Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Zimowe dzieci

książka

Wydawnictwo Media Rodzina
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Klimatyczna zimowa powieść z pogranicza horroru i dramatu obyczajowego. Pewnego dnia matka znika bez śladu, zostawiając dwie córki. Dzięki ocalałym kartom dziennika kobiety, która kilkadziesiąt lat wcześniej za pomocą obrzędu potrafiła wskrzesić własną córkę, poznajemy tło tych wydarzeń. Kulminacją niepokojącej, niemal detektywistycznej historii jest odkrycie, w jaki sposób przeszłość przenika się z aktualnymi zdarzeniami, i jak złudna jest gra pozorów. W całej powieści wieje chłodem i grozą.

Więcej książek z serii Gorzka Czekolada
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Media Rodzina
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 05.03.2015

RECENZJE - książki - Zimowe dzieci

4.4/5 ( 8 ocen )
  • 5
    6
  • 4
    0
  • 3
    1
  • 2
    1
  • 1
    0

Recenzownia_Książkowa

ilość recenzji:2

brak oceny 4-09-2018 11:43

Zimowe dzieci - Jennifer McMahon
Tytuł: Zimowe Dzieci
Autor: Jennifer McMahon
Wydawnictwo: Media Rodzina

Zimowe Dzieci zostały mi polecone na jednej z grup facebookowych. Ktoś/gdzieś jakiś czas temu napisał, że bardzo poleca, jako coś z gatunku horroru, a jednocześnie przedstawił książkę jako dzieło pełne dramatów rodzinnych, tajemnic, i trudnych dylematów.

O książce:
Zimowe Dzieci to książka której akcja rozgrywa się na dwóch płaszczyznach. W roku 1908 ukochana córka Sarry Harrison Shea zostaje odnaleziona martwa. Kobieta przypomina sobie o liście, który zawiera dokładną instrukcję obudzenia śniących, czyli wskrzeszenia umarłych.

Druga linia czasowa to okres współczesny. Poznajemy siostry Ruthie i Fawn ? siedemnasto- i sześciolatkę, które z dnia na dzień zostają postawione w trudnej sytuacji, kiedy bez żadnego ostrzeżenia znika ich matka. Wszystkie ślady prowadzą do dziennika Sary Harrison Shea, który dziewczynki odnajdują w skrytce w sypialni matki. Jak się okazuje brakuje ostatnich stron, które wydają się być kluczem w całej sytuacji. A to dopiero początek historii przepełnionej strachem, elementami paranormalnymi, w której to przeszłość miesza się z teraźniejszością...

Moje zdanie:
Jennifer McMahon stworzyła historię niebanalną, oryginalną i magiczną. Połączyła ze sobą elementy horroru i dramatu obyczajowego.
Nie dostaniemy tutaj mrożącej krew w żyłach powieści, bardziej książkę o miłości i tęsknocie po stracie bliskich, o obawach związanych z odpowiedzialnością i próbach odwiecznej walki ludzkości z nieodwracalnością śmierci. Dostaniemy także tajemniczy, zimowy, wzbudzający trwogę klimat który aż wylewa się poza kartki.

Dwa przenikające się wymiary powieści - mroczna magia i realny wachlarz silnych uczuć - sprawiają, że książka Jennifer McMahon jest tak wyjątkowa.
Ja to kupuję.

Ocena: 7/10

Szusteczka

ilość recenzji:1

brak oceny 1-05-2015 15:19

?Zimowe dzieci? Jennifer McMahon należą do serii Gorzka Czekolada, wydawanej przez Media Rodzina. Miałam okazję czytać kilka pozycji z tego cyklu, więc nie wahałam się ani chwili, gdy nadarzyła się możliwość zapoznania z kolejną powieścią.

W 1908 roku rodzinę Shea spotyka tragedia. Tracą swoją jedyną córkę. Zdesperowana matka podejmuje drastyczne kroki, aby odzyskać ukochane dziecko. Kilkadziesiąt lat później, pewna kobieta znika bez śladu, zostawiając dwie córki bez opieki. Co kryje się za tajemniczym zniknięciem? Czy możliwe jest, by wydarzenia z przeszłości miały wpływ na teraźniejszość?

Jennifer McMahon równocześnie przedstawia nam wydarzenia z 1908 roku, jak i z czasów współczesnych. Losy rodziny Shea opisane są za pomocą pamiętnika Sary, zrozpaczonej matki, a także jako retrospekcji z punktu widzenia Martina, ojca zmarłej Gertie. W teraźniejszości akcję śledzimy wraz z nastoletnią Ruthie, której matka zniknęła, oraz Katherine, wdową poszukującą odpowiedzi na dręczące ją pytania. Przeskoki między datami są płynne, wyraźnie oznaczone za pomocą nowych rozdziałów. Dzięki temu czytelnik na pewno nie pogubi się w fabule. Autorka wtajemniczała mnie w dzieje z przeszłości. Robiła to jednak stopniowo, dzięki czemu nie zdradziła zbyt wcześnie sekretów, a ja mogłam cieszyć się lekturą i delikatnym napięciem, które towarzyszyło mi w trakcie.

Zimowe dzieci, śniący, zagadkowe wydarzenia, magia, sekrety. Książka przesycona jest tajemnicami, które wraz z biegiem lat nie tylko nie zostają rozwiązane, ale stają się miejskimi legendami, opowiadanymi z pokolenia na pokolenie. Dorośli straszą dzieci przed chodzeniem po nocach, mówiąc o potworach krążących po okolicy. Ludzie się boją, jednak ciekawość często bierze górę nad strachem. Cała ta otoczka sprawiła, iż z zaciekawieniem śledziłam losy bohaterów, starając się powiązać fakty. Tylko czy wszystko da się logicznie wytłumaczyć?

Powieść McMahon czyta się z przyjemnością. Pomijając dobrze skonstruowaną fabułę, jest ona równie dobrze napisana i przedstawiona. Spójne połączenie bohaterów i ich losów, opisy ułatwiające przeniesienie się do West Hall.

?Zimowe dzieci? to jednak nie tylko tajemnice i magia. To również dramat bohaterów, którzy tracą swoich najbliższych. Rozpacz wdowy, ból matki, która musi pochować własne dziecko, bezradność ojca, który nie może pomóc zmarłej córeczce i oddala się od załamanej żony. Jak daleko człowiek jest w stanie posunąć się, aby zyskać chociaż kilka dni z ukochaną osobą? McMahon w swojej powieści przybliżyła mi emocje wielu postaci. Każda z nich cierpiała, każda radziła sobie inaczej.

Wydarzenia opisane przez autorkę dzieją się mroźną zimą. Surowy klimat małego miasteczka i legendy krążące wśród mieszkańców sprawiają, iż nie jest to miejsce, do którego ludzie często zaglądają. Jest to jednak idealny krajobraz dla powieści. Jakkolwiek moje oczekiwania były inne, miałam nadzieję na większą grozę i napięcie, to ?Zimowe dzieci? podobały mi się, wciągnęłam się w przedstawianą historię. Moim zdaniem jest to książka na dobrym poziomie, McMahon zachowała równowagę między grozą, nierealnością, a rzeczywistymi dramatami bohaterów.

Radosław

ilość recenzji:1

brak oceny 18-04-2015 14:21

"Zimowe dzieci" to przede wszystkim kluczenie pomiędzy odległą przeszłością (rok 1908), a czasami współczesnymi. Chociaż zdawać by się mogło, że te dwie daty nie mają ze sobą żadnego powiązania, autorka właśnie wydarzeniach z przeszłości opiera akcję współczesną. Wszystko do czego dojdzie obserwować możemy z różnych perspektyw, co znacznie poszerza nasze "pole widzenia". Autorce łatwo przychodzi zmieniać narrację z pierwszoosobowej w trzecioosobową tym samym zwiększając ciekawość czytelnika. Równie dobrze wychodzi jej wchodzenie w skórę bohatera, który w danym momencie się wypowiada. Idealnie maluje jego emocje i myśli, pozwalając czytelnikowi wejść w głąb umysłu bohatera.


W książce mocno zdziwiło mnie z jaką naturalnością i łatwością McMahon przeplata elementy paranormalne i rzeczywistość. Zazwyczaj te dwa elementy trudno ze sobą pogodzić, żeby wyszła spójna, autentyczna całość. W przypadku tego po części horroru, thrillera i dramatu spotykamy się z niewiarygodnym talentem. W każdej chwili byłem skłonny uwierzyć autorce, że to, co właśnie opisuje w stu procentach jest prawdziwe. Momentami McMahon opisywała rzeczy tak przerażające w sposób realistyczny, że miałem ochotę odrzucić książkę na bok, wejść pod kołdrę i zamknąć oczy. Mało która książka wywołała we mnie tak ekstremalne emocje. Bardzo rzadko boję się przewracać kolejne strony pozycji, a czytając "Zimowe dzieci" bałem się spojrzeć na szafę (dlaczego na szafę dowiecie się w trakcie lektury tej książki), myśląc, że w każdej chwili mogę ujrzeć tam coś, na co nie mam ochoty.

Całość: http://recenzjeoptymisty.blogspot.com/2015/04/jennifer-mcmahon-zimowe-dzieci.html#more