Najkrócej o "Próbie": intrygująca i nieoczywista. Ciągnie nas drogą wątpliwości i niepewności, bo trudno powiedzieć, co jest fikcją i elementem aktorskiej gry, a co powieściową rzeczywistością. Niejednoznaczna, bo związek 30-letniego nauczyciela z niespełna 16-letnią uczennicą budzić może w czytelniku współczucie dla nieakceptowanej miłości. A przecież układ sił wydaje się oczywisty: dorosły i niewinna nastolatka. Z drugiej strony: cała historia romansu opiera się wyłącznie na plotkach, niedopowiedzeniach, wyobrażeniach, bo Victoria nie mówi nic. Może sama więc Eleanor Catton wodzi nas za nos? To nie jedyna historia seksualna w utworze. Gdzieś po drodze siostra Victorii, Isolde, doświadcza swoich pierwszych erotycznych fascynacji: z koleżanką Julią i starszym Stanleyem, a jej nauczycielka gry na saksofonie tęskni do Patsy. Stanley z kolei, student pierwszego roku w Instytucie Dramatu, odegra rolę nauczyciela-uwodziciela nieletnich w sztuce inspirowanej historią Victorii. Catton zaciera granice między ofiarą a sprawcą: Victoria jest niewinną uwiedzioną, a jednocześnie nawet po ujawnieniu romansu nadal spotyka się z Saladinem. Saladin z kolei to z jednej strony bezlitosny zboczeniec, z drugiej - wrażliwy zakochany. "Próba" jest opowieścią o naszej seksualności, którą często matki starają się otoczyć ścianą milczenia i odroczyć w czasie. Inicjacja seksualna dla rodziców i nauczycieli w powieści staje się tabu: lepiej nie mówić, nie myśleć i wierzyć, że ciągle jeszcze daleko przed dziećmi. To opowieść utkana z niedopowiedzeń, niejasności, mitów i wyobrażeń, bo chyba to właśnie charakteryzuje wchodzenie w dorosłość. Ale to też ciekawa analiza naszych ról, które świat/społeczeństwo/inni nam narzucają. Od nauczycielki gry na saksofonie matki oczekują, że będzie ich "szpiegiem"; od matek wymaga się, by zamykały swe córki w klatkach i jak najdłużej nie wypuszczały na świat, a córki winny być jak najdłużej niewinne, nieskalane. Wszyscy grają, prowokują, przekraczają granice... W "Próbie" nie znajdziecie jednoznacznych odpowiedzi, bo i pytania trzeba najpierw zadać. Powieść Catton na pewno nie jest dla wszystkich i nie każdego zachwyci. Ale może o to chodzi: zamykam książkę z lekkim zdziwieniem, niedosytem i poczuciem, że chyba trochę dałam się zwieść :-)
Opinia bierze udział w konkursie