Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Złamane dusze

książka

Wydawnictwo NieZwykłe
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Vermont, 1950 rok. Jest takie miejsce dla dziewcząt, których nikt nie chce... Dla awanturnic, dla córek z nieprawego łoża, dla dziewczynek zbyt mądrych jak na swoje czasy. Nazywa się Idlewild Hall. W pobliskim miasteczku krążą plotki, że szkoła jest nawiedzona. Cztery współlokatorki z internatu łączy wyrażany szeptem strach. Ich przyjaźń rozkwita... do czasu, aż jedna znika w tajemniczych okolicznościach...

Vermont, 2014 rok. Dziennikarka Fiona Sheridan nie potrafi przestać myśleć o okolicznościach śmierci jej starszej siostry. Dwadzieścia lat wcześniej ciało Deb znaleziono na zarośniętym boisku, nieopodal ruin Idlewild Hall. I choć chłopak siostry został osądzony i skazany za morderstwo, Fiona nie może pozbyć się podejrzeń, że sprawa ma drugie dno.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: NieZwykłe
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 03.12.2018

RECENZJE - książki - Złamane dusze

4.3/5 ( 6 ocen )
  • 5
    5
  • 4
    0
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    1

Patrycja Kuchta

ilość recenzji:168

brak oceny 1-01-2019 21:44

Ciężko jest patrzeć w przyszłość, kiedy przeszłość nadal jest zaognioną raną, rozdrapywaną wciąż i wciąż na nowo. Dla Fiony Sheridan, trzydziestosiedmioletniej dziennikarki, taką zadrą w sercu, która trzyma ją w szponach przeszłości jest morderstwo jej starszej siostry, Deb, sprzed dwudziestu lat. W tym przypadku czas nie zagoił ran. Choć sprawca został osądzony i skazany, Fiona nie może zostawić starej sprawy w spokoju. Jej dziennikarski instynkt, od lat, nieustannie każe drążyć i szukać kolejnych poszlak. Coś w tej sprawie poszło nie tak, coś jej umyka i Fiona jest zdeterminowana, by dowiedzieć się co. Nawet jeśli ma jej to zrujnować życie. Przełomem w prywatnym śledztwie okazuje się remont starej, dawno zamkniętej szkoły z internatem, na której terenie zostało znalezione ciało Deb. Fiona postanawia napisać artykuł o historii mrocznego gmaszyska, które od lat wzbudza przerażenie mieszkańców miasteczka, bo czuje, że właśnie tam może znaleźć odpowiedzi, których od tak dawna szukała. Jednak pewne dramatyczne odkrycie sprawi, że dziennikarka będzie musiała rozwiązać więcej zagadek niż początkowo podejrzewała. A prawda okaże się prawdziwym koszmarem.

W ?Złamanych duszach?, autorka serwuje nam prawdziwy koktajl mrocznych zdarzeń i potworności, pogranicza różnych, wzbudzających dreszczyk gatunków literackich. Mamy tu odrobinę kryminału (w postaci nierozwiązanego śledztwa sprzed lat), sporą porcję dramatu, (bo wszystkich bohaterów, bez wyjątku, dotknęła w życiu jakaś okrutna tragedia, z którą nie mogą sobie poradzić), wątki historyczne (związane z przeszłością jednej z uczennic szkoły z internatem), a także- wisienkę na torcie- czyli przyprawiający o ciarki horror o duchu nawiedzającym ponure gmaszysko Idlewild Hall. Przyznam szczerze, że to wyjątkowo ponury i mroczny mix gatunków, ale sprawne pióro Simone St. James, uczyniło z nich uzależniającą i przyprawiającą o dreszcze mieszankę, która wciąga, przejmuje i nie daje spokoju do ostatniej strony, a za razem ma szansę spodobać się naprawdę zróżnicowanej grupie czytelników. Choć nie lubię kryminałów i średnio przepadam za horrorami, autorce udało się przykuć moją uwagę i wciągnąć w wykreowany przez siebie mroczny świat, którego, przyznam szczerze, nie miałam ochoty opuszczać.

Głównych wątków w książce jest tak naprawdę kilka, ale wszystkie łączy Idlewild Hall, czyli mroczna szkoła z internatem. Oprócz rozgrywającego się w teraźniejszości dziennikarskiego śledztwa Fiony, równolegle poznajemy też historię czterech uczennic Idlewild Hall z 1950 roku. Obydwie historie przeplatają się ze sobą, przeszłość zaczyna wywierać wpływ na teraźniejszość, a gdzieś między tymi wszystkimi wątkami przechadza się tajemnicza dama w czarnym woalu, która jest czymś więcej niż zwykłą legendą i z przyjemnością pokaże Ci Twoje największe lęki. Szalenie spodobał mi się ten horrorowo-dramatycznie-historyczny mix pełen mrocznych tajemnic, zagadek do rozwiązania i cieni kryjących się w mroku. Choć autorka wypełniła po brzegi swoją powieść tą mroczną materią, udało jej się to zrobić w odpowiednio wyważony sposób. Nie napisała kryminału, horroru, dramatu, czy powieści historycznej- stworzyła coś pomiędzy. Książkę, która intryguje, przeraża, wzrusza, ale jednocześnie jest naprawdę lekka i przyjemna w odbiorze.

O CZYM? Najprostszą odpowiedzią na pytanie, o czym są ?Złamane dusze?, to- o nawiedzonej szkole z internatem. Jednak to zbyt ogólne i nie do końca szczere stwierdzenie. Dla mnie była to wielowątkowa i nieoczywista książka (jak wskazuje sam tytuł), o złamanych kobiecych duszach. Zarówno Fiona, dziewczynki uczące się przed laty w szkole, jak i sama zjawa strasząca je wszystkie, przeszły przez coś, co je złamało, zraniło i ukształtowało takimi jakie są. I chyba właśnie o to w tej książce chodzi. Pod mieszanką gatunków i wciągającą, pełną zagadek fabułą, kryje się historia kobiet, których los został ukształtowany przez życiowe tragedie. Jeśli lubicie gatunkowe hybrydy, a także złożone, wielowątkowe historie, które nie tylko przerażają, ale także poruszają do głębi, będziecie zachwyceni tą książką.

Bookendorfina

ilość recenzji:1534

brak oceny 3-02-2019 05:42

"Nie ma sprawiedliwości, ale i tak o nią walczymy. Sprawiedliwość to ideał, lecz nie rzeczywistość."

Świetna propozycja czytelnicza, mocno wciąga, angażuje i pozostawia z uczuciem satysfakcji. Rewelacyjny pomysł na wieczorne spotkanie z książką, mieszanka kryminalnych i thrillerowskich klimatów, wzbogacona akcentami nadprzyrodzonych mocy. Od początku towarzyszy przeświadczenie, że trafiliśmy na coś wyjątkowego, nieszablonowego, składającego się z wielu warstw, które frapująco się odkrywa. Przerażająca prawda skrywa się za kłamstwami, przemilczeniami i manipulacjami, ilość tajemnic interesująco podgrzewa napięcie.

Powieść potrafi wywołać niepewność i zaskoczenie. Od pierwszej do ostatniej strony dobrze się czyta, narracja dojrzała i rozwinięta, plastyczne opisy, przekonujące dialogi, frapujące trzymanie się różnych sfer czasowych. Podróżując wśród małomiasteczkowej społeczności, zaglądając w dramatyczną przeszłość, zdumiewając się losem nastolatek, nawet nie wiemy kiedy, a zostajemy sympatycznie wessani w intrygującą fabułę. Tak naprawdę, niemal wszystko mnie przekonało, zaczynając od ciekawego pomysłu na scenariusz zdarzeń, poprzez wyraziste portrety postaci, sporą dawkę różnorodnych emocji, a przy tym umiejętne łączenie składowych powieści i nadanie specyficznego kolorytu. Zajmujące spojrzenie na złożoną naturę człowieka, połączoną z uwarunkowaniami historycznymi, osobowościami zależnymi od przeżytych tragedii, imponującą siłą przyjaźni, której upływające lata dodają mocy. Mały minus jedynie za czasami zbytnie przeciąganie akcji, ale ilość jej zwrotów w dużym stopniu to rekompensuje.

Lata pięćdziesiąte dwudziestego wieku, Idlewild Hall, ukryta w odludnych lasach stanu Vermont, szkoła z internatem dla trudnych wychowawczo dziewcząt, nasycona jest nieprawdopodobnymi legendami, starymi przesądami, złowróżbnymi wizjami, a co najważniejsze, przerażającymi incydentami. Już sam budynek wydaje się bardzo nieprzyjazny, zaś życie w nim nosi znamiona koszmaru. Każdy wie wiele na jego temat, ale nikt nie chce głośno o nim mówić, ani mieszkańcy, ani nauczyciele, ani nastolatki. Jednak po sześćdziesięciu czterech latach zrujnowany budynek internatu staje się centrum uwagi za sprawą renowacji finansowanej przez milionerkę, a także nieuniknionego powrotu do zdarzeń sprzed dwudziestu lat, kiedy to na boisku szkolnym ginie z rąk chłopaka dwudziestoletnia Deb Sheridan. Dziennikarka Fiona prowadzi na własną rękę śledztwo na temat okoliczności śmierci swojej siostry. Dociera do informacji, które wymuszają przyjrzeniu się z bliska demonom przeszłości, a te ukazują się z wyjątkowo mrocznej strony.

l_zielska

ilość recenzji:1

brak oceny 5-01-2019 21:04

Informację o książce uzyskałam z portalu Lubimy Czytać, widząc do niej opis stwierdziłam, że to jest coś dla mnie. Nie ukrywam, że kręcą mnie zjawiska paranormalne, thrillery i wszelkiej maści horrory - rozlewy krwi nie są mi obce. Trochę ze mnie sadystka, bo mimo że kręcą mnie takie klimaty, to gdzieś się trochę cykam duchów. Ale, ale kto nie ryzykuje i nie próbuje zwalczyć swoich demonów nie pije szampana.

Nie mam w zwyczaju pisać streszczeń książki, bo wtedy nie ma zabawy z czytania, dlatego przedstawię moje wrażenia. To, że lubię takie mroczne nastroje i tajemnicze historie już wiesz czytelniku. Od pierwszych stron poczułam ?to coś?, co sprawiło, że nie mogłam się od tej książki oderwać, ewidentnie ma w sobie jakiś magnes.

Cała powieść podzielona jest na część rozdziałów z poziomu retrospekcji i część tego, co działo się w 2014 roku. Nie zawsze taki podział mi pasuje, jednak w tej książce bardzo fajnie wszystko zeszło się suma sumarum w jedną, spójną całość. Kończąc czytać rozdział przywołujący wydarzenia z roku 1950, chcesz już się przenieść do kolejnego rozdziału z czasów współczesnych, co jest niezwykle wciągające!

Autorka zdecydowanie wie, jak okręcić sobie czytelnika wokół palca, aby czytał tak jak mu napisze. Na samym początku zostają nam zaserwowane zaskakujące sceny, których akcja rozwija się przez resztę książki.

Powieść jak dla mnie została całkiem nieźle przemyślana i sprytnie złożona w jedną całość. Jest idealna dla wielbicieli thrillerów, horrorów i powieści o wątkach psychologicznych ? bardzo dobra mieszanka tych gatunków. Bardzo dobra narracja, uzupełniające się wątki czy zwroty akcji sprawiają, że chce się ją czytać dalej i nawet nie zdążymy się obejrzeć i zastaniemy ostatnią stronę. Dla mnie zakończenie mogłoby odbyć się z większym tąpnięciem, ale nie będę wybredna i zbyt wymagająca :)

Polecam jednak każdemu, kto interesuje się taką tematyką i kręcą go zjawiska paranormalne.

Na zakończenie chciałabym podziękować NieZwykłe oraz Lubimy Czytać za możliwość przeczytania książki.

Boookreads

ilość recenzji:8

brak oceny 29-12-2018 18:08

?Złamane Dusze? to silna suspensowa powieść z nadprzyrodzonymi elementami- duch opowieści dodaje odrobinę wyobraźni i dreszczy do tajemnicy, która w inny sposób jest w pełni uziemiona w rzeczywistości.

?Vermont, 1950 rok. Jest takie miejsce dla dziewcząt, których nikt nie chce? Dla awanturnic, dla córek z nieprawego łoża, dla dziewczynek zbyt mądrych jak na swoje czasy. Nazywa się Idlewild Hall. W pobliskim miasteczku krążą plotki, że szkoła jest nawiedzona. Cztery współlokatorki z internatu łączy wyrażany szeptem strach. Ich przyjaźń rozkwita? do czasu, aż jedna znika w tajemniczych okolicznościach?

Vermont, 2014 rok. Dziennikarka Fiona Sheridan nie potrafi przestać myśleć o okolicznościach śmierci jej starszej siostry. Dwadzieścia lat wcześniej ciało Deb znaleziono na zarośniętym boisku, nieopodal ruin Idlewild Hall. I choć chłopak siostry został osądzony i skazany za morderstwo, Fiona nie może pozbyć się podejrzeń, że sprawa ma drugie dno.
Gdy dowiaduje się, że Idlewild Hall ma zostać odrestaurowane przez anonimową milionerkę, postanawia napisać o szkole artykuł. Jednak wstrząsające odkrycie, dokonane podczas renowacji, połączy śmierć jej siostry z sekretami z przeszłości, które miały pozostać ukryte w cieniu? oraz z niemilknącym głosem??

Opowiadana w alternatywnych ramach czasowych, chłodna i nieopłacalna powieść o psychologicznym i pozaziemskim napięciu, wywołała w wyobraźni porywającą tajemnicę z upiornym akcentem.

Simone St. James wykonała świetną robotę, łącząc ze sobą tajemnicę, która zawiera, ale nie polega na nieziemskim spisku.
Stworzona atmosfera mroku, lęku i niesamowitości wpływa pozytywnie na odbiór przesłania powieści.

Warto wspomnieć, jak wyjątkowe są rozdziały ?retrospekcje? tej książki. W całej głównej narracji przeplatają się fragmenty, które przybliżają czytelnikowi czterech studentów Idlewild, którzy stają się kluczem do tajemnicy opowieści.
Te rozdziały na zmianę koncentrują się na naprzemiennych osobach w tej grupie młodych kobiet, stając się moją ulubioną częścią książki.
Czytelnik powoli odkrywa, że każda z nich nosi własne ciężary, traumy i ma wyjątkową, bogato rozwiniętą osobowość.

To była wspaniała tajemnicza historia z nadprzyrodzonym zwrotem akcji. St.James splata swoją narrację w latach 1950-2014, powoli analizując informacje i wskazówki dla czytelnika.
Nadnaturalne elementy opowieści zostały perfekcyjnie dobrane do niesamowitej treści fabuły.

To opowieść o zaciekłych przyjaźniach, ogromnej mocy siostrzanej miłości i ich nierozerwalnych więziach.
?Złamane Dusze? to pełna mrocznych sekretów i niesamowicie nastrojowa historia, która została sprytnie wykonana. Tajemnica z silną kobiecą obsadą postaci, mnóstwem zwrotów akcji oraz doskonałym dopełnieniem gotyckiej przypowieści.

Polecam szczególnie czytelnikom szukającym wyjątkowej tajemnicy, silnych kobiecych postaci i nadprzyrodzonego aneksu.

Paweł

ilość recenzji:18

brak oceny 28-12-2018 15:14

Złamane dusze" Simone St. James
Rewelacyjna książka! Nie jest to mój ulubiony typ literatury, jednak atmosfera grozy oddana przez Autorkę sprawiła, że nie mogłem się od "Złamanych dusz" oderwać. St.James odrobiła pracę domową, widać, że wzorce czerpała z literatury gotyckiej, jednak przeniesienie atmosfery grozy do lat współczesnych to istny majstersztyk. Kolejna rzecz która mi się podobała, to różne plany czasowe akcji. Mamy tu rok 1950 i "szkołę grozy" - placówkę dla niegrzecznych dziewczynek, których rodzice chcieli pozbyć się z domu. Mamy tu rok 2014 w którym główna bohaterka interesuje się Idlewild, nie ze względu na szkołę, ale na to, że w tym miejscu znaleziono zwłoki jej siostry. Dziennikarskie śledztwo ujawnia wiele dramatycznych faktów, a swoje zacięcie bohaterka prawie przepłaca życiem. Z każdą stroną przychodzi zwrot akcji, a zakończenie zaskoczy nawet najbardziej przenikliwego czytelnika :) Chyba przekonam się do powieści z duchem w tle, bo dawno nic nie czytało mi się równie przyjemnie, a dreszczyk grozy wzbudzał emocje, których dawno nie czułem przy lekturze. Polecam!

dorotbook

ilość recenzji:1

brak oceny 22-12-2018 20:55

?Mary Hand nieżywa, ziemia już ją skrywa. Przyjaciółką cię nazywa. Nie pozwól jej wejść!?

Z reguły nie czytam horrorów i powieści grozy, lecz opis tej książki sprawił, że musiałam się na własnej skórze przekonać, czy jest rewelacyjna. Simone St. James stworzyła powieść, która wciągnęła mnie na całego i sprawiła, że choć znalazło się kilka elementów rozczarowujących, to nie mogę przestać myśleć o książce.

Na początku mamy prolog, który zagwarantował mi przypływ adrenaliny, a moje ciśnienie na pewno się podniosło. Mimo towarzyszącego mi już na początku strachu czytałam dalej. Dzięki dwutorowo prowadzonej akcji znalazłam się w roku 1950 w Vermont. Autorka przeniosła mnie do szkoły z internatem dla dziewczyn, których nikt nie chce, są awanturnicami, córkami z nieprawego łoża, czy po prostu dziewczynami sprawiającymi problemy. W miasteczku mówi się, że szkoła o nazwie Idlewidl Hall jest nawiedzona. Cztery współlokatorki zaczynają słyszeć dziwny szept, a któregoś dnia jedna z nich ginie w niewyjaśnionych okolicznościach. Akcja przenosi się także do 2014 roku, będziemy towarzyszyć dziennikarce Fionie Sheridan w próbie rozwiązania zagadki śmierci jej starszej siostry. Choć od tej sprawy minęło już dwadzieścia lat, to kobieta nie może pozbyć się podejrzeń, że sprawa ma drugie dno. Niespodziewanie szkołę Ildlewil Hall chce odrestaurować anonimowa milionerka. Podczas prac dochodzi do wstrząsającego odkrycia. Czy zaginięcie dziewczynki coś łączy ze śmiercią siostry Fiony? Co oznacza niemilknący głos, który nie daje o sobie zapomnieć?

Choć historia w książce rozgrywa się tutaj dwutorowo, to muszę przyznać, że to historia z 1950 roku były dla mnie po prostu lepsza. Choć niejeden raz naprawdę się bałam, musiałam na chwilę się zatrzymać, zamknąć oczy i wziąć głęboki wdech, by czytać dalej, to historia czterech współlokatorek zaintrygowała mnie mocno. W jaki sposób zaginęła jedna z nich? Interesująca jest legenda o Mary Hand, która podobno straszy w szkole. Jeśli to tylko plotka, to co oznacza niemilknący proszący o wpuszczenie do środka głos? Jeszcze pewnie przez kilka dni będę musiała poświęcić na to, by nie wyobrażać sobie (zwłaszcza wieczorem) postaci Mary w czarnej woalce. Za nic nie chciałabym się znaleźć w takiej szkole. Ta historia zdecydowanie udała się autorce. Trochę gorzej przy tej opowieści wypada historia Fiony. Ta bohaterka swoim zachowaniem drażniła mnie od samego początku. Choć jej nie polubiłam, to muszę jej przyznać, że ma dobrego ?dziennikarskiego nosa?. Po informacji, że nastąpi odbudowa szkoły, postanawia napisać artykuł o tym miejscu. Wstrząsające odkrycie z udziałem Fiony sprawia, że dziewczyna zacznie prowadzić swoje prywatne śledztwo. I tak trochę rozczarowało mnie zakończenie tej sprawy, choć nie spodziewałam się takiego wyniku, to nie wywarło ono na mnie żadnego wrażenia. I trochę jestem zła na autorkę, że połączyła te dwie historie w jedną książkę. Zdecydowanie chciałam czytać o wydarzeniach z przeszłości, ryzykując nawet gęsią skórkę i nagły skok ciśnienia.

Choć akcja nie gna tutaj bardzo szybko, można powiedzieć, że jest nawet leniwie, to autorka potrafiła przykuć moją uwagę od początku do końca. Podrzucała co jakiś czas nowe fakty, naprowadzała na nowe ślady trwającego śledztwa i potęgowała ciekawość. W ogólnej ocenie ? jestem zadowolona, że przeczytałam książkę. Ogromnym plusem ?Złamanych dusz? jest gotycki i paranormalny klimat, a mroczna atmosfera powodowała szybsze bicie mojego serca. Przekonajcie się sami, która historia wciągnie Was mocniej i w jaki sposób zaginięcie jednej dziewczynki łączy się z morderstwem drugiej.

?Niektóre dziewczyny po prostu powinny umrzeć. Nic na to nie poradzisz?

Niko

ilość recenzji:37

brak oceny 19-12-2018 20:17

Takie książki, jak Złamane dusze mogę z czystym sumieniem polecać. Tutaj wszystko gra, wszystko jest na swoim miejscu, dlatego jeśli lubicie mroczne thrillery z atrakcyjną zagadką kryminalną, nie straszne Wam duchy i nutka grozy, to dzieło Simone St. James może okazać się strzałem w dziesiątkę.

bractworozy

ilość recenzji:1

brak oceny 17-12-2018 18:15

Na początku chciałabym stwierdzić, że angielski tytuł ?Broken girls? bardziej pasuje do treści książki niż ten polski. Pomijając ten fakt, stwierdzam, że książka jest naprawdę dobra i dawno nic mnie tak nie wciągnęło.

Zacznijmy jednak od początku. Akcja całej książki toczy się dwu torowo: w 1950 roku poznajemy losy czterech przyjaciółek z Idlewild Hall ? internatu dla dziewcząt z problemami oraz w 2014 roku 20 lat po śmierci siostry głównej bohaterki.

Dziewczynki z Idlewild to sieroty, dzieci z nieprawego łoża bądź trudne charaktery, z którymi nie radzą sobie rodzice. Są oczywiście problemem, którego należy się pozbyć. Najlepszym tego sposobem jest internat, którego nie można opuścić, i w którym panuje surowa dyscyplina. W ten sposób w pokoju 3C poznają się Katie, Cece, Sonia i Roberta. Każda trafiła tutaj z innego powodu, każda na swój sposób stara się przetrwać, jednak razem snują marzenia o przyszłości. Wierzą, że uda im się opuścić Idlewild Hall i zostać kimś. Zanim to jednak nastąpi muszą przeżyć w okropnej szkole i jeszcze gorszym budynku, który kryje w sobie legendę. A jest nią duch Mary Hand i jej dziecka?

Fiona Sheridan to kobieta, która jako 17-lata przeżyła rodzinną tragedię. Jej starsza siostra Deb została zamordowana, a jej ciało porzucona na boisku Idlewild Hall. W dwudziestą rocznicę tej zbrodni Fiona dowiaduje się, że jakaś ekscentryczna bogaczka postanawia odnowić stary internat i ponownie otworzyć tam szkołę dla dziewcząt. Fiona, która dalej nie poradziła sobie ze śmiercią siostry, mimo że winny został aresztowany i skazany, postanawia dowiedzieć się kto i po co chce wskrzesić Idlewild. Nie wie, że odgrzebując starą sprawę natknie się na ducha zamieszkującego posiadłość oraz sprawy, o których nie miała pojęcia. Nie spodziewa się, że jej dziennikarskie śledztwo doprowadzi do wyjaśnieniu wielu zagadek, które trapiły osoby w ogóle nie związane z tragedią jej rodziny.

W książce tej mamy kilka dziewczyn, które zostały ?złamane? przez życie. Czy to mieszkanki Idlewild Hall czy samą Fionę. Wszystkie w młodym wieku przeszły piekło, którego nikt nie zrozumie, z którym zostały zupełnie same. Ich życiowe wybory były nakierowane tym co wtedy przeżyły. Autorka bardzo dobrze nakreśliła ich odmienne charaktery, różne problemy i sposób w jaki sobie z nimi radziły. Główne bohaterki nakreślone są na piątkę.

Wszystkie dodatkowe postacie, które są wokół nich także dobrze się prezentują. Małomiasteczkowość Barrons także dodaje tutaj atrakcyjności. Wszyscy wszystkich znają, każdy każdemu ?wisi? przysługę, itd. Przy tak niewielkiej społeczności, jak się okazuje, ma to wielkie znaczenie.

Nie ma tutaj prostych rozwiązań, cukierkowości, słodkości i lukru. Samotność i brak zrozumienia ? to te emocje wysuwają się na pierwszy plan.

Dodatkowym atutem jest także wątek ducha Mary Hand, który zostaje ciekawie wplątany w losy bohaterek. Jednak nie jest to horror i nikt nie biega za żywymi z zakrwawioną siekierą. To dodający smaczek wątek, który nieodłącznie wiążę się z każdym starym domostwem, zamczyskiem czy inną budowlą.

Gorąco polecam!!!

ThievingBooks

ilość recenzji:1

brak oceny 15-12-2018 18:28

Jedno miejsce dla osób, które nikt nie chce? Tylko czy słusznie? Czy dziewczęta, które tam trafiają naprawdę zasługują na odrzucenie? A może są zbyt silne i społeczeństwo boi stawić się im czoła?

Powyższa powieść to fantastyczna gra pozorów, przedstawienie cieni, w którym wszystko jest możliwe. Autorka postawiła na pomysł, wykonała swoją pracę wzorowo i to zaowocowało historią, od której nie sposób się oderwać. Krążące dookoła powieści pogłoski o intensywnym klimacie i poczuciu grozy nabrały prawdziwego wydźwięku, dzięki czemu osobiście poczułam na własnej skórze jak nietypowa i oryginalna jest to historia.

Wszystko rozpoczyna się właściwie niepozornie. Od miejsca, do którego trafiają wszystkie niepokorne dusze. To tutaj gromadzone są dziewczynki odrzucone i niechciane, te którym ludzie mają coś do zarzucenia. Jest rok 1950 rok, Idlewild Hall położony w Vermont to miejsce dla awanturnic, dla córek z nieprawego łoża, dla dziewczynek zbyt mądrych jak na swoje czasy. Mówi się, że to nawiedzone miejsce. A wszystko potwierdza się z dniem zniknięcia jednej z dziewcząt. Co się wydarzyło? Dlaczego nikt nie potrafi wyjaśnić tej zagadki?

To książka, którą łączy w sobie kilka najlepszych gatunków literackich. Z jednej strony mamy fantastyczne tło obyczajowe otwarte na wydarzenia sprzed lat oraz te, które dzieją się aktualnie. Z drugiej mamy motywy kryminału i thrillera związane z zaginięciem jednej z bohaterek, a na końcu typowy klimat horroru, który potęguje w naszej głowie cudowne uczucie niepewności w stosunku do kolejnych kroków bohaterów. Całość idealnie się ze sobą łączy, płynnie przechodzi od motywu do motywu, by w końcowym efekcie nieustannie nas zaskakiwać.

Tajemnicza atmosfera sprzed lat z czasem przenika w aktualne wydarzenia. Znów znajdujemy się w Vermont, jednak tym razem w roku 2014, kiedy to dorosła już Fiona Sheridan nie może zapomnieć o tragicznej śmierci swojej siostry. Dwadzieścia lat wcześniej ciało Deb znaleziono na zarośniętym boisku, nieopodal ruin Idlewild Hall. Oskarżono chłopaka dziewczyny i osądzono go za zbrodnię. Jednak dawna posiadłość za sprawą tajemniczej milionerki na nowo odżywa. Wraz z tajemnicą sprzed lat. Bohaterka łączy fakty i z zaskoczeniem odkrywa, że przeszłość niewiele różni się od teraźniejszości. Odkrywane są kolejne karty, czytelnik wraz z Fioną błądzi po labiryncie tajemnic i niedomówień, by w efekcie otrzymać wstrząsające rozwiązanie zagadki, którego absolutnie się nie spodziewał.

"Złamane dusze" to powieść z w pełni wykorzystanym potencjałem. Mroczna, wciągająca, dająca do myślenia. Strony same się przerzucają, akcja gna na złamanie karku a bohaterowie przekonują do swoich wiarygodnych kreacji. To idealna lektura na aktualną porę roku - gdy szybko robi się ciemno klimat łączy się z mroczną atmosferą i czytelnik nie jest pewny czego może oczekiwać. Intensywna, pobudzająca wyobraźnię, inteligentna i zmuszająca do spojrzenia inaczej na wartości rodziny, przyjaciół i miłości. W niezastąpionym gotyckim stylu błyskotliwie zaciera granicę między jawą a snem. Nie możecie tego przegapić!

Joanna

ilość recenzji:1

brak oceny 14-12-2018 12:41

?Złamane dusze? Simone St. James zaskoczyły mnie z wielu powodów. Po pierwsze okazało się, że to nie tylko kolejny ?thriller mrożący krew w żyłach?, ale kawał niezłej literackiej roboty. Myślę, że tak dobry odbiór tej książki to też wielka zasługa tłumacza. Po drugie nie przypuszczałam, że przekona mnie do siebie książka, w której występują ?duchy. Jednak w przedstawionej historii mają one niewątpliwie uzasadnienie?
Fabuła wciąga od pierwszych stron i choć na początku bardziej ciągnęło mnie do tej części, która dzieje się współcześnie, to dość szybko przekonałam się , że historia silnej przyjaźni czterech odrzuconych dziewczynek, dziejąca się w latach 50-tych, równie mocno przyciąga. To zasługa pełnokrwistych postaci, dobrych dialogów oraz tego jak ta akcja pędzi?. Naprawdę były momenty, że nie mogłam się oderwać.
Wszyscy bohaterowie mają swój ? wyraźnie zarysowany i różny charakter. Do tych pierwszoplanowych ? Fiony i Jamiego - przywiązujemy się od razu, kibicujemy im i ich przygodom.
Bohaterki z Idlewild Hall, okropnego domu dla niechcianych córek też zaciekawiają, choć budzą niepokój.
Oprócz historii kryminalnej jest to przede wszystkim książka o naszych nieprzepracowanych lękach, traumach przyprószonych codzienną rutyną, mówiąc inaczej demonach czy właśnie duchach, które nas nawiedzają. Lubię takie przemyślane, niebanalne historie.

Szkolny Klub Recenzenta

ilość recenzji:21

brak oceny 13-12-2018 08:45

Muszę przyznać, że dawno nie czytałam tak dobrej książki. Thriller ten wciska w fotel, powoduje dreszcze strachu. Naprawdę się bałam, poznając tę historię.

Simone St. James to wielokrotni nagradzana amerykańska pisarka. Właśnie przeczytałam jej powieść ?Złamane dusze".

Akcja toczy się dwutorowo, w latach 50, gdzie poznajemy cztery przyjaciółki i ich życie w szkole z internatem Idlewild Hall i w 2014 r., gdzie dziennikarka Fiona od dwudziestu lat nie może pogodzić się ze śmiercią o trzy lata starszej siostry. Jej ciało zostało znalezione na boisku nieczynnej szkoły. Pomimo skazania mordercy Fiona nie może pozbyć się pytań i wątpliwości. Po wielu latach znajduje się inwestor, który chce wyremontować budynki i znów otworzyć szkołę dla dziewcząt. O historii szkoły krążą opowieści, że jest nawiedzona i nigdy nie cieszyła się dobrą sławą. Trafiały do niej dziewczyny sprawiające problemy, których nikt nie chciał, nie kochał. Położona w lesie na odludziu szkoła sprawia upiorne wrażenie. Fiona jako dziennikarka postanawia napisać artykuł o historii Idlewild Hall.

Akcja powieści dzieje się późną jesienią. Kiedy szybko zapada zmrok, dni są szare, mgliste, deszczowe i zimne. Podobną pogodę mamy w tej chwili za oknem, więc tylko potęgowało to moje odczucia i wrażenia przy lekturze. Robotnicy znajdują w wyschniętej studni ciało dziewczynki. Po wstępnych badaniach policja ustala, że należało do piętnastoletniej uczennicy dawno zamkniętej szkoły i że została zamordowana. Co się tak naprawdę wydarzyło, że dopiero po tylu latach odnaleziono ciało? Czy Fionie uda się odkryć prawdę? Czy dowie się, co tak naprawdę spotkało jej siostrę?

Jedyny zarzut, jaki mam do autorki, to to, że przy opisywaniu II wojny światowej i obozów koncentracyjnych ani razu nie pada słowo, jakiej narodowości byli sprawcy.

Książkę mogę szczerze polecić osobom lubiącym dobre thrillery z nadprzyrodzonymi siłami. Warto poświęcić jej czas.

Wiesia

ilość recenzji:1

brak oceny 9-12-2018 01:57

Simone St. James to wielokrotnie nagradzana autorka powieści.
Pierwszą powieść o duchach, a dokładniej ? o nawiedzonej bibliotece,
napisała już w liceum. Uwielbiam takie klimaty, więc cieszę się,
że miałam możliwość przeczytania "Złamane dusze".
Akcja powieści rozgrywa się w dwóch strumieniach czasowych,
w roku 1950 i w roku 2014.
Wyobraźcie sobie ponury budynek szkoły i internatu dla dziewcząt,
usytuowany na odludziu i otoczony lasem.
W 1950r. jest miejscem pobytu dziewcząt, które trafiły do szkoły z różnych powodów ale łączyło je jedno- były niechciane, często niekochane przez swoje rodziny, lub tych rodzin nie miały. Każda z nich dźwigała brzemię tragedii które przeżyły w swoim krótkim życiu.
Zmagają się z własnymi demonami, jednocześnie nawiązują przyjaźnie,a internat jest jedynym domem jaki mają.

W 2014r. dziennikarka Fiona nie może zapomnieć o tragicznie zmarłej siostrze której ciało znaleziono na boisku, opuszczonej już szkoły.
Dowiaduje się ,że posiadłość została kupiona a szkoła ma zostać odrestaurowana.Jakie koszmary i tragedie zostaną wyciągnięte na światło dzienne?
Czy posiadłość jest nawiedzana przez ducha, czy też jest to legenda i wymysł młodzieży zainspirowanej ponurym otoczeniem szkoły?
Na te pytania otrzymamy odpowiedź w tej niezwykle wciągającej powieści.Nasza ciekawość jest stale podsycana przez autorkę i nie maleje aż do ostatniej strony, więc naprawdę ciężko oderwać się od czytania.

Kamila Biegańska

ilość recenzji:1

brak oceny 8-12-2018 11:30

Jestem zachwycona!
Złamane dusze to książka, która zachwyciła i zachwyci niejednego czytelnika. Nie można się od niej oderwać ale jeśli już będziesz musiał to zrobić drogi czytelniku, to i tak będziesz myślami dalej z tą książką.

Rok 1950. Jest takie miejsce Idlewild Hall, szkoła między innymi dla niegrzecznych dziewcząt. Nie jest to jednak typowa szkoła gdyż krążą plotki,że jest to nawiedzone miejsce. Przekonują się o tym cztery przyjaciółki z internatu.
"Mary Hand nieżywa, ziemia już ją skrywa. Przyjaciółka Cię nazywa. Nie pozwól jej wejść!"
Wszyscy się jej boją. Kim jest?

Jest rok 2014. Dziennikarka Fiona, nie mogąca pogodzić się ze śmiercią starszej siostry, której 20 lat wcześniej ciało znaleziono koło ruin nawiedzonej szkoły chce przyjrzeć się tej sprawie od nowa. Pomimo tego, że morderca jest w więzieniu Fiona ma nadal wątpliwości co do działań wykonywanych przez policję w tamtym czasie. Sprawa nabiera barw gdy ktoś chce odrestaurować to miejsce. Dziennikarka musi dowiedzieć się kto i dlaczego chce to zrobić. Ma nadzieję,że jej wątpliwości zostaną rozwiane i mimo swego bólu który nadal czuje, pragnie napisać o tym artykuł. Gdy pewnego dnia robotnicy odkrywają coś wstrząsającego, Fiona łączy fakty ze sprawą śmierci siostry. Zaczyna prowadzić śledztwo. Komuś jednak nie jest to na rękę. Czy determinacja Fiona uzyska jakiś rezultat?

Anna Dyczko

ilość recenzji:1

brak oceny 7-12-2018 13:47

?Mary Hand nieżywa, ziemia już ją skrywa. Przyjaciółką cię nazywa. Nie pozwól jej wejść!?
Bohaterami najnowszej książki Simone St James są równocześnie budzący grozę gmach szkoły dla dziewcząt Idlewild Hall oraz duch posiadłości, Mary Hand.
Postać tragicznie zmarłej dziewczyny w czarnej woalce snuje się po korytarzach i ogrodzie rezydencji, przejmując strachem uczennice i nauczycielki. Zjawa przywołuje najgłębiej skrywane lęki i tajemnice, o które nietrudno w miejscu takim jak to. Do Idlewild bowiem zsyłano panny niewygodne, przynoszące wstyd rodzinom. Takie, którym przydarzyło się nieszczęście lub zbłądziły. W latach 50-tych o wielu rzeczach się nie rozmawiało, dziewczęta nie mogły liczyć na pomoc psychologa, rodzice odsyłali je jak najdalej, by ukryć niewygodną prawdę.
Akcja toczy się dwutorowo: jednocześnie śledzimy losy czterech przyjaciółek, uczących się w Idlewild w połowie XX wieku oraz poznajemy współcześnie żyjącą gorliwą dziennikarkę, usiłującą dociec prawdy o śmierci siostry.
Na przeklętej ziemi zdarzają się kolejne tragedie a nad wszystkim góruje potężny, przytłaczający gmach uczelni.
Autorka powoli odkrywa kolejne tajemnice, umiejętnie łącząc wątek kryminalny z opowieścią o przeszłości a obecne w powieści duchy czekają na rozwikłanie zagadek.

Światy alternatywne

ilość recenzji:1

brak oceny 7-12-2018 10:03

Książka nie jest straszna. Nie jest to też typowa książka sensacyjna. Najlepsze słowo opisujące książkę "Złamane dusze" to: niepokojąca. Czytając o rzeczach, które uznajemy za niewiarygodne i nieprawdziwe zawsze z góry mamy świadomość, że to fikcja. Jednak elementy nadprzyrodzone w tym przypadku są opisane w taki sposób, że byłbym skłonny uznać je za prawdę.

Poza niepokojem, pewnym lękiem przed nieznanym, odczuwamy także złość. Poczucie niesprawiedliwości, jaka spotyka bohaterki książki sprawia, że zaciska się pięści. Zwłaszcza kiedy uświadomimy sobie, że takie rzeczy dzieją się niemal codziennie, na całym świecie. Cierpią niewinni, żeby inni, zwłaszcza bogaci, mogli mieć spokój, czyste ręce i spokojny sen. I nie mówię tutaj o samych zbrodniarzach, ale także o rodzicach, którzy oddali swoje córki do szkoły z internatem Idlewild. Bo były trudne. Bo były niewygodne. Bo nie wiedzieli jak je wychować albo pomóc z ich problemami. Dziewczynki, często skrzywdzone, uznawane były za winne cudzych grzechów. W człowieku budzi się bunt, kiedy czyta takie historie.

Ostatnim uczuciem, które towarzyszyło mi podczas czytania, może nieco zaskakujące obok niepokoju i złości, była nadzieja. Nadzieja, że w końcu coś musi ułożyć się dobrze. Że zakończenie tej historii potoczy się tak, jak czytelnik by sobie tego życzył. Ja miałem to szczęście - zakończenie trafiło do mnie równie mocno, jak cała reszta książki. Jest ona bowiem bardzo dobra!

Dawno już nie czytałem tak dobrego thrillera. Nic tutaj nie jest specjalnie naciągane. Nawet duchy, które na starcie uznajemy za jednoznacznie złe, z czasem zyskują wizerunek, który do ducha pasuje idealnie. Bohaterowie są również do bólu realistyczni, co jest zdecydowanym plusem. Zamiast super siły, wytrzymałości i charyzmy mają oni swoje słabości, dolegliwości i słabsze chwile. I taki bohater jest przekonujący. Bo thriller to nie fantasy czy sensacja. Tutaj nie jest potrzebny morderczo skuteczny zabójca potworów ani były agent służb specjalnych walczący z hordami przeciwników. W thrillerze przekonuje mnie właśnie taka Fiona Sheridan, ze swoimi obsesjami, wybuchami i słabościami. Wiedźmin idący po pas w wodzie ma zabić plugastwo i dziarsko wrócić do swoich spraw. Fiona, która przez kilka dni porusza się w deszczowej aurze i ma przemoczone buty ma dostać kataru! I dostaje.

"Złamane dusze" czyta się dość szybko i dobrze. Po pierwsze: za sprawą wygodnych, niezbyt długich rozdziałów, dzięki którym nie trzeba przerywać lektury w połowie akcji. Po drugie, za sprawą przeplatających się dwóch czasów: roku 1950 oraz 2014. Poznajemy historię z perspektywy w sumie pięciu bohaterek: Fiony Sheridan w 2014 roku oraz czterech przyjaciółek, uczennic Idlewild. Ta różnica zachowań, sposobów myślenia i zderzenie realiów to zabieg bardzo ciekawy, ubarwiający lekturę i chroniący przed nudą.

Jeżeli lubicie takie klimaty, to zdecydowanie jest to książka dla Was. Pamiętajcie także o znajomych, bo jest to jedna z lepszych tegorocznych pozycji. W sam raz na świąteczny prezent.

Beata Igielska

ilość recenzji:1

brak oceny 6-12-2018 19:24

?Złamane dusze? to powieść łącząca cechy horroru, sensacji, kryminału i powieści psychologicznej. Całość wypada niezwykle zaskakująco i sprawia, że od lektury trudno się oderwać. Nawet jeśli nie jest się miłośnikiem wrażeń mrożących krew w żyłach, warto sięgnąć po tę książkę, gdyż w oryginalny sposób łączy ona realizm ze zjawiskami nadprzyrodzonymi.

Przyznam, że ?Złamane dusze? przeczytałam jednym tchem i z wielkimi emocjami, mimo iż nie jestem fanką tego typu literatury.
Najpierw zaczęłam po prostu wertować książkę, ale szybko odkryłam, że akcja mnie wciągnęła i już jestem na pięćdziesiątej stronie. A potem pojawiło się coś, co doskonale zna każdy mol książkowy: jeszcze tylko jeden rozdział, jeszcze tylko jeden rozdział...
Aż do ostatniej kartki!

Niesamowity nastrój grozy tworzy już krótki prolog. Potem akcja z lat 50. minionego wieku przenosi nas do współczesności. Czasem jeszcze cofamy się o dwadzieścia lat, gdy w małym amerykańskim miasteczku została zamordowana starsza siostra głównej bohaterki, Fiony Sheridan. Zwłoki znaleziono na terenie byłej szkoły dla tzw. niegrzecznych dziewcząt.

Gdy doszło do zbrodni, Fiona była nastolatką. Teraz jest niemal czterdziestoletnią dziennikarką, która niekoniecznie goni za wielkimi tematami, ale wciąż spokoju nie daje jej śmierć Deb. Nie chodzi nawet o to, że po tragedii rodzina się rozpadła. Fiona nadal nie jest przekonana, czy przed laty śledztwo zostało przeprowadzone w prawidłowy sposób. I czy odsiadujący wyrok chłopak Deb faktycznie ją zabił.

Bieżące wydarzenia przeplatają się tu z retrospekcjami sprzed ponad sześćdziesięciu lat, dzięki czemu czytelnik wciąż przeżywa nowe emocje.
W owianej niesławą szkole dla dziewcząt działy się rzeczy jeżące włosy na głowie. Doszło tam do tragedii, która ujawniona zostaje po wielu latach. Tam również pewne nastolatki zaprzyjaźniły się i zawarły pakt, który związał je na zawsze.

Brzmi to wszystko złowrogo, ale nic dziwnego, gdyż nastrojem grozy, niepewności i lęku przesycona jest cała powieść.
Czyta się ją z wypiekami na twarzy, cały czas zastanawiając się, które z opisanych zdarzeń były jedynie wytworem wyobraźni bohaterek, a które rozegrały się naprawdę.

W ?Złamanych duszach? realizm przeplata się z fenomenami, którym trudno dać wiarę. Jeśli dodamy do tego tajemnice związane z prawdziwą wielką historią dotyczącą drugiej wojny światowej, mamy niesamowity klimat i fabularne niespodzianki godne największych mistrzów literatury grozy, np. Stephena Kinga.

Powieść Simone St. James nie tylko przeraża, ale i skłania do refleksji nad otaczającym nas światem. Ile jest w nim nieodgadnionych sekretów? Ile nierozwiązanych albo celowo zakamuflowanych kryminalnych zagadek, będących dziełem śmiertelników? Czym jest dobro i zło? I czy to drugie jest tylko pojęciem etycznym, czy przerastającym możliwości poznawcze człowieka absolutem?

Na pewno nie polecam czytania ?Złamanych dusz? do poduszki (chyba, że jest się miłośnikiem horrorów), ale rekomenduję tę powieść z czystym sumieniem. To nie tylko książka mająca straszyć, przerażać i podnosić adrenalinę. To lektura, nad którą warto się zatrzymać i zastanowić, bez względu na to, czy wierzy się w duchy i upiory, czy jest się sceptykiem, czy też nie.

Świetna narracja, wyraziste dialogi i barwny styl to kolejne atuty, o których nie można nie wspomnieć.
Dawno tak się nie bałam. I dawno nie przeżywałam treści książki aż tak dobitnie. BEATA IGIELSKA