SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Jeep Moja wielka przygoda

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Bernardinum
Oprawa twarda
Liczba stron 304
  • Dostępność niedostępny
  • DPD dostawa za półdarmo

Opis produktu:

Przedmowa Elżbiety Dzikowskiej: Przeżyłam z Tonim dwadzieścia cztery najciekawsze lata mojego życia. Dziś wygląda na to, że... musieliśmy się spotkać. Tak chciał los. Oboje zajmowaliśmy się Ameryką Łacińską - ja w miesięczniku Kontynenty, on w amerykańskiej stacji telewizyjnej NBC. Fascynował nas film z tym, że on miał już wielki dorobek a ja dopiero zaczynałam; oboje kochaliśmy podróże i ciekawił nas świat.Spotkaliśmy się w Mieście Meksyku, na Kongresie Międzynarodowego Stowarzyszenia Amerykanistów, ale widziałam go już wcześniej, na ekranie czarno-białego telewizora Wisła, gdzie w programie Klub Sześciu Kontynentów opowiadał o skoczkach z Acapulco. Pomyślałam wtedy: jaki śmieszny facet! I wyłączyłam telewizor. Nie wiedziałam jeszcze, że w tym samym momencie włączam Toniego Halika w moje życie . Kiedy poznaliśmy się, był już mężczyzną dojrzałym ale ciągle pozostawał nieposkromionym marzycielem. Miał ogromną wyobraźnię, wciąż żył na pełny gaz, stale wszystkiego ciekawy, wszystkiego chciał spróbować. Miał za sobą wiele przygód, w tym wspaniałą podróż z Ziemi Ognistej do Alaski, zrealizowaną wraz z pierwszą żoną Pierette, kobietą niesłychanie dzielną i zafascynowaną Indianami. Jednak coś zaiskrzyło pomiędzy nami i przyjechał za mną do Kraju, a raczej powrócił, bo było to jego marzeniem. Ja nigdy nie chciałam mieszkać poza Polską. Tak zaczęła się nasza wspólna przygoda, w której to on był guru, bo znacznie więcej niż ja o świecie wiedział. Podróżowaliśmy razem po różnych kontynentach, robiliśmy filmy, przygotowaliśmy programy dla polskiej telewizji: Tam, gdzie pieprz rośnie, Tam, gdzie kwitną migdały, Tam, gdzie rośnie eukaliptus, Tam, gdzie pachnie wanilia, aż w końcu zabrakło nam konceptu i zostało Pieprz i wanilia. W naszej pracy programy były najważniejsze, bo stanowiły świeży powiew świata w zamkniętej, dusznej wtedy Polsce, ale że program telewizyjny jest zawsze ulotny - wspólnie postanowiliśmy wydawać książki Toniego. Te, które wcześniej napisał po hiszpańsku zostały przetłumaczone na polski, ale zaczęły powstawać także nowe opowieści. Oczywiście, jak to w życiu, Toni najbardziej kochał swe najmłodsze dzieci, toteż najchętniej je właśnie przedstawiał swoim czytelnikom na promocjach i spotkaniach, rozdawał autografy, odpowiadał na najbardziej niedyskretne pytania. Toni zawsze był szczery! To były - to nadal są! - fascynujące książki, nie tylko ciekawe z powodu tematu, ale pisane barwnym, soczystym językiem, pełnym metafor i wyrafinowanych skojarzeń. Ale też książki poznawcze, wnikające głęboko w problemy antropologii, etnografii, kultury. Zawsze pozostaną opowieściami z pierwszej ręki, z własnego doświadczenia. Jestem pewna, że podróże i książki Toniego wniosły dużo do poznania świata, zwłaszcza tego, który jest zagrożony zanikiem tożsamości a bywa, że nawet istnienia. Z ukochanego przez niego świata indiańskiego, z którym się utożsamiał, dumny, że był białym Indianinem niewiele dziś pozostało. Tony odszedł, ale... ten świat w jego książkach pozostał - zatrzymany na klatkach filmu, zawarty w barwnym słowie, kwiecistej metaforze... Mam nadzieje, że wciąż jeszcze fascynuje Czytelników. Elżbieta Dzikowska
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Bernardinum
Oprawa: twarda
Wymiary: 140x205
Liczba stron: 304
ISBN: 978-83-7380-463-0
Wprowadzono: 26.04.2008

RECENZJE - książki - Jeep Moja wielka przygoda - Tony Halik

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.4/5 ( 5 ocen )
  • 5
    2
  • 4
    3
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

ilo99

ilość recenzji:2412

brak oceny 19-03-2012 21:12

Najlepsza książka Tony'ego Halika. Niesamowita. Powinna stać się obowiązkową lekturą szkolną. Przygody i przeżycia, którymi można obdarować czterech ludzi. Historie we współczesnym świecie niemalże fantastyczne. Któż z nas polowałby wyposażony jedynie w harpun, z dwoma chłopcami, szestnasto i dziewięcioletnim na rekiny albo towarzyszył jedenastolatkowi w wyprawie po jadowite węże, mając świadomość, że zaklina je grając na flecie? Wyobrażacie sobie cywilnego operatora kamery, który bierze udział w obławie na handlarzy narkotyków, podczas której wywiązuje się strzelanina? Poprowadzilibyście zaprzęg psów husky, jeżeli cała wasza wiedza w tym temacie ograniczałaby się do tego, że kiedyś widzieliście kogoś, kto to robił i dano wam zeszyt z instrukcjami? Czy wybralibyście się na poszukiwanie złota mając świadomość, że w tym rejonie „Kula do rewolweru jest tu tańsza niż para butów. A buty mieliśmy dobre.”? Mielibyście tyle hartu ducha, by podczas awarii helikoptera grożącej rozbiciem, kręcić film, aby zrealizować cel lotu? Te i inne historie opisane są przez autora w sposób niesamowicie lakoniczny, ot, po prostu, takie opowieści, które zdarzają się każdemu. Jeżeli chodzi o samą wyprawę, w której brała udział również żona Tony'ego Halika, Pierrette, a w późniejszym czasie również ich syn, to na podstawie historii z książki trochę trudno obserwować jej przebieg. Myślę, że był to celowy zabieg autora, aby opowiedzieć o tym, co było ciekawego lub niezwykłego, a nie zanudzać czytelników relacjami z tego jak gotowali zupę w trudnych warunkach pogodowych lub jak ich pogryzły meszki. Książka, którą czyta się jednym tchem, otwierając szeroko oczy ze zdumienia i zastanawiając się, gdzie się podziali tacy ludzie, którzy z ogromną autoironią dokonywali heroicznych czynów.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?