?Białoczarny? to powieść satyryczna, groteskowa i zapadająca w pamięć. Obrywa się w niej wszystkim: rasistom, fundamentalistom, żyjącym w gettach Afroamerykanom i liberalnym obrońcom praw człowieka. Ta książka może bulwersować, a nawet gorszyć, na pewno jednak nie pozwala przejść obok siebie obojętnie.
Paul Beatty dał się poznać polskim czytelnikom powieścią ?Sprzedawczyk?, uhonorowaną prestiżową nagrodą Man Booker Prize.
Jego kolejna wydana w Polsce książka ?Białoczarny? utrzymana jest w podobnym, prześmiewczym tonie i podejmuje porównywalne problemy, związane z kwestiami rasowymi w Ameryce.
Jak się okazuje, współczesne Stany Zjednoczone, światowy symbol wolności i tolerancji, to niekoniecznie miejsce dające wszystkim jednakowe szanse. A mówiąc wprost: jest to kraj kontrastów społecznych, których wyznacznikiem nie jest jedynie zasobność portfela, ale i kolor skóry.
Co ciekawe, główny bohater i narrator, Gunnar Kaufman, mimo iż jest Afroamerykaninem, nie szczędzi krytyki swoim ziomkom z dzielnicy.
Opisuje swoje dorastanie i dojrzewanie w Los Angeles, w rodzinie, która dumna jest ze swoich korzeni, ale nie bardzo radzi sobie z kultywowaniem tradycji. Gunnar to pierwszy wielki buntownik, który nie chce podporządkować się rodzicom, woli ?bujać się? z kumplami niż uczyć, mimo iż jest chłopakiem zdolnym i inteligentnym.
Dzięki tym cechom udaje mu się dostać stypendium, chociaż nie ukrywa, że wpływ na tę decyzję miały jego sportowe predyspozycje ? wiele uczelni chce mieć takiego zawodnika.
O swoich perypetiach Gunnar opowiada w barwny, dynamiczny sposób, nie szczędząc czytelnikowi naturalistycznych i szokujących fragmentów, w których jest też miejsce na groteskę, wisielczy humor, a nawet na absurd.
Pod płaszczykiem tych pozornie zabawnych i niefrasobliwych opisów przygód narrator skrywa znacznie głębsze treści. Powieść ma bowiem drugie dno ? ukazuje brutalną i niewygodną prawdę o wciąż pokutującym w amerykańskim społeczeństwie rasizmie.
Krytycznie scharakteryzowani są jednak także obrońcy praw człowieka, którzy często działają mechanicznie, popadając z jednej skrajności w drugą.
Powieść Paula Beattyego czyta się szybko i z emocjami, ale ? nie ukrywam ? nie jest to lektura lekka, łatwa i przyjemna.
Daje wiele do myślenia, nieraz każe zatrzymać się i zastanowić nad poznanymi treściami, uwiera, swędzi, doskwiera...
A to lubię! I właśnie dlatego polecam tę powieść tym wszystkim, którzy cenią niebanalne historie, nieszablonowych bohaterów i literackie prowokacje.
Naprawdę warto przeczytać. BEATA IGIELSKA