Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Starcie królów

Pieśń Lodu i Ognia. Tom II

książka

Wydawnictwo Zysk I S-Ka
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Żelazny Tron jednoczył Zachodnie Królestwa aż do śmierci króla Roberta. Wdowa jednak zdradziła królewskie ideały, bracia wszczęli wojnę, a Sansa została narzeczoną mordercy ojca, który teraz okrzyknął sie królem. Zresztą w każdym z królestw, od Smoczej Wyspy po Koniec Burzy, dawni wasale Żelaznego Tronu ogłaszają się królami. Pewnego dnia z Cytadeli przylatuje biały kruk, przynosząc zapowiedź końca lata, jakie pamiętali żyjący ludzie. Najgroźniejszym wrogiem będzie jednak zima ... Wspaniała epopeja George`a R.R. Martina jest opowieścią pełną intryg, zdrad i politycznych rozgrywek o niezwykłej sile oddziaływania.

Więcej książek z serii Pieśń Lodu i Ognia
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Zysk I S-Ka
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 30.05.2011

RECENZJE - książki - Starcie królów, Pieśń Lodu i Ognia. Tom II

5/5 ( 16 ocen )
  • 5
    16
  • 4
    0
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

naai

ilość recenzji:5

brak oceny 13-07-2007 21:25

Po przeczytaniu "Gry o tron", pierwszej części sagi pt. "Pieśń lodu i ognia", wiedziałam, że nie na darmo zwą ją bestsellerem. Jednak dopiero po roku wzięłam do ręki "Starcie królów". Książka okazała się, jeśli to możliwe, lepsza od części wcześniejszej. George R.R. Martin ma niesamowity dar opowiadania. Choć narracja jest trzecioosobowa każde wydarzenie widzimy oczami głównych, wskazanych przez autora, bohaterów. Co dziwne są nimi przede wszystkim dzieci. Dzieci, które musiały dorosnąć zbyt wcześnie po stracie ojca i rozpoczęciu wojen. Robb, najstarszy z dzieci Neda Starka, został królem północy i jak na razie radzi sobie nieźle, mimo ciągłych pouczeń ogarniętej żałobą matki, Catelyn. Jon, bękart Neda, stał się czarnym bratem i chociaż znajduje się wiele mil od głównego miejsca bitew, jest w równie ogromnym niebezpieczeństwie. Sansa, jedna z młodszych sióstr Jona i Robba, powoli uwalnia się z rąk króla - potwora Joffreya. Arya, druga siostra, przybiera mnóstwo imion i staje się małym wojownikiem z ukrycia. Bran i Rikkon, dwójka najmłodszych dzieci z rodu Starków, została w Winterfell i musi zmierzyć się z przyjacielem, który ich zdradził. Mówi się, że smoki uwolniły dawną magię, o której prawie cały świat już zapomniał. Rzadko spotyka się tak biegłą i niesamowitą narrację. Czytając historie głównych bohaterów ogarnia nas wrażenie, że jest się razem z nimi. Ma się ochotę płakać, gdy mimo tego, że wszystko zaczynało układać się dobrze, coś ponownie psuło to jeszcze bardziej i cieszyć, gdy książkowe postacie w końcu się uśmiechały. Choć akcja dzieje się w świecie fantasy, nic tu nie jest jak z bajki. Wszystko jest realistyczne i czasem nawet potrafi przerazić. Jednak nie można oderwać się od tego aż do ostatniej strony.

Duszkers

ilość recenzji:1

brak oceny 24-04-2017 13:13

Fantastyczna.

Rege

ilość recenzji:4

brak oceny 3-01-2012 20:38

Ponownie zgadzam się z Panem Michałem. Drugi tom, a lepszy od pierwszego i trzyma w napięciu do ostatniej linijki, i wciąż na nowo chce się słuchać. Co dalej Mistrzu? Co dalej?

Michał

ilość recenzji:3

brak oceny 26-08-2011 14:54

Zweryfikowany zakup

Autor tej opinii jest naszym klientem. Kupił ten produkt w naszym sklepie.

STARCIE KRÓLÓW ...
to tutaj zaczyna się prawdziwa GRA O TRON.
Część druga Sagi ognia i lodu jest znacznie bardziej wciągająca niż pierwszy jej tom. Zdrada, podstęp ale też fantastyczna fabuła i akcja. Tutaj poznajemy dalsze losy głównych bohaterów powieści ... zdradzić jedynie mogę, że nie wszystko idzie im jak w bajce. Mają wzloty i upadki.
Po śmierci Eddara Starka jego dzieci ... co je czeka?
Robb lord Winterfell rusza w bój , Sansa czy zostanie królową?, Aryia - wodny tancerz?, a co z Brandonem i małym Riconem.
No i jeszcze Nocna Straż a w niej Jon Snow.
Do gry włączają się także nowi gracze. Kto? - sami sprawdźcie.
Naprawdę polecam.

UpiornyGroszek

ilość recenzji:3

brak oceny 13-08-2011 22:18

„Gra o Tron” George’a R. R. Martina mnie autentycznie zachwyciła, ale miałam pewne opory przed sięgnięciem po następnym tom Sagi Pieśni Lodu i Ognia. Nierzadko zdarza się, że kolejne części serii nie dorównują genialnej pierwszej, a przyznaję, że w przypadku „Starcia królów” poprzeczkę ustawiłam wyjątkowo wysoko. Czy drugi tom dorównuje pierwszemu? Czy Martin trzyma poziom? Wreszcie- czy historia nadal jest tak samo interesująca? Spieszę z zapewnieniem- tak, tak, tak.
Jeśli ktoś nie zna treści „Gry o Tron” (nie czytał książki/nie oglądał serialu) a ma taki zamiar- proszę o ominięcie poniższego akapitu. Nie chcę być odpowiedzialna za popsucie komuś zabawy :)
Wojna, która wybuchła po śmierci króla Roberta toczy się nadal. Do gry o tron przystępują kolejni lordowie żądni korony. Intryga się zagęszcza, królowie mnożą się jak grzyby na deszczu, a na scenę wstępują nowe postacie- Stannis Baratheon, Tyrellowie z Wysogrodu czy ród Greyjoyów z Żelaznych Wysp. Jakby tego było mało także Nocna Straż nie może liczyć na słodycz bezczynności- za Murem Mance Ryder zbiera armię. A Matka Smoków wędruje z khalasarem po ziemiach za morzem…
Świat wykreowany przez Martina ujmuje złożonością- wobec ogromu postaci niezwykle łatwo się pogubić. Pod tym względem „Starcie królów” czytało mi się o wiele lepiej niż „Grę o Tron”- część bohaterów już znałam i nie musiałam tracić czasu na zastanawianie się kim jest dany lord. A same postacie urzekają nadal- realizmem, różnorodnością, charyzmą. Duet Joffrey i Cersei dalej niepomiernie wku… irytuje, Tyrion błyska inteligencją, wątek Dany nabiera tempa.
Lektura „Starcia królów” zagwarantowała mi cały wachlarz emocji- od śmiechu, poprzez łzy, aż do zaskoczenia pomieszanego ze zdenerwowaniem. Czytając niektóre strony doświadczyłam prawdziwego „opadu szczęki”, autor zdecydowanie wie jak zaskoczyć czytelnika. I chociaż nie przepadam za opisami wojen w przypadku prozy Martina zgłębiam je z nieskrywaną przyjemnością.
Myślałam, że język autora jest dosyć nijaki- przyzwoity, ale niewyróżniający się niczym szczególnym. Przyznaję, myliłam się- styl Martina to połączenie lekkości i płynności, gwarantujące niezwykle plastyczne opisy. W tym przypadku nawet najlichsza wyobraźnia da radę- sceny z książki same stają przed oczami, jak odtwarzany w głowie film.
Saga Pieśni Lodu i Ognia to chyba pierwsza seria, która wciągnęła mnie do tego stopnia od czasów dziecięcej fascynacji Potterem. Książek Martina nie da się odłożyć bez doczytania do końca, po skończeniu lektury natychmiast ma się ochotę na więcej, a losy bohaterów nieustannie zaprzątają myśli (nie)szczęśliwca, który raz zatopił się w świecie Westeros. Wciąga i nie puszcza, dopóki nie dobrniesz do ostatniej strony. A tam czeka zakończenie, którego nie potrafię określić innym przymiotnikiem niż „epicki”. Zarówno „Gra o Tron” jak i „Starcie królów” mogą szczycić się fenomenalnym finałem, który pozostawia ochotę na natychmiastową lekturę kolejnej części.
Polecam. Bardzo. Świetny przykład, kiedy niemal 900-stronicowa książka okazuje się za krótka, o wiele za krótka.