SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Kredziarz

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Czarna Owca
Data wydania 2021
Oprawa miękka
Liczba stron 384

Opis produktu:

W mrocznych zakamarkach ludzkiego umysłu kryją się najbardziej fascynujące koszmary i tajemnice.
Rok 1986. Eddie i jego przyjaciele dorastają w sennym angielskim miasteczku. Spędzają czas, jeżdżąc na rowerach i szukając wrażeń. Porozumiewają się kodem: rysowanymi kredą ludzikami. Pewnego dnia jeden tajemniczy znak prowadzi ich do ludzkich zwłok. Od tej chwili wszystko zmienia się w ich życiu.
Trzydzieści lat później Eddie i jego przyjaciele dostają listy z wiadomością napisaną tajemniczym kodem z dawnych lat. Uważają, że to żart do momentu, gdy jeden z nich nie ginie w niewyjaśnionych okolicznościach. Do Eddiego dociera, że jedyną drogą do ocalenia siebie przed podobnym losem jest próba zrozumienia, co tak naprawdę stało się przed laty.
Kredziarz to najlepszy rodzaj suspense`u, w którym teraźniejszość doskonale współgra z reminiscencją, każda postać jest wyraźnie zarysowana i interesująca, żadna z zagadek nie pozostawia w czytelniku niedosytu, a zwroty akcji zaskoczą nawet najbardziej doświadczonego czytelnika.
Niesamowicie hipnotyzująca książka. Kredziarz jest senną powieścią, pełną koszmarów. Niespokojną i nie dajcą spokoju, naznaczoną cieniem i światłem. Fabuła przyspieszy twoje tętno i zamrozi krew. Narodziła się moczna gwiazda.
A.J. Finn, autor powieści The Woman in the Window
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Czarna Owca
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2021
Wymiary: 135x210
Liczba stron: 384
ISBN: 9788382521788
Wprowadzono: 29.11.2021

RECENZJE - książki - Kredziarz - C. J. Tudor

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.3/5 ( 15 ocen )
  • 5
    10
  • 4
    1
  • 3
    2
  • 2
    2
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

alliwantisbooks

ilość recenzji:133

16-05-2021 12:23

Znacie autorów, którzy w swoich książkach budują niesamowity klimat, nie dając o sobie zapomnieć przez długi czas? Dla mnie od zawsze takim autorem był Stephen King i Graham Masterton, a od niedawna do tej dwójki dołączyła C. J. Tudor.

Kredziarz to moje drugie spotkanie z autorką, równie udane, a nawet nie wiem czy nie lepsze niż w przypadku "Innych ludzi". Historia przedstawiona w książce wciąga od samego początku, z każdą przewracaną stroną ciekawość i chęć bliższego poznania bohaterów rośnie i nawet po jej odłożeniu nie daje o sobie zapomnieć. A ja takie historie lubię najbardziej.

W małym miasteczku, gdzie każdy zna każdego dochodzi do makabrycznej zbrodni. Na jej ślad wpada grupa przyjaciół, będących jeszcze dziećmi, a na miejsce zbrodni prowadzą ich rysunki wykonane kredą. Po latach kredowe rysunki powracają, a wraz z nimi trauma z dzieciństwa. Więcej fabuły zdradzać nie będę, żeby nie odbierać Wam przyjemności z czytania.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

ANNA

ilość recenzji:647

13-12-2020 16:24

Książka pt. Kredziarz autorstwa Pani C. J. Tudor to według mnie wyjątkowo skonstruowany jak na ten moment kryminał, gdyż już od samego początku powiewa w nim mocną grozą.

Akcja tego kryminału toczy się, gdy występujący w nim bohaterowie mają po dwanaście lat i są rówieśnikami poznającymi smak przyjaźni i spędzenia ze sobą wspólnego czasu.

Każdy z przedstawionych w tym kryminale bohater posiada swój indywidualny, charakterystyczny oraz tajemniczy charakter, który to przyczynia się do tego, aby Czytelnik z każdą czytaną stroną mógł poznać go i wyrazić opinię o nim.

Według mnie autorka w bardzo interesujący sposób nakreśla zarys świata ludzkiej osobowości oraz nie zapomina o tym, że poczucie strachu czai się właściwie z każdej strony, czasie i w miejscu, w którym to znajdują się opisywani przez nią bohaterowie.

Gdy zapoznawałam, się z główną całościową treścią zamieszczoną w różnorodnych od siebie odstępstwach czasowych to zastanawiałam się, jak bardzo wydarzenia sprzed trzydziestu lat mogą wpłynąć na zmianę losów tych ludzi, a jedynie tylko na wolności pozostaje zabójca, który to prowadzi grę, a może tylko ucieka, przed czymś posługując się jedynie za pomocą kredy oraz rysunków.

Spodobała mi się tutaj w tym kryminale postać głównego bohatera Eddiego, który to zachowując, w pamięci niełatwe dla niego wspomnienia sprzed trzydziestu lat mógł podzielić się swoimi osobistymi uwagami, co wówczas czuł i jak wyglądało to z jego perspektywy czasowej przebieg tych nieszczęsnych dla dwunastoletniej grupy dwunastoletnich dzieciaków wydarzeń.

Ujęły mnie szczególnie teksty dialogowe, w których to momentami można było łatwo wywnioskować z nich, jacy są naprawdę koledzy Eddiego, ale nie ukrywam tego, że wiało mocną grozą, gdyż nie zawsze potrafili oni zrozumieć siebie nawzajem.

Tajemnicze role w tym kryminale stanowili, jak dla mnie rodzice tychże dwunastoletnich dzieciaków, przez co stracili, u mnie na takim określiłabym to poczuciu zaufania do nich oraz na autorytecie, który jest ważny dla dorastającego nastolatka.

Dla mnie jako Czytelniczki przeczytanie tego rodzaju literatury z zakresu kryminologii to prawdziwe nie lada wyzwanie, w którym to na dany moment przenoszę się w świat pełen mocnej niepewności jutra oraz walki o to, aby móc w stanie przekonać o tym, czy można, zachować zimną krew mając, to na względzie, że kiedyś przeszłość sprzed lat da o sobie zapomnieć bądź też nie.

Spodobała mi się twórczość Pani C. J. Tudor ze względu na to, że posiada ona niezwykłą umiejętność stworzenia nowej gatunkowo tematyki, w której ja jako jej odbiorca nie domyślam się, jak się zakończy przebieg wydarzeń sprzed trzydziestu lat, mając, to na uwadze kim jest osoba ukrywająca się pod nadanym książce tajemniczym tytule.

Debiut autorstwa Pani C. J. Tudor uważam za udany.

Polecam przeczytać ten kryminał.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Wojtek

ilość recenzji:23

7-08-2020 08:39

GŁUPCY BIEGNĄ TAM
GDZIE ANIOŁOM STRACH NOGI WIĄŻE

1986 rok. Anderbury. Typowe angielskie prowincjonalne miasteczko jakich tysiące na całym świecie. W takim właśnie otoczeniu grupa dojrzewających 12 latków spędza czas na głupich żartach i jeżdżeniu na rowerze. Porozumiewają się wymyślonym przez siebie szyfrem. Rysowane kredą ludziki i symbole.
Ktoś wykorzystując szyfr zaprowadził chłopaków do miejsca gdzie zastali rozczłonkowane po całym lesie zwłoki bez głowy.

30 lat później to samo prowincjonalne miasteczko. Dorośli już, teraz mężczyźni otrzymują wiadomość zaszyfrowaną w znane im ludziki i symbole.
Gdzie ich zaprowadzi tym razem ?

Narracja prowadzona jest dwutorowo przez Eddiego Adamsa, jednego z chłopców, opowiadającego na przemian o wydarzeniach z 1986 i 2016 roku.

?Kredziarz? to zręcznie napisany thriller trzymający w napięciu z ciekawą fabułą. Czyta się szybko i przyjemnie.
I to niestety wszystko. Fajerwerków nie oczekujmy.


LEPIEJ BYĆ GŁUPCEM NIŻ ANIOŁEM

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Inthefuturelondon

ilość recenzji:1

brak oceny 30-06-2019 10:41

Zacznę może od tego, o czym tak właściwie jest ta książka.

Dwunastoletni Eddie spędza beztroskie wakacje razem ze swoją paczką przyjaciół. W pewnym momencie wakacje stają się monotonne, a przyjaciele nie mają za bardzo pomysłu, co ciekawego zrobić. Kredziarz podsuwa Eddiemu pomysł, żeby porozumiewał się ze swoją paczką za pomocą kredowych rysunków. Każdy z nich ma przypisany swój kolor kredy i dzięki temu rozpoznają, kto i co chciał przekazać. Jednak pewnego dnia rysunki doprowadzają ich do ciała dziewczyny. Trzydzieści lat później, Eddie otrzymuje przesyłkę, w której znajduje kredę i rysunek przedstawiający wisielca. Zdaje sobie sprawę, że gra sprzed lat nigdy się nie skończyła.

Głównym bohaterem Kredziarza jest właśnie Eddie. Chłopak inteligentny, przyjacielski, ale momentami wychodzi z niego prawdziwy łobuz. Tak mogłabym opisać tego sympatycznego dwunastolatka. Jednak Eddie starszy o trzydzieści lat jest dość zamkniętym w sobie i aspołecznym mężczyzną, który lubi od czasu do czasu zajrzeć do kieliszka i pracuje jako nauczyciel języka angielskiego. Jeśli ktoś kazałby mi wybierać, którą wersję tego bohatera wolę, zdecydowanie wybrałabym wersję nastoletnią. Dlaczego? Jako mężczyzna w średnim wieku, ten bohater wydał mi się ponury i taki nieprzyjazny, oczywiście w pewnych momentach wychodziła jego nieporadność, co szczerze mówiąc, jeszcze bardziej mnie odrzucało.

Fabuła tej powieści bardzo mnie zainteresowała i sprawiła, że aż chciałam przeczytać tę książkę. Szczerze mówiąc, spodziewałam się czegoś bardzo wciągającego, czegoś, co zmrozi mi krew w żyłach i sprawi, że nie będę w stanie myśleć o niczym innym. No, ale niestety. Coś tutaj między nami nie zagrało.

Na początek, muszę stwierdzić, że autorka bardzo dobrze wykreowała bohaterów. Każdy z nich miał swoją własną cechę charakterystyczną oraz sposób bycia. Jednak na największe brawa zasługuje tutaj atmosfera, która towarzyszyła mi podczas lektury. Czytaliście kiedyś Letnią noc Dana Simmonsa? Tam była taka dusząca atmosfera, która przyprawiała o ciarki, ale jednocześnie zwiastowała dużą tajemnicę. W przypadku Kredziarza było identycznie, z tą tylko różnicą, że ta duża tajemnica nie była znowu aż tak duża. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że końcówka prawie w ogóle mnie nie zdziwiła. Chyba gdzieś podświadomie wiedziałam, co się wydarzy.

Fajne jest to, że historia Eddiego i jego przyjaciół została opowiedziana tak jakby na dwa różne sposoby. Rozdziały na przemian przedstawiają wydarzenia z 1986, kiedy główny bohater miał dwanaście lat, oraz z roku 2016, czyli trzydzieści lat później. Moim zdaniem dzięki temu udało się autorce wprowadzić do tej historii właśnie takiego klimatu, który wpłynął na komfort czytania zdecydowanie pozytywnie.

Wiem, że wszystko, co tutaj napisałam, stawia tę pozycję w dość jasnym świetle, jednak mimo tych wszystkich zalet, między mną a Kredziarzem nie zaiskrzyło. Najbardziej zawiodło mnie właśnie zakończenie tej powieści. Wydało mi się zbyt przesadzone i przywodziło na myśl jakiś horror klasy B.

Hm, sama nie wiem teraz jak zakończyć tę recenzję. Z jednej strony pozycja ta ma dużo zalet, ale mam wrażenie, że marne zakończenie niweluje większość z nich. Czuję się zawiedziona i odczuwam niedosyt, ponieważ autorka mogła pokierować tę akcję w inny sposób, dzięki czemu historia zyskałaby na jakości.

Jeżeli jednak lubicie thrillery, to możecie śmiało sięgnąć po Kredziarza. Nie spodziewajcie się jednak po nim czegoś odkrywczego. Dla mnie jest to pozycja, która ma odprężyć i na chwilę zająć czymś głowę, ale nic więcej.

Czy recenzja była pomocna?

Justyna - OczarowanaCzytaniem.pl

ilość recenzji:1

brak oceny 26-06-2018 21:15

Jest rok 1986, do niewielkiej mieściny przyjeżdża wesołe miasteczko. Grupka przyjaciół postanawia wspólnie się na nie wybrać i poszaleć na karuzelach, gdyż w miasteczku oprócz turystów w sezonie letnim, nie ma co liczyć na rozrywki. Wszystko wydaje się idealne, dopóki nie dochodzi do tragedii. Jedna z karuzeli ma awarię i dotkliwie rani młodą dziewczynę, która dzięki Eddiemu i nowo przybyłemu nauczycielowi ? panu Halloranowi ? uchodzi z życiem. Od tamtej pory dwunastoletni wówczas Eddie w pewien sposób zaprzyjaźnia się z nauczycielem, chociaż z początku trzyma dystans. Pan Halloran wygląda trochę inaczej niż wszyscy w mieście, co od razu przyciąga uwagę chłopaka. Mężczyzna jest blady z prawie białymi włosami i zawsze ubrany na ciemno, przez co wygląda dość dziwnie.

Pewnego dnia nauczyciel podrzuca Eddiemu pomysł na inny rodzaj ?komunikowania się? z kolegami ? rysunki kredą, dzięki którym będą przekazywać sobie wiadomości. Pan Halloran, jak sam mówił, będąc małym chłopcem, także bawił się w tę grę. Eddie szybko podłapuje temat i tłumaczy kolegom jak to działa. Zabawa zabawą, ale pewnego dnia niewinna gra staje się, przypadkiem bądź nie, stawką na śmierć i życie. Dochodzi do morderstwa dziewczyny z miasteczka, a kredowe rysunki, które za zadanie miały dać dzieciakom trochę frajdy, stają się kluczem do wyjaśnienia sprawy.

I co było dalej?
Dalej było tylko ciekawiej, bo akcja się rozkręciła na maksa. Rozdziały w książce prowadzone były dwutorowo i pokazywały na przemian wydarzenia teraźniejsze z tymi z roku 1986. Zabieg ten sprawdził się moim zdaniem bardzo dobrze, bo pozwala czytelnikowi zrozumieć dno całej historii. Kiedy po trzydziestu latach od tamtych strasznych wydarzeń, Eddie otrzymuje tajemniczą przesyłkę, wspomnienia i trauma sprzed lat do niego wracają z podwójną siłą. Dowiadujemy się jaki udział w całym ?zamieszaniu? miał Eddie i jego koledzy oraz uzyskujemy pełniejszy obraz wydarzeń z tamtego koszmarnego lata. Przyznam szczerze, że nie spodziewałam się tego, aby debiut aż tak bardzo mnie wciągnął, ale nie mogłam się oderwać od lektury.

Za minus uważam próbę autorki ze zmyleniem mnie, co tak naprawdę stało się w lesie. Dlaczego próbę? Bo już po epilogu podejrzewałam, co się święci, tylko nie wiedziałam do końca, czy moje przypuszczenia się sprawdzą. Po przeczytaniu ostatniej strony wiedziałam, że jednak się nie myliłam, więc Tudor nie udało się wyprowadzić mnie do ?lasu? z zakończeniem. Plusem jednak było to, że przed końcem powieści autorka zasiała we mnie małe ziarnko niepewności i podała kilka szczegółów, przez które zwątpiłam w swoje przypuszczenia.

Była akcja, była tajemnica, to czego zabrakło?
Ogólnie książka i cała historia bardzo przypadła mi do gustu. Z każdą przeczytaną stroną chciałam więcej i więcej i w sumie dostawałam to, czego oczekiwałam. Była akcja, była tajemnica, była krew i trup ? niby scenariusz z prawdziwego thrillera, ale chyba to za mało. Nie jestem specjalistką w tym gatunku, ale lubię mocne thrillery i dużo więcej krwi, więc Kredziarza w tej kategorii zaliczę do średniaków.

Historia czworga przyjaciół przypomniała mi trochę serial nakręcony przez platformę Netflix pt. Stranger things, który także pokazuje obraz lat osiemdziesiątych. Oczywiście fabułą kompletnie różni się od książki Tudor, ale czytając, miałam czasami przed oczami chłopców i dziewczynkę z tego serialu. Jako całokształt zważywszy na to, że jest to debiut ? wielki plus. Z pewnością sięgnę po kolejne książki autorki.

Czy recenzja była pomocna?

CośNaPółce

ilość recenzji:1

brak oceny 27-05-2018 14:36

Fantastyczny thriller!

Wszystko w tej książce porywa i zachwyca, od samego początku. Ba!, od pierwszego wzięcia książki do ręki i od złudzenia, że okładkowy rysunek został nakreślony kredą... Do tego pochwalne opinie z okładki, na czele z tą, ktora porównuje "Kredziarza" do "To" Stephena Kinga :) ...

Porównania do kultowego dzieła Mistrza nie wzięły się znikąd, o nie! To jeszcze nie ten poziom (Mistrzowi w końcu nie dorówna przecież nikt!), ale sama historia działa na wyobraźnię, trzyma w napięciu i - jestem o tym przekonany - King na pewno był tutaj dla autorki inspiracją :) Podobieństw mamy tu bowiem do "To" mnóstwo... Grupka dzieciaków w nudnym miasteczku, zbrodnia, przeskok czasowy do momentu, w którym w miejsce dzieci pojawiają się dorośli, powrót koszmaru sprzed lat... :)

Nowym - w porównaniu do Kinga - i szalenie fajnym elementem w tej opowieści jest... kreda. Dzieciaki z 1986r. posługiwały się nią tworząc swój własny kod do porozumiewania się. Jeden z takich rysunków doprowadził dzieciaki do ciała dziewczynki... Mijają lata, jeden z grupki przyjaciół dostaje rysunek nakreślony kredą... Znów ktoś ginie, a koszmar powraca... Super! :) Coś takiego czyta się fantastycznie, takich lektur nigdy nie jest i nie będzie mi mało :)

Fantastycznie w "Kredziarzu", poza samą historią, wygląda aspekt psychologicznego nakeślenia bohaterów. Każdy z nich ma swoje rozterki, własne wewnętrzne strachy, każdy nosi brzemię wydarzeń sprzed lat... Na każdego wpłynęło to niezaprzeczalnie w jakiś sposób, na każdego jednak trochę inaczej. C. J. Tudor nakreśla nam na kolejnych stronach te portrety psychologiczne i, muszę przyznać, bardzo dobrze jej to wyszło. Łączą się one spójnie z całą fabułą, przez co książkę czyta się jeszcze lepiej :)

A kim jest tytułowy Kredziarz?... Nie powiem ;) ... Ale zawiedzeni nie będziecie, oj nie! :) Zakończenie tej książki zaś zostanie z Wami, podejrzewam, na dłuższy czas w Waszej pamięci. Ja zaś z niecierpliwością będę czekał na kolejne książki C. J. Tudor ("Kredziarz" to, wyobraźcie sobie, jej debiut!; niesamowite :) - jeśli debiut jest tak dobry, to co będzie dalej? ... :) ).

Bawcie się dobrze! Polecam :) :)

Czy recenzja była pomocna?

Tygrysica

ilość recenzji:220

brak oceny 17-04-2018 21:21

O ?Kredziarzu? słyszał już chyba każdy. Ta książka podbiła miliony serc czytelników na całym świecie. Dlatego aż dziw (i trochę wstyd), że ja dowiedziałam się o niej dopiero kiedy otrzymałam email od wydawnictwa?

?Ludzie potrafią ranić innych, nawet nie zdając sobie z tego sprawy.?

?Kredziarz? C. J. Tudor to jedna z tych książek, które czyta się szybko i przyjemnie dzięki oryginalnemu pomysłowi oraz zaskakującej i wciągającej akcji. Przeglądając jednak opinie czytelników często można spotkać się ze stwierdzeniem, że w dość dużym stopniu przypomina on ?IT? Stephena Kinga. Sama jednak mam mieszane uczucia względem tej teorii. Ponieważ o ile zgadzam się z tym, że klimat tych dwóch książek jest bardzo podobny to uważam, że jednak więcej je dzieli niż łączy. Podstawową i chyba najważniejszą różnicą między ?IT? a ?Kredziarzem? jest autentyczność. C. J. Tudor w przeciwieństwie do Kinga nie wplątuje do swojej historii elementów świata nadprzyrodzonego. Jej twórczość od początku do końca jest bardzo realistyczna i jeśli sama miałabym wybrać między tą dwójką autorów to nie wybrałabym mistrza grozy.

?Bycie dobrym człowiekiem nie polega na śpiewaniu hymnów czy modleniu się do jakiegoś mitycznego bóstwa. Nie chodzi o noszenie krzyżyka i chodzenie co niedziela do kościoła, ale o to, jak traktujesz innych ludzi. Dobry człowiek nie potrzebuje religii, bo wystarczy mu przekonanie, że postępuje właściwie.?

Zaskoczyła mnie bardzo informacja, że książka ta jest debiutem literackim. Przyznam szczerze, że gdyby mi tego wprost nie powiedziano to chyba nigdy bym się nie domyśliła. Ponieważ C. J. Tudor operuję językiem w niemal mistrzowski sposób, a jej styl pisania nie różni się zbytnio od tego bardziej doświadczonych autorów. Pochwała należy jej się również za dwutorowy sposób poprowadzenia fabuły. Wydarzenia z roku 1986 idealnie komponują się z tymi w teraźniejszości i pozwalają nam lepiej poznać bohaterów oraz motywy jakimi kierował się tajemniczy morderca.

Na sam koniec wspomnę jeszcze tylko, że jestem zachwycona okładką. Jest nadzwyczaj prosta, a jednak nie mogłaby być bardziej wymowna. Moim zdaniem to właśnie dzięki niej ?Kredziarz? jest jedną z tych powieści, obok której żadna srok okładkowa nie będzie mogła przejść obojętnie i bez względu na treść będzie chciała mieć ją w swojej biblioteczce.

Reasumując, jeśli lubicie książki, które od początku do końca trzymają w napięciu to ?Kredziarz? C. J. Tudor jest tym czego szukacie. Oczywiście nie jest to lektura pozbawiona wad, aczkolwiek spędzicie z nią naprawdę ciekawie czas. Gorąco polecam i czekam na kolejne powieści tej autorki.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Bookendorfina

ilość recenzji:1533

brak oceny 7-04-2018 07:40

"Nie zawsze definiują nas nasze osiągnięcia, bywa, że ważniejsze są zaniedbania. Nie tyle kłamstwa, ile prawdy, które postanowiliśmy przemilczeć."

Po pozytywnych opiniach o tym thrillerze, jakie napotkałam podczas wędrówek po książkowych blogach, mocno nakręciłam się, aby ta przygoda czytelnicza stała się też moim udziałem. Lecz zawiodłam się, książka nie spasowała się z moimi oczekiwaniami, nie podziałała na wyobraźnię, nie wywołała pożądanych dreszczy emocji. Przez większą część powieści nudziłam się, a dobrą przyjemność z zagłębiania się w scenariusz zdarzeń odczuwałam dopiero na ostatnich stu stronach.

Pomysł na intrygę uważam za udany, sprytnie splątane nici półprawd, kłamstw i zmyłek, do ostatniej chwili nie wiadomo, jak faktycznie przedstawia się prawda, kto jest czarnym charakterem, w jaki sposób zinterpretować dowody, które podpowiedzi uznać za znaczące, a które odrzucić jako sztuczkę zaciemniania spraw. To sposób poprowadzenia akcji nie przemówił do mnie, zabrakło mi charakterystycznego dla tego gatunku napięcia, trzymania czytelnika w niepewności, błyskotliwego angażowania w snucie przypuszczeń i domysłów. Wszystko działo się jakby wokół mnie, obok mnie, nie poruszyło emocjonalnie, nie wywołało niecierpliwego przerzucania stron, aby poznać niespodzianki czekające dalej, nie zaiskrzyło.

Przypuszczam, że takie odczucia spowodowane mogą być tym, że autorka nie do końca przemyślała potrzeby odbiorcy przybliżanej historii, jakby nie mogła zdecydować się, czy pisze dla młodego czy starszego czytelnika. Były momenty, kiedy wydawało mi się, że już złapię właściwy rytm czy podążę w odpowiednim kierunku klimatu, aby za chwilę zdać sobie sprawę, że myślami jestem daleko od fabuły, śledzę ją w drugim, a nie w pierwszym planie. Może to kwestia prowadzenia narracji w dwóch płaszczyznach czasowych przy nieprzekonującej kreacji kluczowej postaci. Połowa lat osiemdziesiątych dwudziestego wieku i dwa tysiące szesnasty rok. Główny bohater jako dwunastoletni chłopak i jako dojrzały mężczyzna, ale jego spojrzenie na otaczający go świat i ludzi, a także dawne mroczne tajemnice, których tu nie brak, pozostają bez zmian.

Anderbury, wymarzone miejsce do zamieszkania, ciekawie krajobrazowo ulokowana miejscowość i spowita przyjaznymi więzami lokalna społeczność. Ale to tylko pozory, bo zło zaczyna coraz śmielej poczynać sobie wśród mieszkańców, nagle nie wszystko zaczyna do siebie pasować, odzywają się animozje i antypatie. W typowe dla nastolatków życiowe problemy autorka wplotła tragiczny wypadek w lunaparku, brutalne morderstwo dziewczynki, niedające o sobie zapomnieć koszmary, nakręcające się skandale i plotki, a także przyjaźń, która wydaje się nie przetrzymać próby czasu i dramatu wydarzeń. Jednak to znaki i symbole rysowane kredą, wszechobecne, raz niewinne i nieszkodliwe, a kiedy indziej złowieszcze i zatrważające, przejmują stery opowieści, właśnie od nich wszystko zaczyna się, narzucają reguły gry, i wszystko też na nich kończy się.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Julia Malinowska

ilość recenzji:1

brak oceny 27-03-2018 20:04

Kredziarz przeczytany ,teraz czas na "Czarną małpę" -super się zapowiada

Czy recenzja była pomocna?

Konrad Janczar

ilość recenzji:1

brak oceny 26-03-2018 22:05

bardzo fajna książka,thriller i mocne opisy. Spodobała mi się i idę dalej z tym wydawnictwem i sięgam po "Czarną małpę",nie mogę się doczekać ,aż zacznę czytać.

Czy recenzja była pomocna?