Bohaterów powieści jest pięciu: Młody (nigdy nie napisał prawdy), Papa (paparazzi), Gambit (?sprzedałby własną żonę dla słupków oglądalności?), Nora (świadoma swoich wdzięków i zdeterminowana) i Trzeźwy, który rozumie reguły, które rządzą współczesnym światem, ponieważ przez wiele lat zajmował się polityką.
Pozornie różni, niewiele mają ze sobą wspólnego poza tym, że żyją w tym samym czasie, a jednak Kącki sprawi, że ich ścieżki się ze sobą przetną i? będzie ciekawie.
Najbardziej zainteresowała mnie tutaj historia redaktora jednego z brukowców (zgadnij, który to bohater?), który nie cofnie się przed niczym, byle tylko wzbudzić kontrowersje i sprawić, że jego gazeta będzie kupowana. Umieszcza zdjęcia zwłok, im więcej golizny, tym lepiej, słowem: przegięcie. Zabawnie (dla mnie, dla Ciebie, dla innych bohaterów) robi się wtedy, kiedy ktoś postanawia zabić go jego własną bronią: zakłada stronę internetową o sugestywnym adresie
...
Właściciel strony zachęca ludzi, żeby robili Lebiodzie (bo tak się nazywa) i jego rodzinie zdjęcia, a następnie przesyłali je do administratora. Za każdą fotografię obiecuje nagrodę. Pieniężną. Chyba nie muszę Ci mówić, jak wielkie poruszenie to wzbudza. Niebawem jego syn nie może spokojnie chodzić do szkoły, bo wszystkie dzieci fotografują go, żeby dorobić do kieszonkowego. Jego żona czuje się niemalże jak gwiazda hollywood, bo gdzie się nie ruszy, tam gonią ją tłumy z aparatami. Zwykły, szary człowiek pewnie powie, że chciałby się znaleźć na jego miejscu i posmakować swoich pięciu minut sławy, jednak on ma wszystko ? pracę, pieniądze, rodzinę i błysk fleszy nie jest mu do niczego potrzebny, więc reaguje na to zamieszanie złością. Delikatnie mówiąc.
Wścieka się do tego stopnia, że atakuje pewnego chłopca na ulicy, kiedy wydaje mu się (a może nie?), że ten chce mu zrobić zdjęcie. W odpowiedzi na ten odruch dostaje pięścią od rozjuszonego tatusia, a przez spanikowaną mamusię zostaje nazwany zboczeńcem, pedofilem i potencjalnym gwałcicielem.
Przyznam, że kiedy czytałam ten fragment w tramwaju, tak głośno parsknęłam śmiechem, że chyba wyszłam na niezrównoważoną. Tym bardziej, że przez dłuższą chwilę nie mogłam się opanować i nawet, kiedy schowałam książkę do torebki, żeby trochę ochłonąć, to jeszcze przez jakiś czas prychałam pod nosem. Ciekawe przeżycie, nie powiem.
Jeżeli chodzi o fabułę książki, to więcej Ci nie zdradzę, jeżeli Masz ochotę, jeżeli przyjmujesz wyzwanie, to dowiesz się samodzielnie.
A co ja myślę o całości?
?Fak maj lajf? jest pozycją specyficzną. Nie jest to typowa powieść, która opowiada historię jednego czy kilku bohaterów, która zawiera jakiś morał, która wzrusza, wzbogaca czytelnika i sprawia, że nagle stanie się wielkim znawcą literatury.
Jest to natomiast książka, która skłania do refleksji nad tym, jak wygląda obecny świat, jak wygląda życie: moje, Twoje, naszego pokolenia. Czy jesteś w stanie się z tym zmierzyć ? decyzja należy tylko do Ciebie.
Bohaterowie Kąckiego są bardzo wyraziści, jednakże posiadają wszelkie możliwe? złe cechy. Są chciwi, podli, brutalni, pozbawieni skrupułów, egoistyczni, liczy się dla nich tylko sława i pieniądze. Warto podczas lektury zastanowić się, jak Ty, oczywiście czysto teoretycznie, zachowałbyś / zachowałabyś się na ich miejscu, jednak jestem przekonana, że w wielu przypadkach dopiero życie zweryfikowałoby takie gdybanie.
To, co podobało mi się w tej powieści właściwie najbardziej, to fakt, że Kącki dobitnie pokazał, jak wielką rolę w dzisiejszym świecie i w ludzkiej świadomości odgrywają media. Jak bardzo może różnić się obraz danej sytuacji u osób, które czytają inne gazety, czy oglądają inne programy w telewizji. Teoretycznie to wszystko wiemy, ale jednak inaczej jest, kiedy przeczytamy to w książce, która fabularnie jest tak bardzo zbliżona do naszego życia, a inaczej, kiedy próbujemy obiektywnie spojrzeć na to w rzeczywistości.
Ostatnia kwestia, na którą warto zwrócić uwagę to język tej powieści. Nie jest to polszczyzna typowo literacka. Kącki posługuje się wulgaryzmami, jego język jest prosty, ale jednocześnie taki, którym posługujemy się na co dzień. Nie jest wydumany, nie jest przeznaczony tylko dla osób, które ukończyły studia wyższe, bo i życie na tym świecie nie jest przewidziane tylko dla nich. Przyznam, że początkowo czytało mi się ciężko, jednak kiedy już się przyzwyczaiłam, to dotarło do mnie, że właśnie ten styl, właśnie ten język, który został w ?Fak maj lajf? zastosowany, nadaje tej książce prawdziwości, więc warto było ponarzekać.
Podsumowując: na pewno nie jest to książka dla wszystkich. Zdecydowanie powinni się jej wystrzegać wielbiciele (czy wielbicielki) romansów, osoby, które od literatury wymagają wzruszeń, emocji i mocnych wrażeń. A kto powinien po nią sięgnąć? Obowiązkowo osoby, które chociaż trochę interesują się współczesnym światem, przynajmniej od czasu do czasu oglądają wiadomości i nie boją się podjąć refleksji, a może nawet dyskusji na temat tego, dokąd my właściwie zmierzamy?
Opinia bierze udział w konkursie