- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.cjant wskazał na to, co mieli pod nogami. - Płytki pcv są łatwe w utrzymaniu. Ale część krwi i tak obryzgała ścianę i wieszak. Potem zaniósł ją do sypialni i tam posiekał ciało nożem. - Więc facet musiał ten obryzgany wieszak wyczyścić - zauważył patolog. - On wisi na jednym haku. Można go obrócić - starszy policjant zademonstrował, jak to zrobić. - Ściana też jest zmywalna, więc nie było większego problemu. Ale z wieszakiem to już się musiał nieźle namęczyć. - Bo o ile drewniane listwy z przedniej strony są lakierowane, o tyle z tyłu już nie - zauważył Sokół. - Sam bym tego lepiej nie ujął - pochwalił go starszy policjant. - Facet mógłby spędzić cały dzień na myciu wieszaka, a i tak nie usunąłby wszystkich śladów. - Jeśli zmył podłogę i ścianę, to gdzieś powinny być szmaty, którymi to zrobił - zauważył młody policjant. - A nie ma ich ani w kuchni, ani w łazience - stwierdził i wyszedł z przedpokoju. - Moi ludzie już przeglądają pobliskie śmietniki i zarośla. Chyba, że zabójca wrzucił je do Odry - powiedział policjant z wacikiem. - Rzeka jest kawałek stąd. Po drodze nawet w środku nocy łatwo można się natknąć na jakiegoś świadka. Ja bym nie ryzykował - odezwał się patolog. - Samymi szmatami by tego nie wytarł - wtrącił nagle młody policjant, który pojawił się w drzwiach do łazienki. - Niech nie szukają tylko szmat, ale zwrócą też uwagę na mopa i wiadro z kratką do wyciskania wody. Starszy policjant połączył się ze swoimi podwładnymi i przekazał im informację. Dopiero potem zapytał młodego: - Skąd wiesz? - W łazience wisi miotła, taka dwuczęściowa, którą w razie potrzeby można rozkręcić. Obok jest drugi haczyk, ale na nim nic nie wisi. Nie znalazłem też żadnego wiadra i mopa do zmywania podłogi - odpowiedział. - A dziś już mało kto używa szmaty i zmywa podłogę na kolanach. W tym momencie zaskrzeczało radio starszego policjanta. - Szefie, mamy mopa - choć głos był nieco zniekształcony, wszyscy w przedpokoju usłyszeli co trzeba. Obaj policjanci bez słowa ruszyli do drzwi. - Na mnie też już pora. Za chwilę zjawi się prokurator. Do widzenia - rzucił patolog w stronę Sokoła. * Chwilę później dziennikarz został sam w mieszkaniu. Ruszył do sypialni, chcąc jeszcze raz przyjrzeć się pomieszczeniu. Z jednej strony czuł nieodparte pragnienie wyjścia stąd, wzięcia głębokiego oddechu i pójścia gdziekolwiek, byle jak najdalej. Ale coś, czego nie potrafił nazwać, kazało mu zostać. Podświadomie czuł, że policjanci coś przegapili. Nagle, nie bardzo zdając sobie sprawę dlaczego to robi, wyciągnął z kieszeni komórkę i wybrał numer kobiety z Wrocławia. Tej, która dzwoniła do niego wcześniej, i z którą umówił się na spotkanie. Po drugim sygnale, który usłyszał w swoim telefonie, już miał dać sobie spokój, gdy w torebce przy łóżku rozległ się dzwonek. Poczuł, jak robi mu się gorąco. Zamordowana dziewczyna była tą, która chciała się z nim spotkać! Natychmiast się rozłączył i zaczął bacznie rozglądać po mieszkaniu. Wolnym krokiem obszedł łóżko, starając się nie patrzeć na przykryte zwłoki, jednak mimowolnie skierował oczy na prześcieradło. Widząc wystającą spod niego łydkę, znów poczuł przypływ mdłości. Tym razem jednak opuścił szybko wzrok i udało mu się je opanować. Zauważył, że spod materaca w rogu coś wystaje. Pewnie prześcieradło się wysunęło - pomyślał i podszedł bliżej. To nie było prześcieradło. Spod materaca wystawała koperta. Zupełnie bezmyślnie, szybkim ruchem wyciągnął ją i schował ją do kieszeni. - Co ja robię? Przecież to kradzież dowodów. Może nawet zacieranie śladów i utrudnianie śledztwa. Za to się idzie do paki - pomyślał i oblał go zimny pot. W pierwszym odruchu chciał położyć kopertę z powrotem, ale wewnętrzny głos podpowiadał, że postąpił słusznie. - Kobieca intuicja - uśmiechnął się krzywo pod nosem. Oby tylko nie napytał sobie przez nią kłopotów. - Zawsze twierdziłem, że niektórzy dziennikarze mają nierówno pod sufitem - do sypialni wszedł prokurator Patryk Markiewicz. Sokół znał go dobrze z sal sądowych. - Ale żeby się uśmiechać na taki widok, tego bym się nie spodziewał. To już jest chore. - To nie tak - bąknął dziennikarz zawstydzony. - Nie wnikam w szczegóły - prokurator wykonał znaczący ruch rękoma, jakby chciał się odgrodzić od Sokoła. - Dziwi mnie jednak, że policja pana tutaj wpuściła. - Ja też się dziwię - Sokół odzyskał rezon. - Cóż, na mnie już pora. Nie chcę przeszkadzać - rzucił przez ramię, wychodząc z sypialni. Szybkim krokiem wyszedł z mieszkania, po schodach zbiegał tak szybko, że niemal się przewrócił. Chciał jak najszybciej wziąć prysznic i położyć się spać. No i naturalnie zobaczyć, co jest w kopercie.
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Wydawnictwo: | Manufaktura Tekstów |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Liczba stron: | 266 |
ISBN: | 978-83-932422-1-4 |
Wprowadzono: | 13.09.2014 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.