamięci już od pierwszych stron. Jak łatwo się domyślić, to, co wydawało się dla głównej bohaterki największą tragedią, końcem czegoś pięknego, było w istocie początkiem zjawiska o wiele bardziej wartościowego. Niestety, takie fakty dostrzegamy po pewnym czasie, więc ból jest nieunikniony. Złamane serce jednak zdaje się być najlepszą ochroną przed zakochaniem, więc dziewczyna z ogromnym entuzjazmem zgadza się na przyjaźń z przystojnym i opiekuńczym sąsiadem, który jest także właścicielem budynku. Tylko kto właściwie jest w stanie zaplanować relacje międzyludzkie i zapanować nad stopniowo pojawiającymi się coraz silniejszymi emocjami? Czy przyjaźń damsko-męska w ogóle istnieje? Ile czasu można ukrywać wyraźnie odczuwalną chemię?
"Podobno łączy nas jedynie przyjaźń, zgadza się? W takim razie dlaczego czasem tak boleśnie odczuwam twoją obecność? Wydaje mi się, że zdołałam to dzisiaj zrozumieć. Chodzi o to, że mówisz mi jedno, ale twoje oczy mówią co innego, twoje serce mówi co innego."
Obezwładniające emocje to bezsprzecznie baza tej wciągającej powieści. Pióro autorki charakteryzuje się wyjątkową przystępnością, ale i sugestywnością, dlatego lektura przybiera formę niezwykle silnego doznania, angażuje wszystkie zmysły i całkowicie odrywa czytającego od otaczającej go rzeczywistości. Razem z bohaterami przeżywałam silne rozterki, płakałam, a nawet odczuwałam euforię. Już od pierwszych stron stali mi się niesłychanie bliscy i choć doskonale zdawałam sobie sprawę, że ich relacja należy do bardzo skomplikowanych, kibicowałam im sumiennie i wierzyłam, że jest szansa na szczęśliwe zakończenie. Czy miałam rację?
"Wiem, że bardziej niż czegokolwiek innego obawiasz się ponownego zranienia. I choć wiem, że byłbym szczęśliwy, mogąc się do ciebie zbliżyć, to mam też świadomość, że w ostatecznym rozrachunku tylko bym cię skrzywdził. A nie zamierzam okazać się takim facetem."
Ogromne brawa należą się autorce za doskonałe, jak najbardziej przemawiające kreacje bohaterów. Myślę, że to właśnie za szczerość i autentyczność tak bardzo ich pokochałam. Chelsea to po prostu ciepła, dobra dziewczyna, która została okrutnie skrzywdzona przez los. Jej wybawca, choć początkowo nadzwyczaj zadziorny, jest mężczyzną opiekuńczym, serdecznym. Czytelnik dość szybko domyśla się, że Damien skrywa ogromny sekret, gdyż nie może unikać związku bez powodu. Ewidentnie widać, jak dziewczyna na niego działa, z każdym dniem jest w niej mocniej zakochany i wydaje się dla niej idealnym partnerem, a jednak coś go blokuje. Co ukrywa? Jaki fakt z jego życia stanowi tak silne zagrożenie, iż postanowił zawsze być sam?
"Nie możesz być mi tak bliski i traktować mnie, jakbym stanowiła bardzo ważną część twojego życia, oczekując jednocześnie, że się do ciebie nie przywiążę. To nienaturalne i niezdrowe. Niezależnie od swoich intencji robisz mi krzywdę."
"Najdroższy sąsiad" to wciągająca, przesycona emocjami, poruszająca opowieść o miłości, przyjaźni i odpowiedzialności. Na jej kartach doświadczycie zarówno obezwładniającego cierpienia, stopniowego zakochania, jak i angażującej walki z paraliżującym uczuciem. Nietuzinkowe, autentyczne postacie, wyśmienite, nasycone humorem dialogi, niebanalna historia, a wszystko nakreślone nienagannym, sugestywnym piórem. Dajcie się porwać tej porażającej historii i zadecydujcie sami, co będzie lepszym lekiem na złamane serce. Miłość czy przyjaźń? Tylko czy przy takim przyciąganiu można jeszcze mówić o szczerej przyjaźni? Polecam całym sercem!
Opinia bierze udział w konkursie