- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ęczony. Nie zawsze tak jest. Czasem muszę przejąć inicjatywę. Nie mogę odrzucać go przez parę nocy z rzędu, bo znajdzie sobie kochankę, a ja nie chcę go stracić. Chwila masturbacji i jestem gotowa. Wszystko wraca do normy. ,,Wszystko wraca do normy" oznacza, że nic nie jest tak jak dawniej, kiedy byliśmy dla siebie tajemnicą. Przyjaciółki mówią, że mam szczęście. Nie zdają sobie sprawy, że kłamię, kiedy opowiadam, jak często kochamy się z mężem. Zresztą one też kłamią, chwaląc się, że są przez mężów adorowane. Wszystkie jednak zgodnie przyznają, że seks jest ważny przez pierwszych pięć lat małżeństwa, a potem trzeba wykazywać więcej ,,inwencji". Na przykład można zamknąć oczy i wyobrazić sobie, że uprawiamy seks z sąsiadem i robi on rzeczy, na które nie odważyłby się mąż. Albo że oddajemy się jemu i mężowi jednocześnie, wypróbowując wszelkie perwersje i zakazane zabawy. Idąc z dziećmi do szkoły, przyjrzałam się mojemu sąsiadowi. Nigdy na jego temat nie fantazjowałam. Wolałabym wyobrażać sobie, jak kocham się z młodym reporterem z naszej redakcji. Odgrywa rolę nieszczęśliwego samotnika. Nigdy nie widziałam, żeby z kimś flirtował i może to mnie w nim pociąga. Wszystkie moje redakcyjne koleżanki chętnie ,,zaopiekowałyby się biedakiem". Pewnie chłopak dobrze o tym wie, ale wystarczy mu świadomość, że jest obiektem pożądania. Może on też odczuwa przerażający strach przed zrobieniem kroku, który w konsekwencji pozbawiłby go pracy, rodziny, dawnego życia i przyszłości. Patrząc na mojego sąsiada, miałam ochotę się rozpłakać. Mył samochód, a ja pomyślałam: ,,Jaki on do nas podobny. Przyjdzie dzień, kiedy niczym nie będziemy się od siebie różnić. Nasze dzieci dorosną i przeniosą się do innego miasta albo zamieszkają w innym kraju, a my przejdziemy na emeryturę i będziemy pucować nasze samochody, chociaż moglibyśmy to komuś zlecić. Jednak w pewnym wieku trzeba zajmować się nieistotnymi rzeczami dla zabicia czasu i udowodnienia innym, że wciąż jesteśmy sprawni, panujemy nad wydatkami i pewne czynności nadal chętnie wykonujemy samodzielnie". Umycie samochodu nie zmieni biegu historii, ale tego dnia dla mojego sąsiada była to sprawa najważniejsza. Życzył mi miłego dnia, uśmiechnął się i wrócił do pracy z taką nabożnością, jakby czyścił rzeźbę Rodina. Zostawiam samochód na parkingu - ,,Korzystaj z transportu publicznego! Dbaj o środowisko!" - wsiadam do autobusu i w drodze do pracy spoglądam przez okno na znajome ulice. Mam wrażenie, że Genewa nie zmieniła się od czasów mojego dzieciństwa. Zabytkowe kamienice uparcie tkwią między budynkami wybudowanymi z inicjatywy jakiegoś szalonego prefekta, który w latach pięćdziesiątych odkrył ,,nowoczesną architekturę". Myślę o tym za każdym razem, kiedy jadę autobusem do pracy. Wszystko jest w złym guście, nie ma szklanych wieżowców, tras szybkiego ruchu, a korzenie drzew niszczą betonowe alejki, przez co ciągle się potykamy. W parkach otoczonych starymi, drewnianymi płotami plenią się chwasty, ,,bo takie jest prawo natury"... To miasto różni się od nowoczesnych metropolii, które zatraciły swój dawny czar. Tutaj nadal mówimy przechodniowi ,,dzień dobry", a wychodząc ze sklepu, gdzie przed chwilą kupiliśmy wodę, żegnamy się grzecznym ,,do widzenia", nawet jeśli nigdy tam nie wrócimy. Zdarza nam się też porozmawiać w autobusie z obcym pasażerem, wbrew utartej opinii, że Szwajcarzy są powściągliwi i małomówni. Dzięki tym stereotypom łatwiej nam zachować własny styl życia. Mam nadzieję, że będzie tak jeszcze przez dobrych pięć stuleci, dopóki przez Alpy nie przeprawią się barbarzyńcy ze swoimi elektronicznymi wynalazkami, mieszkaniami o mikroskopijnych sypialniach i wielkich salonach na pokaz, ostro umalowanymi kobietami, głośno mówiącymi mężczyznami, zakłócającymi spokój sąsiadom, i wyzywająco ubranymi nastolatkami, które drżą przed tym, co powie mama i tata. Niech sobie wszyscy myślą, że zajmujemy się produkcją sera, czekolady, hodujemy krowy i robimy zegarki. Niech nadal wierzą, że na każdym rogu genewskiej ulicy stoi bank. Nie zamierzamy tego zmieniać, dobrze nam bez barbarzyńców. Poza tym jesteśmy solidnie przygotowani do obrony. Każdy Szwajcar musi odbyć służbę wojskową i posiada w domu broń, choć trzeba przyznać, że rzadko jej używa przeciw drugiemu człowiekowi. Jesteśmy szczęśliwi, bo od wieków nic się tu nie zmienia. Jesteśmy dumni z tego, że zachowaliśmy neutralność, gdy reszta Europy wysyłała swoich chłopców na bezsensowne wojny. Cieszy nas, że nikomu nie musimy tłumaczyć się z nieatrakcyjnego wyglądu Genewy, miasta, gdzie nieprzerwanie działają kawiarnie z dziewiętnastowiecznym rodowodem, a ulice pełne są starszych pań. ,,Jesteśmy szczęśliwi". Może nie do koń
ebook
Wydawnictwo Drzewo Babel |
Data wydania 2014 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Wydawnictwo: | Drzewo Babel |
Rok publikacji: | 2014 |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.