SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Bad Mommy. Zła Mama

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo SQN Sine Qua Non
Data wydania 2017
Oprawa miękka
Liczba stron 320
  • Dostępność niedostępny
  • DPD dostawa za półdarmo

Opis produktu:

Jolene i Darius Avery są szczęśliwą parą i rodzicami kilkuletniej Mercy. Pewnego dnia do sąsiedniego domu wprowadza się tajemnicza Fig. Szybko zaskarbia sobie sympatię młodego małżeństwa i staje się najbliższą przyjaciółką Jolene.

Z czasem zachowanie Fig staje się coraz bardziej niepokojące - kobieta gromadzi w domu rzeczy identyczne jak u przyjaciółki, kupuje takie same ubrania, a na Instagramie publikuje zdjęcia Dariusa. Czy prawdziwym obiektem jej zainteresowania jest Jolene, jej przystojny mąż, czy mała Mercy? A może chciałaby mieć ich wszystkich?

Tarryn Fisher nakreśliła niezwykle intrygujące portrety psychologiczne bohaterów. W jakim stopniu ich motywacje są szczere? A może wszystko, co pokazują otoczeniu, to perfekcyjnie wyreżyserowany spektakl?

Bad Mommy to studium ludzkich namiętności, nakreślone odważnie i z pomysłem. Duszna atmosfera narasta i prowadzi do kulminacji, której nikt się nie spodziewał.
- Hanna Rydlewska, Chilli Zet
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: SQN Sine Qua Non
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2017
Wymiary: 135x210
Liczba stron: 320
ISBN: 978-83-65836-08-3
Wprowadzono: 13.06.2017

RECENZJE - książki - Bad Mommy. Zła Mama - Tarryn Fisher

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.5/5 ( 16 ocen )
  • 5
    12
  • 4
    1
  • 3
    2
  • 2
    1
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Patrycja C.

ilość recenzji:20

brak oceny 27-08-2018 12:19

?Jesteśmy sumą naszych wczesnych doświadczeń, naśladujemy sposób w jaki nauczono nas kochać, uprawiać seks i nawiązywać kontakty z ludźmi. Niektórzy zrywają z przeszłością, innym nigdy się to nie udaje...? (?Bad mommy? T. Fisher, s. 192)

Każda książka Tarryn Fisher coraz bardziej mnie zaskakuje. ?Bad mommy? to historia przesiąknięta obłędem, tajemniczością i intrygami. Joelne i Darius są szczęśliwym małżeństwem wychowującym dwuletnią córkę Marcy. Ich życie jest idealne - mają piękny dom z ogrodem, on jest szanowanym psychologiem, a ona bestsellerową pisarką. Oboje cieszą się urodą, inteligencją i gronem prawdziwych przyjaciół. Ale czy na pewno? W ich życiu pojawia się Fig, sympatyczna sąsiadka, która potrzebuje pomocy i życiowego kierunkowskazu. Fig zmaga się z problematycznym mężem, myślami samobójczymi i rakiem. A może jednak nie? Koniecznie przekonajcie się sami, kto w tej historii jest dobry i zły. Ko kim manipuluje? Kto kogo oszukuje?

?Bad mommy? to książka pokazująca w jaki sposób psychopata może wtargnąć do naszego życia, jak subtelnie na nie wpływa, żeby ostatecznie je zrujnować. Przede wszystkim pokazuje, jak groźny może być obłęd, miłość, nienawiść i zazdrość. Kiedy psychopata zaczyna czegoś pragnąć, to robi wszystko, żeby zdobyć swój cel, obiekt pożądania, jednocześnie eliminując wszystkie przeszkody. Książka obrazuje również to, że psychopata jest człowiekiem niezwykle zaburzonym, ale zarazem cierpliwym i wytrwałym. W sposób konsekwentny zatruwa życie drugiej osobie i niszczy wszystko dokoła niej. W taki właśnie sposób jest zaprezentowana Fig, która na początku pragnie tylko dziecka od Joelne, gdyż uważa ją za złą matkę, niegodną córki. W tracie historii jej fascynacja zaczyna zmienać swoje oblicze. Już nie mamy do czynienia z fascynacją na punkcie małej Marcy, ale fascynacją na punkcie Joelne, na punkcie wszystkiego co ona posiada. Życia, urody, córki, męża... ?Pragnęłam, by mnie ktoś pragnął. Pragnienie to było pączkiem róży, który rozkwitł z czasem...? (?Bad mommy?, T. Fisher, s. 136). Postać Fig jest bardzo złożona, odkrywając jej osobowość, to tak jak byśmy obierali cebulę - nigdy nie jest przyjemnie i nie wiadomo, ile jeszcze warstw przed nami.

Joelne to kobieta z klasą, jednocześnie z wielkim sercem. Jest przedstawiona jako dama, ale nie taka co poszukuje aplauzu i sławy. Joelne zna swoją wartość i wie, że jej życie jest czymś wspaniałym. Dodatkowo jest to kobieta niezmiernie ufna, daje szansę każdemu człowiekowi na zbliżenie, co niestety jest dla niej zgubne, bo jak się okazuje wprowadza do swego życia szaleństwo. Tym samym sposobem Joelne, jako dobra dusza, przyjmuje w grono swych przyjaciół zburzoną Fig. Pragnie jej pomóc, uleczyć ją i naprawić. Czy jej się uda?

Dużym plusem książki jest to, że historię trójki odkrywamy poprzez spojrzenie Fig, Dariusa i Joelne. Możemy spojrzeć oczami bohaterów na każdego z nich. I tak na początku poznajemy Fig, jej fascynację i potrzeby. Następnie historię opowiada Darius, który również okazuje się tym kim nie jest naprawdę, a na samym końcu Joelne dodaje od siebie swoją duszę do tej historii. Ten ?chwyt? jest bardzo zwodniczy dla czytelnika, wprawia nas w oszołomienie i mami. Może spowodować, że polubimy złego bohatera, aby na końcu dowiedzieć się, że nie jest tym za kogo się podawał. Zwodzi nas, co do natury bohaterów. Jednocześnie ten ?chwyt? pokazuje, jak łatwa dać się omamić drugiej osobie, jak łatwo zaufać komuś, wyrobić sobie błędne zdanie o innym ? pokazuje jak łatwo jest nami manipulować. A czy Ty, czytelniku, jesteś pewny, że najbliższa Ci osoba nie jest psychopatą?

Minusem książki, jest parę nieścisłości fabuły - na początku poznajemy Fig po rozwodzie, żeby pod koniec książki (akcja trwa 2 lata) znowu okazało się, że jest świeżo po rozstaniu z mężem. Takich błędów nielogiczny jest kilka - możliwe, że nie są to nawet błędy logiczne, a brak dokładniejszego opisu fabuły, przeskoczenie zbyt szybkie z jedno wątku na drugi. Nie da się ukryć, że książka wciąga i to w sposób fascynujący. Czytelnik z każdą kartką wchodzi coraz głębiej w szaleństwo, odkrywa nowe intrygi, jednakże... No właśnie nie mamy tu takiego ?BUM?. W ?Bad mommy? są zwroty akcji, ale takie stopniowe i delikatne, nie było nagłości i dynamizmu. Jednakże, nie wpływa to znacząco na ciekawość historii. Ostatecznie ?Bad moomy? dostaje ode mnie solidną 8 ? jest to książka, którą zdecydowanie warto przeczytać, jeżeli lubi się thrillery psychologiczne.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Karolina Kurpiewska-Hinz

ilość recenzji:79

brak oceny 4-08-2018 14:03

Tarryn Fisher trzyma pewien poziom poniżej którego najwyraźniej nie schodzi. "Margo" jest doskonała, "Bad mommy" tylko trochę jej ustępuje. Mamy tutaj historię opisaną z 3 różnych perspektyw: żony i męża oraz ich sąsiadki Fig, której początkowa fascynacja parą przeradza się w niezdrową obsesję. Zaczyna ona bowiem meblować dom, tak samo jak oni, chodzić do tych samych restauracji co oni, coraz częściej przebywać w ich domu nieproszona i w dodatku niezdrowo interesować się ich córką. Narracja z początku przedstawiona z perspektywy samej stalkerki ciekawie opisuje sytuację, podczas gdy dopiero odsłonimy pozostałe dwie wizje całej sytuacji, dopiero poznamy prawdę. Na końcu miało być wielkie "łał", ale nie było, stąd 5 gwiazdek zamiast 6. I po raz kolejny przekonamy się, że i tak to faceci to największe świnie.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Zarwananoc

ilość recenzji:54

brak oceny 20-06-2018 11:33

?Gdy byłam dzieckiem, od szóstego do szesnastego roku życia motywowało mnie wiele rzeczy. Największą motywacją było pragnienie posiadania przyjaciół. Pewnie, że możesz ze mną usiąść. I wszyscy siadali, bo nikt nie chce zostawać sam. Nie mineło wiele czasu i ludzie zaczęli siadać na mnie. A to już spora waga. Zwłaszcza kiedy zdali sobie sprawę, że jestem gotowa nosić ich ciężar.?

Po książkę sięgnęłam, ponieważ wiele osób ją czytało, co wiązało się z faktem, że poznałam różne różniaste opinie. Oczywiście jak to ja, postanowiłam, że wyrobię swoją. "Bad Mommy" zwiedziła ze mną Częstochowę, wymodliła za maturę, pomogła przetrwać trzy godzinną podróż. Wniosek? Mogłam zabrać inną książkę i oczywiście już wszystko wyjaśniam.
Autorka przedstawia nam książkę z trzech perspektyw, które po kolei zostają odhaczone. Najpierw widzimy wszystko z strony Fig. Kobieta poroniła, nie może ułożyć swojego życia, śledzi kobietę z sąsiedniej ulicy. Jolene (bo tak się nazywa "konkurentka") jest matką córeczki, która według Fig jest jej poronionym dzieckiem. Główna bohaterka tej perspektywy postanawia się przeprowadzić do sąsiedniego budynki. Zaprzyjaźnia się z Jolene, jej mężem (Dariusem) i oczywiście córeczką Mercy. Sprawy zaczynają się komplikować gdy Fig kupuje takie same rzeczy co sąsiadka (choć wpierw je krytykuje), publikuje zdjęcia jej męża na swoim Instagramie i upodabnia w każdy możliwy sposób.
Następnie widzimy wszystko z perspektywy Dariusa, terapeuty, kochającego męża, lecz wiele rzeczy jest tylko pozorem. Spojrzenie Jolene zostaje przedstawione jako ostatnie. Jest ona kochającą matką (choć według pewnej osoby nieodpowiedzialną), pisarka z talentem do.. do wszystkiego. Niestety nie zdradzę Wam sekretów Dariusa ani jego żony, sami musicie je odkryć.
Czytając książkę nie mogłam spostrzec kiedy strony przelewają się na przeczytane. Nie jestem w stanie stwierdzić czy to talent autorki, dobrze napisana książka czy wydanie, ponieważ wiele stron jest po prostu pustych z powodu rozpoczynania rozdziałów zawsze na prawej stronie.
"Bad Mommy" potrafi Nas zaskoczyć różnorodnością charakterów głównych postaci. Nigdy nie jesteśmy w stanie przewidzieć ich toku myślenia, postępowania. Przedstawiając kolejne perspektywy autorka uświadamia nam, jak źle ocenialiśmy daną postać. Widzimy istotne sekrety, które za wszelką cenę zostały zamaskowane przez bohaterów. Tak naprawdę nasza ocena postaci zmienia się co po chwila, a przynajmniej moja. Można to użyć jako następny argument na to, że książkę czyta się naprawdę bardzo szybko. Według mnie słowa na tyle książki "thriller psychologiczny" jak najbardziej są zgodne z jej środkiem. Autorka potrafi nas zaskoczyć, wzbudzić zwątpienie,pomieszać nasze myśli.
Co mi się nie podobało? Wulgaryzmy, nadmiar erotyki, gdzie naprawdę dało się ją po prostu ominąć w wielu miejscach. Osobiście byłam przez to drażniona, nie podoba mi się wcinanie co po chwila słów "cipka, dupa, cycki", jak by było to nad wymiar konieczne. Mogę nawet stwierdzić, ze zostałam przez to w jakiś sposób zniechęcona do tej lektury i po połowie mnie to męczyło.
Książkę polecę osobą, którym nie przeszkadza zmiana perspektyw, tolerują erotykę jak i lubią pogłówkować nad losami bohaterów.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Goszaczyta

ilość recenzji:30

brak oceny 23-02-2018 20:32

Z autorką Tarryn Fisher spotkałam się przy lekturze książki "Never Never", którą napisała wspólnie z Colleen Hoover. I ze względu na to, że autorka napisała ją wspólnie z moją ukochaną autorką to ciężko mi było stwierdzić, czy przypadnie mi do gustu jej twórczość.

Poznajemy trzech głównych bohaterów: Fig - psychopatkę, która dwa lata wcześniej poroniła i straciła swoja córeczkę, Jolene - pisarkę, która tworzy swoje powieści pod pseudonimem i Darius - socjopata, który na co dzień jest psychiatrą i pomaga ludziom pozbyć się swoich kompleksów. Każdy z nich jest inny i każdy ma coś do opowiedzenia w tej historii. W ogóle bardzo mnie zdziwiło, że autorka podzieliła całą książkę na trzech bohaterów. Myślałam, że całą historię poznamy z perspektywy Fig, która jest czarnym charakterem w powieści i jest niezrównoważona psychicznie. Jednak jak się okazuje każdy z bohaterów ma swoje za uszami i każdy jest na swój sposób psychiczny.

Na początku podczas lektury towarzyszy nam Fig i jej niepokojące myśli i postępowania. Bardzo ciekawym doświadczeniem było tak jakby siedzieć w mózgu tej osoby i podsłuchiwać myśli, które momentami były nie na miejscu i budziły przerażenie a czasami nawet wstręt. Niespełna dwa lata temu Fig przeżyła ogromną tragedię, po której ciężko się jej było pozbierać. Gdy kobieta przypadkowo spotyka w parku Jolene ze swoją małą córeczką Mercy, która jak na pechowe zrządzenie losu ma dwa latka. Fig widzi w niej swoją zmarłą córeczkę. W głowie Fig od razu rodzi się chory plan.

Jolene i Darius Avery to kochające się małżeństwo. Mają dwuletnie dziecko Mercy. Wspólnie mieszkają w pięknym domu, gdzie panuje spokój i wszyscy czują się spełnieni. Jednak ich sielankę psuje Fig, która wprowadza się po sąsiedzku. Kobieta stara się wkupić w ich łaski i zaprzyjaźnia się z Jolene, która nic nie podejrzewając wpuszcza ją do swojego życia i traktuje jak przyjaciółkę. Nie wie, że Fig w myślach nazywa ją "złą mamą" i próbuje ukraść jej rodzinę... A także naśladuje każdy jej ruch czy postępowanie..

"Bad Mommy" to thriller psychologiczny, który momentami przyprawiał mnie o palpitację serca. Podczas czytania ciągle się zastanawiałam co Tarryn, czyli autorka książki ma w głowie, żeby wymyślić coś takiego.

Autorka doskonale umie budować napięcie. Sama fabuła jak i cała akcja czy dialogi są perfekcyjnie dopracowane. Nie ma tu żadnego zbędnego elementu. A już samo zakończenie dosłownie zwaliło mnie z nóg. No jak tak można kończyć książkę!?

"Bad Mommy" to zdecydowanie szokująca powieść. Moim zdaniem każdy powinien ją przeczytać! Ja serdecznie polecam, bo książka jest naprawdę genialna. Czyta się w ekspresowym tempie, ponieważ z rozdziału na rozdział czuje się ogromne zainteresowanie historią jak i bohaterami i po prostu nie można się oderwać od lektury. Przynajmniej tak było w moim przypadku, nie mogłam zrobić nic innego dopóki nie poznałam zakończenia.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Carmen

ilość recenzji:1

brak oceny 6-01-2018 15:34

Ludzkie pragnienia bywają tak silne, że ciężko nad nimi zapanować. Ludzie każdego dnia pragną czegoś, co nie należy do nich ? drogiego samochodu, statusu społecznego, kariery na światowym poziomie. Ale co się dzieje, gdy pragnienie przeradza się w obsesję? Poznajcie Fig; główną bohaterkę "Bad mommy" Tarryn Fisher.

Fig Coxbury to postać szczególna, która jest przysłowiowym trybikiem, który pozornie współpracuje, ale to oczywiście jedynie pozory. Fig pragnie wieść szczęśliwe życie. Chciałaby mieć przystojnego męża, dziecko i duży dom. Pewnego dnia dostrzega swój raj na ziemi. Poznaje kilkuletnią Mercy oraz jej rodziców ? Jolene i Dariusa. Jakaż jest szczęśliwa, gdy udaje się jej kupić dom sąsiadujący z tym, w którym żyje rodzina, którą sobie upatrzyła. I wtedy się zaczyna. Fig sukcesywnie wkrada się w łaski swoich sąsiadów, zmieniając się w zależności od osoby, z którą przebywa. Zmienia maski jak rękawiczki i pomału dąży do celu. Czy ta obsesja zniszczy wszystkich? A może nikt się nie dowie?

"Bad mommy" to książka, po której spodziewałam się naprawdę wiele. Sam opis obiecał mi ogromną adrenalinę, nieprzespane noce i dreszcze. Co otrzymałam? Lekkie znużenie, mieszające się z zawodem. Autorce niestety nie udało się sprawić, bym drżała na widok sąsiadów. Nie udało jej się również wzbudzić we mnie niepokoju. A szkoda! Przecież obsesja, a tym bardziej tak daleko posunięta, to coś, co dla mnie byłoby naprawdę ciężkim orzechem do zgryzienia. Bałabym się wychodzić z domu, a zaufanie do nowo poznanych byłoby w zasadzie jedynie pobożnym życzeniem. Dlatego jestem ogromnie zawiedziona lekturą. Bohaterowie wydawali się jakoś mało przejęci samą sytuacją. A gdy zaczęło docierać do nich, że coś jest nie tak, również nie zachowali się tak, jakby się można było spodziewać. Jak więc miałam poczuć grozę i powagę sytuacji?

Nie można jednak odmówić autorce sukcesu na płaszczyźnie emocjonalnej. Zachowanie bohaterów to jedno, ale uczucia to drugie. Zwłaszcza relacja Fig-Jolene. Ta druga zaufała i warto na jej historii wyciągnąć wnioski. Często ufamy bezgranicznie, staramy się pomóc, ale czy zawsze intencje osoby potrzebującej są szczere? Czy naprawdę jest nam wdzięczna za pomoc? Czy naprawdę jej potrzebuje? A może to czysta manipulacja? Historia Jolene uczy, że warto mieć się na baczności. Byłam pod wrażeniem zdolności manipulacyjnych Fig, choć może powinnam być załamana naiwnością Jolene. Ciężko się zdecydować.

Warto wspomnieć, iż całość napisana jest z trzech perspektyw ? Dariusa, Jolene oraz Fig. Czytelnik poznaje punkt widzenia każdego z nich. I w tym miejscu aż się prosi, by napisać o Dariusu ? jedyny mężczyzna w całej układance, który w dodatku jest psychologiem! Czy zauważył pokręconą osobowość Fig? Jaką rolę odegrał? Na te pytania nie odpowiem, ale był jedyną postacią, której nie potrafiłam ścierpieć. Jest specyficzny i to w tym negatywnym słowa znaczeniu. Nie, nie i jeszcze raz nie!

"Bad mommy" to nieco nużąca historia, która mimo tematyki, nie wciąga tak, jak powinna. Brak w niej akcji, ale przede wszystkim tego czegoś, co wywoła w czytelniku strach. Zabrakło tego czegoś, co nie pozwoli spać spokojnie, ani swobodnie rozmawiać z sąsiadami. Przynajmniej przez jakiś czas po lekturze. Wielka szkoda.

Czy recenzja była pomocna?

Dominika Jachimowska

ilość recenzji:132

brak oceny 28-12-2017 14:57

Jolene i Darius Avery są szczęśliwym małżeństwem i razem wychowują córkę Mercy. Kiedy do sąsiedniego domu wprowadza się tajemnicza Fig, ich życie zaczyna się zmieniać. Początkowo kobieta zaprzyjaźnia się z Jolene i staje się stałym gościem w domu Averych, jednak z czasem jej zachowanie staje się coraz bardziej niepokojące. Fig kupuje rzeczy identyczne jak te, które widzi u Jolene, farbuje włosy na taki sam kolor, kupuje takie same ubrania. Stopniowo staje się klonem swojej sąsiadki. Czy prawdziwym obiektem jej zainteresowania jest piękna Jolene, przystojny Darius, czy może mała Mercy?

Thrillery psychologiczne są jednymi z moich ulubionych książek. Czasem jednak potrzebują one dłuższej chwili, aby wciągnąć czytelnika w wir wydarzeń i zaskarbić sobie jego uwagę na dłuższy czas. Bad Mommy była inna - od samego początku przejęła kontrolę nad moim umysłem i sercem, nie pozwalając przestać o sobie myśleć. Zdaje się, że chcielibyśmy, aby każda książka miała tak zadziwiające umiejętności, racja? Ale zacznijmy od początku...

Normalną rzeczą jest, że każdy z nas próbuje bardziej lub mniej chronić swoją prywatność. Z reguły nie wpuszczamy do własnego domu człowieka, którego widzimy pierwszy raz w życiu, ponieważ nasz umysł stwarza sobie przeróżne przerażające scenariusze, które mogłyby się spełnić, gdybyśmy zbyt szybko zaufali nieznajomemu i ukazali mu kawałek swojego życia osobistego. Nasza bohaterka Fig najwidoczniej nie wzbudzała jednak żadnych podejrzeń, ponieważ jej nowa sąsiadka Jolene bez wahania zaprosiła ją do swojego domu. Historia rodziny Averych z biegiem czasu staje się coraz bardziej niepokojąca - wokół nich kręci się kobieta, która zaczyna naśladować każdy ich ruch. Kiedy Jolene zamawia nową farbę, aby odświeżyć wygląd mieszkania, Fig natychmiast kupuje identyczną. Elementy wystroju wnętrza domu Averych raz za razem pojawiają się w mieszkaniu Fig. Ulubiony sklep spożywczy Jolene natychmiast staje się miejscem odwiedzanym przez sąsiadkę, a produkty, które wkłada do koszyka po chwili lądują także w lodówce Fig! Potraficie wyobrazić sobie taką sytuację, gdy wasza przyjaciółka nieustannie śledzi każdy wasz krok, starając się być taka, jak wy? Ta wizja, przynajmniej mnie, napawa ogromnym niepokojem.Ogromną zaletą powieści Tarryn Fisher jest to, że autorka z chirurgiczną precyzją kształtuje rys psychologiczny bohaterów. Poznajemy ich z biegiem czasu tak dobrze, że żadna ich decyzja nie może wydać nam się niezrozumiała. Zaglądamy do wnętrza ich umysłu tak często, że znamy ich na wylot. Psychika bohaterów zawsze niezwykle mnie interesuje, a tutaj mamy okazję poznać każdy motyw, każde wspomnienie i każdy powód, dla którego podejmują oni akurat taką, a nie inną decyzję.

Na swoim koncie czytelniczym mam już pewną liczbę przeczytanych thrillerów psychologicznych, więc moje małe doświadczenie sprawiło, że na każdym kroku zastanawiałam się, czy to, co czytam, nie okaże się przypadkiem jedną wielką bujdą. Wiecie, bywało już tak, że teoria, co do której byłam stuprocentowo pewna, upadała w czasie jednej sekundy - tak autorzy potrafią zamotać czytelnikiem. Przeczuwałam, że Tarryn Fisher przygotuje dla mnie ogromny plot twist, który zmieni bieg wydarzeń w książce o sto osiemdziesiąt stopni. I faktycznie, im dalej brnęłam w powieść, tym większe towarzyszyło mi napięcie. Okazało się, że każdy z bohaterów ma swoje głęboko skrywane tajemnice, które prędzej czy później wychodzą na jaw. Nawet osoba, która wydaje się najbardziej godna zaufania, może bardzo niemiło nas zaskoczyć. W Bad Mommy nikomu nie wolno ufać!

Wiecie, jaki jest największy problem powieści Tarryn Fisher? Jeśli raz ją otworzycie, nie będziecie w stanie jej zamknąć. Ostatnio nieczęsto zdarza mi się trafiać na książki, które pochłaniają mnie całkowicie, tak że mogłabym przeczytać je za jednym zamachem. Bad Mommy była właśnie taka - cholernie wciągająca! To idealny thriller psychologiczny, który gra na emocjach i szydzi z czytelnika, żeby na sam koniec zostawić go z mętlikiem w głowie.
Na początku tego roku czytałam inną książkę Fisher - Margo. Nie potrafiłam wtedy jednoznacznie stwierdzić, czy powieść ta mi się podobała, czy też nie, ale niezaprzeczalnie była ona oryginalna. Tym razem jednak autorka pobiła samą siebie. Wydaje mi się, że każda kolejna książka Tarryn Fisher jest lepsza od poprzedniej. Aż strach pomyśleć, co szykuje się w przyszłości ;)

Nie jestem w stanie wymienić choćby jednej wady książki Fisher. Jest to jedna z takich powieści, jakie chciałabym czytać zawsze. Mam wrażenie, że teraz, po lekturze, przez jakiś czas wszędzie będę widziała psychopatów! Jeśli kiedykolwiek mieliście wątpliwości, czy sięgnąć po twórczość Tarryn Fisher, nie wahajcie się ani chwili! Chociaż Margo była dobra, Bad Mommy bije ją na głowę.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Ruda Recenzuje

ilość recenzji:121

brak oceny 6-12-2017 19:11

Gdy do domu w sąsiedztwie wprowadza się Fig, życie Dariusa i Jolene zmienia się na zawsze. Początkowa sympatia szybko zmienia się w obsesję. Nie wiadomo jednak, kto jest obiektem westchnień i zazdrości Fig?

Kilka miesięcy temu przeczytałam ?Margo?. Jej historia okazała się na tyle intrygująca, że zapragnęłam poznać inne tytuły, które wyszły spod pióra autorki. Kolejnym punktem na mojej liście była ?Bad mommy?. Zapowiadała się wspaniale- mrocznie i klimatycznie. Tylko czy rzeczywiście tę powieść można podsumować w ten sposób?

Tym, co zawsze zwraca moją uwagę w powieści i zawsze zasługuje u mnie na wielki plus, niezależnie od pozostałych elementów, jest pierwszoosobowa narracja. Bardzo się cieszę, że Fisher zdecydowała się opowiedzieć nam o złej mamie w taki sposób, pozwalając nam lepiej zrozumieć postępowanie i motywy głównej bohaterki. Tym, co ucieszyło mnie jeszcze bardziej, jest zaangażowanie w opowieść pozostałych postaci. Szybko bowiem okazuje się, że nie tylko Fig ma cos do powiedzenia i nie tylko jej sylwetka zasługuje na uwagę.

Fisher stworzyła interesujących, wielowymiarowych bohaterów. Mrocznych, doświadczonych, na życiowych zakrętach. Każdemu z nich przypisała zestaw intrygujących, często przeciwstawnych cech. Podobnie jak w ?Margo?, tak i w tym przypadku nic nie jest czarne lub białe, natomiast szarości łatwo doszukiwać się w każdym zakamarku i na każdej płaszczyźnie. Powieściowych bohaterów ciężko bowiem jednoznacznie ocenić, szczególnie, gdy przekonujemy się, jak wiele asów chowają w rękawie i jak dużo ułomności skrzętnie maskują. Te wywrotowe charaktery wiele razy mnie zaskoczyły, szczególnie na późniejszym etapie.

Autorka stworzyła przyjemnie mroczną i urokliwie klimatyczną atmosferę, na którą składają się zwroty akcji i zmienne decyzje bohaterów. Szczerze powiem, że na początku nie mogłam wczuć się w tę opowieść i choć czytało mi się bardzo dobrze, zastanawiałam się, co niby powinno wywołać u mnie rumieńce i emocje. Cierpliwie jednak czekałam, aż dotarłam do drugiej części, w mojej opinii znacznie lepszej, mocniejszej i zaskakującej, stanowiącej główny zwrot w tej historii i zmieniającej nasze spojrzenie na całą opowieść.

Fisher zbudowała swoja historię umiejętnie łącząc elementy thrillera i powieści obyczajowej. Dylematy jej bohaterów nie są szczególnie wymyślne, ale sposób ich przedstawienia sprawia, że nie trącą ono banałem. Podczas lektury wielokrotnie odnosiłam wrażenie, że książkowe postacie na każdym kroku zmagają się z przeszłością, a błędne decyzje, przeszkody losu, niesprawiedliwie porażki wywołują w nich najgorsze instynkty i sprawiają, że na powierzchnię wypełza złość, ból, chęć zemsty.

?Bad mommy? została napisana lekkim stylem i prostym językiem. Kolejne strony pochłania się w błyskawicznym tempie, a przeskoki od jednego rozdziału do drugiego następują niemal niezauważalnie. Czyta się bardzo dobrze, z wielkim oczekiwaniem na kolejne niespodzianki od autorki.

W moim odczuciu powieści tej dość daleko jest do bestsellera, a jednak ciekawie pokazuje, w jaki sposób bohaterzy się zmieniają, stanowi dobrą rozrywkę i skłania do myślenia. Nie mogę powiedzieć, by poświęcony jej czas był stracony, choć ?Margo? to nie jest?

Czy recenzja była pomocna?

Czytaczyk

ilość recenzji:221

brak oceny 20-11-2017 13:58

Związek Jolene i Dariusa, wydaje się być niemal perfekcyjny. Młode małżeństwo wspólnie wychowuje kilkuletnią córkę i stwarza pozory idealnej rodziny. To właśnie to, sielankowe życie wzbudza zazdrość innych. Jedną z takich osób jest Fig Coxbury. Kobieta marzy o tym wszystkim, co posiadają Jolene i Darius. Sama nie jest szczęśliwa w swoim związku i bardzo cierpi po poronieniu. Obsesyjnie stara się zbliżyć do pary i wkraść w ich codzienność, żeby później im ją odebrać. Fig staje się zaufaną przyjaciółką rodziny, a nawet opiekunką małej Mercy, która ma tyle lat, ile miałoby jej zmarłe dziecko. W końcu para zaczyna dostrzegać zagrożenie, które stwarza psychopatyczna natura Fig.
Tarryn Fisher stworzyła emocjonującą i trzymającą w napięciu historię. Narracja jest podzielona między trójką bohaterów, dzięki temu mamy szerszy podgląd na wydarzenia i możliwość poznania każdej z postaci od środka. Zostali oni naprawdę dobrze wyrysowani, ich cechy i charaktery, były naprawdę wyraziste. Dodatkowo niesamowicie intrygowali. Nikt nie był tym, za kogo uchodził. Myśli niezrównoważonej Fig dosłownie wywoływały ciarki na plecach. Fascynujące było przypatrywanie się jej, gdy stawała się wierną kopią Jolene. Te problemy i tajemnice, na których opierała się fabuła, nie pozwalały oderwać się od lektury. Prosty i przystępny język oraz ciekawa treść, nadawały płynności i dynamizmu całej akcji. Koniec końców, ta książka pozostawiła mnie z totalną sieczką w głowie.

Czy recenzja była pomocna?

Julia

ilość recenzji:8

brak oceny 19-11-2017 13:28

Tarryn Fisher poznałam poprzez przeczytanie "Margo", którą byłam zachwycona, ale jednocześnie to co się tam wydarzyło wzbudzało we mnie strach. Mimo wszystko, po skończeniu pierwszej powieści, postanowiłam wziąć się za drugą tej samej autorki. Muszę przyznać, iż byłam do niej pozytywnie nastawiona. Już od pierwszych stron troszkę się bałam, lecz postanowiłam czytać dalej i zdecydowanie było to doskonałe rozwiązanie. Postacie, które stworzyła kobieta wzbudzały we mnie wiele emocji, przede wszystkim tych złych. Niejednokrotnie przechodził mnie dreszczyk emocji. "Bad Mommy" to obyczajówka z wątkiem kryminalnym - kłamstwa, problemy psychiczne i intrygi. Nie mogłam się od niej oderwać i przeczytałam ją w ciągu jednego dnia. Jest to głownie książka z przesłaniem, ale bardzo dobra, dla osób, które przez chwile chcą się choć przez chwilę oderwać od rzeczywistości. Nie jest to coś wspaniałego o czym będziemy przez najbliższe kilka dni rozmyślać, jednak uważam, iż warto wziąć lekturę w swoje rączki.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Magdalena

ilość recenzji:13

brak oceny 31-10-2017 19:21

Darius i Jolene Avery to młode, szczęśliwe małżeństwo wychowujące dwuletnią Mercy. Ona jest pisarką, tworzącą pod pseudonimem, on prowadzi praktykę psychologiczną. Wkrótce ich sąsiadką zostaje Fig Coxbury, która szybko zjednuje sobie przyjaźń pary oraz ich córki.

Wszystko wydaje się nad wyraz normalne ale to pozory. A jak wiadomo pozory mylą, i to bardzo. Bo czy normalne jest to, że Fig śledzi Jolene i Mercy, kiedy te wracają z parku? Jak wytłumaczyć to, że nowa sąsiadka przegląda ich listy wykradzione ze skrzynki? Co stoi za faktem, iż Fig farbuje włosy na ten sam kolor, który nosi Jolene, kupuje takie same ubrania co ona, je w tych samych restauracjach co para a jej dom jest urządzony w prawie identyczny sposób co małżeństwa Avery.




?Fig wprowadziła się sześć miesięcy temu i coraz bardziej mnie przypominała. Nawet ufarbowała włosy na ten sam kolor. Nic sobie z tego nie robiłam, dopóki tydzień później nie poszłam do fryzjerki i nie dowiedziałam się, że Fig poprosiła o dokładnie tę samą mieszankę, jakiej użyła na moich włosach.?



"Serce waliło mi jak młot, ale pokiwałam głową, kiedy Fig zaproponowała, że oprowadzi mnie po domu. Wyglądało to mniej więcej tak: Moja kiczowata figurka Space Needle w jej pokoju dziennym. Mój fotel w krowie łaty w jej foyer. Moja kamienna czaszka na kwiaty na jej regale. Mój druciany kosz z kocami. Moja kremowa narzutka na jej fotelu. Moja lampa. Moje łóżko. Moja fototapeta na jej ścianie. Kiedy dotarłyśmy do drugiej łazienki, zbierało mi się na wymioty.?




Kim jest Fig i kto tak naprawdę ją interesuję? Mąż, żona a może dziecko? Tak wiele pytań ale czy otrzymamy odpowiedź czytając ?Bad Mommy??

Powiem szczerze, że Tarryn jak zwykle stworzyła intrygujący zestaw postaci bo tak naprawdę ciężko wskazać, kto jest głównym bohaterem książki. Autorka zastosowała zabieg narracji wieloosobowej więc książka podzielona została na trzy części, której kolejno narratorami są: Fig, Darius i Jolene. Podobnie postąpiła w swojej wcześniejszej serii ?Mimo moich win? a zabieg ten zarówno tam jak i tu uważam za bardzo udany bo dzięki niemu poznaliśmy myśli i motywy całej trójki.

Kolejne strony ujawniają przed nami prawdę, która nie zawsze jest ładna. Darius, którego uważałam za idealnego męża i ojca w pierwszej części okazuje się nieszczerym hipokrytą. Jolene nie jest idealna, czasem krytykuje męża a ich zainteresowania są skrajnie różne ale jest zbyt ufna i tą ją w końcu gubi. Jak określić Fig, tą szaloną? Jej zazdrość o idealną rodzinę Avery, to że uważa, iż mogłaby być lepszą wersją Jolene, która według niej nie doceniała tego co ma ? pozwólcie, że ocenę pozostawię wam.

Dawno nie czytałam książki z wątkiem psychologicznym ale nie zawiodłam się. Książkę czyta się naprawdę szybko bo rozdziały nie ciągną się w nieskończoność. Sam temat naśladownictwa, który poruszyła Tarryn jest niezwykle fascynujący.


Czuję tylko jeden mały niedosyt zakończeniem. Nie twierdzę, że to które dała nam Fisher było złe ale gdyby, powiedzmy uraczyła nas czymś bardziej wbijającym w fotel np. samobójstwem Fig na torach to byłabym wniebowzięta.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Monika

ilość recenzji:1

brak oceny 24-10-2017 10:43

Jesteście ciekawi co wyjdzie z połączenia psychopatki, socjopaty i pisarki? Jeśli tak to ta książka jest dla was.
Fig (psychopatka) zostaje najlepszą przyjaciółką Jolene. Pragnie jej życia. Tak samo się ubiera, tam samo mebluje dom itd. Ma romans z jej mężem. Wierzy, że córka Jolene, Mercy jest jej nienarodzonym dzieckiem. Uważa, że Jolene jest zła matką i nie zasługuje na Mercy.
Darius (socjopata) jest kochającym mężem i ojcem ale to tylko pozory. Kim jest tak naprawę Darius? To niewyżyty seksualnie psycholog, który wykorzystuje każdą swoją pacjentkę.
Jolene (pisarka) powoli odkrywa prawdziwą twarz Fig i Dariusa.

Czy recenzja była pomocna?

Blanka

ilość recenzji:1

brak oceny 21-09-2017 15:36

Jolene i Darius Avery prowadzą poukładane życie, mają dom z ogródkiem, ona jest pisarką, a on psychologiem, wychowują też kilkuletnią córeczkę Mercy. Wydaje się, że mają wszystko to, co kochająca i idealna rodzinna powinna mieć, jednak jak wiemy pierwsze wrażenie bywa często złudne. Do domu obok wprowadza się Fig Coxbury, która zaprzyjaźnia się z Averymi. Jednak ze strony Fig, przyjaźń ta polega obsesyjnym zainteresowaniu życiem sąsiadów. Pragnie przejąć życie Jolene w stosunku do której odczuwa dwojakie uczucia ? chorą fascynację i nienawiść?
,,Obserwowałam ludzi, a potem chciałam tego, czego oni chcieli. Czy to ma sens??

Książka składa się z trzech części, każda z nich jest przedstawieniem wydarzeń z perspektywy innej osoby ? w pierwszej kolejności Fig, później Dariusa i na końcu Jolene. Dwie pierwsze części zainteresowały mnie na tyle, że nie mogłam oderwać się od książki. Stanowiły one doskonały opis chorych pragnień bohaterów oraz ich sylwetek psychologicznych. Ostatnia część natomiast wydawała mi się bardziej nużąca, mniej ciekawa. W moim przypadku może to wynikać z irytacji samą postacią Jolene, która jest osobą naiwną i to w takim stopniu, że momentami staje się to karykaturalne.

Na plus mogę ocenić styl pisania autorki, który można określić jako lekki, przyjemny czasami wulgarny i bardzo emocjonalny. Na minus natomiast ? zakończenie, które mimo, że nie było złe to jednak zabrakło mi czegoś, co pozostawiło by mnie w szoku.

Reasumując, ,,Bad Mommy? mimo pewnych mankamentów wywarła na mnie bardzo dobre wrażenie. Było to moje pierwsze spotkanie Tarryn Fisher, ale po tej książce mogę zagwarantować, że nie ostatnie.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Gosia

ilość recenzji:1

brak oceny 17-09-2017 16:21

?Ludzie, którzy zwracają uwagę na szczegóły, nie są dupkami ? tacy ludzie naprawdę cię widzą. Takie coś wymaga pewnego wysiłku, żeby spojrzeć poza siebie i dostrzec innych. W dzisiejszych czasach rzadko się to zdarza.?
W Seattle mieszka szczęśliwe małżeństwo (Jolene i Darius) z kilkuletnią córeczką Mercy. Wydają się idealną rodziną, przecież mają wszystko. Pewnego dnia do domu obok przeprowadza się Fig, kobieta pragnąca prawdziwej miłości i dziecka, ale nie wszystko układa się tak jakby chciała. Fig mając za płotem tak idealne małżeństwo pragnie tego samego. Zaprzyjaźnia się z rodziną. Przyjaźń przekształca się w obsesję. Fig staje się sobowtórem Jolene, te same włosy, ubrania, meble
i wyposażenie domu. Przesiaduje cały czas w domu sąsiadów, a Mercy staje się jej córką.
Książka składa się z trzech części. Kolejne części historii są opowiadane z punktu widzenia męża, żony i sąsiadki. ?Bad mommy.? opowiada ciekawą historię, oprócz tego dowiadujemy się że idealne małżeństwo, idealni ludzie nie istnieją. W ich życiu też pojawiają się problemy.
Książkę pochłonęłam w ciągu jednego dnia. Podobała mi się bardzo, ale liczyłam na coś innego wiedząc, że to thriller psychologiczny. Moim zdaniem ta książka to nie thriller, ale nie oznacza to, że lektura staje się przez to mniej ciekawa. Jest to moje kolejne spotkanie z autorką, niebanalny pomysł, a ostatnie zdanie powoduje mętlik w głowie. Polecam.

Czy recenzja była pomocna?

BookParadise

ilość recenzji:170

brak oceny 27-07-2017 13:57

Ta książka jest po prostu fenomenalna! Te wszystkie kłamstwa, tajemnice, intrygi, problemy psychiczne, to zrobiło tak wielką emocjonalną bombę, że ja wysiadłam podczas czytania. Chłonęłam tę książkę jak gąbka wodę.
Z jednej strony chciałam ją wyrzucić, bo emocje mnie rozsadzały, z drugiej chciałam czytać ją i poznawać dalszy przebieg wydarzeń, a z trzeciej nie chciałam jej czytać, bo im bliżej końca, tym bardziej ogarniał mnie smutek, że książka mi się skończy.
Odpłynęłam razem z biegiem wydarzeń, nie byłam w stanie się oderwać od książki. Fabuła jest przecudowna! Autorka stworzyła rewelacyjną historię, która na długo zapadnie mi w pamięć. Wykreowała bohaterów o wyraźnie zarysowanych i zróżnicowanych charakterach. Problemy zostały bardzo dobrze nakreślone. Zatopiłam się w świecie przez nią przedstawionym i przepadłam. Jestem zachwycona lekturą i takie książki mogę dostawać codziennie. Książka rozłożyła mnie na łopatki.
Nie pozostaje mi nic innego, jak zachęcić was do sięgnięcia po Bad Mommy. Gwarantuję wam, że będziecie dobrze bawić się podczas czytania i pochłoniecie ją wyjątkowo szybko.

...

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Maadziuulekx3

ilość recenzji:175

brak oceny 5-07-2017 15:34

Zawsze pragnęłam posiadać dar. Dar czytania w myślach. Móc zajrzeć w podświadomość interesującej mnie postaci. Poznać, co tak naprawdę siedzi w jej głowie. Czy tą twarz, którą ujawnia przed wszystkimi jest prawdziwa czy skryta głęboko za sztuczną powłoką. Usłyszeć o czym marzy, czego się boi, czego tak naprawdę pragnie. Niestety takie sytuacje w rzeczywistości się nie zdarzają. Pozostaje mi tylko świat wykreowany przez autora i moc mojej wyobraźni. Dzięki temu mogę zajrzeć do podświadomości psychopaty, mordercy, zwykłego człowieka, który przedstawia mi swoje życie, myśli, emocje, przyzwyczajenia. A to jest niezwykle emocjonujące!

Po zobaczeniu zapowiedzi o najnowszej książce pt.: Bad Mommyautorstwa Tarryn Fisher zapragnęłam ją zdobyć i przeczytać. Jej wcześniejsza lektura z tego samego gatunku bardzo mi się podobała, więc chciałam się przekonać czy i ta przypadnie mi do gustu, czy spełni moje wymagania czytelnicze.

Jolene i Darius Avery to kochające i szczęśliwe małżeństwo. Razem wychowują małą Mercy. Na zewnątrz to prości, mili ludzie, a jacy są naprawdę? Pewnego dnia do sąsiedniego domu wprowadza się tajemnicza Fig, która stopniowo zaskarbia sobie sympatię małżonków, a z czasem staje się najlepszą przyjaciółką Jolene. Fig z każdym dniem odkrywa swoje prawdziwe ja. Dlaczego upatrzyła sobie akurat te małżeństwo? I o co chodzi z tą złą mamą?

Przed przystąpieniem do napisania recenzji na temat książki potrzebowałam kilku dni na zebranie myśli w jedną logiczną całość. Nie powiem, powieść mocno wytrąciła mnie z równowagi. Pochłaniając kolejne rozdziały chaos w mojej głowie stawał się coraz większy i niebezpieczny. Historia przedstawiona w tej opowieści była dla mnie chora, przerażająca, a do tego bardzo prawdziwa. Jedak nie potrafiłam przestać czytać. Lektura usidliła mnie w swojej mocy. Owinęła się wokół mocno nie pozwalając wydostać się z rozgrywającej się historii. Pomimo szalejących emocji musiałam poznać zakończenie powieści.
I powiem wam, że długo nie zapomnicie o tej książce. Wciąż będzie krążyć po waszej podświadomości przypominając o swojej obecności i emocjach jakie w was wzbudziła. Ja do teraz nie potrafię uwolnić się spod uroku ,,Złej mamy, który na dobre zagnieździł się w mojej głowie.

Lektura jest doskonale przemyślana, skonstruowana, spójna. Postacie prawdziwe, z krwi i kości, z przerażającymi charakterami i przeszłością, którą stopniowo odkrywają przed czytelnikiem. To nieprzyjemna opowieść. Przy niej się nie odprężycie. Nie spędzicie miło chwil przy zachodzącym słońcu. Pomimo, że lektura pochłania w swoje odmęty, sądzę, że drugi raz nie powrócicie do historii tak jak ja. Fabuła jest ciężka, niepokojąca, chora, sprawia, że włosy stają na głowie, z niedowierzania kręci się głową.

,,Bad Mommy to moim zdaniem bardzo dobrze przemyślany thriller psychologiczny z ciekawymi, barwnymi postaciami, którzy uwikłani są w niebezpieczną grę. Motyw stalkinku od początku do końca trzyma w napięciu, atmosfera z każdym rozdziałem gęstnieje. Nigdy nie wiadomo kogo wpuszczasz do swojego życia. A ty, co byś zrobił gdyby twoja najlepsza przyjaciółka zaczęła ubierać się tak jak ty, przefarbować włosy na twój kolor, gdyby zaczęła urządzać mieszkanie na twój wzór? Tę lekturę polecam naprawdę gorąco!

Czy recenzja była pomocna?

Bookendorfina

ilość recenzji:1534

brak oceny 1-07-2017 06:43

"Wyobrażanie sobie śmierci, posiadanie władzy nas własnym życiem - to na mnie działało. Nawet jeśli ostatecznie nie masz odwagi, by to zrobić, wciąż istnieje taka możliwość."

Na książkę składają się trzy części, każda opisująca bieg zdarzeń z perspektywy innej osoby, w zasadzie autorka zastosowała podobny zabieg jak w kolejnych odsłonach trylogii obyczajowej "Mimo moich win", "Mimo twoich łez", "Mimo naszych kłamstw". Taka konstrukcja fabuły frapująco zaskakuje, ciekawie wciąga w opowiadaną historię, pozwala spojrzeć na akcję z różnych ujęć, jakby zniekształconych lustrzanych odbić tych samych obrazów. Wówczas dociekanie prawdy, interpretowanie postaw i czynów bohaterów zmienia się pod wpływem odkrywania intrygujących warstw tożsamych faktów i incydentów.

I w "Bad mommy. Zła mama" zamierzenie autorki zostało osiągnięte, jednakże nie w takim stopniu jak się spodziewałam. Jako thriller powieść nie dostarczyła mi wystarczająco silnych wrażeń, brakowało mi odpowiednio dawkowanego napięcia, solidnej porcji emocji, tak aby trzymała mnie przez długi czas w niepewności i wyczekiwaniu na to, co szczególnego zdarzy się dalej. Jedynie pierwsza część powieści uwolniła sporą dawkę adrenaliny czytelniczej, pożądaną gorączkę zagłębiania się w zajmująco zaplecioną intrygę, później niestety moje zainteresowanie znacznie osłabło, wszystko okazało się zbyt spodziewane. Żałuję, że w tej początkowej fascynującej konwencji autorka nie poprowadziła akcji dalej. Dopiero w ostatnich zdaniach książki znów pojawił się zadziorny pazur pisarski, zawisło niedopowiedzenie i zagadkowy podtekst.

Pomimo zastrzeżenia lekkiego, jak na thriller, napięcia towarzyszącego scenariuszowi zdarzeń, powieść uważam za ciekawą, czyta się ją szybko i płynnie. Przyjemny styl narracji, poruszanie zajmujących wątków psychologicznych, zwłaszcza w odniesieniu do natręctw, dziwactw, fiksacji, obsesji. Interesująco rozwinięte zagadnienie osobowości paranoicznej, podejrzliwości wobec zachowań i postaw innych, mylne niekorzystne ich interpretowanie, przeczulenia na punkcie własnego wizerunku, a także stalking i manipulacja, czy pozorna dobroduszność, uczynność i przyjacielskość. Co wywołamy, kiedy pozwolimy osobie z tak sprzeczną osobowością wkroczyć w nasze życie? Jeśli obdarzymy ją kredytem zaufania, dopuścimy do tajemnic i sekretów, które dla niej staną się pretekstem do budowania pogmatwanych teorii spiskowych i wysuwania bezpodstawnych oskarżeń? Czy nie będzie chciała przejąć naszych marzeń i pragnień?

Jolene i Darius wraz z dwuletnią Mercy wydają się być bardzo szczęśliwą rodziną. Taka miłość, zgodność i wzajemne oddanie imponują ich nowej sąsiadce Fig, której życie nie układa się jak dotąd po jej myśli. Między małżeństwem a kobietą nawiązują się bliskie i serdeczne więzi. Z czasem poznajemy jak bardzo różni się odbiór każdej ze stron tej osobliwej znajomości, od absurdalnej fascynacji, poprzez perfidne wykorzystywanie, do iluzorycznej obojętności. Kto okaże się zwycięzcą, a kto przegranym, w tej intrygującej grze fałszu, złudy i mistyfikacji? Jak bardzo zmieni się życie bohaterów odkąd los przeciął ich ścieżki? Czy tak naprawdę jesteśmy w stanie do końca poznać drugą osobę? W moim odczuciu, bardziej pasjonującym thrillerem Tarryn Fisher jest "Margo" z niesamowitym klimatem pogrążonego w marazmie dawnego portowego miasta, ale i w tę powieść wielu czytelników da się przyjemnie wciągnąć.

...

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Books Hunter

ilość recenzji:1

brak oceny 16-06-2017 14:48

Wiecie... Po przeczytaniu książki Margo, wiedziałam, że Fisher ma talent. Jednak nie pomyślałabym, że Bad Mommy sprawi, że nie będę widziała co mam myśleć o tej książce. Serio. Wow! Co tutaj się dzieje... Autorka ma psychopatyczne myśli i wylewa je na papier - to dobrze, bo wychodzi jej to rewelacyjnie! Powaga, nie wiem jak napisać tę opinię, żeby miała ręce i nogi. Ciężko zabrać się za omawianie tak psychopatycznej książki. Jedno wiem na pewno - chcę kolejną książkę tej autorki. Równie mocną, równie konkretną i równie zwariowaną. Najlepiej, już. TERAZ!

Chyba takiej książki jeszcze nie czytałam. Nie. Po głębszym zastanowieniu, należy wykreślić słowo "chyba". Na pewno nie czytałam takiej książki. Dlatego też śmiało i z pełnym przekonaniem mogę stwierdzić, że Bad Mommy autorstwa Tarryn Fisher, jest książką oryginalną i na pewno nie zalicza się do schematycznych, przeciętnych i oklepanych. Co to, to nie. Jest to książka, która wzbudza w czytelniku całą masę (armagedon!) emocji. Zaczyna się od zdumienia, a kończy na niemocy. Powaga. Początek jest dość mocny, a potem jest już tylko moc moc i moc. A zakończenie? Hm... Zastanawiające i niepokojące, aczkolwiek, wcale mnie nie zdziwiło. Co w tym przypadku nie jest niczym złym, bo takie zaskoczenie tej książce się należało.

Książka jest podzielona na trzy części. Każdy bohater ma scenę dla siebie i pokazuje swoje oblicze. I powiem Wam jedno, na pewno się zdziwicie, jakie koszmarki skrywają główne postaci. Ja byłam mega zaskoczona, stąd moje przekonanie, bo wiecie... Mnie naprawdę ciężko zaskoczyć, jeśli chodzi o treść książek. A tutaj, bada bum! Także, spodziewajcie się niespodziewanego

...

Czy recenzja była pomocna?

Amanda

ilość recenzji:266

brak oceny 12-06-2017 13:04

...

FIG
Już od pierwszych stron, gdy poznajemy Fig wiemy, że coś jest z nią nie tak. Ma dziwną obsesję na punkcie rodziny Avery. Śledzi ich, później wprowadza się do domu obok, zaczyna coraz bardziej przypominać Jolene, naśladować ją, podrywać Dariusa, powielać wygląd ich domu oraz mieć dziwne myśli na temat ich córeczki. Poszczególne zachowania kobiety wydają się wręcz przerażające i zastanawiamy się, jak spaczona musi być jej psychika, że posuwa się do coraz dziwniejszych i bezwzględnych czynów. Początkowe miłe stosunki z sąsiadami przemieniają się w brudną grę, w której nigdy nie wiesz, kto jest pionkiem, a kto je przestawia. Bo gdy już uznasz, że to Fig jest psychopatką, której należy się bać, wchodzisz do głowy Dariusa.

DARIUS
Na pozór idealny mąż i ojciec oraz przykładny psycholog, ale jaki jest naprawdę? Jakie sekrety plamią jego rzekomo nieskazitelną reputację? Czy to on jest tu ofiarą, czy może drapieżnikiem? Kiedy mamy możliwość wejścia do jego głowy i poznania najskrytszych myśli, zaczynamy zauważać drugie, całkiem nowe i wcale nie takie jednoznaczne dno historii, którą zaczęliśmy poznawać oczami Fig. I takim sposobem autorka pozwala nam poznać kolejnego niezwykle złożonego bohatera, którego psychika zaskakuje. Mamy już dwie zaskakujące postaci, czy Jolene też się taka okaże? Czy naprawdę jest taka głupia, jak uważają inni i nie dostrzega działań Fig? A może wręcz przeciwnie - dostrzega i działa według misternie ułożonego planu?

JOLENE
Jolene wyróżnia się w tłumie. Ma swój styl i nie wstydzi się go prezentować. Ma piękną córeczkę i kochanego męża. Istna sielanka, ale czy na pewno? Pojawienie się w jej życiu Fig nieźle namiesza i odsłoni wiele niewygodnych faktów. Nowa sąsiadka nazywa ją Złą mamą, jednak czy naprawdę takową jest? Jakie ma sekrety? Nasza bohaterka jest pisarką, stworzyła więc już wiele niewiarygodnych historii. Ale co, jeśli jedna z nich zaczyna się toczyć tuż obok niej? Czy odkryje prawdziwą twarz bliskich jej ludzi? A może to ona będzie tą z niespodziewanym planem zapasowym?

STRUKTURA
Powieść podzielona jest na trzy części i w każdej z nich autorka udziela głosu innemu bohaterowi. Najpierw w historię wprowadza nas Fig, później narrację pierwszoosobową przejmuje Darius, a na koniec widzimy świat oczami Jolene. Był to świetny zabieg, zwłaszcza, że autorka niczego nie powiela - historia toczy się dalej, a w odpowiednich momentach rozpoczyna się kolejna część i perspektywa tak, byśmy mogli dowiedzieć się jak najwięcej, właśnie od osoby, która będzie w centrum wydarzeń. W ramach poszczególnych części występuje również podział na krótkie rozdziały, co nadaje powieści dynamizmu i bardzo szybko się ją czyta. W ramach struktury pochwalić należy także klamrę, spinającą całą powieść, która została w ciekawy sposób obmyślana, jednak nie zdradzę Wam szczegółów, by nie spoilerować.

TO, CO POTRAFI TYLKO TARRYN FISHER, CZYLI O PLUSACH SŁÓW KILKA
Podstawową zaletą tej powieści jest kreacja bohaterów. Postacie z krwi i kości, pełne wad i brudu, ukrytego pod wierzchnim złudnym pięknem. Nie polubimy postaci, ale bardzo nas będą ciekawić i z niecierpliwością będziemy chcieli poznać ich następne działania. Będziemy przerażeni ich osobowością i tym, jak głęboko do wnętrza najczarniejszych myśli i pragnień dotarła autorka, bezkompromisowo je ujawniając. A to łączy się z kolejnym walorem, czyli fabułą. Pomysł na książkę okazał się fenomenalny, zwłaszcza, że Tarryn Fisher bez pardonu wodzi nas za nos i co chwila zaskakuje, zmieniając nasze zdanie o bohaterach i tym, co wydarzy się w następnej kolejności. Książka ma też to do siebie, że niezwykle angażuje czytelnika, który przewraca kolejne strony, zupełnie nie myśląc o zrobieniu sobie przerwy, a gdy dociera do zakończenia, jest pod wrażeniem koncepcji autorki i musi "przetrawić" kilka spraw, nim wyda ostateczną opinię.
Wydaje mi się również, że Fisher przemyciła tutaj i w Margo pewien wspólny element, który każe (przynajmniej w moim przypadku tak było) spojrzeć na całą historię zupełnie inaczej i chętnie dowiem się, jak to wygląda w oczach innych czytelników, bo mi sprawiło to ogromną frajdę.

ALE... CZYLI PEWIEN ZGRZYT
Niestety, ale chociaż wciągnęłam się i książkę czytało mi się dobrze i szybko, to przeszkadzała mi jedna rzecz, a mianowicie - ilość erotyzmu. Na obronę autorki dodam, że była to ważna część ukształtowania charakteru postaci, dlatego nie wpływa to aż tak na moją ogólną ocenę, jednak mimo wszystko uważam, iż było go zbyt dużo. W końcu sięgnęłam po thriller psychologiczny, a nie erotyk, a w pewnym momencie miałam już dosyć tych wszystkich scen, które wzbudzały we mnie niesmak. Gdyby nieco zredukować ilość takowych fragmentów, byłabym całkowicie zadowolona, a bohaterowie nadal nie straciliby na wyrazistości.

PODSUMOWUJĄC
Bad mommy. Zła mama, to historia, o której powiedziałabym potocznie: tak psychiczna, że aż świetna i chyba brak mi bardziej odpowiedniego stwierdzenia, by nakreślić mój stosunek do niej. Tarryn Fisher stworzyła niebanalne postaci i fabułę, co do której nie mamy stuprocentowej pewności nawet po zakończeniu książki. Nigdy nie wiadomo, kiedy autorka zagrała z nami w otwarte karty, a kiedy z uśmiechem blefowała. I to właśnie w jej powieściach lubię. Szkoda, że nie obyło się bez zgrzytów, ale i tak jestem zadowolona z lektury.
Komu polecam? Ludziom, którzy lubią niejednoznaczne historie, w których można doszukiwać się ukrytego dna i interpretować poszczególne wydarzenia na rozmaite sposoby.
Kto powinien unikać tego tytułu? Zdecydowanie osoby niepełnoletnie, to raczej nie są klimaty dla nich.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?