SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Płonący bóg

Trylogia Wojen Makowych Księga 3

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

Opis produktu:

Żyć z dawnymi występkami można jedynie, jeśli ukryje się je w głębokich zakamarkach umysłu, w czarnych odmętach duszy.

Rin wciąż żyje.

Mogła przyjąć wyciągniętą dłoń Cesarzowej, zdławić rebelię i poprowadzić wojsko prosto na południe. Tam, gdzie w czerwonym pyle, wśród zapomnianych kapliczek i wykopanych w ziemi grobów czekają cierpliwie jej korzenie, jej Dom. Wolała bawić się w rewolucję, z której wyniosła tylko kolejne blizny i gorycz kolejnej porażki.

Została sama. Z okaleczonym ciałem, rozbitą duszą, łaknąca pokuty i rozgrzeszenia niemal tak samo, jak walki i zniszczenia.

I oto prawdziwy wróg wkracza na scenę. Tym razem Rin nie będzie walczyć w obronie Cesarstwa, Republiki czy życia swoich przyjaciół. Tym razem stawką jest cały znany Rin świat. Ten ludzki i ten boski.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wymiary: 135x205
ISBN: 9788379646470
Wprowadzono: 30.06.2021

RECENZJE - książki - Płonący bóg, Trylogia Wojen Makowych Księga 3 - Rebecca F. Kuang

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

5/5 ( 2 oceny )
  • 5
    2
  • 4
    0
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

mar***************

ilość recenzji:2

27-10-2021 22:32

Ostatnia część Trylogii Wojen Makowych opisuje życie Fang Rin w trakcie toczącej się wojny. Zdradzona i zraniona nie spocznie póki nie dopnie swojego celu. Zniszczyć, spalić - szepty feniksa nie ustają a ona sama nie ma nic przeciwko. Sama jest ogniem, który trawi wszytsko co napotka na swojej drodze. Czuje satysfkacje z pokonania wroga. Ale nie można jej oceniać, jej brutalna rzeczywistość nie daje jej wyboru, może zabijać albo sama zginąć. A robi wszystko byle tylko wygrać.

  Książka niezwykle przypadła mi do gustu, zresztą jak poprzednie części. Nie sposób przejść obojętnym obok tej historii. Wycisnęła mnie emocjonalnie, pokazała przytłaczającą i przerażającą wizję świata. Świata trawionego chorobami, wojną, głodem i złem. Świata gdzie ludzie muszą stać się potworami żeby przetrwać.
  Akcja jest niezwykle dynamiczna, wszystko potrafi się zmienić o 360°. To poruszająca historia walki o obronę ojczyzny Rin. Zaś jej koniec rozerwał mi serce na pół, wycisnął łzy i krąży w moich myślach aż do teraz i pewnie zostanie tam jeszcze na chwilę. Nie zaliczam się do fanów zakończenia tej powieści, niestety nie tego oczekiwałam. Gdzieś w głębi duszy przeczuwałam pewne sytuacje, które się wydarzyły, ale zawsze miałam nadzieję na inny obrót sytuacji. A tak wydało mi się ono przykre, jakby cała historia straciła sens. Mimo tego zawsze będę miała miejsce w sercu na tę serię.

  Jeśli chcecie poczuć silne emocje to zdecydowanie książka dla Was, nie jest nudna, o co to to nie. Jest porywająca i to w mocny sposób, porusza i ściska za serce. Pokazuje, że świat nie jest czarno biały, ale ma pełną paletę barw. Zło nie jest zawsze czystym złem, bo tutaj wszystko ma swoje różne perspektywy. Doskonale pasuje tu przysłowie, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Mimo to jednak uważam, że okupacja innego kraju jest bezprawiem. Narzucanie swoich obyczajów, nauki czy religii wbrew komuś a nawet z użyciem siły to prawdziwe okrucieństwo. Dlatego nie dziwie się Rin, że wolała strawić wszystko ogniem a nie ulec naporowi agresora. Nasuwa się jednak pytanie, czy w ostateczności mieszkańcom żyłoby się lepiej w nowej cywilizacji. Aczkolwiek cena tego wydaje mi się zbyt duża, to tak jakby ktoś wymazał nasze wspomnienia, nasze jestestwo w zamian za worek ryżu.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

chomiczkowe.recenzje

ilość recenzji:63

23-07-2021 15:12

"Płonący bóg" Rebecci F. Kuang to jedna z najgorętszych, jeśli nie najgorętsza premiera 2021 roku, zarówno dzięki tłumowi fanów, wyczekujących na zakończenie Trylogii Wojen Makowych, jak i tytułowi ???? Debiutancka seria tej autorki zdobyła wiele międzynarodowych nagród, zatem każdy ciekaw był jak zakończą się przygody Rin, Kitaja i Nezhy, a także zmagania na kontynencie Nikaryjskim. Zważywszy, że "Płonący bóg" jest trzecią częścią cyklu, w recenzji pojawić się mogą spoilery dotyczące poprzednich powieści. Jeśli nie czytałeś jeszcze "Wojny makowej" i "Republiki smoka", następne akapity czytasz na własne ryzyko.

Po poprzednich częściach wiązałem z "Płonącym bogiem" spore nadzieje. Po części się one spełniły, choć nie zabrakło także drobnych rozczarowań. Przede wszystkim ta powieść to świetna pozycja o realiach wojny, przedstawiona z perspektywy niedoświadczonych, młodych żołnierzy, którzy zostali pozbawieni na czele armii. Ponadto, zmagania zostały ukazania naprawdę realistycznie i brutalnie. żadne kwestie nie zostały przemilczane. Podoba mi się takie militarne fantasy, w stylu grimdark. Niestety, ma to również wady. Książka jest grubsza, około 800 stron, co sugerowałoby, że jest w niej dużo akcji. I tak w istocie jest, ale... niestety, sporą część książki zajmują opisy ciągłych przemarszy wojsk. Z jednej strony, fajnie jest zobaczyć biedną armię, która nawet podczas pochodu musi zmagać się z głodem i pogodą, ale z drugiej, jest to dosyć nużące. W pewnym momencie lektury miałem nawet delikatny przestój i musiałem chwilę odpocząć od zakończenia trylogii, gdyż miałem dosyć ciągłego podróżowania. R. F. Kuang świetnie oddała realia wojny, jednak niektóre etapy mogła skrócić i pominąć.

"Płonący bóg" jest także książką o ludziach: wspomnianych młodych żołnierzach, ambitnych i doświadczonych dowódcach armii oraz o legendarnej trójce, mogącej zniszczyć cały świat. Ich losy przeplatają się, tworząc niezapomnianą historię. Do wszelkich bohaterów niewiele się można przyczepić, prócz jednego wyjątku, o którym za chwilę. Nieważne czy jest to bohater pierwszoplanowy, czy postać epizodyczna, każdy wnosi do tej historii coś swojego i ciekawego. Do tego, prawie każdy postępuje rozsądnie i nawet jeśli nie zgadzamy się z jego decyzjami, to można je zrozumieć. No i jest jeszcze ona, Fang Runin, główna bohaterka. Potężna, ambitna i niezwykle irytująca... Gdybym miał stworzyć listę najbardziej wkurzających postaci w fantastyce to myślę, że Rin znalazłaby się co najmniej w pierwszej dziesiątce. Złe decyzje, które nie zawsze udało się naprawić, niesłuchanie innych, mądrzejszych od siebie oraz głosu rozsądku, oskarżanie wszystkich dookoła, to tylko niektóre z zastrzeżeń, co do szamanki. Gdybym miał wybrać przeciwieństwo Rin, czyli bohatera rozsądnego, a jednocześnie mojego ulubionego to bez wahania wskazałbym Kitaja. W niektórych sprawach chciałbym być jak on. Żałuję, że autorka nie pokazała nam więcej Nezhy i tego co z nim się dzieje, Wiem, że to Fang Runin jest główną bohaterką, ale myślę, że pokazanie części historii z jego perspektywy byłoby fajnym zabiegiem.

Trylogia Wojen Makowych opiera się w ogromnej mierze na szamanizmie i w tej części również nie mogło go zabraknąć. Fajnie, że ten wątek został rozwinięty, choć nie chcę Wam zdradzać za dużo. Powiem tylko, że wątek nikaryjskich szamanów spodobał mi się w tej lekturze, a autorka nie bała się go poszerzyć na sam koniec swojej serii. Trochę żałuję, że jeden z szamańskich wątków został zakończony dosyć szybko, jak dla mnie. Wolałbym, by miał większy wpływ na finał powieści.

A propos finału, dużo osób mówi, że ich zaskoczył i złamał im serce. Jeśli mam być szczery, to części rozwiązań się spodziewałem, nie mówię, że wszystkich, gdyż niektóre bardzo mnie zadziwiły i poruszyły. Przygotujcie zatem chusteczki na końcówkę powieści, bo mogą się Wam przydać. Uważam, że jest to godne zakończenie tak świetnej serii fantasy, choć pewnie nie każdy czytelnik się ze mną zgodzi i będą tacy, którzy zaczną narzekać, że tak nie można. Autorka miała naprawdę trudny orzech do zgryzienia, by nie zawalić swojej świetnej pracy złym zakończeniem i moim zdaniem udało się jej.

Na koniec dwa słowa o wydaniu "Płonącego boga" w broszurowej oprawie od Fabryki Słów. Jak zwykle wydawnictwo się postarało, świetna okładka, która pięknie współgra z poprzednimi częściami, do tego ładne mapki w środku oraz przede wszystkim bardzo klimatyczne, stronicowe ilustracje od Przemysława Truścińskiego. Warto mieć takie wydanie na swojej półce.

Po więcej recenzji na bloga ... oraz Instagrama ...

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?