- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.mam przed oczyma tę drobną, obdarzoną łagodnymi krągłościami postać, której zniewalająca nagość rozlała się po optymalnych wymiarach dziewczęcej figury, z wolna znikającej w czeluściach talesowskiej zasady wszechrzeczy, w jakiejś wyższej konieczności otaczającego nas absolutu. Pamiętam, że oczami wyobraźni falowałem wokół jej pięknego ciała niczym woda, która obmywała ją z grzechu pierworodnego. I wtedy usłyszałem krzyk Stłumiony i odległy krzyk mojej Miłości. Wybiegłem na plażę, ale nie miałem pojęcia, skąd dobiegał. Zacząłem wołać Justynę, ale ona nie odpowiadała. Nie było jej widać w morzu ani na lądzie. W półmroku, ze łzami w oczach przywoływałem ją z całych sił, bez żadnego odzewu. W końcu rzuciłem się do wody, zapominając, że nie potrafię nurkować. Płynąłem więc w każdą stronę, mając w płucach zamiast powietrza jej imię, ale ona po prostu znikła. Byłem osłabiony i zagubiony. Tonąłem w rozpaczy. Wtem poczułem, że coś ociera się o moje nogi, aż się wzdrygnąłem i oprzytomniałem. Zaledwie kilka metrów ode mnie zaczęło się wynurzać, ale to nie była Justyna. Trup mojej ukochanej był raczej wewnątrz tego równie potwornego, co fascynującego stworzenia. To był ogromny rekin Do dziś jestem o tym święcie przekonany, chociaż nikt mi nie wierzy. Po mojej dziewczynie ślad zaginął. Nikt więcej jej nie widział i nikt nie wie, co się z nią stało. Nikt oprócz mnie, tylko ja znam prawdę! Nie odnaleziono jej, bo to był carcharodon carcharias, żarłacz biały zwany ludojadem. Tego dnia znaleziono mnie wyrzuconego na brzeg i ledwie żywego. ~ Ania jest w dziewiątym miesiącu ciąży, a ja właśnie uprawiam seks z jedną ze swoich studentek, do których zaliczam również maturzystki wybierające się dopiero na studia. Zresztą nieważne, kim są, i tak wszystkie potrzebują wyzwoliciela, kogoś, kto miał wgląd w istotę miłości i posiadł wiedzę, jak jej dostąpić. ,,Anna" znaczy ,,łaska" Niestety laska moja, podobnie jak obejmująca mnie długimi nogami blondynka, nie jest moją żoną. Właściwie to nie mam pojęcia, czy nią w ogóle zostanie. To nie zależy od niej. To nie zależy nawet ode mnie. O wszystkim zadecyduje mające się niebawem narodzić dziecko, a dokładnie jego płeć, która w tejże chwili jest Jedyną rzeczą, o jakiej myślę. Ania nie chciała wiedzieć, że to dziewczynka, dlatego nie poddała się badaniu ultrasonograficznemu. Mówiła, że tak będzie naturalnie, przystałem więc na to, pokładając ufność w Jej ponowne przyjście. Z kolei stosunek płciowy ze studentką (już już prawie zaliczającą u mnie dobrze! dobrze plus! bardzo dobrze!) jest dla mnie niczym więcej niż kompensacją, wtórną próbą połączenia się z utraconym rajem poprzez zmysły. Kochając się ze swoimi studentkami, często odnoszę wrażenie, że moje życie to jedna wielka sypialnia, w której zakleszczony jestem przez kobiece uda. Tamże krzepię się kapką wspomnień, przenikającą do mnie przez rwącą zewsząd zmienność doczesnych miłostek, podobnie jak przykuty łańcuchami niewolnik w platońskiej jaskini widzi jedynie cienie idei. Jedna z tych doskonałych idei, o których pisał Platon, idea miłości, na przemian jest mi bliska lub daleka. Bliska, bo zdarza się, że moja dusza płonie w komforcie niedosięgania nieba, jak przed chwilą. Daleka, kiedy okazuje się, że to nie było niebo, a partnerka opada na mnie zaspokojona i mówi: - Nie wychodź jeszcze, proszę. Przez co czuję się jak ślimak w skorupie i już wiem, że muszę poszukać innej. A gdy udaje mi się ją zrzucić, ona nalega, bym został na noc, ale ja nie zwykłem jadać dwa razy z tego samego chyba że jest koszerne. Bogowie! To niewiele, mierzyłem nieco wyżej, a po raz kolejny dosięgam jedynie tego gorzkiego złudzenia miłości, tego popularnego błogostanu zwanego orgazmem, z powodu którego każde niewinne umiłowanie cielesności staje się zarazem bakcylem zaraźliwej rozpusty. Zawsze zwracam się do Boga w liczbie mnogiej, chcąc w ten sposób zaakcentować swój wielki szacunek. Wołam ,,O bogowie!", a nie ,,O Boże!". Albowiem pierwsze przykazanie dekalogu prowadzi do dyktatury, na którą nie mam zamiaru się godzić. Bo jestem wolny i jeśli zechcę, będę miał tylu bogów, ilu zdołam ucieleśnić! Nie przystoi chrześcijaninowi płaszczyć się przed Bogiem, jak niewolnikowi przed panem, gdyż Bóg żadnym panem nie jest, tylko Ojcem. Siedem lat po utraceniu Jedynej miłości, na której mi zależało, powodzi mi się całkiem nieźle. Jestem obiektem zainteresowania dowolnej kobiety, którą poczęstuję swoim szamańskim ego. Szamańskim, ponieważ widzą one we mnie kogoś w rodzaju kapłana, jakby opętanego przez duchy przodków, które porwały moją duszę w zaświaty, aby objawić mi prawdę. Później usiłują ją ze mnie wyssać, ale czy można z
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść psychologiczna |
Wydawnictwo: | My Book |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 03.11.2011 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.