"Gdy zło dojrzeje, musi zostać zniszczone."
Moje pierwsze spotkanie z twórczością Katarzyny Bondy, co prawda miałam zacząć od mocnych kryminalnych powieści, jednak padło na zdecydowanie lżejszą reprezentantkę. Tak naprawdę, pierwszy tom nie zapowiadał detektywistycznych emocji, skłaniał się zdecydowanie ku obyczajowym nutom, którym jednak nie można odmówić dreszczyku i emocji. Choć chciałam wpaść w inny niż wytworzony klimat, to byłam zaskoczona, jak komfortowo odnalazłam się w zaprezentowanym, z jaką swobodą przemieszczałam się po stronach książki, jak dałam się w ciągnąć w niezwykłą historię. Intryga została ciekawie zapleciona, uwzględniała kilka wątków, przemieszczała po różnych ścieżkach czasowych, zespalała losy kolorowych postaci, których w powieści mnóstwo. Doceniłam rozbudowane pierwsze i dalsze plany, pielęgnowane z detalem tło, specyficzną aurę podgrzewania wyobraźni.
Zaangażowałam się w losy kluczowych postaci, chętnie odkrywałam, co tak naprawdę zdarzyło się w przeszłości, co wyzwoliło takie, a nie inne, postawy i zachowania. Wnikliwie stąpałam po rzeczywistości, ale też dałam się sympatycznie złapać na delikatnie ezoteryczne wypełnienia scenariusza. Bonda nie szczędziła dziwacznych przygód, mocnych incydentów, wymykających się poznaniu osobliwych duchowych wyjaśnień. Interesująca mieszanka, przekonała mnie, ochoczo poznawałam jej przebieg, dlatego byłam zupełnie nieprzygotowana na brutalne wyrwanie z przygody w ostatniej odsłonie powieści, na ostre cięcie rewelacyjnie brzmiącej opowieści. Wiele bym dała, aby nie na takie szybkie i nagłe zakończenie zdecydowała się autorka. Nie chodzi o przebieg zdarzeń, ale o zaskakujące wyrwanie z czegoś niezwykłego i pospieszne sprowadzenie do zwykłego ciągu dalszego. Trudno to opisać, ktoś, kto przeczyta książkę, będzie wiedział, o co mi chodzi, ciekawa jestem, czy podobnie do mnie to odbierze, a może uzna za atut powieści.
Szanowany uzdrowiciel Igor ciągnie za sobą skomplikowaną mroczną przeszłość. Tylko nieliczni, i to też w minimalnym stopniu, wiedzą, co kryje się za kazachskim pochodzeniem mężczyzny. Nie może to być nic dobrego skoro poszukiwany jest listem gończym przez wymiar sprawiedliwości i zemstą krwi przez zawodowych zabójców. Tosia, jego dziewczyna, na przekór wszelkim radom i rozsądkowi, zdecydowana jest bronić ukochanego. Sytuacja przedstawia się dramatycznie, z każdej strony czyha niebezpieczeństwo, a świat daleki jest od ideału, wierności, przyjaźni i sprawiedliwości. Czy uda się odsłonić wszelkie tajemnice, co jest warunkiem koniecznym do uniknięcia śmierci? Przyznam, że niecierpliwie wyczekiwać będę drugiego tomu trylogii.
Opinia bierze udział w konkursie