SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Księżycowe miasto

Dom Ziemi i Krwi Tom 1 Część 2

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej

Opis produktu:

Bryce Quinlan jest dziewczyną, która w połowie jest człowiekiem, a w połowie Fae. W świecie pełnym magii, niebezpieczeństw i ognistych romansów poszukuje zemsty! Bryce Quinlan kocha swoje życie. W dzień pracuje dla handlarza antyków, sprzedając nie do końca legalne magiczne artefakty, a nocą imprezuje razem z przyjaciółmi, delektując się każdą przyjemnością jaką Lunathion - znane również jako Crescent City - ma do zaoferowania. Ale gdy bezwzględne morderstwo wstrząsa miastem, wszystko zaczyna się rozpadać - również świat Bryce.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Uroboros
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2020
Wymiary: 135x202
Liczba stron: 560
ISBN: 9788328083042
Wprowadzono: 02.06.2020

RECENZJE - książki - Księżycowe miasto, Dom Ziemi i Krwi Tom 1 Część 2 - Sarah J. Maas

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.5/5 ( 13 ocen )
  • 5
    8
  • 4
    4
  • 3
    1
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Inthefuturelondon

ilość recenzji:173

16-07-2022 11:21

Po lekturze pierwszej części Domu ziemi i krwi, który okazał się całkiem dobry, lecz nie do końca satysfakcjonujący, przyszła pora na część drugą. Przyznaję, podchodziłam do niej z niemałym strachem. Z jednej strony miałam nadzieję na coś lepszego i zdecydowanie bardziej wciągającego, jednak z drugiej wolałam trzymać swoje oczekiwania na wodzy ? wiecie, żeby uniknąć ewentualnego rozczarowania. Czy w ostateczności książka okazała się dobra? Czy jej zakończenie zachęciło mnie do szybszego poznania tomu drugiego serii? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w tej opinii.

Bryce jest mieszańcem. W jej żyłach płynie krew zarówno fae, jak i człowieka. Dziewczyna kocha swoje życie: za dnia pracuje w antykwariacie i sprzedaje nie do końca legalne przedmioty (magiczne oczywiście), a nocami podbija miasto wraz z grupką przyjaciół. Pewnego razu dochodzi do brutalnej zbrodni, która wstrząsa całym miastem i życiem Bryce. Czy dziewczynie uda się odkryć prawdę o tym, co wydarzyło się tamtego dnia?

Pozwólcie, że tym razem znów rozpocznę swoją opinię od swoich oczekiwań. Jeśli czytaliście moją opinię na temat poprzedniej części, to wiecie już, że od połowy zrobiła się ona dość nużąca. Dlatego też marzyłam o tym, by ta część dostarczyła mi więcej rozrywki i wciągnęła. Czy to dostałam? No cóż, pierwsza połowa tej pozycji okazała się po raz kolejny niezbyt fascynująca, choć już od pierwszej strony dało się wyczuć, że akcja zaczyna ciut przyspieszać i obiecywać coś wielkiego. Nie można było oczekiwać tego wszystkiego już od razu, bo przecież pozycja ma ponad sześćset stron. Przyznaję, druga połowa książki okazała się dość sporym zaskoczeniem - oczywiście pozytywnym.

Główna bohaterka nie zmieniła się wcale, no ale na to dam jej jeszcze szansę w kolejnym tomie serii. Nadal odgrywała rolę tej nieustraszonej, upartej i chcącej zbawić cały świat, no, a to nie dość, że w pewnym momencie zrobiło się nudne, to jeszcze wzbudzało tylko moją irytację. Mam szczerą nadzieję na to, że w końcu postać ta pójdzie po rozum do głowy i w drugim tomie okaże się, że jestem w stanie ją tak po prostu polubić.

Druga część Domu ziemi i krwi ostatecznie przypadła mi do gustu bardziej niż pierwsza. Tutaj, mimo wszystko, bawiłam się o wiele lepiej i byłam po prostu ciekawa tego, w jaki sposób rozwiąże się główna sprawa. Bardzo spodobała mi się Sarah J. Maas w wydaniu bardziej kryminalnym, bo tego jeszcze u niej nie było. No, a że ja za kryminałami wszelakimi przepadam, to i mój zachwyt wydaje się chyba całkiem uzasadniony.

Cieszę się, że mogłam poznać Bryce, Hunta i innych bohaterów tej historii. Może nie jest to powieść i świat wykreowany idealny, ale ma w sobie pewną magię, którą bez wątpienia będę poznawać dalej. Czy tom drugi przypadnie mi do gustu? No cóż, mam na to ogromne nadzieje i liczę, że się nie rozczaruję.

Jeżeli szukacie czegoś z gatunku fantastyki, co pomoże Wam oderwać myśli od codzienności, to myślę, że ta książka przypadnie Wam do gustu. Nie obiecujcie sobie jednak nic wielkiego, bo tak jak ja, możecie się rozczarować.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

motyle_w_glowie

ilość recenzji:500

8-07-2022 08:49

Pierwszą część czytało mi się dość opornie. Z drugą było już lepiej. Znałam już bohaterów, trochę kojarzyłam, kto jest skąd, więc czytanie było przyjemniejsze. Niemniej przez większość czasu za dużo akcji to tu nie ma. Pod koniec owszem, dzieje się, nawet sporo i dzięki temu moja uwaga skupiła się na nowo na fabule. Autorka bardzo powoli prowadziła nas do finału, stopniowo dokładając drobne elementy, które na końcu ułożyły się w całość. Najbardziej z całej książki podobał mi się rodzący się wątek miłosny, aż czekałam na rozdziały z tym motywem.

Przede mną kolejne książki z tej serii i po cichu liczę na więcej akcji i napięcia.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

DajMiCzytać

ilość recenzji:3

2-04-2022 20:32

Główną bohaterką - tak jak w innych cyklach Maas - jest dziewczyna, a dokładniej młoda kobieta - Bryce Quinlan. Jest ona pół człowiekiem i pół Fae (co wpływa na plus, bo nie oszukujmy się - wszyscy kochają Fae ????), a mieszka w Lunathionie - Księżycowym Mieście (w orginale Crescent City). Jak pewnie się spodziewacie lub nie, jest to urban fantasy - wielkomiejski charakter, technika miesza się z magią.

Głównym tematem książki są poszukiwania zabójcy, który zamordował przyjaciółkę głównej bohaterki. Wokół tego śledztwa kręcą się również wątki miłości, wierności, przyjaźni, imprezowania i tęsknoty. Żaden z podanych przeze mnie wątków pobocznych nie występuje tylko w jednej postaci - są one różne w zależności od bohaterów, którzy w odmienne sposoby postrzegają świat. Nie chcę spoilerować fabuły książki, ponieważ moim zdaniem, każdy sam powinien ją zrozumieć na swój sposób.

Nie jest to moje pierwsze spotkanie z autorką, więc dobrze wiedziałam czego się spodziewać i jakiego poziomu oczekiwać. Nie zawiodłam się, jednak nie jest to najlepsza książka Maas (moim zdaniem). Trochę zbyt wiele stron poświęciła opisowi uczuć głównej bohaterki. Wiem, że były one niezbędne, do zrozumienia i połączenia wątków, jednak trochę mnie nudziły.

Mam zamiar w przyszłości przeczytać jeszcze raz tę serię, gdy - mam nadzieję - wyjdą kolejne tomy. Lubię czytać na świeżo, ponieważ wiem, że ta autorka używa wszystkie rozpoczęte wątki. Nawet te z prologu pierwszej części ????

Czy polecam książkę? Sama nie wiem. Była dobra, jednak nie umiem wyrazić jednoznacznej opinii, z powodu mojego zamiłowania do autorki.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

swe********************

ilość recenzji:1

9-10-2021 16:53

Wszystko ok

Czy recenzja była pomocna?

pola_red

ilość recenzji:145

21-10-2020 14:23

W końcu skończyłam "Księżycowe miasto" a dokładniej "Dom ziemi i krwi" Sary J. Maas. Ostatnie 200 stron zdecydowanie wbiło mnie w fotel.

Hunt oraz Bryce nadal próbują się dowiedzieć kto zamordował Danikę i całą Watahę Diabłów. Dodatkowo starają się odnaleźć Róg. Ktoś ewidentnie nie chce by odkryli prawdę, a Narada na szycie coraz bliżej. Wychodzą na jaw fakty które kompletnie kłócą się z tym co Bryce wiedziała o swojej przyjaciółce. Jak to się skończy?

Druga część według mnie dała radę. Rodzące się uczucie między Huntem a Bryce elektryzowało. A zakończenie było mega, tyle sekretów wyszło na jaw i wszystko stało się jasne. Już przy okazji recenzji pierwszego tomu pisałam, że autorka pozwoliła sobie tutaj na swobodny język. Bardziej prosty, a chwilami nawet wulgarny. I jak dla mnie świetnie to się wpasowało. Co prawda czasami Bryce działała mi na nerwy, ale finalnie to co zrobiła na końcu sprawiło, że zyskała szacunek w moich oczach. Mogę napisać, że wszystkie książki Maas mam przeczytane. Niestety, ta seria jest najsłabsza z całej twórczości autorki, ale i tak potrafiła mnie wciągnąć. Za chwilę się biorę za drugi tom Dworów i tutaj wiem, że na pewno się nie zawiodę

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Miasto Książek

ilość recenzji:224

6-09-2020 21:08

Brace wraz z Huntem szukają winnego śmierci Daniki i przywołaniu demona. Poszlak jest coraz mniej, a podejrzanych zaskakująco coraz więcej. Bohaterowie będą musieli podejmować coraz trudniejsze decyzje, które mogą mieć dramatyczne konsekwencje. Nikomu już nie można ufać, a niebezpieczeństwo wisi w powietrzu. Komu zaufa dziewczyna? Kto okaże się winnym? Kto może zdradzić?




Naprawdę trudno będzie mi napisać tą recenzję, ponieważ jest to bezpośrednia kontynuacja losów bohaterów, ale będę się starać. Samo zakończenie pierwszej części stawia bohaterów w osłupienie. Nie wiedzą gdzie dalej szukać zaczepienia. Ich relacja staje się coraz bardziej napięta, ale dla Bryce najważniejsze jest znalezienie sprawcy. Wszystko zaczyna się jeszcze bardziej komplikować, bohaterowie muszą używać niekonwencjonalnych sposobów poszukiwań, by ruszyć dalej.



Ogólnie powiem tak, ta część jest jeszcze nudniejsza niż pierwsza! Po setnej stronie utknęłam i kontynuowanie tego to była droga przez mękę. Ja musiałam się do tego zmuszać. Bohaterowie aby chodzą po mieście, mają miliony bezsensownych przemyśleń i rozkmin miłosnych. Takiej prawdziwej akcji i ciekawszych wątków to mogłabym na palcach jednej ręki przytoczyć. Trudno było się w nią wciągnąć i z ciekawością śledzić poczynania, skoro było więcej lania wody niż akcji.



O bohaterach też trudno zmienić zdanie, bo nic się dalej nie zmieniło. Bryce to rozkapryszona dziewczyna, która zachowuje się jakby miała 15 lat. Najpierw robi potem myśli. Ciągle ukrywa się za maską arogancji i ślepo dąży do celu. Może jej docinki były śmieszne, a na końcu wykazywała się dużą pomysłowością, jednak dalej trudno ją polubić. Hunt tak samo, niby chce pomóc ale nie pomaga tym, że ciągle coś ukrywa. Niby chce pomóc, ale jakoś nie widać tego już w czynach. Robił to, co jemu tylko przynosiło profity. Pod koniec było mi go trochę żal, ale z drugiej strony zasługiwał na to.




Jednak nie będą tu aby narzekać, ponieważ jest coś wartego pochwały. Ostatnie 200 stron książki stało się coś niesamowitego! Książka stała się naprawdę ciekawa. Wreszcie akcja nabrała tempa, wydarzenia sprawiły, że trudno było mi się od niej oderwać i wszystko przeżywałam z wielkimi emocjami! Wreszcie te wszystkie domysły i poszlaki nabrały logicznego sensu i zakończenie było w punkt! Jednak to nie sprawiło, że 800 stron nudy zniknęło z mojej świadomości, co to to nie, ale dało lekką rekompensatę.



Chyba dalej nie będę się wywodzić na tą historią. Podsumowując te obydwa tomy to tak, dla mnie niepotrzebnie została tak rozciągnięta. Równie dobrze mogła być ona o połowę krótsza i byłaby o wiele lepsza. Autorka niepotrzebnie stworzyła w niej tak wiele ras i krain, ponieważ nie miały one większego znaczenia, można było ograć to inaczej. Też bohaterowie nie zachwycali, ponieważ nie zachowywali się konsekwentnie, najciekawszą postacią była denatka, co dobrze o tym nie świadczy. Jednak zakończenie sprawiło, że nie skreślam jeszcze autorki i naprawdę zabiorę się kiedyś za Szklany tron. Jednak jeśli chodzi o Księżycowe Miasto to jednoznacznie nie powiem Wam czy ją polecam czy nie. Podejrzewam że fanom autorki ona się spodoba, ale dla nowych osób, które nie znają jej twórczości może to być trochę męka i zniechęcenie się też objętością tej historii. W sumie ja nie żałuję, że po nią sięgnęłam, ale raczej do niej już nie wrócę.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

sem

ilość recenzji:1

10-08-2020 22:44

Pierwszy tom serii ?Księżycowe Miasto? od razu zwrócił moją uwagę. Przepiękna okładka ?Domu Ziemi i Krwi? kusiła mnie od pierwszego wejrzenia, a gdy dowiedziałam się, że książka należy do gatunku urban fantasy, od razu wiedziałam, że muszę ją przeczytać. I okazała się strzałem w dziesiątkę. Sarah j. Maas wykreowała ciekawy i bogaty świat, w którym technologia i magia współgrają, tworząc niepowtarzalne otoczenie, w którym wszystko może się zdarzyć, więc nigdy nie wiadomo, czym zaskoczy autorka. Bohaterowie są silni, zdecydowani i fajnie wykreowani ? zdecydowanie nie może być z nimi nudno. Tym bardziej, że akcja wciąga od początku, a im dalej w las, tym więcej się dowiadujemy, ale też pojawią się nowe pytania. Cały czas coś się dzieje, a jednocześnie autorka wplata w fabułę sporo zwrotów akcji, więc nie można być pewnym, co wydarzy się dalej. ?Dom Ziemi i Krwi? czyta się błyskawicznie i był to czas bardzo dobrze spędzony. Polecam gorąco lekturę tej książki. Wciągająca fabuła i ciekawi bohaterowie robią robotę. ;)

Czy recenzja była pomocna?

Naithana

ilość recenzji:6

23-07-2020 22:29

Zweryfikowany zakup

Autor tej opinii jest naszym klientem. Kupił ten produkt w naszym sklepie.

Myślałam, że wiem czego spodziewać się po Sarah J. Maas, ale ta książka przeszła moje najśmielsze oczekiwania. Mogę śmiało powiedzieć, że "Dom ziemi i krwi", to najlepsze dzieło tej autorki. Pierwszy tom mnie oczarował, ale drugi bez reszty skradł moje serce. Bryce i Hunt kontynuują swoje śledzctwo, ale na każdym kroku natrafiają na przeszkody i kolejne tajemnica. Pozornie prosta fabuła kryje w sobie drugie, a nawet trzecie dno o czym dowiadujemy się wraz z rozwojem sytuacji. W tej książce nic nie jest przypadkowe, a zwroty akcji zapierają dech w piersi. Chyba jedyne co można zarzucić tej książce, to to, że pewnie czytelnik zarwie nockę, bo nie będzie mógł się od niej oderwać. Jeśli chcecie urban fantasy w nowym, świeżym wydaniu, to jest to pozycja zdecydowanie dla was. Nie zabraknie wam tu magii, więc pozwólcie, aby Lunathion skradł i wasze serca. Gandalf.com.pl

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Blog Kto czyta książki - żyje podwójnie

ilość recenzji:1

29-06-2020 07:25

WYRAZISTE OSOBOWOŚCI
Każdy z nas ciągnie za sobą jakiś bagaż cech. Bryce, pół człowiek, pół Fae, była typem lekkoducha, skupiającego się tylko na tym, co sprawiało jej przyjemność. Nadszedł czas konfrontacji z wrogiem, czas poważnych decyzji i wykazania się odwagą. Bryce dojrzewa, bo zmuszą ją do tego sytuacja. Podejmuje coraz bardziej rozsądne decyzje i wikła się w ciekawą relację z Huntem, przystojnym, mrocznym i nie zawsze sympatycznym aniołem. Uważam, że zarówno postaci z pierwszego planu, jak i te gęsto ścielące tło zostały przez autorkę skrupulatnie zrysowane i pociągnięte konsekwentną kreską. Każdy ma tutaj swój cel i przeznaczoną mu rolę. Nie brak przyjaciół i wrogów, nie brak tych bardziej ludzkich postaci i tych, którzy dają wyraźnie znaki o klasyfikacji powieści do gatunku fantasy.

FANTASY I KRYMINAŁ
Przy okazji promocji książki pojawiły się wzmianki, że tym razem autorka postanowiła stworzyć historię dla dorosłych czytelników. Bez obaw, nie jest to fantasy zarzucone scenami zbliżeń, które mogłoby gorszyć młodsze pokolenie. Od czasu do czasu pojawia się dosadny język, jest oczywiście wątek miłosny ? na pewno niezajmujący jednak pierwszego planu. Główna fabuła skupia się jednak wokół sprawy kryminalnej. Na wolności czyha morderca i tak długo, jak będzie udało mu się unikać sprawiedliwości, mieszkańcy pozostaną w niebezpieczeństwie. Jest i kwestia skradzionego Rogu Łuny. Sarah J. Maas funduje wiele zwrotów akcji i momentów dezorientujących czytelnika. Trzyma w napięciu, w towarzystwie dynamicznie rozwijających się zdarzeń. A finał? Nie pozostawia żadnych złudzeń. Autorka jest mistrzynią kreowania nieprzewidywalnych scenariuszy i wie jak wyprowadzić w pole.

PODSUMOWANIE
Są emocje, a to, jak wiadomo, w przypadku książek odgrywa kluczową rolę. Od śmiechu, po wzruszenie. Nieczęsto przeżywam taką paletę wrażeń u boku fantastyki, bo to wymagający dla autora gatunek. Trzeba uważać, by nie przeholować. Sarah J. Maas cały czas balansuje na granicy. Ogrom napięcia i zdarzeń, jaki zafundowała czytelnikowi, okazał się opcją odważną, ale opłacalną. Nie pogubiłam się w czytaniu i w całą zapodaną fabułę byłam w stanie uwierzyć. Kontynuacja nie byłą więc ani krztę nudniejsza od pierwszego tomu, o ile nawet nie wypadła ciekawiej. Wszystkim fanom powieści nurtu urban fantasy, polecam obie części.

...

Czy recenzja była pomocna?

book_or_books

ilość recenzji:1

3-06-2020 17:22

Druga część ?Domu ziemi i krwi? całkowicie przerosła moje najśmielsze oczekiwania. Porywająca fabuła, fantastyczne i unikalne postacie oraz doskonale wykreowany świat nie tylko mnie zachwyciły, ale też skradły moje serce. ? serce, które podczas lektury zostało wielokrotnie złamane i posklejane tylko po to, aby ponowie mogło rozpaść się na kawałki w kolejnych rozdziałach. Ilość zwrotów akcji, w jakie obfituje ?Dom ziemi i krwi? nie pozwala na złapanie oddechu i sprawia, że od książki ciężko jest się oderwać. Ilość sekretów, jaka zostaje ujawniona przyprawia o ból głowy lub sprawia, że trzeba zbierać szczęk podłogi. ?Księżycowe miasto? zdecydowanie zasługuję na miano najlepszej książki jaka wyszła spod pióra Maas. Bardzo mocno polecam nie zwlekać i przeczytać, jak najszybciej.

Czy recenzja była pomocna?

Natalia

ilość recenzji:9

2-06-2020 21:07

Już po pierwszej części tej historii wiedziałam, że może się skończyć ponowną fazą na twórczość Maas. Zgaduję, że przez kilka następnych dni będę myśleć tylko o wydarzeniach z "Księżycowego Miasta". Być może pojawi się kac książkowy. Jednak powiem szczerze. Nie żałuję ani jednej chwili spędzonej przy tej opowieści. Za to kocham autorkę. Za tworzenie czegoś, czego nie zapomnę szybko i w czym zakocham się bez opamiętania.

Po wydarzeniach z pierwszej części śledztwo zaczyna się komplikować. Okazuje się, że zmarła przyjaciółka Bryce - Danika - miała z całą sprawą coś wspólnego. Los zdaje się nie sprzyjać Bryce ani Huntowi. Coraz więcej osób zaczyna interesować się Rogiem - pradawnym artefaktem o potężnej mocy. Dodatkowo na ulicach Księżycowego Miasta grasuje kolejny demon. Czas ucieka, Gubernator się niecierpliwi, a rozwiązanie wciąż znajduje się daleko od nich. Przeszłość nie zamierza odpuścić i tylko dodaje nowe niewiadome...

Muszę przyznać, że się nie zawiodłam. Maas utrzymała poziom, choć z ręką na sercu mogę przyznać, że w pewnych momentach go nawet przebiła. Nawet nie wiem, kiedy książka pochłonęła mnie całkowicie. Na początku było ciężko, pojawiło się sporo nowych informacji. To jednak plus, udowadnia, że autorka nie poszła na łatwiznę i stworzyła porządne uniwersum od A do Z. Przez większość czasu akcja nie pędzi. Zdecydowanie przeważył tutaj wątek kryminalny. Każdy rozdział przynosi nowy element układanki. Śmiało mogę stwierdzić, że wytworzył się pewien schemat. Wskazówka - badanie poszlak - ślepy zaułek/strzał w dziesiątkę. Jednak końcówka, brakuje mi słów, aby ją opisać. Akcja pędziła, było mnóstwo zwrotów. Wywołała wiele emocji. Strach, smutek, złość, radość, istna wybuchowa mieszanka. Maas wydobyła z bohaterów to, co najlepsze, ale również odsłoniła ich drugą, mroczą stronę. Krew lała się strumieniami, autorka nie szczędziła brutalnych scen.

Jeśli chodzi o bohaterów, to tutaj również nie mam o co się czepiać. Bryce pozostała tak samo odważna, szalona, zadziorna, prostu pozostała sobą. Hunt się zmienił. Przebudziły się w nim uczucia, przestał być zimną i pustą skorupą. Nie mówię oczywiście, że chłód i obojętność nie zniknęły. Zostały, co widać szczególnie pod koniec. Szczerze? Nie wyobrażam sobie Hunta bez tego. Właśnie za stanowczość, bezwzględną lojalność, bezuczuciowość w pewnych sytuacjach go pokochałam. Na pierwszy plan wysuwa się również Ruhn. Względem niego mam mieszane uczucia. Z jednej strony go polubiłam, ale z drugiej często się na niego wkurzałam. Opiekował się Bryce, był przy niej, kiedy go potrzebowała, pomagał przy śledztwie. Jednak nie zrobił nic jeśli chodzi o stosunki rodzinne. To mnie denerwowało. Mam nadzieję, że w kolejnych tomach coś z tym zrobi, zwłaszcza po pewnych tajemnicach, które ujrzały światło dzienne.

Na zakończenie dodam, że Maas nie oszczędziła jednego. Źle napisanych scen łóżkowych. Podobnie jak w "Dworach" ja po prostu nie potrafię określić ich inaczej. Poza tym jest jeszcze jedna podobna rzecz między tymi seriami i w tym temacie. Idealne wyczucie czasu. Wzywasz demona? To ja pomyślę o tym, jak dobrze byłoby nam razem w łóżku. Albo jeszcze lepszy przykład. Ledwo żywy Hunt, ale na seks zawsze gotowy. Czyż to nie brzmi znajomo? Feyra i Rhys w samym środku bitwy, w namiocie...

Wciąż nie mogę otrząsnąć się po zakończeniu. Tyle emocji, zwrotów akcji. W pewnych momentach chciało mi się płakać. Tak, moje serce zostało złamane. Nie mogę doczekać się kolejnych tomów. Jestem bardzo ciekawa, jak potoczą się losy Bryce, Hunta, Ruhna i reszty bohaterów. Polecam wszystkim fanom twórczości autorki i wielbicielom fantastyki. Jestem pewna, że Lunathion, tak samo jak mnie, porwie Was w wir przygody i długo nie puści.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Fantastycznie zaczytana

ilość recenzji:2

28-05-2020 14:55

Jeśli sądzicie, że po pierwszej części znacie już dobrze bohaterów, to się grubo mylicie. Druga część mnie zaskoczyła, zdruzgotała, dała nadzieję, a potem... Potem to już sami przeczytacie ???????? i będę się powtarzać mówiąc, że naprawdę warto!!!
Co się dzieje w tej części? Śledztwo trwa, na jaw wychodzą nowe fakty, poznajemy kilka nowych postaci ???? i wszystko zmierza do zaskakującego końca. Przygotujcie się na to, że czytając ostatnie 150 stron nie oderwiecie się od książki nawet po to, by sięgnąć po przekąskę. Akcja gna jak szalona, zapiera dech, wywołuje całą gamę emocji i eksplozję uczuć... ???????????? Co jeszcze mogę napisać? Może po prostu: Wow, jakie to było niesamowite!!!

Czy recenzja była pomocna?

MrsBookBook

ilość recenzji:414

21-05-2020 23:00

Po skończeniu pierwszej części od razu sięgnęłam po drugą.

Główna bohaterka Bryce w dalszym ciągu z pomocą anioła stara się odkryć prawdę, co do zabójstwa jej przyjaciółki Daniki. A przy okazji starają się odszukać zaginiony Róg Luny.

Jednak, co znajdą jakiś trop to po chwili okazuje się, iż są w błędzie. Odkrywają, że róg może zostać naprawiony...

Z każdą chwilą mają, co raz więcej pytań, jednak nie potrafią odnaleźć odpowiedzi. Natomiast im dalej zagłębiają się w tą sprawę tym odkrywają, że nie są sobie obojętni.

Więcej o fabule nie napiszę by nie zdradzić zakończenia. Jednak powiem tyle, że w tej części dzieje się bardzo dużo. Ale też nie ma się, co dziwić, że względem pierwszej części ta jest zdecydowanie bardziej ciekawa. Bo jednak w oryginale jest to jedna książka a nie tak jak w wersji Polskiej dwie.

Przez większość drugiego tomu historia trzyma nas w takim napięciu, że gdyby nie mój synek, to mogłabym czytać tę książkę całymi dniami. Zdarzył się również moment, w którym łzy pojawiły się w moich oczach. Co mnie bardzo zdziwiło, bo nigdy nie pomyślałabym, że szybciej wzruszę się przy fantastyce niż przy romansie ????

Przyznam, że na początku nie rozumiałam tych zachwytów nad twórczością tej autorki, jednak po przeczytaniu jej książki wszystko jest już jasne. Nie sadziłabym, że fantastyka, która na początku szła mi tak opornie, tak bardzo mi się spodoba.

Tak wiec gorąco polecam i koniecznie, i obowiązkowo musicie przeczytać dwie części. Nie zrażajcie się po pierwszej, bo to tylko pół książki w oryginale ????.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?