?Szczęściarz? to lektura, po której się nie wzruszyłam. Nie złamała mi serca i nie zmusiła do płaczu. Jednak uważam to za dobry znak, bo stałabym się monotonna, gdybym powtarzała w kółko jak to Sparks mi złamał serce. Logan Thibault to prawdziwy szczęściarz. Służył w piechocie morskiej i był na misji w Iraku, więc nieraz otarł się o śmierć. A jego amuletem b tło pewne zdjęcie kobiety znalezione na pustyni. Gdy w wypadku ginie jego najlepszy przyjaciel, Logan postanawia ją odnaleźć. Wędruje pieszo przez cały kraj wraz z psem Zeusem. Dociera do Hampton i tu poznaje Elizabeth, mamę 10-letniego Bena oraz zaborczego eks-męża, Claytona. Czy tym razem talizman mu pomoże i uniknie konfliktu z Claytonem? Bo on jednak coś czuje do byłej żony i nie pozwoli, żeby ktokolwiek wchodził bezkarnie na jego terytorium. Bohaterowie powieści są różnorodni, ale od razu wiemy, kto jest dobry, a kto zły. Do tych dobrych postaci od razu poczułam sympatię. Elizabeth jest wspaniałą i cierpliwą mamą, ale też młodą, piękną i samotną, która wiele przeszła w życiu. Logan to gentleman, cichy, spokojny, opanowany, powściągliwy, bystry obserwator. Nie lubi się narzucać. A przy tym odważny i silny mężczyzna, który żadnej pracy się nie boi. Od pierwszego spotkania potrafi dogadać się z Benem. Clayton to zwykły dupek. Dziecinny, niedojrzały, agresywny, wybuchowy typ. Pochodzi z wpływowej rodziny, więc myśli, że wszystko mu wolno. W wolnym czasie lubi podglądać młode dziewczęta, co napawa mnie obrzydzeniem. Psychopata, który za wszelką cenę zrobi wszystko, aby postawić na swoim. Nie cierpię tej postaci, nie rozumiem jej postępowania i toku myślenia. Zasadniczo akcja powieści toczy się wokół tych trzech postaci, ale czytając nie da się nie zwrócić uwagi na Nanę (babcię Elizabeth), która zawsze wie, co powiedzieć, a jej komentarze są zabójczo śmieszne, ale i prawdziwe. Równie ważny jest Ben, który nie cierpi swojego ojca, ale w sumie nie bez powodu, bo przecież dziecko z dzieckiem nie zawsze potrafi się dogadać, a Clayton zachowuje się przecież jak rozkapryszony bachor. Jak już wiecie Sparks słynie z bardzo plastycznych opisów i tak też było tutaj. Oprócz tego pojawiają się liczne retrospekcje , przede wszystkim Logana, który przypomina sobie Irak i wojnę, w której uczestniczył. Ten zabieg uważam za bardzo przemyślany, bo dzięki niemu z pierwszej ręki dowiadujemy się, co czuje żołnierz, jak wygląda jego świat w tak trudnej chwili. Mimo że opisy Sparks są rozbudowane to czyta się je w miarę szybko. Poza tym rozdziały prowadzone są z punktu widzenia różnych postaci, a to pozwala poznać ich motywacje. ?Szczęściarza? bardzo przyjemnie mi się czytało, a budowanie napięcia przyspiesza lekturę. Osobiście chciałam natychmiast dowiedzieć się jak zakończy się ta historia. W tym utworze Sparks pokazuje życie takim jest, z problemami. Szczęście jest na wyciągniecie ręki, a o miłość trzeba walczyć mimo przeciwności. Zwyczajni bohaterowie, historia jak każda inna, ale ma w sobie to, coś co przyciąga i nie pozwala oderwać się od lektury. Polecam!
Opinia bierze udział w konkursie