SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Helion
Oprawa miękka
Liczba stron 216
  • Dostępność niedostępny
  • DPD dostawa za półdarmo

Opis produktu:

Od wielu miesięcy gliwicka policja bezskutecznie próbuje złapać tajemniczego Pana Kołysankę, który porywa i zabija dzieci, a ich ciała podrzuca na śląskich placach zabaw. Kiedy znika sześcioletnia Zuza, jej ciocia rozpoczyna prywatne śledztwo, w którym pomaga jej przyjaciel ojca dziewczynki. Od tej pory Gaja Wolf i Oskar Krul mimo wzajemnej niechęci muszą się nauczyć ze sobą współpracować, żeby powstrzymać mordercę.

Korzystając z wojskowego doświadczenia i lekceważąc przepisy prawa, nietypowy duet odkrywa, że rodzice wszystkich zabitych dzieci byli ze sobą powiązani. Kiedy ich śledztwo wykazuje, że morderca jest bliżej, niż mogłoby się wydawać, pojawia się szansa, aby zmusić go do błędu i dotrzeć do porwanej dziewczynki.

Czy uda im się w końcu dorwać Pana Kołysankę i odkryć jego wszystkie tajemnice?

Przygotuj się na bezsenną noc przy dźwiękach Kołysanki.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Helion
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wymiary: 105x250
Liczba stron: 216
ISBN: 978-83-283-3748-0
Wprowadzono: 08.08.2018

RECENZJE - książki - Kołysanka - Bartłomiej Piotrowski

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.3/5 ( 4 oceny )
  • 5
    1
  • 4
    3
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Qultura słowa

ilość recenzji:313

brak oceny 4-02-2019 21:40

Jak dbasz o bezpieczeństwo dziecka?
Myślimy, że nikt nie zapewni bezpieczeństwa dzieciom lepiej, niż robimy to my ? rodzice. Jednak nic bardziej mylnego. Wiele uprowadzeń nieletnich ma miejsce właśnie wtedy, kiedy nadzór sprawują nad nimi rodzice. Jak można żyć z tą świadomością, że nasza opieka była niewystarczająca? Jak można każdego ranka patrzeć sobie w lustro będąc świadomym, że to nasza uwaga, nieostrożność, doprowadziły do tego, że nasze dziecko zniknęło, że zostało znalezione martwe, że już nigdy go nie zobaczymy.
Z taką sytuacją zmagają się rodzice dzieci uprowadzonych przez tajemniczego Pana Kołysankę ? porywacza i mordercę, który niepostrzeżenie wykrada dzieci, a następnie po kilku dniach podrzuca ich ciała na śląskich placach zabaw, układając w takich pozycjach, jakby się bawiły. Ten seryjny morderca w ciągu ostatnich dwóch lat zabił już trójkę innych dzieci i każde z nich porwał wówczas, kiedy znajdowało się pod opieką dorosłych. Ofiary przetrzymywał przez kilka dni, a następnie zatruwał czadem. Teraz uderzył po raz kolejny, porywając sześcioletnią Zuzę w środku nocy z jej domu. Z uwagi na to, że zwykle czas pomiędzy uprowadzeniem, a podrzuceniem ciała wynosił około dwóch tygodni, jest nadzieja, że dziewczynka wciąż żyje. Cóż jednak po tej nadziei, skoro dotąd nie udało się trafić na żaden trop Pana Kołysanki.
Być może teraz będzie inaczej, bowiem do akcji wkracza ciotka dziewczynki, Gaja Wolf oraz przyjaciel ojca Zuzi, Oskar Krul. Oboje mają za sobą wojskową przeszłość, mężczyzna służył nawet w Jednostce Wojskowej Komandosów, był też w Afganistanie. Czy to doświadczenie pomoże im odnieść sukces? Mimo beznadziejnej sytuacji, w jakiej się znaleźli i krążenia w kółko, mają w ręku wielki atut, w osobie przyjaciela Gai, Mirosława Tytonia, który po zakończeniu przygody z GROM-em i przejściu na emeryturę otworzył agencję ochrony, zaś jego dojścia, znacząco ułatwiają im śledztwo. Czas jednak ucieka, zaś historia z każdym dniem wydaje się bardziej skomplikowana.
Czy powiązania pomiędzy rodzinami ofiar mają jakiekolwiek znaczenie? Czy analiza przeszłości rzuci światło na sprawę? Czy Gai i Oskarowi uda się odnaleźć na czas mordercę? Przekonamy się o tym dzięki lekturze może niewielkiej objętościowo, ale za to wciągającej książki autorstwa Bartłomieja Piotrowskiego, pt. ?Kołysanka?. Ten debiutancki kryminał, opublikowany nakładem Wydawnictwa Helion, to warta uwagi lektura, która wciąga nas i sprawia, że przed rozwikłaniem zagadki Pana Kołysanki nawet nie mamy odwagi położyć się spać.
I mimo iż powieści można sporo zarzucić, wkrada się do niej lekki chaos, bohaterowie zostali zbyt powierzchownie zakreśleni, podobnie zresztą, jak świat wewnętrzny Pana Kołysanki, to jednak po książkę warto sięgnąć. Nie tylko dlatego, że autor odważył się poruszyć wciąż mało popularny temat homoseksualizmu, ale i dlatego, że stworzył atmosferę lęku, która jeszcze długo po skończonej lekturze będzie nam towarzyszyć. A zanim zaśniemy, zastanowimy się dwa razy, czy kiedy się ockniemy, nasze dziecko wciąż jeszcze będzie w swoim pokoju ?

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

www.swiatmiedzystronami.blogspot.com

ilość recenzji:282

brak oceny 31-12-2018 11:14

Muszę przyznać, że w tym roku pozwoliłam debiutantom rozgościć się na półkach mojego regału. Wyjątkowo ich wielu, a przy tym (na szczęście!) rzadko kiedy zawiedli. Bartłomiej Piotrowski to kolejny z nich. Jemu pozwoliłam na w paradowanie w moje życie z dwóch powodów, które w sumie łączą się w jeden. Tak jak ja urodził się w Gliwicach i właśnie w naszym mieście dzieje się akcja jego niepozornej powieści! Tylko raz jak do tej pory udało mi się za sprawą pisarskiego duetu czytać książkę gdzie po ulicach własnych i okolicznych miast mogłam podróżować wraz z głównymi bohaterami. Nie mogłam więc sobie darować kolejnej takiej możliwości. To dopiero sprawia czytelnikowi wyjątkową frajdę.

W Gliwicach grasuje seryjny morderca małych dzieci. Ochrzczony pseudonimem "Pan Kołysanka" czyje się bezkarny. Ciałka swych ofiar porzuca na placach zabaw. Jednak od jakiegoś czasu jest spokój i mieszkańcy liczą, że to koniec. Że nie będzie więcej ofiar. Niestety to cisza przed burzą. Zostaje porwana sześcioletnia Zuzia. Policja bezradnie rozkłada ręce i mimo wciąż trwającego śledztwa nie jest w stanie ruszyć sprawy nawet o krok. Matka małej dziewczynki prosi o pomoc jedyną osobę, jaka przychodzi jej do głowy. Swoją szwagierkę Gaję. Kobiety nigdy za sobą nie przepadały, ale ta druga jest była wojskowa i jeśli ona niczego nie zadziała to Dorota wie, że nikt inny tego nie zrobi.

"- Znajdź ją. Ta prośba zaskoczyła Gaję.
- Zrobię wszystko, aby uratować Zuzę - odpowiedziała. - Ale wiesz, że nie mam pojęcia o tropieniu przestępców.
[...] chociaż jesteśmy rodziną, to obydwie wiemy, że jesteś inna. [...] Bałam się ciebie.
- Dalej się boisz?
- Nie... Boję się tylko o życie mojej córki. Porwał ją potwór, którego policja na pewno nie schwyta.
- Gdybym potrafiła zrobić, to o co mnie prosisz, to nie zawahałabym się ani przez sekundę. Ale...
- Potwora może pokonać tylko inny potwór - przerwała jej Dorota. - Gaja... Ty jesteś naszym potworem." *

Kobieta zgadza się, chociaż powód jej działania nie jest tak oczywisty. Robi to zarówno dla bratanicy, jak i zmarłego brata. Ale też dla wcześniejszych ofiar, a także dla siebie. Pomaga jej Oskar Krul. Kochanek jej brata, który również jest byłym wojskowym. Chcą rozwikłać sprawę "Pana Kołysanki" i dowiedzieć się jaki motyw kieruje seryjnym zabójcą dzieci. Pierwsze co rzuca się w oczy to fakt, że rodziny wszystkich ofiar się znają. Oskar i Gaja czują, że to nie może być przypadek. Że owszem zbiegi okoliczności istnieją, ale nie w takich sytuacjach i nie aż takie.

Przed śledczym amatorami będzie sporo zawiłości. Wiele pytań i tym razem równie wiele odpowiedzi, ale nie wiele one pomagają. Do czasu...


Jest kilka rzeczy, które mnie naprawdę pozytywnie zaskoczyły w tej niepozornej nie tyle książce ile książeczce. Po pierwsze spodziewałam się raczej skromnej w akcję, a już na pewno detale historii. Po drugie nie sądziłam, że Bartłomiejowi uda się namieszać na zaledwie 212 stronach! Po trzecie, to już całkiem moje osobiste odczucie, czyli podróżowanie po ulicach, lokalach i miejscach, które tak dobrze znam! Także nic bardziej mylnego niż objętość ?Kołysanki?. Autor, mając do dyspozycji raptem kilka nazwisk, zrobił z nich taki użytek, że niejednokrotnie musiałam cofać się o kilka stron, by uzmysłowić sobie, kto kim był, bo się mieszałam. Wszystko to jednak (dla mnie) na plus ? w końcu przerzucania wielu kartek nie miałam. Myślę, że jest to idealna pozycja dla tych, którzy nie lubią zbędnych opisów i nic niewnoszących szczegółów. Dla mnie, choć pozycja genialna to troszkę z tej objętości zabrakło (może to zgubny nałóg czytania grubych tomiszczy?). Ale cudnie się sprawdza na zabranie np. do autobusu lub jeśli chcemy przeczytać coś szybko i na tak zwane już.

* - cytat z ?Kołysanka? Bartłomiej Piotrowski, str. 23 ? 24.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?