SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Kolor samotności

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo HarperCollins Publishers
Data wydania 2018
Oprawa miękka
Liczba stron 336
  • Dostępność niedostępny
  • DPD dostawa za półdarmo

Opis produktu:

Tego dnia sześcioletni Zach powinien był zostać w domu. Do jego szkoły wpadł uzbrojony napastnik i zabił dziewiętnaście osób, w tym Andyego, starszego brata Zacha. Dręczony przez koszmary chłopiec nie może liczyć na wsparcie najbliższych. Pogrążeni w żałobie i skupieni na własnym cierpieniu rodzice na ogół zbywają go niecierpliwym : "nie teraz". Osamotniony Zach odnajduje sposób na wyjście z traumy. Ucieka w świat wyobraźni - czyta i maluje, co pomaga mu zrozumieć i uporządkować własne uczucia. Odnajduje też sposób, jak pomóc najbliższym i sprawić, by przestali się zasklepiać w cierpieniu. On po prostu chce, by znów było jak kiedyś.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: HarperCollins Publishers
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2018
Wymiary: 145x215
Liczba stron: 336
ISBN: 9788327637253
Wprowadzono: 16.10.2018

RECENZJE - książki - Kolor samotności - Rhiannon Navin

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.5/5 ( 11 ocen )
  • 5
    8
  • 4
    1
  • 3
    1
  • 2
    1
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Paulina

ilość recenzji:1

4-03-2022 19:45

Nikt nie spodziewał się tego co miało się niebawem zdarzyć. Jak co dzień, Zach jako 6-latek udał się do swojej szkoły, jednak podczas alarmu bardzo szybko zrozumiał, że nie są to tylko ćwiczenia. Razem z nauczycielką i resztą klasy schował się w miejscu, do którego zabójca nie miał dostępu. Gdy na miejsce przyjechała policja okazało się, że wszyscy nie mieli tyle szczęścia i wśród dzieci oraz nauczycieli są osoby ranne i śmiertelne. Po wyjściu na świeże powietrze na Zacha czekała mama. To własnie wtedy okazało się, że nie dołączył do niej jej drugi syn, 10-latek. Czy udało mu się przeżyć? Czy był ranny? Dlaczego Zach z powodu stresu nie zwrócił uwagi na to, że w szkole przebywał także jego brat?

Nie jest to łatwa książka, ale, z drugiej strony, nie wywarła we mnie takich emocji, jakich bym się po tej tematyce spodziewała. Autorka stara się ze wszystkich sił ukazać nam jak wygląda świat nie tylko dziecka, ale także rodziców, którzy stracili swojego potomka, skupia się także odrobinę na rodzinie napastnika i ich rozpaczy. Bohaterka jest tak zaciekła w swojej walce o sprawiedliwość, że nie widzi tego, że potrzebuje jej także drugi syn. Czy matka Zacha w porę się opamięta i zrozumie, że mimo bólu nie można żyć tylko samą nienawiścią?

Książka jest obszerna, porusza ważną tematykę, jednak napisana jest bardzo lekkim językiem i sprawnie można się z nią zapoznać. Nie wywarła na mnie aż takiego wrażenia pod względem emocjonalnym jak bym tego oczekiwała, jednak nie oznacza to, że jest zła. Jestem zdania, że każdy z nas może inaczej odebrać tę treść i może dla kogoś okaże się tak smutna, że będzie musiał zużyć paczki chusteczek podczas jej lektury. W moim przypadku, niestety, nic takiego nie miało jeszcze miejsca.

Czy recenzja była pomocna?

#MALINOWSKAK

ilość recenzji:97

brak oceny 9-12-2018 11:05

Kolor samotności doprowadził mnie do łez. Myślę, że jest to jeden z ważniejszych tytułów tego roku i dziwi mnie to, że o tej książce jest u nas tak cicho.


Zach ma sześć lat i chodzi do szkoły razem ze swoim starszym bratem. Pewnego dnia do szkoły wpada napastnik i zabija kilkanaście osób, w tym brata Zacha. Zrozpaczeni rodzice zapominają o swoim młodszym synie, wręcz odpychając go, uznając, że dziecko niewiele rozumie. Jednak Zach doskonale zdaje sobie sprawę z tego, co się stało i próbuje swoimi słowami opisywać co czuje i widzi.

Książka pewnie byłaby jedną z wielu, które poruszają taką tematykę, ale ta jest napisana językiem dziecka i chyba właśnie to tak naprawdę mnie w niej urzekło. Powieść pokazuje jak dziecko radzi sobie w samotności z trudnym tematem śmierci brata - od strachu przez nienawiść po radość. Niesamowita gama uczuć i emocji, które próbuje samemu zrozumieć.

Polecam Wam lekturę tej historii na zimowe wieczory - myślę, że taka refleksyjna powieść jest idealna, kiedy za oknem jest szaro, buro i ponuro. Czasami nie wiemy jak rozmawiać z dziećmi o śmierci, ponieważ wydaje nam się, że one niewiele z tego rozumieją. Wręcz przeciwnie rozumieją bardzo dużo, tylko nie potrafią tego wyrazić.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Czytanka_Na_Dobranoc

ilość recenzji:234

brak oceny 7-12-2018 18:03

Z jednego z przeczytanych jakiś czas temu artykułów dowiedziałam się, że strzelaniny w szkołach to w USA norma. Średnio raz w tygodniu ktoś otwiera ogień. 14 lutego tego roku, w Parkland na Florydzie, uzbrojony nastolatek wtargnął na teren szkoły, z której jakiś czas wcześniej został wydalony z powodów dyscyplinarnych. Zginęło 17 osób a 14 zostało rannych. W 2012 roku, w Newtown, 20-letni Adam Lanza po zastrzeleniu swojej matki, pojechał do pobliskiej szkoły, gdzie zastrzelił 26 osób, większość to dzieci w wieku 6-7 lat. Historia zna wiele takich tragedii a z roku na rok jest ich coraz więcej. Czytamy o nich w gazetach, oglądamy w telewizji, jednak rzadko kiedy zdarza nam się przeczytać coś z punktu widzenia ofiar, szczególnie tych nieletnich. "Kolor samotności" opowiada fikcyjną historię 6-letniego Zacka, któremu udało się przeżyć strzelaninę w szkole. Jednak czy udało mu się przetrwać lata bólu i samotności, które po niej nastąpiły?


Pewnego dnia, tuż przed lekcją matematyki, do szkoły Zacka wpada uzbrojony mężczyzna i zaczyna się strzelanina. Chłopiec wraz z nauczycielem i innymi dziećmi chowa się w szafie. Zabitych zostaje 19 osób, w tym brat Zacka, Andy. Chłopiec nie może zapomnieć o tym wydarzenia. W myślach powracają do niego dźwięki i obrazy, które przywołują traumatyczne wspomnienia. Nie znajduje oparcia ani w przyjaciołach ani w rodzinie. Wszyscy oni pogrążeni są we własnej żałobie i nie mają dla chłopca czasu. Osamotnione dziecko znajduje własny sposób na wyjście z traumy. Ucieka w magiczny świat literatury i sztuki, dzięki któremu próbuje zrozumieć i uporządkować swoje uczucia. Wierzy, że znajdzie sposób na to by pomóc nie tylko sobie, ale również najbliższym.


Zacka poznajemy w dniu kiedy zawalił mu się świat. Jedna z moich amerykańskich przyjaciółek namówiła mnie, żebym koniecznie posłuchała początku książki w formie audiobooka. Tak też zrobiłam. I momentalnie zalałam się łzami. Nawet jak już przerzuciłam się na wersję papierową, w głowie cały czas dźwięczał mi głos narratora, młodziutkiego Kivlighana, znanego z dubbingów telewizyjnych. Jego głos jest tak nasiąknięty emocjami, że jak opowiada o strzelaninie, zamknięciu w szafie, ścisku, ciasnocie, pocie i strachu tak miałam wrażenie, że jestem jednym z uczestników tej masakry. Muszę oddać autorce, że to dzięki jej narracji było to możliwe. Jest ona tak obrazowa, tak przepełniona uczuciami, że czytelnik momentalnie utożsamia się z bohaterami, z brzucha wyrasta mu mentalna pępowina, która swoimi mackami wczepia się w karty książki. Od tej pory czujemy to co Zack, myślimy tak jak Zack, wraz z nim cierpimy i wkraczamy do tunelu, na którego końcu widać światełko nadziei.

Wybranie na narratora powieści 6-letniego chłopca, było zabiegiem ciekawym i dość niecodziennym. Choć zdarzyło mi się przeczytać sporo powieści o strzelaninach w placówkach dydaktycznych, tak ta jest pierwszą opowiedzianą z perspektywy dziecka. Dorośli często wychodzą z założenia, że tragiczne wydarzenia, których uczestnikami są małe dzieci mają mały wpływ na ich rozwój, zostaną szybko zapomniane gdyż małoletni nie do końca rozumieją ich znaczenie i konsekwencje. Nie zdają sobie sprawy, że to w tym wieku kształtuje się nasza osobowość, i traumatyczne wspomnienia z dzieciństwa będę miały wpływ na całe dalsze życie. Dla kogoś kto przeżył tragedię najważniejsza jest pomoc psychologiczna i wsparcie ze strony rodziny. Dziecko musi poczuć się jak w kokonie, pęcherzu płodowym, musi odbudować w sobie poczucie bezpieczeństwa, które zostało zniszczone. O Zacku wszyscy zapomnieli. Pogrążyli się we własnej żałobie, próbowali znaleźć sposób na życie w tych zupełnie nowych okolicznościach. Płakali nad utratą dziecka, walczyli z rodziną mordercy, szukali winnych, podsycali w sobie nienawiść. A gdzieś w tym wszystkim był Zack, który walczył o chwilkę uwagi, której się nie doczekał. Wzruszyła mnie scena, w której babcia chłopca, kupiła banany, uwielbiane przez zabitego brata Zacka. On jedyny je jadł. Owoce wylądowały w koszu na śmieci. Płakałam. Nie rozumiałam jak można w ten sposób traktować własne dziecko. Jedyne co słyszał to : później, nie teraz, nie przeszkadzaj, odejdź. Był przestawiany z kąta w kąt, traktowany przedmiotowo, wykluczony i skazany na cierpienie w samotności. Rodzina się rozpadła, każdy znalazł własną drogę prowadzącą do wyleczenia.


Autorka w przerażający, realistyczny sposób maluje obraz "po tragedii". Jej proza jest pełna życia, uczuć, namiętności i bólu. Opisuje nie historię jednej rodziny, lecz całej społeczności borykającej się ze stratą najbliższych. Ludzie, którzy do tej pory żyli w przyjaźni, zaczynają się od siebie oddalać, stają się nieufni, zamykają drzwi. Świat po masakrze traci barwy, na ziemię spada deszcz smutku. W rodzinie Zacka zamiast miłości pojawia się złość, krzyk, płacz i desperacja. Rodzice nie potrafią ze sobą rozmawiać. Jedynym spokojnym miejscem okazuje się szafa w pokoju brata. Szafa pełna książek, które stają się dla chłopca odskocznią. To właśnie one są inspiracją do wyrażenia siebie za pomocą kolorów, namalowania mapy uczuć gdzie czarny oznacza złość, zielony szaleństwo, żółty szczęście a czerwony zażenowanie. Zack był wyjątkowym, emocjonalnym i inteligentnym dzieckiem. Zachowywał się dorośle. Czasem nie mogłam uwierzyć, że miał dopiero 6 lat. Wydaje mi się, że to właśnie on rozpoczął proces godzenia się z nową rzeczywistością, to dzięki niemu możliwe było podjęcie próby "wyzdrowienia". Książkę tę powinni przeczytać wszyscy rodzice nawet Ci, którzy wiodą na pozór beztroskie i szczęśliwe życie. Autorka na przykładzie małego, niewinnego chłopca pokazuje, jaki wpływ na dziecko mają bezustanne kłótnie rodziców, warczenie na siebie, brak kontaktu fizycznego czy nawet zwykła obojętność. Powinniśmy otworzyć oczy i spojrzeć w dół na tych, których głosik jest najczęściej niesłyszalny. Mama i tata to dwie najważniejsze osoby w życiu dziecka. Symbolizują ciepło, bezpieczeństwo i harmonię. Nie odbierajmy tego dzieciom, nie bądźmy samolubni nawet w obliczu największych tragedii bo w końcu mamy dla kogo żyć.


Nie jest prawdą, że dzieci są "odporne". To, że wspomnienia wyblakną a czas wyleczy większość ran, nie oznacza że echo wydarzeń z przeszłości nie będzie się odbijać w dorosłym życiu. Pamiętajmy, że dzieci się od nas uczą wzorców zachowań. Odpychając swoje pociechy, żałując im uwagi i miłości, wychowujecie nieczułego robota. Nie każdy jest jak Zack, który okazał się najbardziej odważny i dorosły ze wszystkich. Był jedynym bohaterem tej książki, postacią o której nie zapomnę do końca życia. I wierzcie mi w dzisiejszych czasach takich bohaterów jest wielu, skąd wiecie czy nie kryją się w waszych szafach?


Po każdej nowej strzelaninie politycy w telewizji zapewniają, że myślą o rodzinach ofiar, są z nimi i służą pomocą. Zamiast tych pustych słów powinni wziąć do ręki tę powieść, przeczytać, przemyśleć i wyciągnąć wnioski. Może warto zmienić prawo o swobodnym dostępie do broni palnej? Jak długo jeszcze będziemy czekać, aż strzały będą na porządku dziennym? Aż zamiast szkolnych mundurków nasze dzieci będą nosi kamizelki kuloodporne? "Kolor samotności" to piękna książka. Dobrze napisany, wzruszający i skłaniający do myślenia debiut literacki. Powieść wobec której nie można pozostać obojętnym. Zdecydowanie pierwsza dziesiątka 2018. Polecam.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Półka na książki

ilość recenzji:76

brak oceny 3-12-2018 21:13

Strata. Czym tak właściwie jest?
Według słownika języka polskiego PWN - "to, co się przestało posiadać; też: fakt, że się przestało coś posiadać". Co jednak, gdy strata ta niekoniecznie dotyczy rzeczy materialnej, a kogoś, kogo kochało się całym sercem? Jak wówczas ją zdefiniować? Jak przekazać ogrom wiążącego się z nią cierpienia? Jak się z nią pogodzić i nauczyć z nią żyć?
I jak to zrobić, gdy ma się raptem sześć lat...?





Pewnego na pozór zwyczajnego dnia sześcioletni Zach wybrał się wraz ze swoim bratem, Andym do szkoły.
Do domu wrócił już tylko Zach.


Chłopiec próbuje poradzić sobie ze śmiercią brata i stratą matki, która choć fizycznie wciąż jest obecna, to myślami odeszła wraz ze starszym synem. Osamotnionego Zacha dręczą koszmary, a medialny szum wokół śmierci Andyego tylko utrudnia przeżywanie żałoby.
Nie mogąc znaleźć pocieszenia w rodzinie, Zach wpada na pewien
pomysł...




Czytałam już mnóstwo powieści o tym, jak poradzić sobie ze śmiercią bliskiej osoby (z "Kiedy odszedłeś" i "Listami do utraconej" na czele), ale jeszcze nigdy nie znalazłam takiej, w której narratorem byłoby - małe, dodam - dziecko. Myślę, że narracja ta nie każdemu przypadnie do gustu; część z Was uzna ją za infantylną, część za po prostu dziwną, co nie zmienia faktu, że Navin należą się za nią brawa - przedstawiła rozterki i bolączki małego chłopca w niesamowicie realistyczny sposób, do tego genialnie pokazała nam żałobę widzianą oczami dziecka; żałobę przeżywaną na kilka różnie skrajnych sposobów. Powieść zachwyca prostotą przekazu, a jednocześnie ogromem zawartych w niej emocji (dobra rada? Miejcie w zapasie choć jedną paczkę chusteczek ;) ). Jest bolesna, jest trudna i nie daje gotowej recepty na szczęście. Choć pisana z perspektywy dziecka, zaskakuje olbrzymią ilością niesamowicie mądrych i chwytających za serce przemyśleń (nie martwcie się, absolutnie nie są to przemyślenia rodem wydarte z prozy Coelho :D); pokazuje też jak wielka siła drzemie w rodzinie i jak straszna jest samotność - zwłaszcza w obliczu tragedii.
To książka, która naprawdę zasługuje na uwagę i głęboko wierzę w to, że dacie jej szansę.
Bo naprawdę, naprawdę warto ;)




Zastanawiałeś się kiedyś, jaki kolor ma samotność?
Zastanawiałeś się, jak bardzo niszczące jest to uczucie?
Jeśli kiwasz potakująco głową, mam dla Ciebie wyczerpującą odpowiedź - "Kolor samotności" Rhiannon Navin. Kolejną już fenomenalną obyczajówkę spod szyldu Harper Collins, która pokaże Ci, że smutek ma wiele twarzy i że z kochającymi osobami u boku przetrwać można prawie wszystko.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Szkolny Klub Recenzenta

ilość recenzji:21

brak oceny 26-11-2018 14:30

Zach ma zaledwie 6 lat, gdy uzbrojony napastnik wpada do jego szkoły i zaczyna strzelać do uczniów, zmieniając życie jego i jego rodziny za zawsze. Myślę, że opis z tyłu książki zdradza zbyt wiele z fabuły, więc sama poprzestanę na takim opisie.

Książka Rhiannon Navin pt. "Kolor samotności" pisana jest z punktu widzenia małego dziecka. Mamy tu krótkie, proste zdania, obserwacje i spostrzeżenia chłopca, które od samego początku chwytają czytelnika za serce i nie pozwalają odłożyć książki aż do ostatniej strony. Oglądamy wywrócony do góry nogami świat Zacha. Przyglądamy się jego rodzicom i najbliższym, jak sobie radzą z tragedią, która ich spotkała. Widzimy, jak często chłopiec jest osamotniony, jak dorośli nie dostrzegają jego i jego uczuć. Jak dużo widzi dziecko, jak wiele rozumie, jak próbuje sobie samo radzić. Jakie potrafi być szczere w ocenie przeszłości. Na początku Zach znajduje kryjówkę, później ucieka w świat książek i kolorów. Czy rodzice w końcu dostrzegą jego potrzeby? Jaki kolor ma samotność?

Książkę tę pochłonęłam w dwa dni. Chociaż ze względu na poruszaną problematykę nie należy do lekkich lektur, polecam ją bardzo gorąco, bo daję nadzieję, pokazuję, jak wielka siła tkwi w rodzinie, jak ważna jest wzajemna miłość i współczucie. Powieść ta stanowiła dobrą odskocznię od codzienności.
Zosia, lat 17

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Erna

ilość recenzji:1

brak oceny 25-11-2018 23:36

Jedna chwila może zniszczyć cały porządek dotychczasowego życia. Nie tylko dorośli potrafią zauważyć ogrom tragedii. Również dzieci odczuwają niesamowity ból, choć zdarza się, że umieją lepiej zawalczyć o przyszłość niż ich rodzice...

To miał być kolejny zwyczajny dzień, niewiele różniący się od innych. Sześcioletni Zach Taylor udaje się do szkoły, do której uczęszcza razem ze starszym bratem, Andym. Po lekcjach powinni spokojnie wrócić do domu, odrobić zadane ćwiczenia, pobawić. Niestety, pewien mężczyzna sprawia, że wszystkie plany i marzenia odchodzą w daleką niepamięć. Uzbrojony dociera do szkoły i zaczyna strzelać. Mały Zach ukrywa się z nauczycielką oraz kolegami z klasy. Przerażony, słyszy następne strzały. Napastnik zostaje zabity w policyjnej obławie, a chłopiec z rodzicami otrzymuje informację, iż jego brat zginął, wraz z kilkunastoma innymi osobami. Taylorowie stopniowo ulega rozkładowi. Ojciec, Jim, skrywa jakiś sekret, natomiast matka, Melissa, wpada w szał poszukując sprawiedliwości. Za całą sytuację obwinia rodzinę mordercy, zacietrzewiona w zemście kompletnie odsuwając się od pozostałego przy życiu synka. Osamotniony Zach ukojenie znajduje w szafie Andyego, gdzie czyta zmarłemu bratu książeczki, próbując zapełnić lukę. Dużo też rysuje, a kolorami nazywa swe uczucia. Chce odkryć sposób na naprawienie tego, co brutalnie zdewastowano. Czy chłopiec zdoła dokonać cudu? Czy zrozpaczeni rodzice sobie o nim przypomną?

Strzelniany w szkołach są czymś, co w Polsce znamy głównie z mediów. Zdarza się, że słyszymy w telewizji o kolejnych ofiarach, przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych. Przyznam, iż to zagadnienie, które od dłuższego czasu mnie ciekawi. Przeczytałam sporo książek, obejrzałam niezliczoną ilość programów, szukając przyczyn i obserwując konsekwencje. Nadal nie mam odpowiedzi, choć pewne tezy wydają mi się być bardziej przekonujące. Zapowiedź powieści autorstwa Rhiannon Navin naprawdę zachęciła mnie do zapoznania z fabułą. Trafna decyzja, gdyż ?Kolor samotności? skupia się na niesłychanie ważnym temacie, pozornie obcemu naszemu kręgowi kulturowemu. Historia nie tylko o okrutnym pozbawianiu życia. To też hołd dla tych, którym udało się przeżyć, ciągle zmagających z traumatycznymi wspomnieniami. Z jednej strony, chciałam szybko skończyć lekturę, bo potrafi przygnębić. Z drugiej, miałam ochotę dawkować sobie każdy rozdział, ponieważ Navin umie pisać interesująco i sugestywnie.

Autorkę zainspirowała strzelanina w mieście Newtown, gdzie Adam Lanza zamordował dwadzieścioro dzieci, uczniów szkoły podstawowej Sandy Hook, a następnie popełnił samobójstwo. Tragedia wstrząsnęła amerykańskim społeczeństwem. Pojawiło się mnóstwo pytań, powątpiewań w słuszność liberalnego podejścia do posiadania broni, a niektórzy pokusili się nawet o stworzenie paru teorii spiskowych. Rhiannon Navin również jest matką, jej synek pewnego dnia zaczął bawić się w ukrywanie pod stolikiem, na wypadek bycia zaatakowanym. To skłoniło ją do wielu przemyśleń. Takie sytuacje stały się przyczyną napisania książki. Dlatego rola narratora przypadła Zachowi ? autorka chciała oddać głos właśnie dzieciom, pokazać niewinne wnętrze.

Początkowo bałam się, że opowieść przedstawiana z punktu widzenia kilkulatka może okazać się przesadnie infantylna. Stylizowana na sztuczny zasób słów, lecz Navin wyszła z tej próby obronną ręką. Sama przyznała, bardzo pomocna stała się obserwacja zachowań swoich maluchów, co sprawiło, iż całość wypada naprawdę autentycznie. Nie czułam zmęczenia, gdy śledziłam otoczenie z perspektywy chłopca. W ten sposób cofnęłam się do własnego dzieciństwa, myśląc o tym, jak dużo uwagi wówczas potrzebujemy. Łatwo zranić jeszcze niewykształtowaną osobowość, co bezapelacyjnie wpływa na przyszłość.

Książka porusza wiele wątków. Dostęp do broni palnej, emocje rodziców i ich potomstwa, ale również fakt, iż musimy głośno mówić o zdrowiu psychicznym, o ogromnym znaczeniu opieki psychologicznej. Choroba nie może być stygmatem. Rodzinę Taylorów tak skonstruowano, aby prostym okazało się zrozumienie ich poczynań. Sporo osób bez problemu da radę się z nimi utożsamić. To ludzie, którzy powinni sięgać głęboko w siebie samych, odszukać miłość będącą fundamentem szczęśliwych więzi. Mimo bólu, mimo straty. Oczywiście, moim ulubieńcem jest Zach ? cudownie poprowadzona postać, mocny bohater. Świetnie odwzorowane myśli i zachowania. Ukłon!

?Kolor samotności? to powieść zdecydowanie godna uwagi. Polecam ją szczególnie wszystkim rodzicom, bo ta książka pięknie pokazuje skomplikowane relacje, które często zdarzają się w wielu domach. Rhiannon Navin stworzyła niebanalną fabułę, uderzającą w czułe punkty, pozostawiającą czytelnika wypełnionego sprzecznymi emocjami. Mnóstwo wzruszeń, gniewu, współczucia. Realistyczne dialogi sprawiają, że bardzo łatwo można uronić kilka łez ? nie należy się ich wstydzić. Jeszcze raz, podziękowania dla autorki za odwagę, a wiem, iż trudno opowiadać o tak gorzkich tematach. Warto próbować, bo da się osiągnąć świetny efekt.

Czy recenzja była pomocna?

Qultura słowa

ilość recenzji:313

brak oceny 24-11-2018 13:09

Jaki kolor ma samotność?
?- Co to są kartki z uczuciami? ? To uczucia, które mam w środku. Na kartkach mogę je porozdzielać i tak jest łatwiej, bo nie są już takie pomieszane? ? te słowa doskonale oddają sytuację, w jakiej niekiedy się znajdujemy, kiedy kłębią się w nas sprzeczne niekiedy emocje, kiedy nie potrafimy sobie poradzić z naszymi uczuciami. Każda forma ich wyrażenia, uporządkowania, może nam pomóc zrozumieć je i uporać się z nimi, a to prowadzi do odzyskania spokoju, pozwala cieszyć się każdym dniem?
Trudno się jednak cieszyć, kiedy myśli kłębią się w głowie, a człowiek oscyluje pomiędzy cierpieniem po odejściu, a zadowoleniem, że danej osoby już nie ma. Niejeden dorosły ma problem, żeby sobie z tym poradzić, a co dopiero dziecko. Sześcioletni Zach już nie wie, co jest słuszne, nie wie, co robić, a jedyne czego pragnie, to żeby wszystko było tak, jak dawniej. Niestety nie da się odwrócić biegu zdarzeń, nie da się sprawić, że starszy brat chłopca powróci do życia. Życia, które zostało tak brutalnie przerwane przez młodocianego napastnika, Charlesa Ranaleza Juniora.
Młody mężczyzna wszedł pewnego dnia do szkoły, gdzie jego ojciec był ochroniarzem, i bez skrupułów zamordował piętnaścioro uczniów oraz czworo nauczycieli, zanim sam zginął z rąk policjantów. W czasie, kiedy Andy umierał, Zach był schowany w szatni, bezpieczny pod czujnym okiem nauczycielki. O bracie pomyślał dopiero wówczas, kiedy mama zapytała się o miejsce jego pobytu. Wtedy jeszcze nie wiedział, że ten dzień zakończy pewien etap w jego życiu. Że brat, który wielokrotnie był wobec niego złośliwy i agresywny, przez którego tak często kłócili się rodzice, już nie wróci. Początkowe zadowolenie, że będzie miał mamę i tatę tylko dla siebie, że w domu zapanuje spokój, ustępuje uczuciu pustki, samotności. Zach radzi sobie z tymi uczuciami intuicyjnie, chowając się w kryjówce brata, czytając mu na głos książki i ? malując swoje emocje. W obliczu powolnego rozpadu rodziny okazuje się to jednak niewystarczające?
Ta bolesna, niezwykle wzruszająca historia, to najnowsza publikacja Wydawnictwa HarperColllins, pt. ?Kolor samotności?. Książka autorstwa Rhiannon Navin to pozycja, jakich mało jest na rynku wydawniczym. Autorka koncentruje się nie na sensacyjnych wydarzeniach, mających miejsce w szkole podstawowej McKinleya w Wake Gardens, ale na żałobie po stracie i na różnych sposobach radzenia sobie z nią. To studium ludzkich zachowań, a przy tym portret przeciętnej rodziny, która już wcześniej borykała się z takimi problemami, jak zdrada czy dotknięte zaburzeniami opozycyjno-buntowniczymi dziecko. Teraz, w obliczu tragedii, rodzina zamiast zjednoczyć się, zostaje poddana procesowi powolnego rozpadu. Najbardziej cierpi w tej sytuacji mały Zach, który nie dość, że nie rozumie jeszcze do końca zjawiska śmierci, to zostaje narażony na agresywne zachowania matki, która wszczyna też kampanię nienawiści wobec rodziców mordercy. Nie może liczyć także na pomoc ojca, który pomimo początkowych starań wycofuje się, owładniętym strachem przed tym, żeby jego romans nie wyszedł na jaw. W tym wszystkim chłopiec zostaje sam, zmuszony do pojęcia tego, czego pojąć nie sposób?
Jak zakończy się ta opowieść? Czy rodzina Zacha rzeczywiście się rozpadnie czy też zrozumieją, że razem są silniejsi, że w takich chwilach powinni czerpać pociechę z siebie? To pytania, które zadajemy sobie w trakcie lektury, w trakcie tej niezwykle emocjonalnej i poruszającej podróży. Książka niesie ze sobą ogromny ładunek wzruszeń i smutku zarazem, a jednak jest lekturą, po którą powinny sięgnąć osoby borykające się ze stratą, a także psychologowie i terapeuci ? zarówno po to, by lepiej zrozumieć dramat dziecka, ale i po to, żeby książkę tę proponować swoim pacjentom.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

www.swiatmiedzystronami.blogspot.com

ilość recenzji:282

brak oceny 18-11-2018 11:21

Samej nie chce mi się wierzyć w to, co teraz napiszę. Trzy wybrane jakiś czas temu książki postanowiłam przeczytać z rzędu. Każda z nich okazała się mieć ze sobą wiele wspólnego. We wszystkich któryś z bohaterów przeżył jakiś dramat. Stracił kogoś bliskiego. W dwóch z nich przewinął się wątek tragedii w szkole. W tej trzeciej szkoła dała się we znaki głównej bohaterce już po tragedii. Nie wiem, czy to zbieg okoliczności, czy nie. W końcu tylko na jednej pisało, że o to będzie wątek przewodni. "Kolor samotności" to właśnie ta pozycja, która nie skrywała przede mną tajemnic co znajdę w środku.

Dzień jak każdy inny. Sześcioletni Zach oraz jego starszy dziesięcioletni brat Andy jak zwykle poszli do szkoły. Niestety nic wtedy nie było takie jak zawsze. Do placówki edukacyjnej wpadł uzbrojony napastnik. Strzelając na chybił trafił, zabił 19 osób w tym brata Zacha. Sam zginął podczas policyjnej obławy. Chłopiec jest przerażony, dręczą go koszmary i ma problemy z poukładaniem własnych emocji. Czuje się winny, ale nie ma z kim o tym porozmawiać, gdyż rodzice zajęci przeżywaniem straty odpychają go od siebie, jakby nie zauważali, że nie tylko oni cierpią. Wciąż od nowa zbywają go krótkim i niecierpliwym "nie teraz". Jednak Zach się nie poddaje i sam próbuje wszystko poukładać. Znajduje tajną skrytkę gdzie za pomocą czytania i malowania porządkuje własne emocje i rozmyśla, co zrobić by zadziałało to również u rodziców.

To, co przeraża małego chłopca to zachowanie matki, która stała się wręcz agresywna i zaczęła pałać nienawiścią do mężczyzny, którego do niedawna wszyscy w rodzinie uznawali za przyjaciela. Tylko dlatego, że to jego syn był sprawcą zamachu w szkole.

No właśnie. Tylko dlatego czy właśnie dlatego? Choć po samej książce spodziewałam się czegoś innego, to zdecydowanie to, co najważniejsze otrzymałam. Jestem na świeżo po jej przeczytaniu i na pewno rozmyślać nad nią będę jeszcze jakiś czas. A może nie tyle nad powieścią ile nad tym, jak ja bym się zachowała w takiej sytuacji. Czy miałabym w sobie złość matki, niepewność ojca czy może dobroć małego Zacha? Czy zapanowałyby nade mną jeszcze inne emocje? Nie wiem, bo rozmyślanie nijak ma się do znalezienia w danej sytuacji. Tyle że czasami mam potrzebę spróbowania jak by to było, być w niecodziennym położeniu i co mogłabym wtedy zrobić.

Zdecydowanie polecam Wam tę pozycję. Napisana z punktu widzenia dziecka jest niezwykle prosta w odbiorze, a zarazem ma ogromny przekaz. Jest pełna emocji, które nawarstwiając się, przygniotły małego chłopca. Tyle że on się nie dał pokonać i do ich poukładania wykorzystał bardzo prosty sposób. Czasami zastanawiam się, czemu my dorośli wolimy wszystko komplikować. Oczywiście nie wszyscy, ale ja na przykład zdecydowanie tak...

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?