Pisanie o Janie Tomaszu Grossie, że jest Polakiem jest dla niego obraźliwe. To Żyd nienawidzący Polaków do szpiku kości.Tylko w Polsce za pomoc Żydom groziła kara śmierci, mimo to Polacy są najliczniejszą nacją, która ratowała Żydów i została uhonorowana medalami Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata. Pan Gross nie napisał, ani jednej książki o tych bohaterach natomiast z lubością pisze nierzetelne, tendencyjne i kłamliwe (zostało mu to przez historyków udowodnione)książki szkalujące Polaków. Dla niemieckiego dziennika Die Welt napisał artykuł w którym stwierdził, że Polacy w czasie wojny zabili więcej żydów niż Niemców. I taki kłamca zostaje uhonorowany Krzyżem Kawalerskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej. Śmiac się czy płakac? Gdyby Polak tak szkalował Żydów jak on Polaków to byłaby to mowa nienawiści i nie dopuszczono by książki do druku, a autor miałby hektolitry pomyj na głowie od Gazety Wyborczej. W wykonaniu Żyda to tylko pozycja ostra w swojej wymowie. Smutne to i przykre, że polskie wydawnictwo, a w szczególności Znak wydało tę ziejącą nienawiścią i nieprawdziwą książkę. Czy w Izraelu zostałaby wydana książka np Mariana Kowalskiego? Czy taki Marian Kowalski zostałby odznaczony za swoje wypowiedzi o Żydach? Pytanie retoryczne.