Okres przed nadejściem Bożego Narodzenia, mimo iż niezwykle pracowity jest również bardzo urokliwy i magiczny. Ta atmosfera udziela się również naszym zwierzakom, które taką przedświąteczną krzątaninę także odczuwają na swój sposób. Jeżeli natomiast pragniecie na chwilę oderwać się od sprzątania i innych przygotowań świątecznych, nie zapominając jednak o temacie, zachęcam do sięgnięcia po książkę ?Elf i pierwsza gwiazdka? będącą kontynuacją zabawnych i wciągających przygód tytułowego bohatera. Jego perypetie czytelnik miał bowiem okazję poznać wcześniej sięgając chociażby po jeden z czterech tytułów ?Sposób na Elfa?, ?Elfie, gdzie jesteś?!?, ?Elf wszechmogący? oraz ?Elf i dom strachów?.
Tym razem Elf, niewtajemniczonym podpowiem, że chodzi o psa, uczestniczy a właściwie to bardziej obserwuje, przygotowania do zbliżających się wielkimi krokami świąt. Dziwi go wszystko, bo jest to jego pierwsza gwiazdka w życiu. Interesująca jest już sama niecodzienna atmosfera, cała ta krzątanina, drzewko w domu, które w dodatku obwiesza się delikatnymi połyskującymi piłeczkami.
Właściciel Elfa oraz narrator w jednej osobie, nazywany jest przez psiaka Dużym, jego syn natomiast Młodym. Oboje postanawiają spędzić święta wraz z rodziną. Zabierają oczywiście ze sobą czworonoga, co nie wszystkim niestety się podoba. Do rodziny dołącza również wiekowy wujek Stefan z ciekawym gościem. W domu dużo się dzieje i na pewno nie można powiedzieć, że wszystko idzie po ich myśli. Nieoczekiwanie piętrzą się kłopoty spadając na rodzinę niespodziewanie niczym grom z jasnego nieba. Zdecydowanie te właśnie święta przyjdzie im zapamiętać na bardzo długo.
Publikacja jest niezwykle miłą odskocznią od rzeczywistości. Temat jak najbardziej na czasie. Lekturę przepełniają niezliczone humorystyczne scenki a dowcipu autora nie sposób nie docenić. Całość czyta się więc niemal ekspresem czemu sprzyja również wartka akcja oraz sympatyczni, w większości przynajmniej, bohaterowie.
Co jakiś czas natrafić można też na fajny akcent w postaci czarno-białych ilustracji, choć przyznam szczerze, że przyjrzałam im się dopiero po przeczytaniu książki. W trakcie czytania sam tekst jakoś tak mnie zaabsorbował, że wszystko inne przestało istnieć ;)
Ogólnie lektura jest godna polecenia. Myślę, że warto na chwilę zapomnieć o obowiązkach i pozwolić sobie oraz dzieciom, bo to przecież do nich przede wszystkim skierowana jest owa publikacja, na chwilę relaksu przy tak fantastycznej lekturze.