Wszyscy bliscy umierają. Odchodzą na zawsze. Pozostaje tylko grono klakierów, którym zdecydowanie nie można ufać. I osób żądnych cudzej władzy. Czy w takiej atmosferze istnieje w ogóle szansa na znalezienie miłości? A chociaż względnego spokoju?
I oto nadszedł. Trzeci tom poczytnej serii książek poświęconych Jagiellonom, z naciskiem na kobiety i ich wpływ na dawną Polskę. Przyznawałam to już przy okazji recenzowania poprzednich części, ale znowu podkreślę ? jestem naprawdę zauroczona. Nigdy aż tak nie fascynowałam się historią własnego kraju. Wstydliwe, jednak muszę publicznie się pokajać (po raz kolejny). Gubiłam się wśród tych wszystkich dynastii, królów, walk o władzę. Sięgałam po publikacje wypełnione wyłącznie suchymi faktami, a najwidoczniej taka forma do mnie kompletnie nie docierała. Magdalena Niedźwiedzka umiejętnie naprowadziła mnie na zupełnie nowy tor, zachęciła do dalszego odkrywania ciekawostek o Jagiellonach, co stało się moją małą pasją. Jestem za to ogromnie wdzięczna! Nie wiedziałam, że dzieje Polski były aż tak interesujące, momentami wręcz mrożące krew w żyłach. I to tyle wieków temu, od samego początku istnienia kraju.
Anna Jagiellonka to postać niebanalna. Dość mocno doświadczona przez los, niczym lalka przekazywana z rak do rąk. Próbowała odnaleźć ukojenie w modlitwie, ale miłość do Boga jej nie wystarczyła. Pragnęła również założenia rodziny, szczęśliwego życia u boku ukochanego. Niestety, lata mijały, a na horyzoncie nie pojawiał się odpowiedni kandydat. Późniejsze zamążpójście również trudno zaliczyć do udanych. Różnica wieku i motywów. Byłam ciekawa, jak autorka przekaże te rozterki targające duszą Anny. I te fragmenty były akurat ciekawe. Niedźwiedzka świetnie ukazała rozedrganie królewny, jej nieśmiałość w kontaktach z mężczyznami, pewne obawy, lecz również dumę wynikającą z pochodzenia
Ten tom jest nieco cieńszy niż pozostałe. Pozostawił po sobie lekki niedosyt. Wynika on z wrażenia, że świetnie byłoby poczytać więcej o dzieciństwie Anny, jej dojrzewaniu. Owszem, występują pewne retrospekcje, ale są wyłącznie odległymi wspomnieniami. Występuje więcej walk o władzę, coraz bardziej niepokojących. Pomysłowość wrogów Jagiellonki potrafi zadziwić. To były czasy wypełnione intrygami, co idealnie oddano. Z każdej strony atakuje lekkie zatrwożenie o losy królewny, osoby kapryśnej, ale wzbudzającej jakiś specyficzny rodzaj litości. Łatwo się w nią wczuć, kobietę poniewieraną ze względu na jej wiek.
Jak dla mnie, ta książka to pewne odczarowanie tego, co wbija się ludziom do głów na temat Anny. Zarzuca jej się brzydotę, kompletną dewocję, zdziwaczenie. A to była całkiem charakterna dama! W religii poszukiwała sensu, ukojenia w chwilach beznadziei ? a te zdarzały się nader często. Dbała o siebie, ciekawiły ją nowinki modowe, a cery mogła pozazdrościć niejedna młodsza od niej kobieta. Tak, polubiłam tę postać, mimo jej wad. Ale należy pamiętać, że Magdalena Niedźwiedzka pisała o prawdziwym człowieku. Literacki odpowiednim jest właśnie bardzo ludzki, wzbudzający emocje. Anna to kobieta, o której Polska powinna pamiętać ? o jej smutnym losie, nienagannych manierach i włoskim temperamencie, gdy trzeba było się komuś postawić.
Ostatnia (jak do tej pory) część o losach dynastii Jagiellonów utwierdziła mnie w przekonaniu ? to naprawdę świetna seria. Wciągająca, porywająca. Czekam na kolejny tom, mam nadzieję, że szybko się ukaże. Sądzę, iż Magdalena Niedźwiedzka ma jeszcze w zanadrzu sporo pomysłów. Pozostaje wypatrywanie! Oby nie trwało zbyt długo, umieram z ciekawości.