- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ego ptaka, którego rana zagoiła się bardzo szybko, a nawet go oswoić, lecz Gedeon Spilett przekonał go, że nie można tracić okazji porozumienia się z innymi lądami Pacyfiku przez takiego wysłannika. Harbert poddał się, gdyż rozumiał, że jeśli albatros pochodzi z zamieszkanego przez ludzi regionu, z pewnością wróci tam, gdy tylko odzyska wolność. Być może w głębi serca Gedeon Spilett, który wciąż pozostał kronikarzem, miał po prostu ochotę wysłać w nieznane zajmujący artykuł opisujący przygody kolonistów z Wyspy Lincolna. Jak wielki byłby to sukces dla reportera ,,New York Heralda" i dla samej gazety, w której zamieszczono by taką kronikę, gdyby tylko dotarła w ręce wielce szanownego Johna Benetta 4, szefa gazety. Gedeon Spilett zredagował więc treściwą notatkę, którą włożono do woreczka z mocnego, nagumowanego płótna, z prośbą do znalazcy, żeby przekazał ją do siedziby ,,New York Heralda". Mały woreczek został zawieszony na szyi albatrosa, a nie u jego nogi, gdyż ptaki te mają zwyczaj odpoczywać na powierzchni wody; następnie zwrócono wolność temu szybkiemu powietrznemu kurierowi i koloniści nie bez emocji patrzyli za nim, jak znikał wśród dalekich mgieł na zachodzie. - Ciekawe, dokąd poleciał - zastanawiał się Pencroff. - W stronę Nowej Zelandii - odparł Harbert. - Szczęśliwej podróży! - wołał marynarz, który nie spodziewał się wiele po tym sposobie korespondencji. Zimą powrócono do zajęć wewnątrz Granitowego Pałacu: naprawiano ubrania, szyto między innymi żagle dla statku, wycięte z niekończącego się zasobu płótna stanowiącego powłokę W lipcu zrobiło się bardzo zimno, lecz wyspiarze nie żałowali sobie ani drewna, ani węgla. Cyrus Smith zainstalował drugi kominek w dużej sali i od tej pory tam spędzali długie wieczory. Czas płynął im na rozmowach przy pracy lub na lekturze, gdy ich ręce były wolne. Z prawdziwą radością siadali w dobrze oświetlonej świeczkami i ogrzanej węglem sali, po wzmacniającej kolacji, z dymiącą filiżanką kawy z owoców czarnego bzu, otoczeni kłębami wonnego dymu z fajek, słuchając huczącej na zewnątrz burzy. Odczuwaliby pełnię szczęścia, gdyby tylko mogli czuć się szczęśliwi z dala od bliskich, bez możliwości porozumiewania się z nimi. Zawsze rozmawiali o swoim kraju, o przyjaciołach, których pozostawili, o tej wielkiej Republice Amerykańskiej, której znaczenie mogło tylko rosnąć. Cyrus Smith, od zawsze zaangażowany w sprawy Unii, opowiadał ciekawe historie i dzielił się ze słuchaczami swoimi przemyśleniami i przewidywaniami. Pewnego dnia Gedeon Spilett zwrócił się do inżyniera z pytaniem: - Ależ drogi Cyrusie, ta cała rewolucja przemysłowa i handlowa, której stały rozwój pan przewiduje, czy nie pociąga ona za sobą zagrożenia, że zostanie prędzej czy później całkowicie zahamowana? - Zahamowana? W jaki sposób? - Gdy wyczerpią się złoża węgla, który można nazwać najcenniejszym z minerałów! - Tak, istotnie najcenniejszym - odparł inżynier. - Natura potwierdziła to, tworząc diamenty, które nie są niczym innym, jak tylko czystym, skrystalizowanym węglem. - Chyba nie chce pan powiedzieć, panie Cyrusie - wtrącił się Pencroff - że w paleniskach kotłów zamiast węglem kamiennym będzie się palić diamentami? - Nie, przyjacielu - odpowiedział Cyrus Smith. - Mimo to, upieram się - ciągnął Gedeon Spilett - że któregoś dnia zapasy węgla całkowicie się wyczerpią. - Och! Jego złoża są jeszcze bardzo liczne, a sto tysięcy robotników, którzy wydobywają rocznie sto milionów kwintali metrycznych 5, nie tak prędko je wyczerpie. - Biorąc pod uwagę przyrost zużycia węgla kamiennego - upierał się Gedeon Spilett - możemy przewidzieć, że tych sto tysięcy robotników zmieni się wkrótce w dwieście tysięcy i tym sposobem podwoi się wydobycie. - Bez wątpienia, ale oprócz złóż w Europie, które dzięki nowoczesnym maszynom można będzie eksploatować z większych głębokości, kopalnie w Ameryce i Australii jeszcze długo będą dostarczać przemysłowi węgla. - Jak długo? - spytał reporter. - Przynajmniej dwieście pięćdziesiąt lub trzysta lat. - To dla nas pocieszająca wiadomość - rzekł Pencroff - ale bardzo niepokojąca dla naszych potomków! - Znajdzie się coś innego - powiedział Harbert. - Trzeba mieć taką nadzieję - odparł Gedeon Spilett - bo bez węgla nastąpi koniec maszyn, a bez maszyn - koniec kolei żelaznych, statków parowych, fabryk, koniec wszystkiego, czego wymaga postęp współczesnego życia! - Ale co znajdziemy w zamian? - spytał Pencroff. - Czy umie sobie pan to wyobrazić, panie Cyrusie? - Mniej więcej, przyjacielu. - Co posłuży za paliwo zamiast węgla? - Woda - odparł Cyrus Smith. - Woda?! - zawołał Pencroff. - Woda do napędzania statków parowych i lokomotyw, woda do grzania wody?! - Tak,
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Wydawnictwo: | Zielona Sowa |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 07.10.2011 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.