SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Wielka Litera
Data wydania 2014
Oprawa miękka
Liczba stron 240
  • Dostępność niedostępny
  • DPD dostawa za półdarmo

Opis produktu:

 "Głusi" to powieść najwybitniejszego współczesnego pisarza gwatemalskiego chwalonego m.in. przez Roberto Bolano.
  Rosa opisuje historię Clary, córki zamożnego bankiera, która ucieka od fałszywego świata luksusu i ukrywa się w małym szpitalu położonym na odludziu, w starożytnej wiosce Majów. Podążający za nią ochroniarz odkrywa, że pracujący tam lekarze przekraczają granice dobra i zła - nie jest jasne czy niepełnosprawne dzieci są naprawdę leczone, czy może poddawane eksperymentom? Ta szczególna powieść hipnotyzuje czytelnika. Każe myśleć o jej bohaterach i zdarzeniach, wbija w pamięć poszczególne zdania.



Tytuł oryginalny: Los Sordos
Tłumaczenie: Barbara Jaroszuk
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Wielka Litera
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2014
Wymiary: 125x195
Liczba stron: 240
ISBN: 978-83-64142-40-6
Wprowadzono: 10.02.2014

RECENZJE - książki - Głusi - Rosa Rodrigo Rey

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.4/5 ( 5 ocen )
  • 5
    3
  • 4
    1
  • 3
    1
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Isadora

ilość recenzji:1

brak oceny 25-02-2014 11:36

Moje pierwsze zetknięcie z literaturą gwatemalską było bardzo dziwnym doznaniem. Chyba po raz pierwszy w życiu czytałam książkę z rosnącą konsternacją - im bardziej zagłębiałam się w treść, tym mniej rozumiałam; im bliżej byłam końca, tym większa panika mnie ogarniała. Przeczytałam drugi raz. Znowu nie zaiskrzyło. Nic a nic. Do tej pory mam mętlik w głowie, bo wciąż usiłuję odpowiedzieć sobie na pytanie, co autor chciał przekazać czytelnikowi? Wrażenie chaosu potęgują zamieszczone na okładce książki cytaty z recenzji popularnej, zagranicznej prasy określające powieść Rosy słowami: "gęsta i precyzyjna" lub "błyskotliwa, szlachetna i zwięzła proza", "kunsztowna kompozycja". Czytając te słowa czułam się jak nieszczęsny Gałkiewicz na lekcji polskiego, którego nauczyciel próbuje przekonać, że Słowacki zachwyca, bo wielkim poetą był. No ale jak zachwyca, skoro nie zachwyca? Czy recenzenci opiniotwórczych czasopism i ja czytaliśmy tę samą książkę? A może to ja jestem zbyt głupia, by należycie docenić geniusz gwatemalskiego pisarza wychwalanego przez samego Roberta Bolano?

Zamożny gwatemalski bankier don Claudio Casares, w trosce o bezpieczeństwo swej córki Clary, głównej dziedziczki majątku, poleca jej zatrudnić osobistego ochroniarza. Zostaje nim Cayetano, 23-latek z prowincji pochodzący z ubogiej rodziny, który pracę w jednej z najlepszych dzielnic miasta, w dodatku u bogatej, atrakcyjnej kobiety, uważa za szczęśliwą odmianę losu. Cayetano sumiennie wywiązuje się ze swych obowiązków, jednak do czasu: niedługo po jednym z przyjęć dobroczynnych organizowanych przez Clarę, na których pada propozycja utworzenia szpitala dla ubogiej ludności indiańskiej, kobieta znika. Wszystko wskazuje na to, że została porwana, zaś wszelkie dowody przestępstwa, zarejestrowane na kasetach monitoringu w jej mieszkaniu, usunięte. Wkrótce don Claudio otrzymuje telefon z żądaniem gigantycznego okupu, lecz nawet po jego zapłaceniu córka nie wraca do domu. Co dziwne, sama Clara wielokrotnie dzwoni do ojca upewniając go, że wszystko jest w porządku. Zaniepokojony Cayetano rusza na jej poszukiwania i trafia do nowo otwartego Eksperymentalnego Szpitala Neurologicznego położonego w pewnej majańskiej wiosce. Tu jednak nic nie jest takie, jakim się wydaje; wątpliwości się nie rozwiewają, pytania mnożą się na potęgę, zaś ochroniarz próbuje poskładać ze strzępków informacji w miarę wiarygodny obraz sytuacji. Czy Clara uciekła od ojca - tyrana, by realizować się w działaniach na rzecz szpitala dla ubogiej ludności indiańskiej czy też została poddana praniu mózgu? Czy dzieciom przebywającym w placówce naprawdę się pomaga czy też wykorzystuje do medycznych eksperymentów? Jakie są powiązania między wszystkimi ludźmi, których Cayetano spotkał na swej drodze od czasu przeprowadzki do miasta? Chciałabym móc napisać, że dalsza lektura udzieli Wam odpowiedzi na te pytania, ale tak niestety nie jest.

Jedyna sensowna myśl, jaka przychodzi mi do głowy po dwukrotnej lekturze "Głuchych" to refleksja, że fabuła mogła być pretekstem do ukazania realiów współczesnej Gwatemali, czy też raczej najbardziej szokujących jej aspektów oraz uwypukleniu pewnych niepokojących zjawisk będących tam na porządku dziennym. Rzecz jednak w tym, że w fabule nie zostały one dostatecznie naświetlone czy pogłębione, pojawiają się raczej mimochodem, jako migawki, gdzieś na peryferiach toku akcji, a nawet jeśli czasem pojawiają się w jej centrum, traktowane są z pewną nonszalancją, jako element nie tyle bulwersujący, co normalny składnik codzienności. To również jestem w stanie zrozumieć i uznać za celowy zabieg autora mający wstrząsnąć czytelnikiem nie przez epatowanie pewnymi obrazami, ale celowe ujęcie im znaczenia. Jednak jak na podstawie tych migawek czytelnik ma sobie wyrobić określony obraz rzeczywistości, skoro raz po raz okazuje się, że tak naprawdę nic nie jest tym, czym się z początku wydawało?
Dziwacznie skonstruowana jest sama fabuła - bohaterowie uwikłani są w sytuacje, które na dobrą sprawę do niczego konkretnego nie prowadzą, a w końcu i tak zostają przez autora ukazane w sposób, który diametralnie zmienia nasze ich postrzeganie i ocenę. Wielokrotnie w trakcie lektury gubiłam wątek, przyłapywałam się na tym, że moje myśli błądzą, nie potrafiłam dostatecznie skupić się na treści: napięcie, zamiast narastać i opadać, stopniowo się rozmywało, piętrzące się zagadki i kumulujące niejasności maksymalnie dezorientowały, zaś zakończenie - definitywnie mnie sfrustrowało, gdyż nie tylko nie spięło klamrą wszystkich wątków, niczego nie wyjaśniło, ale na dodatek nie zasygnalizowało nawet, która wersja rzeczywistości jest prawdziwa.
Wydarzenia, choć same w sobie dramatyczne i fabuła poruszająca ważną tematykę społeczną nie były w stanie wykrzesać ze mnie emocji i zainteresowania. Czułam się znużona tym, że tak trudno powiązać ze sobą wszystkie wątki, nie docierały do mnie aluzje autora do współczesnych realiów Gwatemali, a co gorsza - mało mnie to wszystko obchodziło. Sądzę, że zawinił specyficzny styl Rodrigo Rey Rosy: wyprany z emocji, skupiający się na pobieżnym rejestrowaniu wydarzeń zamiast na szczątkowej choćby analizie bohaterów i ich motywów. Ponadto miałam wrażenie, że problematyka poruszana przez autora jest zbyt szeroka i różnorodna: kontrasty społeczne, łamanie praw człowieka, porwania dla okupu, dyskryminacja Indian, korupcja, pranie brudnych pieniędzy, fortuny oparte na narkobiznesie, przemoc i bezprawie, medyczne eksperymenty... a wszystko to czasem ledwie zasygnalizowane lub tylko zasugerowane, w najlepszym razie potraktowane po łebkach, w sposób ukazujący jedynie czubek góry lodowej - i może taki był zamysł autora, jednak kompletnie rozminął się on z moimi oczekiwaniami. Wciąż mam wrażenie, że coś mi umknęło, jednak mętna, nużąca fabuła i mało przystępny styl Rosy jakoś nie zachęcają do tego, by próbować zmierzyć się z tą refleksją i zgłębiać tematykę. Nurtuje mnie myśl, czy rzeczywiście obraz Gwatemali jako kraju stojącego na skraju przepaści nie mógł być ukazany w bardziej przystępnej i sensownej formie, w lepszym stylu? Może taka już jest specyfika literatury gwatemalskiej lub w ogóle latynoamerykańskiej - ale kompletnie nie współgra ona z moją wrażliwością i oczekiwaniami co do literatury poruszającej ważne problemy społeczne. Niestety pozostałam głucha na wszystko, co Rodrigo Rey Rosa chciał mi przekazać, w związku z czym trudno mi Wam polecić tę lekturę.

Czy recenzja była pomocna?